Skocz do zawartości
Nerwica.com

lorentzpwp

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lorentzpwp

  1. Witam. W sumie to nie wiem czy dobrze trafiłem na takie forum. Otóż mam 18 lat i moja nerwica że to tak w ogole można nazwać , zaczęła się gdzies z 5 lat temu . Okres dorastania etc. Miałem paraliżujące lęki przed wyjściem do grupy, spotkaniem z dziewczyną , moje ciało drżało a ja przeżywając to czułem ogromny wstyd. Napięcie mięśni szkieletowych , bóle głowy etc. towarzyszyły mi niemal codziennie. Bałem się już nawet wychodzić z domu. Nie radziłem sobie z tym , chciałem zniknąć i odczuwałem ból istnienia. Jako małolat , sięgnołem po alkohol i piłem przed niemal kazdym wyjściem z domu. Moi rodzice używali bezodiazepin takich jak Xanax - alprazolam , Relanium - diazepam , Estazolam ( stikte nasenny). Po pewnym czasie , Odkryłem że tak powiem te leki w domu i ordynując je sobie samemu brałem rolke ( relanium) garściami , odczuwałem ulgę, myślałem , że cały moj potencjał , i inteligencje moge wykorzystać będąc pod wpływem benzo , acz nie zdając sobie sprawy jako jescze nieoczytany dzieciak o wzroscie tolerancji na powyższe substancjie. Pomijając jednak aspekt uzależnienia od pozniej juz Clonazepamu ktory działał jak panaceum na moje lęki społeczne etc. Zacząłem poprostu nadużywać a wręcz ćpać benzodiazepiny. Po wielu doświadczeniach nie tylko w tej kategorii narkotyków jakimi są same leki działające na receptory GABA podobnie jak alkohol ,zadałem sobie pytanie, czy jest jeszcze dla mnie jakieś wyjście z benzo , jakieś substytuty? Czy jestem już skończonym benzodiazepiniarzem z jakimis lękami których nikt nie rozumie hm ? Otóż sam juz nie wiem , pisze do Was ludzie , bo znalazłem sie w takiej sytacji ,że zaliczyłem juz 3 detoxy od klonow i w ogole benzo i alkoholu , nie mam głodów ani skrętów do tego ,jestem juz czysty ponad 3 miechy , a lęki ? No właśnie lęki są nadal może nie o takim stężeniu ale są i najgorsze jest to , że probowałęm brać juz mase leków antydepresyjnych z grupy SSRI i inhibitorow , natomiast to wszysto to jakies scierwo , które tak naprawde unicestwia libido i nie ''wyleczy'' lęków ani ran. Przynajmniej u mnie to tak wyglądało , przedemną klasa maturalna a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić , lekarzom nie ufam i nie mam zamiaru do nich jezdzic bo dosyc się juz nafaszerowałem lekami i pierdole takie leczenie , dla mnie leki antydepresyjne , stabilizatory nastroju czy inne wyciszacze nie istnieją , istnieją tylko benzodiazepiny ktore naprawde działają , szkoda tylko że tak łatwo się w to wpierdolić , a trudno wyjść . Siedze po uszy w klimatach muzyki blues rock - jimi hendrix , led zeppeli , deep purple , dżem etc. i to mnie chyba ratuje , a czasami dobija. Doświadczeniem jakimś tam mogę się podzielić . Ale ku przestrodze innnym a zwłaszcza tym którzy mają jakieś podłoże lęków , fobii , niewyjasnionych strachów i ataków paniki , nie warto brać benzo. Pozdrawiam rock on !!
