majka16

tylko , bo i tak juz pracuje ponad sily fizycznie ...

jestem w kropce i chwytam sie wszystkiego co mozliwe . znacie moze jakis sposob legalnego zarobku przez internet?

eviq, czytając to co napisałaś sądzę , że prawdziwa ty jesteś w tej pierwszej wersji, tylko inni nie potrafią tego docenić, dostrzec i to jest cholernie niesprawiedliwe i przykre . rozumiem cie. uważam jednak , że zawsze należy walczyć dla siebie przede wszystkim życie jest tylko jedno. i warto spróbować nawet po raz kolejny - do skutku. na to trzeba dużo siły, ale prawda jest taka, że człowiek jest silny i jeśli chce, to z każdej sytuacji będzie mógł się wygrzebać z tego .

ja też jestem DDA . W moim przypadku jest tak, że bardzo często zmieniałam partnerów - dopóki nie spotkałam tego odpowiedniego, którego pokochałam męczyłam się w różnych związkach -bardzo różnych. byłam z chłopakiem z podobnymi problemami co ja i potem obydwoje zorientowaliśmy się , że to pewnie dlatego byliśmy ze sobą - bo się rozumieliśmy doskonale i była to bardziej przyjaźń niż co innego. Kolejny związek był z osobą uzależnioną , bo podobnie jak moja przedmówczyni czułam potrzebę pomocy takiej osobie - i to była prawdziwa męka . Aż w końcu zdałam sobie sprawę , że chcę normalnego życia, poszłam na terapię. a swoją potrzebę pomocy innym ujarzmiłam w pracy społecznej , a teraz jestem z osobą którą bardzo kocham i nie pozwolę, aby cokolwiek to zniszczyło przede wszytstkim moja przeszłość . i wszystkim życzę tego samego

podstawka- woda

mam- Uwa Lubisz sport?

cierpliwa jaki masz dziś nastrój?

rozumiem, jeśli chcesz pogadać, mozemy pogadać to moje gg 11754807 jeśli masz ochotę to napisz :). powodzenia.

zależy jakie:) jesteś romantyczny/a?

rozumiem, a ile masz lat? ja kiedyś też byłam na granicy nauczania indywidualnego, ale zmieniłam zdanie po rozmowie z psychologiem, kiedy mój stan się poprawił postanowiłam uczyć się normalnie w szkole . U mnie było to tak, że kiedy uporałam się z chorobami fizycznymi(a trochę ich było) to moja z moją psychiką od razu też było lepiej. Inaczej patrzę na świat , mam przyjaciół , wspaniałe zajęcia poza lekcyjne , zaangażowanie w to co lubię podbudowało mnie, na tyle, że jest naprawdę ok, mogę powiedzieć tu z całą pewnością, że zawdzięczam to osobie na stanowisku pedagoga w mojej szkole. miałam szczęście , ze trafiłam na taką osobę. czy jesteś pewien, że nie chcesz spróbować odbudować swojej pozycji w szkole, może warto o tym pomyśleć?

speedy opiszesz swoją sytuację dokładniej? zajęcia indywidualne , czy to konieczne?

myśl, że nie będę zmywała garów

nie. masz samochód?

ja też nigdy nie miałam jakiegoś wiekiego grona znajomych, przez wiele lat nie poznawałam nowych ludzi, aż do czasu nowej szkoły. Postanowiłam wtedy znaleźć dla siebie jakieś zajęcie, które bym lubiła, które byłoby dla mnie odskocznią, w którym znalazłabym oparcie w nowo poznanych ludziach i udało się. To jest najlepsze co mogłam zrobić, żaden psycholog, ani psychoanalityk nie potrafiłby mi pomóc w tym nawet przez nie wiem jak długi czas terapii. Często myślę , że życie samo nas nakieruje w odpowiednim momencie na lepszą ścieżkę . Musimy wyczuć ten moment, moment w życiu i to co jest dla nas najlepsze , po prostu , to co kochamy , to co nas spełnia, to najlepsze lekarstwo na udane życie. Może się mylę, ale tak czuję. pozdrawiam.

sok

witaj. nerwica czy depresja ? może nie powinieneś tego tak rozpatrywać, bo naprawdę można się podłamać takimi myślami-,,Nic mi się nie udaje"itp. Tak naprawdę , każdy z nas ma problemy, tego w żaden sposób nie da się uniknąć, ale jeśli czujesz , że nie dasz sobie sam rady z tym problemem zawsze możesz skorzystać z porady psychologa. Pewne elementy z twojej historii pokrywają się trochę z moją historią, chodzi mi tu o te bóle w klatce i ,,dziwne" kołatanie serca . czy da się to jakoś wytłumaczyć? ja zawsze staram się po prostu o tym nie myśleć i szybko zająć się czym innym. Często mówię sobie: Jestem tylko przewrażliwona , nic się nie dzieje. Mi pomaga i powoli to ode mnie odchodzi. życzę wytrwałości .

