Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Kiya, no patrz, a ja już liczyłam na to, że nie jest tak źle ze mną. :D Tak serio, to chyba nie jest najgorzej faktycznie. Chociaż fobia społeczna to jest największa dolegliwość, która mi dolega. A głupie jest to, że jak już sobie wkręcę, że ludzie mnie wytykają palcami, to jestem na nich strasznie wkurzona. A tak naprawdę nic się nie dzieje, nikt o mnie nie mówi, tylko to mnie się zdaje, że mnie wyśmiewają... to jest bardzo uciążliwe. I dołącza się do tego poczucie jakiejś alienacji i niezdrowej odrębności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie nie było ...a wszedłem tutaj przez przypadek. Odnośnie kilku wypowiedzi. Hmmm... moim zdaniem to może aczkolwiek być nie musi fobia może to być jakiś zespół lęku pourazowego a niekonicznie fobia społeczna.

 

Fobia społeczna z moich doświadczeń, opini raczej inaczej się ujawnia. O agresji w miejscu publicznym nie ma mowy, bo będziesz sparaliżowany...albo wręcz w ogóle nie pojawisz się w miejscu publicznym. ...siedząc w knajpie raczej byś nic nie wziął do ust bo się inni patrzą ...i by akurat nagle ci się odechciało jeść. ..dlatego nie przesadzajmy na fobię nie każdy cierpi chociaż część objawów może dotyczyć jakiś relacji międzyludzkich, sytuacji społecznych....ale to nie musi być fobia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję ogromny strach i bezradność (czasem złość) na myśl, że będę musiał iść w miejsce gdzie z kolei będę zmuszony rozmawiać z kimś dorosłym kogo nie znam albo dawno nie widziałem (poczta, wyjazd do rodziny), czy to jest jakaś fobia?? Bo coś chyba jest nie tak, prawda? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwolniłam się od ludzi na dobre. najpierw szkoła, potem 3 lata pracy, 8 godzin dziennie udawania normalnej, rozmawianie, uśmiechanie się, nieźle mi nawet szło, z zewnątrz...

teraz mój chłopak pracuje, ja rzuciłam pracę

dziwnie tak nie pracować, wiem, to nie jest normalne, nie uczyć się, nie pracować, nic, ale wreszcie czuję się bezpiecznie

nie jest to szczyt moich marzeń, ale jak na moje możliwości to najlepsze wyjście

najbardziej na świecie bym chciała, żeby mój chłopak pracował w nocy, wtedy bym i tak spała, a w dzień byłby w domu, tylko on jeden na świecie mnie rozumie

dobrze, że mam psa, on jest ze mną cały czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale nie MUSZĘ nigdzie chodzić, ostatecznie mój chłopak może iść do sklepu itp. Zresztą, choć niekoniecznie odpowiada to definicji typowej fobii społecznej, anonimowy tłum mnie nie boli, gorzej jak już nawiążę jakąkolwiek relację z konkretną osobą, albo muszę ją nawiązać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez 8 godzin dziennie pięć razy w tygodniu męczę się niemiłosiernie z ludźmi w pracy.Przychodzę do domu i coś ciągle każe mi o nich myśleć.Chwytam się różnych zajęć ale ciągle patrzę na siebie czyimiś oczami.Ile lat tak można.Już jestem zmęczony.

 

aqnieszka, nie jest z tobą tak źle skoro potrafisz się z kimś związać.Mam wrażenie ,że gdybym ja potrafił to z myśleniem o stadzie mógłbym dać sobie spokój. Ale być może się mylę.Puki co samotność mnie przytłacza.Boję się wyjść do drugiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Niewątpliwie nerwica natręctw,zaburzenia depresyjno lękowe,ogólnie wczesne dzieciństwo i seria pewnych zdarzeń ,izolacja emocjonalna od otoczenia,unikanie bliskości...ale na co dzień gra pozorów.Od ponad roku psychoterapia i już sam nie wiem...Ile to może ze mnie wychodzić.Czy to zła terapia,czy splot obecnych okoliczności.Kiedy wreszcie będzie lepiej ...Bo wreszcie wybuchnę.Niemniej jednak wolałbym tak :twisted: a nie tak :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucus,

znam te problemy, które sie pogłebiły szczegolnie u mnie od 1,5 roku i też izolacja od otoczenia na własna prośbę w sumie, terapia no własnie jakoś tak nie koniecznie w to wierzę.Ja tam specjalnie nie wierze ,ze bedzie super czasem sa rzeczy, które bardzo moga pogłebić w nas to co i tak juz mamy i to zostaje na zawsze chyba i jest gorzej niz było a czas tego nie leczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale przez parę miesięcy było lepiej .I wtedy chyba nadszedł czas pewnych podsumowań.Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem jakie spustoszenie poczyniły lata zmagania się ze sobą czy też zwykłego marazmu. I z góry jak w lunaparku (tylko mniej kolorowym) szybki zjazd w dół.Co teraz?!Brak doświadczeń a zainteresowania obciążone natręctwami.