  2. Witam. W sumie to nie wiem czy dobrze trafiłem na takie forum. Otóż mam 18 lat i moja nerwica że to tak w ogole można nazwać , zaczęła się gdzies z 5 lat temu . Okres dorastania etc. Miałem paraliżujące lęki przed wyjściem do grupy, spotkaniem z dziewczyną , moje ciało drżało a ja przeżywając to czułem ogromny wstyd. Napięcie mięśni szkieletowych , bóle głowy etc. towarzyszyły mi niemal codziennie. Bałem się już nawet wychodzić z domu. Nie radziłem sobie z tym , chciałem zniknąć i odczuwałem ból istnienia. Jako małolat , sięgnołem po alkohol i piłem przed niemal kazdym wyjściem z domu. Moi rodzice używali bezodiazepin takich jak Xanax - alprazolam , Relanium - diazepam , Estazolam ( stikte nasenny). Po pewnym czasie , Odkryłem że tak powiem te leki w domu i ordynując je sobie samemu brałem rolke ( relanium) garściami , odczuwałem ulgę, myślałem , że cały moj potencjał , i inteligencje moge wykorzystać będąc pod wpływem benzo , acz nie zdając sobie sprawy jako jescze nieoczytany dzieciak o wzroscie tolerancji na powyższe substancjie. Pomijając jednak aspekt uzależnienia od pozniej juz Clonazepamu ktory działał jak panaceum na moje lęki społeczne etc. Zacząłem poprostu nadużywać a wręcz ćpać benzodiazepiny. Po wielu doświadczeniach nie tylko w tej kategorii narkotyków jakimi są same leki działające na receptory GABA podobnie jak alkohol ,zadałem sobie pytanie, czy jest jeszcze dla mnie jakieś wyjście z benzo , jakieś substytuty? Czy jestem już skończonym benzodiazepiniarzem z jakimis lękami których nikt nie rozumie hm ? Otóż sam juz nie wiem , pisze do Was ludzie , bo znalazłem sie w takiej sytacji ,że zaliczyłem juz 3 detoxy od klonow i w ogole benzo i alkoholu , nie mam głodów ani skrętów do tego ,jestem juz czysty ponad 3 miechy , a lęki ? No właśnie lęki są nadal może nie o takim stężeniu ale są i najgorsze jest to , że probowałęm brać juz mase leków antydepresyjnych z grupy SSRI i inhibitorow , natomiast to wszysto to jakies scierwo , które tak naprawde unicestwia libido i nie ''wyleczy'' lęków ani ran. Przynajmniej u mnie to tak wyglądało , przedemną klasa maturalna a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić , lekarzom nie ufam i nie mam zamiaru do nich jezdzic bo dosyc się juz nafaszerowałem lekami i pierdole takie leczenie , dla mnie leki antydepresyjne , stabilizatory nastroju czy inne wyciszacze nie istnieją , istnieją tylko benzodiazepiny ktore naprawde działają , szkoda tylko że tak łatwo się w to wpierdolić , a trudno wyjść . Siedze po uszy w klimatach muzyki blues rock - jimi hendrix , led zeppeli , deep purple , dżem etc. i to mnie chyba ratuje , a czasami dobija. Doświadczeniem jakimś tam mogę się podzielić . Ale ku przestrodze innnym a zwłaszcza tym którzy mają jakieś podłoże lęków , fobii , niewyjasnionych strachów i ataków paniki , nie warto brać benzo. Pozdrawiam rock on !!
  3. Witam. W sumie to nie wiem czy dobrze trafiłem na takie forum. Otóż mam 18 lat i moja nerwica że to tak w ogole można nazwać , zaczęła się gdzies z 5 lat temu . Okres dorastania etc. Miałem paraliżujące lęki przed wyjściem do grupy, spotkaniem z dziewczyną , moje ciało drżało a ja przeżywając to czułem ogromny wstyd. Napięcie mięśni szkieletowych , bóle głowy etc. towarzyszyły mi niemal codziennie. Bałem się już nawet wychodzić z domu. Nie radziłem sobie z tym , chciałem zniknąć i odczuwałem ból istnienia. Jako małolat , sięgnołem po alkohol i piłem przed niemal kazdym wyjściem z domu. Moi rodzice używali bezodiazepin takich jak Xanax - alprazolam , Relanium - diazepam , Estazolam ( stikte nasenny). Po pewnym czasie , Odkryłem że tak powiem te leki w domu i ordynując je sobie samemu brałem rolke ( relanium) garściami , odczuwałem ulgę, myślałem , że cały moj potencjał , i inteligencje moge wykorzystać będąc pod wpływem benzo , acz nie zdając sobie sprawy jako jescze nieoczytany dzieciak o wzroscie tolerancji na powyższe substancjie. Pomijając jednak aspekt uzależnienia od pozniej juz Clonazepamu ktory działał jak panaceum na moje lęki społeczne etc. Zacząłem poprostu nadużywać a wręcz ćpać benzodiazepiny. Po wielu doświadczeniach nie tylko w tej kategorii narkotyków jakimi są same leki działające na receptory GABA podobnie jak alkohol ,zadałem sobie pytanie, czy jest jeszcze dla mnie jakieś wyjście z benzo , jakieś substytuty? Czy jestem już skończonym benzodiazepiniarzem z jakimis lękami których nikt nie rozumie hm ? Otóż sam juz nie wiem , pisze do Was ludzie , bo znalazłem sie w takiej sytacji ,że zaliczyłem juz 3 detoxy od klonow i w ogole benzo i alkoholu , nie mam głodów ani skrętów do tego ,jestem juz czysty ponad 3 miechy , a lęki ? No właśnie lęki są nadal może nie o takim stężeniu ale są i najgorsze jest to , że probowałęm brać juz mase leków antydepresyjnych z grupy SSRI i inhibitorow , natomiast to wszysto to jakies scierwo , które tak naprawde unicestwia libido i nie ''wyleczy'' lęków ani ran. Przynajmniej u mnie to tak wyglądało , przedemną klasa maturalna a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić , lekarzom nie ufam i nie mam zamiaru do nich jezdzic bo dosyc się juz nafaszerowałem lekami i pierdole takie leczenie , dla mnie leki antydepresyjne , stabilizatory nastroju czy inne wyciszacze nie istnieją , istnieją tylko benzodiazepiny ktore naprawde działają , szkoda tylko że tak łatwo się w to wpierdolić , a trudno wyjść . Siedze po uszy w klimatach muzyki blues rock - jimi hendrix , led zeppeli , deep purple , dżem etc. i to mnie chyba ratuje , a czasami dobija. Doświadczeniem jakimś tam mogę się podzielić . Ale ku przestrodze innnym a zwłaszcza tym którzy mają jakieś podłoże lęków , fobii , niewyjasnionych strachów i ataków paniki , nie warto brać benzo. Pozdrawiam rock on !!
