Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

A ja to generalnie nie jestem w stanie bez alko wytrzymac na jakiejs wiekszej imprezie :( . Stado ludzi mnie obezwladnia

mam tak samo i pijam dużo więcej niż Ty( na 2 piwach się nigdy nie kończy) tak że czasem mi się film urywa i później dowiaduje się co robiłem. Najlepiej to już przed imprezą lubię być lekko wstawiony żeby od razu być rozluźnionym.

Ja się w taki właśnie sposób wbiłam na minę pt. uzależnienie od alko, a fobia społeczna jak była tak jest i rośnie sobie w siłę.

Ale i tak zazdroszczę tym, którzy mogą sobie jeszcze ulżyć w ten sposób, ja już nie, bo później to jest masakra w rzeźni... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie natrafilam na artykul o fobii spolecznej...wiedzialam,ze u mnie wyraza sie poprzez moj lek przed wystapieniami publicznymi,ale nie pomyslalam,ze jeszcze: 1)poprzez to,ze jak jestem u moich tesciow na obiedzie,to nie moge zjesc zupy,bo mi sie potwornie rece trzesa;2)nie znosze sie podpisywac,jak ktos na mnie patrzy-tez mi sie rece potwornie trzesa i bazgrze...ciekawe!Szybciej nie pomyslalam,ze to tez moja nerwica...pozdrawiam!

 

Przepraszam, że napiszę coś off topic, co być może było już tu napisane przez mądrzejszych ode mnie,

ale był sobie człowiek,(1913-2007) który cierpiał na fobie społeczną.... i został psychoterapeutą.

Wymyślił własną - SKUTECZNĄ METODĘ TERAPII FOBII.( W tym fobii społecznej. )

Ten człowiek to oczywiście Albert Ellis - twórca terapii kognitywno - behawioralnej zaliczanej do nurtu Terapii behawioralno-poznawczej. Albert Ellis napisał wiele książek, najłatwiejsza na początek IMO. będzie pozycja

"Jak zadbać o własne szczęście". (~25 zł.) Mi ta książka bardzo pomogła.

 

pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem nowa na forum mam nerwice lękową ( agorafobię ) lęk przed ludźmi. Przeczytałam wasze wypowiedzi i wiekszość z nich jakby była o mnie samej. Nie chce mi się iść do sklepu na pocztę na imprezy rodzinne czuje że wszyscy na mnie patrzą i wiedzą co mi jest nie chce chodzić nawet na spacery bo co bedzie jak mnie dopadnie lek panika co wtedy zrobię najgorsze są duże sklepy wpadam w panike rece mi się trzęsą wydaje mi się że zemdleje, mam duszności nogi jak z waty masakra nie wiem jak sobie z tym radzić chce iść do pracy ale sie boję nowych ludzi. Chodzę na psychoterapie indywidualna juz prawie rok nic mi to nie daje staram sie czytać dużo książek na temat nerwicy i jak sobie z nią radzić, pozatym nie chce brać żadnych leków brałam afobam czułam się po nim dobrze ale to benzo i strasznie uzależnia. Pomóżcie dajcie jakieś własne rady doświadczenia to pomaga. Dzięki

 

-- 25 lip 2012, 12:19 --

 

Witam jestem nowa na forum mam nerwice lękową ( agorafobię ) lęk przed ludźmi. Przeczytałam wasze wypowiedzi i wiekszość z nich jakby była o mnie samej. Nie chce mi się iść do sklepu na pocztę na imprezy rodzinne czuje że wszyscy na mnie patrzą i wiedzą co mi jest nie chce chodzić nawet na spacery bo co bedzie jak mnie dopadnie lek panika co wtedy zrobię najgorsze są duże sklepy wpadam w panike rece mi się trzęsą wydaje mi się że zemdleje, mam duszności nogi jak z waty masakra nie wiem jak sobie z tym radzić chce iść do pracy ale sie boję nowych ludzi. Chodzę na psychoterapie indywidualna juz prawie rok nic mi to nie daje staram sie czytać dużo książek na temat nerwicy i jak sobie z nią radzić, pozatym nie chce brać żadnych leków brałam afobam czułam się po nim dobrze ale to benzo i strasznie uzależnia. Pomóżcie dajcie jakieś własne rady doświadczenia to pomaga. Dzięki

 

-- 25 lip 2012, 12:32 --

 