tahela, Pozdrawiam i życzę jak najlepiej . Przecież wreszcie będzie lepiej do cholery.Nagle nie wiadomo skąd przychodzi taki dzień kiedy łapie się nową -lepszą optykę.Pamiętam ,że tak było .Sam nie wiem co się urodzi z mojego obecnego stanu ale trzeba coś zmienić.Rzeczywistość zjada mnie dzień po dniu.Muszę ruszyć z miejsca bo zginę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucus,

Z natręctwami to jeszcze da się życ ,ale z depresja jest ciezko, czasem na siłe się wyrywam z domu, ale w sumie odpuszczam spotkania ze znajomymi w wiekszosci czasu i ten smutek, zal i tesknota to mnie blokuje bardzo jeśli idzie o zycie. Wątpię zeby było lepiej kiedyś.Ja sie staram ruszać tylko ciagle idzie ze mna to poczucie ,że i tak wszystko robię na siłe ,że jestem obok tych zdarzen a nie w nich. I tak juz ponad rok a cięzko to prawie rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moolik, Lek nie wyleczy tej trudności. Bo fobia jest trudnością, która wynika z wcześniejszych sytuacji, które doświadcza się w życiu. Natomiast lek może tu jedynie wpłynąć na zatuszowanie przykrych dolegliwości, jeśli jest dobrze dopasowany.

Fobię społeczną i jej następstwa w postaci ograniczeń, trudności przepracowuje się na psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi czy to jest fobia społeczna gdy:

 

Jestem sam to czuje pustkę i chcę się z kimś spotkać i po prostu z nim pobyć, a gdy już się tak zdarzy że się spotykam ze znajomymi w jakimś większym gronie to chcę po prostu wracać jak najszybciej do domu ? I to takie błędne koło...

 

Bo to jest cholernie denerwujące, nie mogę się zrelaksować nawet przy moich znajomych i mam ochotę wracać do domu. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczucie Lęku (nie wiem przed czym taki lęk bez źródła), Spięcie, W Najgorszym przypadku lekka derealizacja i pocenie się.

Dodatkowo jak z nimi rozmawiam przez internet to jest ok i rozmowa się klei. Natomiast gdy się z kimś spotykam twarzą w twarz to ciężko mi się czasami wysłowić, mam wrażenie, że nie rozumieją tego co do nich mówię bo mówię wtedy bardzo chaotycznie, zaczynam unikać kontaktu wzrokowego i zazwyczaj jakoś podświadomie szybko kończę rozmowę i odchodzę albo się odwracam. Coś jest ze mną nie tak bo np jak wypije 2-3 mocne piwa to już o wiele łatwiej mi się rozmawia i właściwie to nie chciał bym aby każda moja rozmowa musiała być prowadzona pod wpływem alkoholu bo "inaczej się nie da".

Z natury też bardzo gadatliwy nie jestem i jak nie muszę to nic nie mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M18, od dawna tak masz? Czy to się zaczęło dopiero jakiś czas temu? Wydaje mi sie,że to najprawdopodobniej jest związane z Twoimi doświadczeniami w kontaktach z ludźmi, często tak się zdarza, gdy Twoi bliscy w przeszłości często krytykowali Cię lub poniżali, Twoje zdanie było lekceważone, czy nie masz takich doświoadczeń wyniesionych z domu rodzinnego? Albo masz takie doświadczenia które są związane w ogóle z innymi ludźmi. A może po prostu ostatnio izolujesz się jakoś bardziej niż kiedyś od ludzi lub świata? Dłuższe niewychodzenie z domu lub niespotykanie się ze znajomymi też może sprawiać że czujesz się niepewnie w takiej sytuacji.

 

-- 05 cze 2012, 15:58 --

 

W każdym razie wydaje mi się, że takie zachowanie wynika głównie z poczucia niepewności siebie. W Twoim przypadku objawia się to problemem w trakcie spotkań towarzyskich ze znajomymi. A brak pewności siebie może mieć bardzo wiele różnych przyczyn, z czego o kilku z nich wspomniałam.

