Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Im back, nie wiem czy miałem fobie społeczną czy nieśmiałość czy coś innego, wiem że myślałem w sposób pasujący do fobi społecznej i miałem objawy takie jak w niej opisują. Dlatego zastosowałem narzędzia nlp jakimi posługują się nlpowcy w pokonywaniu nieśmiałości czy fobi społecznej.

W wyobraźni ludzie patrzyli się na mnie z góry i objaw trzęsą mi się ręce, ale zdaje sobie sprawę że jakbym robił tak że są jeszcze więksi i max blisko mnie to mógłbym mieć objaw wymiotny.

Samo fizyczne zrównanie siebie z nimi w wyobraźni dużo mi pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, około 7 dni . Tylko musisz załapać ten pierwszy raz że czujesz się dobrze jak są w takiej i takiej pozycji, a później nawet przy rozmowie z kimś, zauważasz że coś nie gra i zotwartymi oczami zrównujesz go ze sobą mentalnie czy oddalasz i przesuwasz w bok. Jestem obecnie na takim etapie że wielu sytuacjachmam już to zrównanie jak o kimś myślę ale nie raz są dalej wyżej to poprostu 2 sekundy i gotowe.

 

-- 07 sie 2011, 13:54 --

 

Poprawka, około 7 dni nawyk w tym nawykowe myślenie wchidzi w automatyzm. Ja tak raz trenowałem nie raz nie, ale później kilka dni się wziąłem za siebie pod rząd i szło już automatycznie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, kilka wpisów wcześniej dałem dwa linki

 

BB1,

 

wszystkie badania na całym świecie ,mówią o 60 d0 66 dni na utrwalenie nawyku .

Wiec za przeproszeniem nie pie***l głupot

 

szczerze mówiąc wydaje mi się ,że masz problem ale inny niż sobie wkręciłeś

poważniejszy

Ty po prostu chcesz zostać kolejnym Kaszpirowskim i pokazać wszystkim ,że być zdrowym to strasznie łatwe . Tylko trafiasz na oporne barany .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BB1,

ale ja pamiętam gdzie słyszałem o 60 do 66 dni

od 3 miesięcy dwa razy w tygodniu na terapii od psychologa .

Teraz Ty sobie przypomni gdzie czytałeś ,ja przypuszczam ze na forum WICCA

uzdrów się sam :mrgreen:

 

dune,

tu dziś z Michujem rozmawiałem o diagnozie

zaburzenia-osobowo-ci-cz-ii-t26029-8694.html

 

gdyby nie leczenie już bym był pokarmem dla dżdżownic i innych takich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ty po prostu chcesz zostać kolejnym Kaszpirowskim i pokazać wszystkim ,że być zdrowym to strasznie łatwe . Tylko trafiasz na oporne barany " Im back

 

Temat jest o fobi społecznej i tylko do niej się odnoszę. Czytałem o tym w jaki sposób pracują ludzie specjalizujący się w tym temacie i co w większości przypadków przynosi efekty w pracy z fobią społczną czy nieśmiałością. Nie twierdzę że być zdrowym jest łatwo ale nie raz rozwiązanie problemu jest o wiele prostsze niż sądzimy (kwestia fobi społecznej). Szczerze, Kaszpirowskim nie zamierzam zostać bo przyznam że trochę jest męczące rozwiązywanie czyiś problemów, to raczej nie dla mnie, ale przyznam że kiedyś chciałem być kimś typu psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BB1,

 

juz tłumacze ;

Jak słucham (czytam ) takie bzdury to mam ochotę przeżegnać się i pier***nąć sobie w łeb .

I właśnie taka emotka oddałaby wtedy mój nastrój .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im_Back, BB1, Chłopcy, proszę Was :D , to zrozumiałe, że każdy ma inne zdanie na temat metod i form pracy z pacjentem dotkniętym jakimś zaburzeniem. Nie chcę by doszło tu do klótni ;)

Ja ze swojego punktu widzenia wypowiem się odnosząc się do BB1 i Jego chęci niesienia pomocy innym poprzez wypróbowanie "Jego metod".

Powiem tak: Nawet, gdyby te metody sprawdziłyby się, to nie we wszystkich zaburzeniach. Fobia społeczna występuje u ludzi w różnym nasileniu, nie na każdego takie metody działają, mogą odnieśc pozytywny skutek czy efekt terapeutyczny.

Jeśli pacjent już zdecyduje się na jakiekolwiek metody, to moim zdaniem powinien je stosować pod nadzorem, okiem terapeuty, a nie na własną rękę. Bo robiąc coś na oślep można wyrządzić większą szkodę niż pożytek. A my w stosunku do siebie nie jesteśmy obiektywni, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974,

1-trzeba być pacjentem

2-trzeba mieć lekarza / terapeutę

3-(zapomniał bym) trzeba mieć schorzenie a nie wymyślać sobie to którego nazwa nam się podoba .

 

 

Ot z mojej strony to wszystko ,a kłótni jakoś nie było -tylko wymiana opinii ( chce taką emotke Plsss..)

 

PS

 

w moim wypadku leczenie zaczęło przynosi skutki po prawie 16 miesiącach leczenia depresji (było podejrzenie FS także )kiedy to postawiono inną (trafniejsza diagnozę) Teraz widzę poprawę .

