Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

człowiek nerwica,aż trudno mi sobie wyobrazić,że można sie z kogoś ot tak śmiać na ulicy Shocked

na czym to u ciebie polega?ludzie śmieją się z ciebie wprost?

Widzę jak się śmieją,rozmawiają i gapią się na mnie jak na debila...,no i te głupie komentarze jak już są za mną typu "Boże co za debil z niego"itp.

 

Pewnie tylko Ty sam tak o sobie myślisz

Niestety tak nie jest,już wiele osób wprost nazwało mnie debilem...

 

 

 

mam nadzieje że mi się nie dostanie za tą wypowiedź. :)

Pewnie,że nie,przecież Was wszystkich z forum lubię.Czuję,że jedynie tutaj są w porządku ludzie. 8):smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę jak się śmieją,rozmawiają i gapią się na mnie jak na debila...,no i te głupie komentarze jak już są za mną typu "Boże co za debil z niego"itp.

obcy ludzie tak o tobie mówia?

przechodzisz sobie spokojnie,a tu nagle bach(wespół w zespół z mozartem) obrzucają cie takimi epitetami?

sory,że taka dociekliwa jestem,ale z czymś takim jak żyję się nie spotkałam :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ysawydrukuj mamie z internetu o nerwicy - co to za choroba, jak sie objawia i napisz co czujesz i daj jej to. moze wtedy sie troche przejmie jak sie zorientuje co to za choroba.

 

 

 

Nawet dobry pomysł, tylko za odważny. Nigdy nie potrafiłam zaufać mojej matce i opowiedzieć jej o swoich problemach, podzielić się tym, co mi leży na duszy.

Nie wiem czy odważyłabym się na coś takiego. Kiedyś oglądałyśmy razem program o nerwicy. Mama powiedziała, że chyba mi też to dolega. Nie powiedziała tego z ironią, tylko ze zrozumieniem i wyrozumiałością. Nawet zastanawiała się nad wizytą u psychiatry. Nic z tego nie wyszło. Ale nie przyłożyła do tego większej wagi. To było dwa lata temu po wizycie u pani psycholog, która nie rozumiała o co mi chodzi, ja też wtedy tego nie wiedziałam.

 

Chyba już zapomniała o tym. Nadal uważa, ze stwarzam sobie problemy i jestem dziwaczką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obcy ludzie tak o tobie mówia?

przechodzisz sobie spokojnie,a tu nagle bach(wespół w zespół z mozartem) obrzucają cie takimi epitetami?

sory,że taka dociekliwa jestem,ale z czymś takim jak żyję się nie spotkałam Shocked

Naprawdę,przechodze sobie po ulicy i widze,słyszę jak się ze mnie śmieją,myślą,że nie wiem o kim oni mówią,a i jeszcze jeden text jaki słyszałem na mój temat"Boże,jaki on jest żałosny",naprawdę nie wymyślam sobie tego....to jest straszne,jak mam nie być nieśmiałym kiedy słyszę takie opinie na swój temat,chyba będe wiecznie nieśmiałym,samotnym "człowiekiem" bo kto pokocha takiego debila jak ja :(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

W dniu dzisiejszym dołaczyłem do grona forumowiczów, ponieważ szukam odpowiedzi i pomocy w moim problemie, który już od dłuższego czasu trawi moją psychikę. jest to lęk. Lęk przed ludźmi, przed sytuacjami związanymi z publicznymi wystąpieniami. najbardziej objawia się to wtedy, gdy mam coś załatwić. Nerwy i strach mnie zjadają i rezygnuję. Zamykam się w sobie i koniec akcji. Gdy jestem wśród ludzi nawet tych których znam chcę szybko uciekać po prostu się duszę. Czy może ktoś ma jakąkolwiek receptę i diagnozę na ten problem. Aktualnie podjąłem walkę z depresją i mam nadzieję że się uda, ale jeszcze to. To mnie doprowadza momentami do szału. Pomóżcie... Napiszcie co o tym sądzicie....

