
majka16
Użytkownik-
Postów
56 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez majka16
-
powalczmy trochę,, na rymy";)- dodawajcie spontaniczne tekst
majka16 opublikował(a) temat w Literatura
Nasz grom niewiedzy Raz chcemy płakać, raz krzyczeć z euforii, topimy nasze nieszczęście w spazmatycznym uosobieniu jesteśmy na bezdrożu utopieni w smutkach słotu melancholii pokoleń, które bez pasji i bez celu błąkają się we mgle porannych obowiązków. Czy wyjdą z nich kiedyś? To się okaże w rozliczeniu naszym, bo tak łatwo skrzywdzić innych, a tak trudno wyrwać się ze szponów nałogów naszych, strachu, który nie chce nas opuścić, musimy go przezwyciężyć, przestać już błądzić, bo przyznajmy się szczerze, nigdy nie pomyśleliśmy, co stwórca o tym sądzi, a on patrzy z góry, nie dowierzając, co my robimy, my po prostu się boimy. Wzajemnie patrzymy na siebie z góry, krytykujemy, pouczamy, ale nigdy się nie zastanawiamy, co złego robimy. Miejmy wzgląd w siebie, inaczej nigdy nie dostąpimy tego szczęścia w niebie. -
Myślę, że będziesz zadowolona z tego forum. Bo tu bardzo mądrzy ludzie są (pozdrawiam) Witam Ciebie i pozdrawiam;)
-
problemy w szkole. (smianie sie itp.)
majka16 odpowiedział(a) na mysliciel123 temat w Nerwica lękowa
przezwyciężysz to myślicielu123. do przodu;) -
zdaję sobie z tego sprawe jak twoja mama cię krzywdzi. ktoś kiedyś mi powiedział, żebym się spięła , doczekała do pełnoletności, ułożyła sobie życie sama. muszę być silna.to nie łatwe , wiem . szczególnie, jeżeli chodzi o naszych rodziców , nie daja nam tej miłości i poczucia bezpieczeństwa , które nam się należy, dlatego ich nienawidzimy. to nie jest dobre uczucie. powinnismy się go wyzbyć, ale jest silniejsze od nas . to straszne . ja przez nienawiść do rodzica , znienawidziałam również siebie... mam nadzieję, że ty nie masz podobnego uczucia
-
może tylko jesteś na niewidoku;) czy uważasz, że czas leczy WSZYSTKIE rany?
-
problemy w szkole. (smianie sie itp.)
majka16 odpowiedział(a) na mysliciel123 temat w Nerwica lękowa
Witam Cię . Kurcze ile tych problemów się rodzi w nowej szkole. Również zaczęłam naukę w liceum . Chociaż nie miałam nigdy, aż takich dużych problemów (ponieważ zazwyczaj jakieś się pojawiają), to postaram się zrozumieć uważam, że powinienieś puszczać ich uwagi mimo uszu, bo tylko psują Ci nerwy, a są nieprawdziwe i nic nie warte. te osoby , które śmieją się z Ciebie, poprostu dają tu obraz swojej kulturze i inteligencji , której najwidoczniej i niestety nie posiadają. Na pewno w swojej szkole znajdziesz jakąś bratnią duszę, a może masz przyjaciół? jeżeli masz zaufanych przyjaciół , to myślę, że z ich wsparciem przezwycieżysz to wszystko! Liczę na Ciebie pamiętaj;) jeśli chcesz możesz również do mnie napisać:11754807 POZDRAWIAM! -
Na pewno twoja sytuacja jest dla Ciebie trudna. Wielu z nas ma różnego rodzaju kłopoty. Jedni radzą sobie lepiej inni gorzej. Jedni się poddają inni walczą. Ja również mam 16 lat i niestety też wiem, co to są problemy rodzinne. jak wiadomo wiek nastoletni jest ciężkim wiekiem. to właśnie w tym czasie kształtujemy swój charakter, wartości. widzimy jak zachowują się dorośli i niestety nie tylko dobre zachowania włączamy do swojego życia. Są również te złe. Których powinniśmy się ustrzegać. Wiadoma sprawa , nie wszyscy mają tyle siły, aby to robić i nie przenosić ich do swojego życia. Powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że przed nami całe życie- i bedzie ono piękne, kiedy my bedziemy tego chcieli. kiedy my o to sami zadbamy. kiedy my będziemy silni. Łatwo się pisze , ale mi wcale nie jest