Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Mi by takie coś nawet pasowała, siedzieć w małym gabineciku z komputerem i wykonywać polecenia od wyższych stansowisk.

 

-- 18 wrz 2011, 14:55 --

 

No jutro idę do szkoły po tygodniowej przerwie w szkole, nie wiem czy nie lepiej byłoby być znowu chorym. Teraz czuje już strach przed jutrem. Przy tym są jeszcze dwie godziny lekcji na których nauczycielka powiedziała wprost, że jeśli będą ze mną takie cyrki jak przed rokiem to mnie wyrzuci, chodziło jej o chorowanie i indywidualne. Na indywidualnych nie byłoby tych problemów, tylko nauczycielka nie będzie pewnie przychodzić, tylko to jest jej praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paniczny lęk szkolny

Cześć, mam pewien problem... powiedzcie mi jak mam poradzić sobie z panicznym lękiem przed szkołą. Łykam "pramolan" bo zalecił mi to lekarz (3 dni temu) i tak średnio mi to pomaga. Chociaż jest to zbyt krótki okres czasu aby mówić o poprawie. Jestem teraz w technikum (w 1 klasie), już 2 razy musiałem zmienić szkołę i jutro idę do nowej, więc strach jest nasilony. Znacie jakiś sposób abym w szkole żebym był był chociaż odrobinę wyluzowany?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie. Nikt nie bedzie bral odpowiedzialnosci za twoje zdrowie, bo nikt tutaj nie jest lekarzem. To jest forum informacyjne, a nie terapeutyczne.

 

"Łykam "pramolan" bo zalecił mi to lekarz (3 dni temu)"

 

Jestes pod opieka lekarza psychiatry czy lekarza rodzinnego? Jezeli rodzinnego, to raczej bym radzil udac sie do specjalisty... znaczy sie psychiatry.

 

Po drugie.

 

"powiedzcie mi jak mam poradzić sobie z panicznym lękiem przed szkołą."

 

Sprecyzuj, boisz sie isc do szkoly? Czy w szkole tez masz jakies niepokojace objawy typu lęk itd?

 

"Jestem teraz w technikum (w 1 klasie), już 2 razy musiałem zmienić szkołę i jutro idę do nowej, więc strach jest nasilony. "

 

Masz 16 lat i dopiero zaczynasz szkole srednia czy przewaliles rok lub wiecej? Zreszta nic dziwnego, ze lek sie nasila skoro zmieniasz je jak rekawiczki. Praktycznie kazdy odczuwa jakas treme czy niepokoj przed nowymi sytuacjami w zyciu (nowa szkola, nowa praca, nowe mieszkanie, nowa znajomosc). A najlepszym sposobem walki z lekiem jest wyjscie mu naprzeciw. Terapie i leki to moga tobie tylko w tym pomoc, ulatwic, "wyposrodkowac". Reszta zalezy od ciebie.

 

"Znacie jakiś sposób abym w szkole żebym był był chociaż odrobinę wyluzowany?"

 

Miec wyjebane na wszystko i wszystkich. Zalozyc, ze nie bedzie tragedii. Minusy starac sie postrzegac jako plusy:)

 

Pozdrawiam, jezeli do tej pory nie nawiazales kontaktu z lekarzem specjalista to radze sie udac.

 

Najlepiej bedzie jak jednak sprobujesz poznac klase, szkole, nauczycieli. Mamy ledwo polowe miesiaca z nadkladka a ty juz 2 razy zmieniales szkole? Stary... Ile tak zamierzasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na psychologów szkolnych szkoda czasu. Taka fucha nie wiadomo właściwie po co. Chyba tylko po to by uspokoić opinię publiczną... Ich decyzje nie są dla nikogo wiążące, nie mają w zasadzie żadnych uprawnień, często są pogardzani przez szefostwo i kadrę szkolną, nagminnie zdarza się sytuacja kiedy psycholog służy za "spychologa" w przypadku uczniów "problematycznych" - np. z problemami adaptacyjnymi, może przy pomocy swojego "autorytetu" zadziałać tzn. zamanipulować, zakręcić by takiego ucznia się pozbyć. Niech się też nikt nie dziwi, że psycholog szkolny - teoretycznie - objęty zasadami etyki zawodowej o zachowywanie informacji o danej osobie w tajemnicy, zwyczajnie krótko mówiąc kapuje... Nie wszędzie, ale często to co im się mówi idzie dalej (do dyrekcji itd)

 

"Teraz na dobrą sprawę też ich nie ma,"

 

Nie wszystkie szkoły są zobowiązane zatrudniać psychologa. Dopiero od pewnej liczby uczniów uzależnione jest tworzenie takiego etatu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jeszcze mialem podany tutaj swoj numer gg, obecnie nieaktualny od 2 lat to pisali do mnie rozni ludzie m.in z fobia szkolna. O psychologach mowili rozne rzeczy, a w wiekszosci mieli podobne przezycia do moich (nieciekawe).

