Skocz do zawartości
Nerwica.com

Figlid

Użytkownik
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Figlid

  1. Jakbym chciała odpowiedź na taki poziomie to bym poszła na forum katolickie. Boisz się ciąży to nie uprawiaj seksu? Czyli przy krwawieniu dziąseł przy myciu zębów należy nie myć zębów, a jeśli boisz się wpaść pod auto jadąc rowerem to nie jeździj rowerem? Ale ty wiesz, że są osoby które chcą spędzić ze sobą całe życie, ale bez dzieci, a jest masa innych opcji, niż klasyczny stosunek? Mnie chodzi o irracjonalny lęk, kiedy technicznie NIE DA się zajść w ciążę, ale masz dziwny lęk przed tym, że coś się przeniosło na rękach, mimo że je pieczołowicie oboje czyścicie. Nie zrozumiałaś chyba, o co mi chodziło. O sytuację którą można by porównać do lęku przed uderzeniem w ciebie auta podczas gdy ty siedzisz w domu. Zaznaczyłam gdzieś tam, że to irracjonalne. Ja żyję w stanie ciągłego napięcia, lęku i niepewności, więc każda przyjemność może mi się źle kojarzyć, o to się martwić nie musisz
  2. Według mojego fwb to właśnie lubi młode osoby, ponieważ te w jego wieku najczęściej są już zdziadziałe (mimo że ~30parę lat to nie 80...) i gadają najchętniej o pracy, rodzinie i totalnie niczym się nie interesują. Dla człowieka z pasją to jest nudne. Ja go zresztą rozumiem (ale za wiele nie mogę akurat na tym forum pisać o sobie, chyba, że ktoś chce PW).
  3. W pierwszym akapicie miało być: *zacząć. (nie mogę już edytować)
  4. Brzmisz jak stary dziadek. Albo moi rodzice wypowiadający się o mojej edukacji. I bez związku z pytaniem w 1. poście. Zresztą po twojej wypowiedzi w innym temacie "Pewnie rodzice przesyłają jej pieniądze, nie musisz obrażać, że ma sponsora." widać stosunek do seksu, jakby to jakaś obraza była mieć sponsora. A czym się różni sponsoring od sytuacji, gdy masz bogatego męża i żyjesz na jego koszt? Może dzieci tak sobie zacząć sobie cisnąć? Zresztą z twoich postów wynika, że byłeś odrzucany, więc sugeruję projekcję - "Mnie było chujowo, to tobie też będzie". Ponieważ, cytuję "Wiem jak to jest bo niejeden internetowy kontakt przerodził się w rzeczywisty, a osoba sprawiająca wrażenie szlachetnej i wartościowej okazała się wielkim śmieciem.". To, że tobie się zwaliło, nie znaczy, że każdemu musi. Przyjmując założenie, że zawsze było więc i będzie beznadziejnie, raczej nie ma szans na poprawę. Ludzie nie lubią za typami epatującymi komunikatem: "jestem przegrywem".
  5. Napisałeś coś bezsensownego. To nie ja jestem starsza. Musiałabym się związać z 2-latkiem, ale sorry, pedofilia mnie brzydzi. Są osoby, które mają w związku i większą różnicę wieku... 33-latek to nie 60-latek. Uczucia temu nie przeczą. Wręcz przeciwnie, sprawiają, że nie czujesz się tym upokorzony (bo jakby to zrobił ktoś obcy, to bym się czuła). Mamy więcej planów. Nie traktuje mnie jak dziwkę, uznaje słowo nie, nie jest nachalny, znamy się od roku. Różnica wieku w NICZYM nie przeszkadza. To nie jest starszy pan z łysą pałą. Eh, dupa zabolała i wątek się zagubił. Raz nie do, tylko na buzię (tym razem :v), wszystko niżej i częściowo dywan. On uważa, że to jest takie strasznie dominujące i nie chciał, ja chciałam (co nie zmienia faktu, że satysfakcja jest obustronna). Chcę też masę innych rzeczy, na które pewnie "nie każda w domu publicznym by sobie pozwoliła". Oczywiście on też. Aha, dlatego wydaje kasę na pociąg i żarcie i szlaja się po mieście oglądając zabytki i idzie na spacer do lasu? Taniej prostytutka wyjdzie, i mniej zachodu... OK, co się w tym wątku się dzieje? Raz, że gość CHCE dzieci, więc raczej by się cieszył. ( a ja nie zamierzam zostawać niczyją matką i żoną, oboje szukamy kogoś jeszcze i się na to zgadzamy ) Dwa, że póki co na dziecko się nie zanosi, więc matką (tym samym samotną matką) nie zostanę. Zgadzam się w 100%. Dla jednego jest upokarzające pokazanie się całkowicie nago w pełnym świetle, dla niektórych w ogóle seks poza koniecznością rozrodu jest upokarzający (ale o turboreligijnych świrach to nie ten temat). Poza zespołem kuwady chyba nie, ale to jest tylko u mężczyzn, których partnerki czekają na narodziny dziecka i którzy zaczynają odczuwać u siebie objawy ciąży.