Witam jestem nowa na forum mam nerwice lękową ( agorafobię ) lęk przed ludźmi. Przeczytałam wasze wypowiedzi i wiekszość z nich jakby była o mnie samej. Nie chce mi się iść do sklepu na pocztę na imprezy rodzinne czuje że wszyscy na mnie patrzą i wiedzą co mi jest nie chce chodzić nawet na spacery bo co bedzie jak mnie dopadnie lek panika co wtedy zrobię najgorsze są duże sklepy wpadam w panike rece mi się trzęsą wydaje mi się że zemdleje, mam duszności nogi jak z waty masakra nie wiem jak sobie z tym radzić chce iść do pracy ale sie boję nowych ludzi. Chodzę na psychoterapie indywidualna juz prawie rok nic mi to nie daje staram sie czytać dużo książek na temat nerwicy i jak sobie z nią radzić, pozatym nie chce brać żadnych leków brałam afobam czułam się po nim dobrze ale to benzo i strasznie uzależnia. Pomóżcie dajcie jakieś własne rady doświadczenia to pomaga. Dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też podejrzewam u siebie fobię społeczną. Przez to mam problemy z wychodzeniem gdziekolwiek. Z góry zakładam, że ludzie będą mnie denerwować, nie zaakceptują i będą wyśmiewać - boję się tego. Na ulicy mam wrażenie, że wszyscy gapią się na mnie, a jak usłyszę śmiech to myślę, że to ze mnie się śmieją. Jak z kimś rozmawiam, to nie patrzę rozmówcy w oczy tylko na dół albo "gdzieś tam". Na dodatek plączą mi się słowa lub je zapominam i nie potrafię się wysłowić. Po części dlatego, że obawiam się negatywnej reakcji ze strony drugiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti31, Polecam terapie w nurcie behawioralno- poznawczym nie znam osoby której nie pomogła pokonać fobii społecznej i napadów paniki ;) nie rozumiem brania leków na nerwice skoro można iść na beh-poz która trwa 10 wizyt i raz na zawsze się tego pozbyć :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cenny są różne , ja płace 80 zl za wizytę i podejrzewam , że trudno będzie znależć coś taniej , a szukać możesz normalnie w wyszkuiwarce wystarczy wpisać np terapia behawioralno-poznawcza Gdańsk ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od trzech miesięcy nie mam ataków paniki , a przechodziłem przez takie same objawy co ty ;) więc wystarczy poznać błędne koło lęku , jak to wszystko działa i po kłopocie , z fobią też sobie radze co raz lepiej , jestem na etapie gdzie zmieniam błędne przekonania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciesze się bardzo , że jesteś na dobrej drodze do wyleczenia duzo ludzi tutaj pisze że nie pomoże tylko psychoterapia że musi być też farmakologia ja się z tym nie zgodzę leki zagłuszą na jakiś czas objawy potem organizm się przyzwyczai i nowe leki i tak koło się zamyka nie chce całe życie być otumaniona. Powiedz mi jeśli możesz na czym mniej więcej polega taka terapia spytam mojej psycholog może mi jakoś pomoże. Dzięki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat miałem fobię społeczną, aktualnie mam nietypową fobię, z resztą to raczej nie fobia tylko skrzywienie osobowości, po prostu unikam ludzi, by nie powiedzieć dzieńdobry to omijam człowieka, nie chcę z nikim gadać, wszystkich przepędzam, w telefonie, na GG na FB wszystkich niemal pobanowałem, to taki bunt przeciwko wszystkim a najbardziej przeciwko sobie (autodestrukcja), bym został sam i cierpiał jeszcze bardziej, nie potrafię znaleźć prawdziwego zrozumienia - bo jestem za mądry, a gdy ktoś mnie wkurwi podczas rozmowy to jest tylko gorzej, bo mam ochotę go zabić a nie mogę :/ ludzie mnie męczą bo muszę udawać przy nich normalnego, dlatego też chciałbym się zamknąć na oddziale by tam odnaleźć parę osób - ale to ryzyko, to nie hotel czy agencja towarzyska i moge trafic na ludzi z ktorymi nie ma kontaktu i bede tak samo samotny jak i w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. W sumie to nie wiem czy dobrze trafiłem na takie forum. Otóż mam 18 lat i moja nerwica że to tak w ogole można nazwać , zaczęła się gdzies z 5 lat temu .

Okres dorastania etc. Miałem paraliżujące lęki przed wyjściem do grupy, spotkaniem z dziewczyną , moje ciało drżało a ja przeżywając to czułem ogromny wstyd.