 

-- 05 cze 2012, 16:03 --

 

Moolik, żeby się dowiedzieć który lek najlepiej łagodzi objawy fobii społecznej musisz udać się do specjalisty, nie ma innego wyjścia. Tylko on może dostosować lek do Twojego problemu, każdy człowiek inaczej przeżywa swoje fobie i inny lek będzie uważał za najlepszy. Poza tym zgadzam się z *Monika*, że same leki nie wyleczą fobii, one jedynie łagodzą jej objawy, natomiast najważniejsze jest spotkanie z psychologiem, a najlepiej dłuższa psychoterapia, która pozwoli zrozumieć Ci i poznać to co Cię męczy, byś mógł (nawet bez leków) nauczyć się ja zwalczać w głowie (bo tam się wszystkie lęki "wykluwają") i mógł lepiej sobie poradzić ze swoim lękiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, jestem bardzo niestabilnym emocjonalnie człowiekiem. Mój humor zmienia się co 5 minut. Reaguje na wszystko bardzo mocno.

Niedawno zdiagnozowano u mnie fobie społeczną (trwającą praktycznie od podstawówki\gimnazjum). Na szczęście jakoś daje radę, z biegiem czasu objawy są coraz mniejsze ale nie satysfakcjonujące. Pani doktor psychiatra powiedziała ze ta fobia jest przyczyną mojej depresji, przepisala leki.. Miałem silne skutki uboczne i brak jakiegokolwiek wsparcia, strasznie mi było wstyd za siebie. Nie byłem w stanie wykonywać codziennych obowiązków a czasami nawet wyjść z łożka. Ludzie się odemnie odwracali, mieli za jakiegoś ćpuna, a ja bałem sie powiedzieć komukolwiek, nawet najbliższej rodzinie. Przestałem brać leki..

 

Wydaje mi się że depresja to była zbyt pochopna diagnoza, chiałbym wiedzieć co tak naprawdę mi jest. Poszedłem do psychiatry ponieważ nie mogłem spać, jeść. Odbiło się to wszystko na mnie, nie waże nawet 60 kg co na faceta chyba jest bardzo mało. Kolejnym paradoksem jest to że najgorzej czuję sie w domu, z nikim nie mam dobrych relacji, spada na mnie ciągła krytyka i brak zrozumienia. Pomimo fobii czuję sie lepiej poza domem (oczywiście chodzi mi o miejsca w ktorych juz bywalem wielokrotnie i czuje sie swobodnie), wolę odczuwać ten stres, który czasem jet motywujący, niż być w domu i się bać, czuć ciągły strach i niepokój, spoglądać w lustro i sie brzydzić. Niewiem czym to jest spowodowane ale w domu bardziej sie wstydze rozmów przez telefon, moich relacji z innymi, boje się pokazac rodzinie moją prawdziwą osobę.

 

Uzależniam się od inncych ludzi, moje szczęście zależy od tego jak postrzegaja mnie inni. Uwarunkowałem swoje samopoczucie inna osobą.. dogadywalismy sie swietnie, czasem bez slow, a moje problemy spoleczne znow wszystko zniszczyły. W relacjach z innymi dochodze do pewnej bariery i pozniej wszystko sie wali.. Teraz kiedy widze ja z innym to pęka mi serce.

 

Czuję się jakbym wypadł poza tor, niewiem gdzie jestem, niewiem kim jestem. Zachorowałem, mam gorączkę, kaszel, czuje że zaraz wypluje płuca. W pon. mam 1 egzamin , pozniej kolejne. Niewiem co teraz. Wszystko to dzieje się jakby poza mną. Nie chciałbym zawalić studiów.. Zależy mi na nich bo dzieki temu moge wyjsc z domu, odetchnąc, pozwolic sobie na bycie sobą? tylko to jest moja motywacja. Dziwne nie? Tylko że w tym momencie jestem całkowicie sam, bez jakiegokolwiek wsparcia, rady. Nie mam z kim porozmawiać o tym wszystkim..

 

Dzieki, jesli ktos doczytał do tego momentu. Pisze tutaj poniewaz chce pogadac o moim problemie. Przeczytac kilka słów otuchy to dla mnie dużo, bo usłyszeć je graniczy z cudem.. wiedzieć ze są ludzie , ktorzy maja podobne problemy. ze sobie z nimi radzą.

A nie ze jestem czlowiekiem z innej planety, dziwnym na ktorego pokazuje sie palcem.

Czasami czuje sie taki przytloczony i bezsilny, to tak boli..

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.