 

 

 

Tomku przeczytaj regulamin tego subforum....jest tam wzmianka o tym aby nie nadac tematom nazw w stylu "Pomocy", ":)))" itp. Dlatego prosiłbym Ciebie o zmiane nazwy tematu... Po za tym temat bardziej pasuje do subforum "Nerwica Lękowa", dlatego przenosze go...(dop*Dark)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba będe wiecznie nieśmiałym,samotnym "człowiekiem" bo kto pokocha takiego debila jak ja

nie nakręcaj się jeszcze bardziej,szczerze ci radzę

ważne jest,co ty o sobie myślisz.patrząc na twoje zachowanie ludzie podświadomie odnoszą tzw. pierwsze wrażenie,które później bardzo trudno zmienić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj! Również dziś dołączyłam do niniejszego forum. Przykro mi ale nie pisze by Ci pomóc, gdyż sama odczuwam lęk w wielu sytuacjach - podobnie jak Ty. Piszę byś wiedział, że nie jesteś sam. Zdaje sobie sprawę,że to marne a raczej żadne pocieszenie czy rada. Też szukam tu jakiegos wyjscia, sugestii, rady i wszelkie odpowiedzi są mi mile widziane,dlatego właśnie napisalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę sie nie wkręcam,kiedyś myślałem,że może jakoś dziwnie chodze po ulicy,że krzywo chodzę...,wczoraj jakaś para gapiła się na mnie i dziewczyna powiedziała do chłopaka "Patrz,idzie czołg" i to naprawdę było skierowane w stu procentach do mnie,bo gapili się na mnie jak bym był atrakcją w zoo :cry:Pytałem się rodziny czy np sztywno chodzę no ale powiedzieli mi,że nie.Czuje się przez to okropnie,czmu jestem obrażany,za co? czy mi kaktus na głowie urósł,że wszyscy ze mnie się śmieją,a moze poprostu juz tak wygladam jak świr...Dobrze,że mam Was-ludzi na forum :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. mam podobny problem. mam 17 lat.

moje problemy coraz bardziej mnie dręczyły, nie potrafiłam sobie z nimi poradzić a ze strony rodziców nie mogłam liczyć na jakąkolwiek pomoc - ignorują mnie gdy im mowie o tym, jak sie czuje. zaczęły sie bóle brzucha, głowy, trudne do zniesienia. były wizyty u gastrologa [bo oczywiscie według moich rodziców była to każda inna choroba od psychicznej], które nic nie dawały. On sam powiedział, ze to na tle nerwowym. Rodziców to nie przekonało.

Minęło kilka miesięcy a moje problemy znów wróciły i postanowiłam sobie, ze teraz tak tego nie zostawie. Zgłosiłam sie do lekarza pierwszego kontaktu. Opowiedzialam jak sie czuje, jakie mam dolegliwości.

Efekt? Dostałam skierowanie do psychiatry. Rodzicom wcale nie musialam o tym mowic. Ale powiedzialam, oczywiscie twierdzą, ze wizyta jest kompletnie niepotrzebna ale to ja o tym zadecyduje czy pójde czy nie. pójdę.

Pamiętaj, ze to Twoje zdrowie i Twój komfort. jeżeli naprawde potrzebujesz pomocy to mozesz zrobić tak jak ja - zgłoś się do lekarza pierwszego kontaktu.

życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego musiala ona dopasc akurat mnie,mam 15 lat, czemu akurat w takim mlodym wieku to kures**** dopadlo mnie,moglo mi dac troche czasu,poczekac i dopasc jak bede starszy ale dlaczego akurat teraz ! ja juz nie zyje tak jak kiedys,to jest straszne,boje sie schizofreni,a wczoraj ktos mi powiedzial ze nerwica lękowa moze byc poczatkiem schizofreni!!!! :/ ja wariuje naprawde,niechce cierpiec tak jak moj wujek,chociaz i tak bardzo cierpie ale niechce miec schizofreni,boje sie strasznie tego,niewiem co sie ze mna dzieje,mam 15 lat!! boje sie pomyslec to bedzie za rok :/ wyladuje w psychiatryku albo sie zabije niewiem... te leki sa straszne kiedy ja z tego wyjde? pewnie juz wogole... juz jestem martwy... to poczatek schizofreni