  6. Cześć, znowu. Nie było mnie tu od 2014, nawet też od czerwca. Obecnie jestem na etapie kursu na prawo jazdy i oczekiwania na odbiór dowodu osobistego, chyba znany etap w życiu. Jeśli chodzi o zdrowie psychiczne to jest między dobrze a stabilnie, ludzie zaczęli mnie zapraszać, ja zaczęłam wychodzić na rower (po 20parę kilometrów ), zajmuję się swoją pasją i takie tam. Mam też, powiedzmy, partnera. Ja mam [bez miesiąca] lat 18, on na jesieni kończy 34. Wygląda młodziej, naprawdę, naprawdę go lubię. Nie mogę nazwać dokładnie tego uczucia, ale jest pozytywne. Znamy się już od roku. Dostaję takich dziwnych schiz, że mogę być w ciąży. Racjonalnie przecież wiem, że mam okres i że od strzału na twarz czy do buzi w ciążę się nie zajdzie. Ale to jest jakaś dziwna obawa. Do tego lekko jak się nażrę za dużo to za dużo uwagi przykuwam do swojego brzucha. Panicznie się boję pójścia na USG, nawet na zwyczajne badanie (mam trochę problemów fizjologicznych). To nie jest ciąża urojona, to jest po prostu irracjonalna obawa. Ma ktoś tak też?
  7. Jak ma 17 lat to powinien rozumieć to bardzo dobrze. Niech se obejrzy, powiedzmy, "The Fish Child" (może seksu nie ma, ale zbliżenia są), a potem pierwsze lepsze intro do lesbijskiego porno. Różnica jest WIELKA i 17-latek powinien to rozumieć. IMO porno jest ohydne i zabija wyobraźnię. Jestem osobą płci żeńskiej w niemal tym samym wieku i mogę śmiało napisać, że u dziewczyn, wbrew obiegowej opinii o "pozujących biseksualistkach" też szanse na relację homo są bardzo nikłe. A poznawanie przez internet wygląda tak: 1. Zajęta 2. Zabiegana 3. pseudosłodki emopodobny twór (znam też taką, która na każdym zdjęciu ma dzióbek. Sprawdziłam wszystkie konta. KAŻDYM) 4. W końcu uda ci się spotkać i nic z tego nie ma. Tiki od 4 lat, zawsze, nawet przy zasypianiu, nie martw się tym, co ty masz ;]
  8. To ja, Figlid, wasz dawny bywalec (2 lata mnie tu nie było) od OCD. Nie mam pojęcia, z kim mam porozmawiać. Teraz mam 16 lat. Nieistotne, co się dzieje, spotykam się z ripostami "Przejdzie ci [z wiekiem]"/"masz jeszcze czas". Mam zespół Aspergera. Moje zainteresowania nie "przeszły mi z wiekiem". Nie licząc dwuletniej przerwy (następne zdanie) dalej, 6. rok wałkuję ptaki na Wikipedii ew. gram. Miałam depresję i OCD, trans/gq, 13 miesięcy na indywidualną. Lubię dziewczynki. Nie, to nie moda, nic mi nie przechodzi i tak od 3 lat. Nie, nikt mnie nie molestował, przed nikim się nie popisuję. Nie mam żadnej traumy, która [tak też piszą] miałaby coś we mnie zmienić, nie, nie próbowałam z chłopcem, bo mnie do tego nie ciągnęło. Z terapii zaczęłam wracać z płaczem i mnóstwem agresji w małym serduszku, więc mnie wypisali. Czasem w nocy płaczę dalej i boję się wrócić do swojego stanu sprzed około 3 lat. Mam (i miałam, nie przeszło z