Psycholog szkolny teoretycznie ma czuwac, byc dostepny dla uczniow, szukac roznych form pomocy dla potrzebujacych, rozwiazywac trudne sytuacje w szkole itd. Najczesciej nikt do nich nie chodzi. W teorii gabinety psychologow szkolnych powinny byc w miejsciu ustronnym, dyskretnym. Tak aby bez wstydu mozna bylo podejsc do niego gdy ma sie problem. W praktyce szkoly nie zawsze dysponuja pomieszczeniami ulokowanymi "dyskretnie". Tak wiec czesto idziesz do psychologa szkolnego, a widzi to pol korytarza.

A co do pomocy, widzisz psycholog szkolny sam nie ma jakis wielkich uprawnien. Ciezka sytuacja jest tez wtedy gdy faktycznie szukasz realnej pomocy, a nie zwyczajnej rozmowy "o tym co lezy na watrobie". Niektorym to cos daje. Najczesciej jednak potrzebne sa rozne psychoterapie itd ktorych psycholog szkolny raczej nie poprowadzi.

I tak jak pisalem. Bywa ze psycholog szkolny realizuje polityke szkoly wobec uczniow "sprawiajacych problemy". Nie mowimy tu o "lobuzach" bo takim rzadko mozna cos zrobic poki w miare do szkoly chodza. Przynajmniej do 18 roku zycia. Dla szkol srednich uczen z problemami adaptacyjnymi to naprawde wrzod na d. No i szkoly chetnie sie takich pozbywaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w domu chory, i nie chodzę do szkoły. Jest chyba coraz gorzej bo zaległości się robią coraz większe i z każdym dniem coraz bardziej boję się iść do szkoły. Rozmawiałem już o indywidualnych i jak tak dalej będzie to będą chyba konieczne. Szukam teraz też jakiegoś psychologa bo ie poradzę sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konieczne z powodu dużych nieobecności w szkole przez choroby. Nie wiem co jeszcze opisywać choruje pewnie też po części z tego, że się bardzo denerwuje.

 

-- 26 wrz 2011, 13:29 --

 

Jeszcze muszę dodać, że indywidualne miałem już kiedyś i na nich było lepiej. Mniej się na pewno denerwowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, a ile masz lat? ja kiedyś też byłam na granicy nauczania indywidualnego, ale zmieniłam zdanie po rozmowie z psychologiem, kiedy mój stan się poprawił postanowiłam uczyć się normalnie w szkole . U mnie było to tak, że kiedy uporałam się z chorobami fizycznymi(a trochę ich było) to moja z moją psychiką od razu też było lepiej. Inaczej patrzę na świat , mam przyjaciół , wspaniałe zajęcia poza lekcyjne , zaangażowanie w to co lubię podbudowało mnie, na tyle, że jest naprawdę ok, mogę powiedzieć tu z całą pewnością, że zawdzięczam to osobie na stanowisku pedagoga w mojej szkole. miałam szczęście , ze trafiłam na taką osobę.

czy jesteś pewien, że nie chcesz spróbować odbudować swojej pozycji w szkole, może warto o tym pomyśleć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paniczny lęk przed szkoła (studiami)

Witam! W wielkim skrócie - potrzebuję pilnie pomocy, póki jeszcze mam jej siłę szukać. Mam 21 lat. Odkąd pamiętam zawsze bałam się szkoły. Nienawidziłam jej. Z rówieśnikami łapałam szybki kontakt. To nie było problemem. Stresowało mnie ocenianie przez nauczycieli, uczenie się, wszelkie sprawdziany. Udawałam wszelkie choroby. Mając 12 lat zaczęłam się ciąć i miałam myśli samobójcze. W gimnazjum mi na chwilę przeszło, zaczęło się w pierwszej klasie liceum. Ze zdwojoną siłą na mnie padło. Byłam przerazona, miałam lęki - najgorsze w momencie wyjścia z autobusu, na przystanku przed szkołą. Czasami mdlałam, rece mi się trzęsły, wybuchałam płaczem. Właściwie to ciągle płakałam - gdy musiałam wstać, w szkole, gdy musiałam isć spać. Myśli samobójcze były jednak największe. Po nieudanej próbie spędziłam dwa miesiące w klinice. Niby odżyłam, skończyłam liceum. Ale teraz zaczęłam studia. Proszę, pomocy! Znowu to samo, znowu... Juz zaczynam płakać, trzęsą mi się ręce, nogi, mam koszmary. Zrozumcie to, że nie uczę się źle. Właściwie w ogóle się nie uczę, w liceum zaliczałam wszystko pamiętając rzeczy z lekcji. Nie moge siąść i spokojnie się uczyć, bo to już jest histeria straszliwa. Myślę, że jestem głupia, najgorsza. Że nie dam rady. Co mam zrobić? Z tym płaczem, paniką? Nie chce znowu iść do kliniki, bo stracę drugi rok. Nie było tam najprzyjemniej. Proszę o pomoc.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×