 

Wiec wkurza mnie jak ktoś twierdzi że jemu coś pomogło ..a ja pytam na co mu pomogło ???? na focha ,raka,czerwonkę ,czy na FS lub depresje czy nerwice ???????

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokonik,

 

Monika dobrze radzi ,ja dodam .

Że fajnie by było jak byś się zdecydował na diagnozę

w warunkach klinicznych . Diagnoza na "dochodzonego"

nie zawsze jest trafna ,warunki kliniczne eliminują czynniki inne .

Co pozwala trafniej zdiagnozować pacjenta .A dobra

diagnoza to 50% sukcesu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

od jakiegos czasu zauwazylem ze cos sie ze mna dzieje nie tak,

prawdopodobnie moja fobia społeczna sie pogłębia, w wieku 26 lat gdzie chyba powinno byc coraz lepiej , jest coraz gorzej

najwiekszy problem mam z osobami ktorych nie znam, zawsze myslalem ze musze kogos poznac, zdobyc zaufanie, poznac granice zachowania i wtedy moge byc w koncu sobą,

i na szczescie sobą, ktorego ludzie naprawde lubią,

przy nowych, nie wiem co powiedziec, jak zagadać, wymyslam wymowki i, ide na impreze - pije i jestem innym czlowiekiem,

nie raz slyszalem od dziewczyn ze jestem jedna z nielicznych osoba ktora wola po pijanemu niz na trzezwo, ale mam juz dosc alkoholu , nie chce sobie zniszczyc zdrowia, zycia

jesli ktos mial podobny problem , albo wie cos na ten temat to bylbym wdzieczny za wszelka pomoc,

na razie chce kupic tabletki z dziurawcem, ale nie wiem co jeszcze moge zrobic ? jakies cwiczenia , przełamywanie sie ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

borewicc,

prawdopodobnie moja fobia społeczna sie pogłębia

 

Tzn ;Masz fobie społeczna ,diagnozowaną i uczęszczałeś na terapie żeby coś z tym zrobić ?

Czy tylko brzmienie tych dwóch słów "fobia społeczna" Wydaje Ci się tak fajne ,że

masz gdzieś leczenie ,ewentualnie nieśmiałość lub inną cechę charakteru powodującą

problemy przy poznawaniu nowych ludzi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawdopodobnie moja fobia społeczna sie pogłębia, w wieku 26 lat gdzie chyba powinno byc coraz lepiej , jest coraz gorzej

Ja też czekałem i myślałem że jakoś samoistnie się uspołecznię ale to samo nie nadchodzi. Alkohol też mi pomaga w nawiązywaniu znajomości w ogóle w wyluzowaniu, ale nie chcę stać się alkoholikiem. Nie mam stwierdzonej fobii społecznej, ale mam depresję i lęki o charakterze społecznym. Może terapia zwłaszcza grupowa pomogłaby Ci , w tabletki z dziurawca to raczej wątpię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że strasznie odkopuje, ale na jakiś czas to minęło, wolałem nie wchodzić na to forum i nie przypominać sobie tego. Przestałem chodzić do psychologów i psychiatrów... ale cóż 1 września - czuję że to wraca... :/. Nie zmieniłem się nic, zmienił się tylko fakt że wtedy szkoła się skończyła, a teraz zaczęła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo kompletnie sobie nie radzę.

Poznałam niedawno pewnego chłopaka przez internet i dowiedziałam się, że ma on strasznie zaniżoną samoocenę, że wstydzi się przebywać z ludźmi, że ma problemy ze zwykłym zrobieniem zakupów, że nic mu się nie chce i nie ma absolutnie żadnej woli życia! Próbuję jakoś do niego dotrzeć, pomóc mu, ale on na wszystko odpisuje, że to i tak nie ma sensu, że pewnie coś tam się nie uda, że on już jest na to skazany... Ale kiedy pierwszy raz do niego napisałam (sam podał do siebie kontakt na jednym z portali), napisał, że bardzo się cieszy z mojej wiadomości. Myślę, że on naprawdę chce się wyrwać z tej swojej skorupy, ale nie tyle nie umie, co po prostu nie chcę. Błagam, poradźcie, jak mogę mu pomóc?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo kompletnie sobie nie radzę.

Poznałam niedawno pewnego chłopaka przez internet i dowiedziałam się, że ma on strasznie zaniżoną samoocenę, że wstydzi się przebywać z ludźmi, że ma problemy ze zwykłym zrobieniem zakupów, że nic mu się nie chce i nie ma absolutnie żadnej woli życia! Próbuję jakoś do niego dotrzeć, pomóc mu, ale on na wszystko odpisuje, że to i tak nie ma sensu, że pewnie coś tam się nie uda, że on już jest na to skazany... Ale kiedy pierwszy raz do niego napisałam (sam podał do siebie kontakt na jednym z portali), napisał, że bardzo się cieszy z mojej wiadomości. Myślę, że on naprawdę chce się wyrwać z tej swojej skorupy, ale nie tyle nie umie, co po prostu nie chcę. Błagam, poradźcie, jak mogę mu pomóc?

 

 

A może on nie ma zaniżonej samooceny tylko jest przewrażliwiony ? Uważa że jak zostanie wyśmiany to stanie się coś strasznego ?

A tak narawdę nic się nie dzieje ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×