wiekiem) pesymistyczne nastawienie. Nie mam z kim wyjść, a nawet w trakcie roku szkolnego nie miałam. Boję się odrzucenia, bo o to mi nietrudno, nie chcę nawiązywać znajomości, boję się ludzi, którzy mają znajomych. Brzmi idiotycznie, możecie mnie wyśmiać, nie brać na poważnie, to tylko pieprzenie półautystycznego dziecka. Ale zawsze trafi się jakieś "mam mecz", "idę do babci" albo "byłam z tą i tą osobą tu i tu". Dla kogoś to sprawa "przełożenia na inny termin", dla mnie to sprawa "czy dziś znowu zasnę po pierwszej", ludzie są w głowie, ludzie są w kocu, nawet wiszące ręczniki mogą być człowiekiem, w moim umyśle mam alternatywną rzeczywistość. Nie potrafię się dostosować do schematu, w którym każda osoba ma powiedzmy 5 znajomych i z każdym się widuje w tygodniu, nie mogłabym znieść, że mój przedmiot zainteresowania właśnie siedzi u kogoś i ogląda film, wszyscy to wrogowie i wszyscy to konkurencja. Tak mnie nauczyli przez gimnazjum, że nie jesteś bezpieczny i że każdy ci zagraża. Tera są wakacje, dla mnie to czas samotności, niby odpoczynku, ale psychicznie jest często gorzej, to przestał być okres, na który czeka się cały rok. Zakładając, że ta wspomniana nie wprost osoba nie przyjdzie, mam aż jedną [wow] osobę, z którą mogę wyjść. Czego nie robię. Czy ktoś też ma niby lekki, bo "z pogranicza", ale nawał utrudnień? Tylko nie chcę znowu słyszeć, że mi wszystko przejdzie z wiekiem, mam się wziąć w garść, "przestać wydziwiać" etc., to już wszystko było
  9. To niech będzie podpowiedź. Główni bohaterowie są ogrodnikami, jeden chodził pomalowany a drugi w masce, w tytule jest coś o trawie i jest on zdaniem twierdzącym.
  10. Figlid

    Czy masz?

    Nie, chyba, że jest nagła zmiana ciśnienia. Czy masz mały spryskiwacz do roślin? (ew. do papugi )
  11. Racja, lata '80 (i jest to gore jak coś).
  12. To końcowa scena z Martwicy Mózgu (Braindead), kiedy główny bohater i jego matka-zombie zmieniona w potwora stoją na dachu, zaraz ją zje, ale on przeżyje i wyjdzie z niej ---- Jeśli chodzi już o gust użytkownika anna.anakaia: [attachment=0]nerwica com - gra w zgadywanie.JPG[/attachment] (może być trudne, nie wszystko tu można wstawić - w każdym razie postać po lewej jest bardzo charakterystyczna dla filmu)
  13. Paznokcia na prawym kciuku już nie mam, cały został przeze mnie zdrapany i zerwany, ale macierz chyba nie jest uszkodzona. Odrasta jako-tako, a teraz drapię i skubię wszystko na twarzy, każdego strupka. Ciągle robią się w tych samych miejscach, bo nie daję im się zagoić.
  14. Paznokcia na prawym kciuku już nie mam, cały został przeze mnie zdrapany i zerwany, ale macierz chyba nie jest uszkodzona. Odrasta jako-tako, a teraz drapię i skubię wszystko na twarzy, każdego strupka. Ciągle robią się w tych samych miejscach, bo nie daję im się zagoić.