moja koleżanka korzysta z woreczka około 30 sekund

czy jesteś pewna, że twoja diagnoza jest słuszna ? czy to aby na pewno to? tego do końca nigdy się nie wie. może warto by było skierować sie do lekarza, najpierw pierwszego kontaktu, a potem specjalisty. ja miałam podobnie i tylko medytacja mi pomagała na krótkie chwile wtedy, ale wiedziałam, że muszę pójść do lekarza, może to coś z płucami, właśnie może ciągle może, poszłam przebadałam się i w końcu wylądowałam u alergologa z początkami astmy spowodowanymi alegią na roztocza. to moja rada:) -- 04 lip 2011, 17:39 -- czy jesteś pewna, że twoja diagnoza jest słuszna ? czy to aby na pewno to? tego do końca nigdy się nie wie. może warto by było skierować sie do lekarza, najpierw pierwszego kontaktu, a potem specjalisty. ja miałam podobnie i tylko medytacja mi pomagała na krótkie chwile wtedy, ale wiedziałam, że muszę pójść do lekarza, może to coś z płucami, właśnie może ciągle może, poszłam przebadałam się i w końcu wylądowałam u alergologa z początkami astmy spowodowanymi alegią na roztocza. to moja rada:)

po lexotanie 3mg czuję się jak na lekkim odlocie. czasami to jest fajne , bo rzeczywiście lepiej się czuje, lżej się żyje, ale jesli chodzi o szkołe , to wiadomo nie mogę się skupić itd,Jak myślicie czy takie odczucia , objawy się ustabilizują?

,,Dziękuję" Kamień mocy mojej to kamień nieodgadniony Krzyk duszy mojej to krzyk niestłumiony Nawet przez cierpienia nawet w chwili zwątpienia ta siła będzie we mnie trwać tak jak trwa góral w swym miejscu oblubionym. Ja powstała z mej matki bólu wytrwam w tym co ktoś nazywa lawiną cierpień dla mnie to przesadne słowo dla mnie to tylko osunięcie terenu na którym miałam zaszczyt stanąć ,,miałam zaszczyt”- ktoś uznać może mnie za szaleńca ale wiem co mówię traktuje to jako dar doskonały dar przyznam okrutny ale od Boga przypisany a Bóg wie co robi dlatego nie protestuje ja dziękuję ,,Niepokonana nadzieja" to zły sen który nie powinien się spełnić a jednak się spełnił moje serce wypełnił niepewnością kolejnego dnia upodobnił mój świat do kwiatu bez podlania lecz z nadzieją powstania odbudowania tego w co zwątpiłam kiedyś ten kielich potrzebnej nadziei znalazłam wypiłam naraz olśniłam wszystkich swoją potęgą wstęgą łaski uświęconej zapamiętałam krzywdę zadaną mej nadziei słabej czasem ale uratowanej w ostatnim momencie spod kół zwątpienia jadącego w moją stronę Ja nie mam czasu Ja nie mam miejsce na zwątpienie Ja przyjmuję tylko miłość radość i nadzieję Bo za krótkie jest życie by się mój system wypełnił tym świństwem które już dziś utopię w nadziei Niech nikt nie zazna zwątpienia nie dopuśćmy do zatracenia piękna w którym wyrośliśmy a przeszkoda którą odkryliśmy nada się do naprawienia unicestwienia Ciężkie chwile smutki żale nie są żadnym celem żadnym ideałem

Potyczka Łzy odpowiedzią na moje wołanie do oczyszczenia z żalu, na duszy mojej konanie, do serca mojego za wczesne pukanie, moje słabe staranie na lepszą przyszłość czekanie. Otwarcie drzwi nadziei, trzymanie ją na dystans, powolne zaaklimatyzowanie. Czekam na siły mojej odbudowanie, z łzami łatwiejsze czekanie i na wrażliwości mojej przetrwanie. Są szanse nie byle jakie by stać się pętakiem, zagubionym w poczynaniach losu sprytnego, losu dla ciebie niestety przeznaczonego. Kochanego nauczyciela bezradności którą pokona samouk w postaci ludzkiej wytrwałości.

lub dobrego psychologa;) osobiście wolałabym zwrócić się do psychologa, a on już będzie wiedział lepiej czy jest konieczność wizyty u psycjiatry

wydaje mi się, że takie odczucia miewa bardzo dużo ludzi, ale oczywiście w żaden sposób nie wolno tego lekceważyć. Myślę, że najlepiej będzie kiedy będziesz to obserwował, a kiedy w jakiś sposób się to ... pogłębi, wtedy musisz podjąć odpowiednie kroki.

Sens pisania pisać wiersze to znaczy myśleć głośno o rzeczach ważnych prosto aby ludziom w pamięci zostało nie żeby musiało noc nastaje- my pamiętamy utrwalamy do znudzenia w końcu zasypiamy rano się budzimy nie pamiętamy co żeśmy wczoraj wałkowali pół godziny zastanawiając się nad sensem wersu zastanawiamy się głęboko i widzimy że tak naprawdę to zupełnie bez sensu

przeprowadziałam badanie rezonansu magnetycznego. - torbiel szyszynki- mówią niegroźne , nie ma się czym przejmować. Jak się domyślacie , to jest trudne. Od wczoraj cały czas o tym myślę i... nie wiem co o tym myśleć. Jeśli ktoś o tym słyszał, ma ten problem lub jak lekarze to określają - niedogodność, to może coś napisze? zaczynam trochę świrować..