łatwo. jeszcze 3 lata temu myślałam tak jak Ty , zachowywałam się nieodpowiedzialnie, bo dlaczego ja mam się zachowywać odpowiedzialnie , jeśli dorosły człowiek , a przede wszystkim mój rodzic tego nie robi? Ja miałam to szczęście , ze w porę zauważyłam swój błąd i bardzo , ale to bardzo się z tego cieszę. zrozumiałam, że alkohol,używki, zadawanie sobie bólu, próby skończenia z sobą , nawet głupie papierosy, absolutnie nie są żadnym rozwiązaniem, ale są świetnym sposobem, aby stracić coś najcenniejszego. Nie wiem jakiej pomocy potrzebujesz. Czy chciałabyś z kimś porozmawiać, a może zasięgnąć rady specjalisty.. Mam nadzieję , że weźmiesz to pod uwagę . ja trzymam za Ciebie kciuki. Jeżeli chciałabyś porozmawiać z rówieśniczką ( o ile nie przestraszyłam Cię swoim wywodem) pisz śmiało11754807 POWODZENIA
-
sama nie wiem co o tym myśleć. nie wiem czy to w czymś pomoże jeśli mojemu ojcu(alkoholikowi) zostaną ograniczone prawa rodzicielskie nade mną . czy bedzie dla mnie to jakąś korzyścią . czy zbuduje jakąś wrogą atmosfere w domu, bo w końcu mieszkamy pod jednym dachem... nie wiem co o tym myśleć...
-
trudno cokolwiek ci poradzić, jeżeli rozmowy nie skutkują... ciężko, bardzo ciężko. napisz jak tam Ci dzień minął dzisiaj i czy poszedłeś do szkoły.... pozdrawiam
-
jestem twoją rówieśniczką i ciężko mi sobie wyobraźić siebie w takiej sytuacji. To dla Ciebie duże wyzwanie , a przede wszystkim dużo trudnych decyzji. jakie podejmiesz, będą one Twoimi decyzjami i to takimi na całe życie. w najbliższym czasie będziesz decydować o losach takiej małej,niewinnej istoty, która potrzebuje miłości, czasu, po prostu to powinno być twoje maksymalne poświęcenie, na które nie jesteś gotowa... to nie dziwne . życzę ci dużo siły i wytrwałości pozdrawiam
-
nigdy nie wiadomo jak pocieszać w takich sytuacjach ludzi, co mówić....czy w ogóle da się pocieszyć ludzi skutecznie ... co to jest pocieszenie? na pewno jesteś dzielna-to się czuje, musisz być dzielna dla synów , dla siebie, żeby Twoje życie nie było pasmem nieszczęść . Każdemu należy się szczęście! Co o nim decyduje? tyle pytań... gorzej z odpowiedziami. Teraz trzeba się zmobilozować Walczyć. na pewno się uda . w każdym razie ja trzymam kciuki;) pozdrawiam!
-
Marcin musisz wytrzymać, uwierz mi wiem, że to nie łatwe . to pewne , że jeżeli jest tak źle jak opisujesz (a na pewno jest), to nie obędzie się prędzej czy później bez pomocy specjalisty. samemu jest ciężko... strasznie ciężko. aż trudno uwierzyć...., masz naprawdę beznadziejną szkołę i pedagogów, z tego co pisałeś, to zupełny brak zrozumienia . U mnie jest zupełnie inaczej, to szkoła na wsi, a odziwo nauczyciele mają zupełnie inne bardziej profesjonalne podejście do takich sytuacji. A co najważniejsze, nie straszą ucznów policją. 2 tygodnie niby mało, ale w takiej sytuacji pewnie ten czas upływa bardzo wolno..... jeśli masz ochotę , będziesz się chciał wygadać, zapraszam na komunikator gg pozdrawiam Cię ps. ,,jutro będzie lepszy dzień, a ja przeżyję go jak najlepiej potrafię!"(powtórz sobie to kilka razy, czasem mi pomaga;) )
-
witajcie czasem naprawdę lepiej napisać i się wyżalić, to forum jest bardzo dobrym miejscem. wspaniali ludzie )) nihil novi myślę, że znajdziesz tutaj rozumienie. pozdrawiam ciepło;)
-
po co się męczyć jeśli każdy kiedyś umrze? niby to racja każdy kiedyś umrze, ale czy nie uważacie , że warto przeżyć to życie jak najlepiej się potrafi? a może będzie piękne... PO CO?? żałować że się nie spróbowało, kiedy będzie już za późno?jeżeli wybieramy wyjście tego rodzaju- jesteśmy słabi , po prostu poddajemy się.