  15. U mnie to raczej płaczę leżąc na łóżku z pluszową papugą. (gdyż jak na razie mam podejrzenie o ZOK i depresję, ale na razie psychiatra jest na zwolnieniu i zaznaczam jest to PODEJRZENIE, a pani psycholog do której skierowała mnie psychiatra na badanie kompetencji też uważa, że ZOK) Ty byś panikował, gdybyś bał się, że jesteś homoseksualny. A ja panikuję jak muszę dotknąć gołą ręką klamki/klucza czy czegoś podobnego (ogólnie metalowego o dziwnym zapachu). I tak, wącham sobie ręce, które potem dziwnie pachną. Dla każdego dziwnego będzie co innego. Nie jest tak, że od tych 3 lat czekam, aż się rozwiąże. Ale po obejrzeniu x zdjęć w internecie na tematy "koprofilia/wciąganie moczu nosem/BDSM/wymiotowanie sobie do buzi" też byście pewnie zaczęli czekać aż się rozwiąże ze świadomością, że są dużo bardziej [powszechnie uważane za] dziwne rzeczy Mnie osobiście brzydzi w ogóle jak ktoś komuś robi fellatio. Nieważne, czy narysowane, czy film, czy cokolwiek. Ja natomiast tak samo "analizowałam" zwłoki, porno lesbijskie, nawet zoofilię (nieważne gdzie, kto chce to znajdzie) i gołe kobiety na sekcji. Niektórzy tu piszą o dzieciach. Też miałam taką fazę (w zeszłym roku szkolnym), że zastanawiałam się nad pedofilia, ale uznałam, że trzynastoletni pedofil to jak pies-zoofil i nie ma to sensu. Wytłumaczenie głupie, ale jak widać - pomogło.
  16. U mnie to raczej płaczę leżąc na łóżku z pluszową papugą. (gdyż jak na razie mam podejrzenie o ZOK i depresję, ale na razie psychiatra jest na zwolnieniu i zaznaczam jest to PODEJRZENIE, a pani psycholog do której skierowała mnie psychiatra na badanie kompetencji też uważa, że ZOK) Ty byś panikował, gdybyś bał się, że jesteś homoseksualny. A ja panikuję jak muszę dotknąć gołą ręką klamki/klucza czy czegoś podobnego (ogólnie metalowego o dziwnym zapachu). I tak, wącham sobie ręce, które potem dziwnie pachną. Dla każdego dziwnego będzie co innego. Nie jest tak, że od tych 3 lat czekam, aż się rozwiąże. Ale po obejrzeniu x zdjęć w internecie na tematy "koprofilia/wciąganie moczu nosem/BDSM/wymiotowanie sobie do buzi" też byście pewnie zaczęli czekać aż się rozwiąże ze świadomością, że są dużo bardziej [powszechnie uważane za] dziwne rzeczy Mnie osobiście brzydzi w ogóle jak ktoś komuś robi fellatio. Nieważne, czy narysowane, czy film, czy cokolwiek. Ja natomiast tak samo "analizowałam" zwłoki, porno lesbijskie, nawet zoofilię (nieważne gdzie, kto chce to znajdzie) i gołe kobiety na sekcji. Niektórzy tu piszą o dzieciach. Też miałam taką fazę (w zeszłym roku szkolnym), że zastanawiałam się nad pedofilia, ale uznałam, że trzynastoletni pedofil to jak pies-zoofil i nie ma to sensu. Wytłumaczenie głupie, ale jak widać - pomogło.
  17. U mnie to raczej płaczę leżąc na łóżku z pluszową papugą. (gdyż jak na razie mam podejrzenie o ZOK i depresję, ale na razie psychiatra jest na zwolnieniu i zaznaczam jest to PODEJRZENIE, a pani psycholog do której skierowała mnie psychiatra na badanie kompetencji też uważa, że ZOK) Ty byś panikował, gdybyś bał się, że jesteś homoseksualny. A ja panikuję jak muszę dotknąć gołą ręką klamki/klucza czy czegoś podobnego (ogólnie metalowego o dziwnym zapachu). I tak, wącham sobie ręce, które potem dziwnie pachną. Dla każdego dziwnego będzie co innego. Nie jest tak, że od tych 3 lat czekam, aż się rozwiąże. Ale po obejrzeniu x zdjęć w internecie na tematy "koprofilia/wciąganie moczu nosem/BDSM/wymiotowanie sobie do buzi" też byście pewnie zaczęli czekać aż się rozwiąże ze świadomością, że są dużo bardziej [powszechnie uważane za] dziwne rzeczy Mnie osobiście brzydzi w ogóle jak ktoś komuś robi fellatio. Nieważne, czy narysowane, czy film, czy cokolwiek. Ja natomiast tak samo "analizowałam" zwłoki, porno lesbijskie, nawet zoofilię (nieważne gdzie, kto chce to znajdzie) i gołe kobiety na sekcji. Niektórzy tu piszą o dzieciach. Też miałam taką fazę (w zeszłym roku szkolnym), że zastanawiałam się nad pedofilia, ale uznałam, że trzynastoletni pedofil to jak pies-zoofil i nie ma to sensu. Wytłumaczenie głupie, ale jak widać - pomogło.
