Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnycharakterek

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarnycharakterek

  1. ciekawa jestem, czy kogoś dotknęło natręctwo związane ze zmarszczkami ? ciągłe obserwowanie u siebie i u innych osób, czy tylko ja mam takie odchyły
  2. żeby nagle wszyscy, którzy mają teraz w głowie czarne myśli doznali cudownej przemiany i wyglądali jak te Twoje kaczorki z avatara to byłby cud, ale cuda podobno to ściema, nie?
  3. szkoda tylko, że tacy wartościowi ludzie przegrywają walkę z życiem, w sumie to każdy ją przegrywa prędzej, czy później, ale mało kto z podniesioną głową.
  4. dzięki za miłe słowa, dobrze, że można się wyżyć na tej chorej rzeczywistości chociaż poprzez pisanie. Polecam WAM poezję Edwarda Stachury, kto ma w sobie dużo wrażliwości na pewno zrozumie jego twórczość.
  5. Jak odnaleźć w sobie siłę by toczyć walkę z kolejnym dniem którą ścieżkę wybrać by ją spotkać podczas, gdy rzeczywistość swoją wielką stopą depcze marzenia bezlitosna okrutna rzeczywistość wwierca się w umysł powoli, lecz boleśnie uśmierca każdą cząstkę mnie bez sumienia beż skrupółów by rzucić na pożarcie w paszczę śmierci.
  6. Owszem, wpływa...i to bardzo negatywnie. Mówię to na własnym przykładzie. Myśli czasem są silniejsze od uczuć, po jakimś czasie potrafią je bez problemu przygasić, albo... możesz myśleć, że ci zależy, a tak naprawdę to kolejne wkręcanie sobie czegoś, czego nie ma. Dla mnie np. bardzo ciężko jest to rozróżnić. ps: w ogóle może ta cała miłośc to jedno wielkie natręctwo?
  7. Luuudzie, a czy macie coś takiego: załóżmy...myślisz sobie o czymś, o czym chcesz myśleć i tu ni stąd ni zowąd wpieprza ci się jakaś myśl, której wcale nie chcesz w swojej głowie, która psuje ten cały obraz, który sobie właśnie odtwarzasz, próbujesz go odtworzyć na siłę, ale ta myśl nie chce się odczepić i ciągle ci go zakłóca, jak na złość, aż w końcu nerw bierze górę i odpuszczasz. Wrrrr, jakie to jest wkurrrrr...rzające!
  8. Wiem, że nie jesteście diagnostami. Jeden mówi, że nerwica lękowa, inny, że depresja, a następny że nerwica natręctw. Naprawdę nikt mi nie pomaga, sama próbuję to rozkminić, ale jest ciężko. Przyjmuję teraz antydepresanty, ale wątpie, żeby to była depresja, objawy są zbyt skomplikowane, poza tym te leki praktycznie nic nie dają. W każdym razie dzięki, że odpowiedzieliście na mego posta.
  9. Cześć. Mam problem, a mianowicie... od lat "ciągam się" po różnych psychiatrach, przyjmuje różnego rodzaju prochy. Żaden specjalista nie postawił konkretnej diagnozy, co do mojego zaburzenia. Mam nadzieje, że może spotkam tu kogoś, kto mnie rozumie, kto chociaż po części przeżywa to, co ja. Więc pokrótce: czuję ciągły lęk, jestem naładowana agresją, często mam ochotę kogoś rozszarpać ze względu na sam wygląd, myślę o jakimś konkretnym wydarzeniu w kółko, i nie mogę przestać, to jest strasznie męczące, np. zobaczę coś w telewizji, jakąś bzdurę i ciągle wałkuje to w głowie, bądź też wyobrażam sobie jakieś głupie, absurdalne wręcz rzeczy, jak wieszam się w lesie, czy sprawiam krzywdę komuś z rodziny. Kiedyś spałam przy zapalonym świetle, bo wierzyłam w szatana, wyobrażałam sobie, że mnie dotyka i może mi coś zrobić jeśli zgaszę to światło. Boję się ludzi, tego chorego systemu, w którym muszę żyć. Wychodząc z domu mam wrażenie, że każdy się na mnie gapi i zna moje myśli. Dlatego ograniczyłam te wyjścia do minimum. Nawet w domu już przestaję czuć się bezpiecznie, bo boję się samej siebie. Czy ktoś mógłby mi pomóc poznać prawdę o sobie, dowiedzieć się do jakiej kategorii zalicza się moje zaburzenie.
  10. Widzę,że nie tylko ja mam ten problem, też mam mnóstwo takich myśli na tle religijnym,ale i nie tylko, to jest strasznie irytujące. Nie chcesz tych myśli, próbujesz odgonić wszelkimi siłami, ale bez skutku. Ja poza tym mam jeszcze w głowie straszne rzeczy, które robię własnej rodzinie, chociaż nigdy bym nie zrobiła tego w życiu realnym. Przerażające.
×