Nie do konca wiem czy jestem chory, czy mi sie tak wydaje dlatego chcialbym sie z wami podzielic moimi spostrzezeniami na temat zmiany samego siebie. Zaczne od tego ze mam teraz 18 lat, i jeszcze pare lat temu dokladnie 5, przed smiercia taty posiadalem jakiekolwiek zainteresowania, gralem w pilke, spedzalem wiekszosc dnia ze znajomymi. Po smierci ojca wyjechalem do Anglii, nie umialem odnalesc siebie, inne srodowisko, brak znajomych, problemy z komunikacja (w szkole). Po jakims czasie wszystko zmierzalo w dobra strone, poznawalem nowych ludzi, rodzily sie nawet przyjaznie. Po czym jakby wszystko nagle pryslo, popadlem w narkotyki, zaczolem palic papierosy, pic, co nie zmienialo faktu ze dalej mialem przyjaciol albo moze kolegow z tym samym "uzaleznieniem". Trwalo to dobre 3 lata, po czym postanowilem ze koncze z cpaniem i piciem. Nie wychodzilem z domu przez 8 miesiecy, kontakt ze znajomymi utzymywalem tylko poprzez internet. Nie biore juz od roku, problem jest w tym ze calkowicie sie zmienilem, nie potrafie rozmawiac z ludzmi, przebywac z nimi. Kiedy jestem w wiekszej grupie, nawet przyjaciol, ludzi ktorych znam od urodzenia, przez pare godzin moge ich sluchac nie wymawiajac ani jednego slowa. Kiedy jestem w gronie z ludzmi ktorych nie znam tak dobrze, ale przebywamy ze soba jakis tam czas, rowniez nie potrafie wydusic ani slowa, w myslach powtarzam sobie co chcialbym powiedziec do danej osoby ale tego nie robie, nie wiem tak jakbym sie bal. Czasami nie moge sie ruszyc a czasami nawet sie trzese. Jak juz ktos cos do mnie powie, to robie sie czerowny, brakuje mi slow, strasznie sie denerwuje.. Byly tez przypadki ze gdy juz mialem cos powiedziec to zabraklo mi oddechu, tak jakbym sie jaknal. Kiedys potrafilem rozmawiac z ludzmi na wszystkie tematy, bylem dusza towarzystwa. Nie balem sie poznawac nowych ludzi, teraz miewam takie momenty ze przez kilka tygodni nie wychodze z domu, rozmawiam tylko z mama. Nie odczuwam samotnosci. Nie mam pojecia czym to jest zwiazane, do kogo mam sie udac po pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam tak. Niby mnie ciągnie do ludzi, ale na przerwie i tak wolę siedzieć i grać na telefonie. Nigdy nie zagadywałam pierwsza, wolałam czekać, jak byłam mała i byłam na placu zabaw wolałam czekać, aż ktoś podejdzie i się spyta, jak się nazywam itd., nigdy odwrotnie. Poza szkołą z nikim się nie spotykam, chyba, że ktoś przyjdzie, a ja chcę i mogę wyjść. Nigdy nie grałam w szkole głównych ról w przedstawieniach, kiedy np. były konkursy z okazji dnia pierwszaka nie chciałam wychodzić, niezależnie, czego on się tyczył. Nie chcę rozmawiać z ludźmi przez to, że się boję, że zrobię z siebie idiotę/obrażę ich niechcący. Wkurzają mnie osoby, które na różnych forach piszą, żeby po prostu wyjść. Ale dokąd i z kim? Jak pójdę sobie sama na łąkę/do lasu, i tak kolegów nie znajdę. Mam konto prawie na wszystkich stronach, na które wchodzę, wolę tam sobie porozmawiać, do tego dochodzi denerwujące wypominanie tego, co kiedyś robiłam, co jeszcze bardziej zniechęca do rozmów i poczucie, że wszyscy mnie oceniają, przyglądają się itd. (i głównie ci, którzy mnie znają). W klasach 4-5 praktycznie codziennie siedziałam na Wikipedii i mam tam sporo wkładu, były tam osoby, z którymi było można porozmawiać na konkretne tematy [kogo obchodzi jakość artykułów o kolibrowatych i chronkowatych na polskiej Wiki?], potem z pewnych przyczyn przestałam się interesować bardzo ornitologią i wtedy się zaczęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja to generalnie nie jestem w stanie bez alko wytrzymac na jakiejs wiekszej imprezie :( . Stado ludzi mnie obezwladnia

mam tak samo i pijam dużo więcej niż Ty( na 2 piwach się nigdy nie kończy) tak że czasem mi się film urywa i później dowiaduje się co robiłem. Najlepiej to już przed imprezą lubię być lekko wstawiony żeby od razu być rozluźnionym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×