  18. Mam tak samo wszyscy wkurzają, łącznie z tymi, których lubię bardzo. 1. lekcja WF. Wkurza mnie, że dzieci w wieku lat 14-15 nie potrafią stanąć w kolejce. Wkurza mnie, że jakieś 3 osoby uwaliły torby na ławce mimo, że się nie przebierają (bo co? Bo się pobrudzi?). Wkurza mnie, że przebierają się w kiblu i nie idzie dojść do mydła. Wkurza mnie, że gadają na rozgrzewce i nic nie robią, a powinni. Wkurza mnie, że samo sobie piszą usprawiedliwienia. Już pomijam dalsze 25 minut grania. Wkurza mnie, że na przerwie robią sobie żółwia. Wkurza mnie, że nie zgłaszają NP, a powinni. Wkurza mnie, że kolega szpanuje, że ma zieloną bluzę, że rzuca papierkami, że krzesła trzeszczą, że w lampie są paluszki (skąd?!) i zaburzają idealny porządek, że pani nie przeczytała listy w kolejności bo kogoś pominęła, że pada śnieg i się będą rzucać, że inni się spotykają w ferie a ja siedzę samemu 2 tygodnie, że podrapali ławki, ogólnie wszystko co się da w ciągu tych 2 lekcji z połową pominiętą. I jak mniemam podświadomie nie chcę nikogo nienawidzić (siebie też nie) i jest to niezaspokojenie potrzeb bliskości (szczególnie) i akceptacji.
  19. Mam tak samo wszyscy wkurzają, łącznie z tymi, których lubię bardzo. 1. lekcja WF. Wkurza mnie, że dzieci w wieku lat 14-15 nie potrafią stanąć w kolejce. Wkurza mnie, że jakieś 3 osoby uwaliły torby na ławce mimo, że się nie przebierają (bo co? Bo się pobrudzi?). Wkurza mnie, że przebierają się w kiblu i nie idzie dojść do mydła. Wkurza mnie, że gadają na rozgrzewce i nic nie robią, a powinni. Wkurza mnie, że samo sobie piszą usprawiedliwienia. Już pomijam dalsze 25 minut grania. Wkurza mnie, że na przerwie robią sobie żółwia. Wkurza mnie, że nie zgłaszają NP, a powinni. Wkurza mnie, że kolega szpanuje, że ma zieloną bluzę, że rzuca papierkami, że krzesła trzeszczą, że w lampie są paluszki (skąd?!) i zaburzają idealny porządek, że pani nie przeczytała listy w kolejności bo kogoś pominęła, że pada śnieg i się będą rzucać, że inni się spotykają w ferie a ja siedzę samemu 2 tygodnie, że podrapali ławki, ogólnie wszystko co się da w ciągu tych 2 lekcji z połową pominiętą. I jak mniemam podświadomie nie chcę nikogo nienawidzić (siebie też nie) i jest to niezaspokojenie potrzeb bliskości (szczególnie) i akceptacji.
  20. Mam tak samo wszyscy wkurzają, łącznie z tymi, których lubię bardzo. 1. lekcja WF. Wkurza mnie, że dzieci w wieku lat 14-15 nie potrafią stanąć w kolejce. Wkurza mnie, że jakieś 3 osoby uwaliły torby na ławce mimo, że się nie przebierają (bo co? Bo się pobrudzi?). Wkurza mnie, że przebierają się w kiblu i nie idzie dojść do mydła. Wkurza mnie, że gadają na rozgrzewce i nic nie robią, a powinni. Wkurza mnie, że samo sobie piszą usprawiedliwienia. Już pomijam dalsze 25 minut grania. Wkurza mnie, że na przerwie robią sobie żółwia. Wkurza mnie, że nie zgłaszają NP, a powinni. Wkurza mnie, że kolega szpanuje, że ma zieloną bluzę, że rzuca papierkami, że krzesła trzeszczą, że w lampie są paluszki (skąd?!) i zaburzają idealny porządek, że pani nie przeczytała listy w kolejności bo kogoś pominęła, że pada śnieg i się będą rzucać, że inni się spotykają w ferie a ja siedzę samemu 2 tygodnie, że podrapali ławki, ogólnie wszystko co się da w ciągu tych 2 lekcji z połową pominiętą. I jak mniemam podświadomie nie chcę nikogo nienawidzić (siebie też nie) i jest to niezaspokojenie potrzeb bliskości (szczególnie) i akceptacji.