-
myślę, że przede wszystkim powinieneś opowiedzieć im wszystko spokojnie jeszcze raz . spokojnie , ale stanowczo. tak jak tutaj na forum. oczywiście nie jest powiedziane , że zrozumieją, ale musisz spróbować! bo jeżeli twoja rodzina i nauczyciele nie zrozumieją Twojego problemu , bedzie Ci jeszcze ciężej niż teraz . wiem co mówię . U mnie jest już leiej . wydaje mi się , że mój wychowawca mnie w pełni rozumie, po tym jak opowiedziałam mu wszystko . Także postaraj się jeszcze raz spokojnie porozmawiać i dokładnie opisać swój problem . nie mozesz zawalać szkoły, nie chodzić na lekcje. to nie rozwiąże problemu. spotkania z psychologiem i zrozumienie -to to czego teraz Ci trzeba najbardziej. trzymam kciuki za Ciebie. pozdrawiam
-
na początku chciałam wszystkim podziękować z odpowiedzi . to dla mnie bardzo ważne . Biorę pod uwagę wszystkie porady. ślepa nadzieja na poprawę ? może kiedyś teraz przynajmniej ja nie mam żadnej nadziei. ostanowiłam działać , bo nie chcę tak żyć i nie chcę żeby mama cierpiała do końca życia. wiadomo , że to trudne , ale się porządnie mobilizuje do działania . mam dla kogo to robić, dlatego nie ma opcji teraz mu nie odpuszczę! jeszcze raz dziękuję za posty - pomogły mi , podsunęły kilka rozwiązań . pozdrawiam wszystkich!
-
nie doniesienia nie złożyłyśmy, to trudna decyzja.. jak narazie mamy coś takiego jak niebieska karta. teraz czekam na wyjaśnienie sytuacji. nadal nie pojawia się w domu. chyba się cieszę , ale nie mam jasnych uczuć. wiem , że go nienawidzę, ale to jednak moj ojciec . w ogóle nie wiem co o tym myśleć. po prostu nie wiem . nie mam słów
-
witam Ubiegłej nocy mój ojciec znowu przyszedł pijany , kolejny dzień z rzędu żyłam w panicznym strachu. WIeczorem nie mogłam usnąć.. Kiedy już zasnęłam obudziałam się słysząc straszne krzyki- tak mój ojciec wszczynał kolejną awanturę . Nie wiedziałam co robić . Nie mogłam się uspokoić . Zaczęłam się dusić, nie mogłam spokojnie oddychać . Zaczął grozić mojej mamie nożem. prośby aby przestał nie podziałały. kompletna furia. wybiegłyśmy z domu, siedziałyśmy razem z mamą na drodze w piżamach , czekałyśmy na rozwój sytuacji . po10 min, kiedy krzyki i tłuczenie naczyń nie ustawało i doszły groźby podpalenia domu..... nie zastanawiałyśmy sie długo. zadzwoniłyśmy na policję. pierwszy raz od 25 lat moja mama postanowiła się przełamać i zadzwonić . 25 lat męki, codzienny strach. kiedy go zabierali, poczułam ulgę , ale potem przyszedł strach , bo uzmysłowiłam sobie, że za kilkanascie godzin wróci , a wtedy może się zemścić... właśnie czekam....dowiedziałam się , że wypuścili go już przed południem . a teraz oczekiwanie na nieuniknione.......