Napięcie mięśni szkieletowych , bóle głowy etc. towarzyszyły mi niemal codziennie. Bałem się już nawet wychodzić z domu. Nie radziłem sobie z tym , chciałem zniknąć i odczuwałem ból istnienia. Jako małolat , sięgnołem po alkohol i piłem przed niemal kazdym wyjściem z domu. Moi rodzice używali bezodiazepin takich jak Xanax - alprazolam , Relanium - diazepam , Estazolam ( stikte nasenny). Po pewnym czasie , Odkryłem że tak powiem te leki w domu i ordynując je sobie samemu brałem rolke ( relanium) garściami , odczuwałem ulgę, myślałem , że cały moj potencjał , i inteligencje moge wykorzystać będąc pod wpływem benzo , acz nie zdając sobie sprawy jako jescze nieoczytany dzieciak o wzroscie tolerancji na powyższe substancjie. Pomijając jednak aspekt uzależnienia od pozniej juz Clonazepamu ktory działał jak panaceum na moje lęki społeczne etc. Zacząłem poprostu nadużywać a wręcz ćpać benzodiazepiny. Po wielu doświadczeniach nie tylko w tej kategorii narkotyków jakimi są same leki działające na receptory GABA podobnie jak alkohol ,zadałem sobie pytanie, czy jest jeszcze dla mnie jakieś wyjście z benzo , jakieś substytuty? Czy jestem już skończonym benzodiazepiniarzem z jakimis lękami których nikt nie rozumie hm ? Otóż sam juz nie wiem , pisze do Was ludzie , bo znalazłem sie w takiej sytacji ,że zaliczyłem juz 3 detoxy od klonow i w ogole benzo i alkoholu , nie mam głodów ani skrętów do tego ,jestem juz czysty ponad 3 miechy , a lęki ? No właśnie lęki są nadal może nie o takim stężeniu ale są i najgorsze jest to , że probowałęm brać juz mase leków antydepresyjnych z grupy SSRI i inhibitorow , natomiast to wszysto to jakies scierwo , które tak naprawde unicestwia libido i nie ''wyleczy'' lęków ani ran.

Przynajmniej u mnie to tak wyglądało , przedemną klasa maturalna a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić , lekarzom nie ufam i nie mam zamiaru do nich jezdzic bo dosyc się juz nafaszerowałem lekami i pierdole takie leczenie , dla mnie leki antydepresyjne , stabilizatory nastroju czy inne wyciszacze nie istnieją , istnieją tylko benzodiazepiny ktore naprawde działają , szkoda tylko że tak łatwo się w to wpierdolić , a trudno wyjść . Siedze po uszy w klimatach muzyki blues rock - jimi hendrix , led zeppeli , deep purple , dżem etc. i to mnie chyba ratuje , a czasami dobija. Doświadczeniem jakimś tam mogę się podzielić . Ale ku przestrodze innnym a zwłaszcza tym którzy mają jakieś podłoże lęków , fobii , niewyjasnionych strachów i ataków paniki , nie warto brać benzo. Pozdrawiam rock on !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lorentzpwp,

 

Nie jesteś sam,choć ja benzo i innych gówien nie brałem.TYlko Anafranil.

 

Nienawidzę ludzi.To już chyba obsesja.Nie wychodzę z domu,właśnie przez ludzi.Te spojrzenia,żenujące śmiechy.Przez nich wpadłem w tą pieprzoną nerwicę.Gdy mam gdzieś wyjść czuję wielki stres.Wychodzę tylko wczesnym rankiem do sklepu,bo jest mało tego gówna.Dla mnie ludzie to ścierwo,poniżają,wyzywają,wywyższają się,wyśmiewają.Jestem bardzo słaby psychicznie,nigdy nie byłem na żadnej imprezie a mam 18 lat.Nie mam pier****ych przyjaciół.Bo przyjaźń nie istnieje,tak samo jak miłość.Nie biorę żadnych leków,ani prochów.Gdybym wiedział że to mnie wyleczy to bym się skusił.Ale nie bd rasował mózgu chemią.Siedzę na kompie całymi dniami,słucham muzy,oglądam filmy.Jak na razie nie widzę światła w tunelu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba ja u siebie dostrzegam początki tego, bo wywaliłem całą prawie zawartość moje FB, wszystkie wpisy, zostało tylko jedno foto. W zasadzie nikt nie zauważył więc ciul z nimi ;)

A połowe ludzi na ulicach to bym powystrzelał ale to inna bajka, to chyba normalne jest , no nie? :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×