  21. Ja też tak mam od końca poprzedniego roku szkolnego wobec jednej konkretnej osoby z klasy (też płci żeńskiej - piszę, bo mi się myli przy pisaniu czasowników czasem). Nie tylko myśli, w rzadkich przypadkach reakcje fizjologiczne, ale jak siedzę w świecie moich wymyślonych przyjaciół też takie mam, więc się nie liczy. Niedawno oprócz myśli i ciągłego zastanawiania się na lekcjach doszły jeszcze sny (3 razy POD RZĄD i jeszcze w ciągu tygodnia to chyba nie jest zwyczajne). Aczkolwiek nie denerwuję się, bo zdaję sobie sprawę, że w moim wieku (14,5 roku) trudno cokolwiek stwierdzać, że sny bywają różne a poza tym w 'razie czego' oprócz minusów bycie orientacji homoseksualnej może mieć zalety (jak brak zabezpieczeń z powodu niemożliwości zajścia w ciążę. To jest plus) [oczywiście nie twierdzę, że nie ma minusów] Staram się o tym nie myśleć i zająć się czymś innym oczekując na to, że moje wątpliwości same się rozwiążą (a trwają one od 6 klasy, jestem w 2 gim - osoby różne). Oprócz tego jeszcze obawy o dewiacje, ale to nie ten temat.
  22. Ja też tak mam od końca poprzedniego roku szkolnego wobec jednej konkretnej osoby z klasy (też płci żeńskiej - piszę, bo mi się myli przy pisaniu czasowników czasem). Nie tylko myśli, w rzadkich przypadkach reakcje fizjologiczne, ale jak siedzę w świecie moich wymyślonych przyjaciół też takie mam, więc się nie liczy. Niedawno oprócz myśli i ciągłego zastanawiania się na lekcjach doszły jeszcze sny (3 razy POD RZĄD i jeszcze w ciągu tygodnia to chyba nie jest zwyczajne). Aczkolwiek nie denerwuję się, bo zdaję sobie sprawę, że w moim wieku (14,5 roku) trudno cokolwiek stwierdzać, że sny bywają różne a poza tym w 'razie czego' oprócz minusów bycie orientacji homoseksualnej może mieć zalety (jak brak zabezpieczeń z powodu niemożliwości zajścia w ciążę. To jest plus) [oczywiście nie twierdzę, że nie ma minusów] Staram się o tym nie myśleć i zająć się czymś innym oczekując na to, że moje wątpliwości same się rozwiążą (a trwają one od 6 klasy, jestem w 2 gim - osoby różne). Oprócz tego jeszcze obawy o dewiacje, ale to nie ten temat.
  23. Ja też tak mam od końca poprzedniego roku szkolnego wobec jednej konkretnej osoby z klasy (też płci żeńskiej - piszę, bo mi się myli przy pisaniu czasowników czasem). Nie tylko myśli, w rzadkich przypadkach reakcje fizjologiczne, ale jak siedzę w świecie moich wymyślonych przyjaciół też takie mam, więc się nie liczy. Niedawno oprócz myśli i ciągłego zastanawiania się na lekcjach doszły jeszcze sny (3 razy POD RZĄD i jeszcze w ciągu tygodnia to chyba nie jest zwyczajne). Aczkolwiek nie denerwuję się, bo zdaję sobie sprawę, że w moim wieku (14,5 roku) trudno cokolwiek stwierdzać, że sny bywają różne a poza tym w 'razie czego' oprócz minusów bycie orientacji homoseksualnej może mieć zalety (jak brak zabezpieczeń z powodu niemożliwości zajścia w ciążę. To jest plus) [oczywiście nie twierdzę, że nie ma minusów] Staram się o tym nie myśleć i zająć się czymś innym oczekując na to, że moje wątpliwości same się rozwiążą (a trwają one od 6 klasy, jestem w 2 gim - osoby różne). Oprócz tego jeszcze obawy o dewiacje, ale to nie ten temat.
×