-
właśnie przeżywam to samo . Mam 16 lat. byłam u różnych specjalistów , właśnie z tego powodu, że miewałam omdlenia . Teraz nadal jestem pod obserwacją i czujnym okiem specjalistów dowiedziałam się, że mam alergie na roztocza przy okazji, a te omdlenia jak stwierdziła moja pani psycholog, mają podłoże czysto emocjonalne, a mój organizm się buntuje i próbuje bronić. Wiem, że z tym można walczyć nie tylko farmakologicznie, bo to przecież oczywiste, że odpowiednia terapia np. u psychologa może naprawdę zmienić nasze życie i trzeba mieć nadzieję , że na lepsze . trzymaj się .a jeżeli chciałbyś pogadać pisz śmiało:11754807
-
Chyba krzywdzę mojego chłopaka.
majka16 odpowiedział(a) na disgusted temat w Problemy w związkach i w rodzinie
zgadzam się z tobą K. trzeba pilnować swojego;) -
Chyba krzywdzę mojego chłopaka.
majka16 odpowiedział(a) na disgusted temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to, że tak reagujesz wcale nie jest dziwne, bo napatrzyłaś się na zachowanie swojego ojca i w penym stopniu straciłaś zaufanie do płci przeciwnej. to przeświadczenie, straszne , bo może zniszczyć coś pięknego , dlatego trzeba z tym walczyć, spróbować w jakiś sposób się od tego uwolnić... to może być trudne wiem co mówię , bo z kolei ja patrze na swojego chłopaka , jako na przyszłego alkoholika , który może mnie skrzywdzić i moje dzieci( tak samo jak mój ojciec skrzywdził moją mamę i mnie) . Myślę , że napewno można to przezwyciężyć , ale jak?? W tym momencie musisz mu poprostu zaufać, ale nie bezgranicznie;)) myślę , ze ci się uda pozdrawiam -
też tak miałam przez pewien czas i tez po egzorcyzmach emilly rose, to było straszne , ale widocznie wiele rzeczy można sobie wmówić... racja nasz mózg to wielka niewiadoma i chyba taką niewiadomą pozostanie...
-
zycie po znecaniu co robic?
majka16 odpowiedział(a) na nashi temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
to jasne, że ci ciężko można powiedzieć , że mam podobnie tylko z jedną wyraźną różnicą, ja muszę żyć z nim pod jednym dachem..., ale nie o mnie tutaj. zgadzam się z opinią powyżej , koniecznie musisz porozmawiać z kimś chociaż najlepiej żeby był to właśnie jakiś specjalista.... powodzenia Ci życzę -
nikt nie jest idealny to mogę spokojnie stwierdzić , a nawet zagwarantować . Ja jestem jeszcze młoda , napewno wiele rzeczy nie rozumiem zaczynam naukę w liceum . Mieszkam na wsi (bardzo małej wsi) napatrzyłam się tu na wielu ludzi, czasem takich dla których nic nie ma znaczenia , czasem takich którzy wybrali drogę ,,nieróbstwa"- bo tak im wygodnie... bywa... wiem , że moja sytuacja jest ciężka mój ojciec jest alkoholikiem ,od dwudziestu kilku lat.. każdy dzień jest niepewny. nie wiem czy czegokolwiek w życiu byłm pewna , mam nerwice . szybko się załamuje psychicznie, ale pracuje nad sobą , pracuję żeby się wyrwać z tej wsi zdobyć wykształcenie , pmóc mamie , studiować , zdobyć prace.śmiałe cele. moi przyjaciele, nauczyciele , koledzy zauważają , że jestem smutna że mnie coś gryzie , ale niestety ja tłumie w sobie wszystkie emocje , wszystko co mnie trapi dotyczy tylko mnie . teraz powoli się otwieram i jest lepiej o wiele lepiej bo warto mieć z kim porozmawiać , nie być samym myślę , że znajdziesz swoją miłość , ale pamiętaj miłości się nie szuka , sama do nas przyjdzie uwierz mi;)) poradzisz sobie pisz kiedy jest ci ciężko , coś wymyślimy;))))) pozdrawiam
-
takiego stanu nie można sobie wyobraźić , jeżeli się go nie doświadczyło... leki napewno pomagają , ale wydaje mi się , że nigdy nie dadzą idealnego efektu, chyba tak się nie da . praca nad sobą -przede wszystkim. łatwo się to mówi. będę trzymała kciuki za ciebie , napewno matura pójdzie dobrze jesteś intekigentny;) odezwij się jak poszło. POZDROWIENIA!!!;*