  4. Witam. W sumie to nie wiem czy dobrze trafiłem na takie forum. Otóż mam 18 lat i moja nerwica że to tak w ogole można nazwać , zaczęła się gdzies z 5 lat temu . Okres dorastania etc. Miałem paraliżujące lęki przed wyjściem do grupy, spotkaniem z dziewczyną , moje ciało drżało a ja przeżywając to czułem ogromny wstyd. Napięcie mięśni szkieletowych , bóle głowy etc. towarzyszyły mi niemal codziennie. Bałem się już nawet wychodzić z domu. Nie radziłem sobie z tym , chciałem zniknąć i odczuwałem ból istnienia. Jako małolat , sięgnołem po alkohol i piłem przed niemal kazdym wyjściem z domu. Moi rodzice używali bezodiazepin takich jak Xanax - alprazolam , Relanium - diazepam , Estazolam ( stikte nasenny). Po pewnym czasie , Odkryłem że tak powiem te leki w domu i ordynując je sobie samemu brałem rolke ( relanium) garściami , odczuwałem ulgę, myślałem , że cały moj potencjał , i inteligencje moge wykorzystać będąc pod wpływem benzo , acz nie zdając sobie sprawy jako jescze nieoczytany dzieciak o wzroscie tolerancji na powyższe substancjie. Pomijając jednak aspekt uzależnienia od pozniej juz Clonazepamu ktory działał jak panaceum na moje lęki społeczne etc. Zacząłem poprostu nadużywać a wręcz ćpać benzodiazepiny. Po wielu doświadczeniach nie tylko w tej kategorii narkotyków jakimi są same leki działające na receptory GABA podobnie jak alkohol ,zadałem sobie pytanie, czy jest jeszcze dla mnie jakieś wyjście z benzo , jakieś substytuty? Czy jestem już skończonym benzodiazepiniarzem z jakimis lękami których nikt nie rozumie hm ? Otóż sam juz nie wiem , pisze do Was ludzie , bo znalazłem sie w takiej sytacji ,że zaliczyłem juz 3 detoxy od klonow i w ogole benzo i alkoholu , nie mam głodów ani skrętów do tego ,jestem juz czysty ponad 3 miechy , a lęki ? No właśnie lęki są nadal może nie o takim stężeniu ale są i najgorsze jest to , że probowałęm brać juz mase leków antydepresyjnych z grupy SSRI i inhibitorow , natomiast to wszysto to jakies scierwo , które tak naprawde unicestwia libido i nie ''wyleczy'' lęków ani ran. Przynajmniej u mnie to tak wyglądało , przedemną klasa maturalna a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić , lekarzom nie ufam i nie mam zamiaru do nich jezdzic bo dosyc się juz nafaszerowałem lekami i pierdole takie leczenie , dla mnie leki antydepresyjne , stabilizatory nastroju czy inne wyciszacze nie istnieją , istnieją tylko benzodiazepiny ktore naprawde działają , szkoda tylko że tak łatwo się w to wpierdolić , a trudno wyjść . Siedze po uszy w klimatach muzyki blues rock - jimi hendrix , led zeppeli , deep purple , dżem etc. i to mnie chyba ratuje , a czasami dobija. Doświadczeniem jakimś tam mogę się podzielić . Ale ku przestrodze innnym a zwłaszcza tym którzy mają jakieś podłoże lęków , fobii , niewyjasnionych strachów i ataków paniki , nie warto brać benzo. Pozdrawiam rock on !!
×