szukam kogos,dziewczyny z ktora bede mogl pogadac o wszystkim,ktora nie bedzie pusta jak te inne ktore juz mialem,ktora bedzie mnie wspierac,i bedzie mnie rozumiec,to moze wydaje sie wam wszystko smieszne ale ja potrzebuje milosci,mysle ze tylko to by mnie z tego wyleczylo bo niemam dla kogo zyc,moi rodzice mysla ze nerwica to nic takiego,niewiedza jak ja cierpie,rozmawiam normalnie,usmiecham sie ale w tym czasie cierpie,a jak jestem sam to jeszcze bardziej,te lęki mnie zniszczą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierz rodzinie. Lepiej wierzyć w dobre rzeczy. I nie słuchaj wszystkiego co ludzie ci gadają. Tez przez ludzi wpadłam w takie kompleksy że ubździło mi się że wstrętna jestem jak noc listopadowa. Spójrz na siebie troszkę przyjaźniej. Trudne to ale spróbuj.

aha ciesze się, że mi się nie oberwie - różnie to bywa - czasem głupoty takie gadam że hej

pozdrawiam cię i lepszej samooceny życzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz,już tyle razy patrzyłem na siebie z przymróżeniem oka,ale za każdym razem z czyjejś strony padał cios.Chciałbym wierzyć w to,że jest lepiej ale nie potrafię już...Wybacz jeżeli jestem dociekliwy ale jakie Ty miałaś "przygody z ludżmi"?...jak chceszto nie musisz odpowiadać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trening, pozytywne myślenie - chyba nie ma innej drogi.

Kiedy pomyślę, że było dla mnie problemem kupienie biletu do kina czy telefon do biura numerów, to sam nie wiem czy śmiać się czy płakać - ale tak przecież było. Można z tego wyleźć - cierpliwością i pracą. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

różniste, ludzie czasem nie zastanawiaja się że jak coś palna to mogą kogoś urazić. Tak już jest.

Niech sobie gadają, czasem jest przykro, ale trudno. Niektórzy chcą w ten sposób się dowartościować. Dlatego jak ktoś ci na ulicy coś takiego gada to nie zwracaj uwagi. Może ma po prostu wredny charakter.

 

[ Dodano: Pon Gru 04, 2006 3:50 pm ]

nikt nie jest idealny. każdemu można coś wytknąć i sie do czegoś przyczepić. Jak to mówią "jak się chce psa uderzyć to kij się znajdzie". I to prawda

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz przekonałaś mnie,spróbuje myśleć pozytywnie,może jednak nie jest tak jak o mnie mówią.Dziękuje Tobie bardzo za to że nakłoniłaś mnie do tego,żebym nie słuchał głupich ludzi.Jeszcze raz Bardzo Dziękuje :smile:

Tylko,że został drugi problem nieśmiałość,dzięki której będe samotny przez całe życie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie. Przed wszystkim powiedz jakie masz objawy? czy tylko lek przed schizofrenia? Pocieszajaca mysl jest taka - puki sie boisz ze zwariujesz to napewno nie zwariowales i nie zwariujesz :) Kazdy nerwicowiec sie tego boi ale potem to przechodzi. Opisz swoje objawy. Wszystko da sie wyleczyc!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od 3 miesięcy mam problemy ze sobą ...

Domyślam się, że jest to właśnie ta nerwica ... mam problemy z koncentracją, jestem niobecna, mam duszności, szybkie bicie serca, ucisk w gardle(*ten ucisk jest najgorszy, cały czas to czuję, choć próbuję myśleć o innych rzeczach), często mam napady płaczu-bez powodu.Nie byłam u lekarza, sama biorę Kalms-ale słabo działa ....

W pracy jest o.k najgorzej jest wieczorem ... ;(( help

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Mam nadzieje, ze troche mnie uspokoicie. Jutro wieczorem mam wizyte u Kardiologa. Dzis obudzilam sie z takimi dusznosciami, ze myslalam, ze to juz koniec. Do tego podpuchniete lewe oko, jak zwykle since pod oczami. Przez ostatni tydzien klade sie 3-4 rano, bo tak ''przestawil'' sie moj niespelna 2-letni Synek. Odzywiam sie marnie i mam od zawsze anemie, zwlaszcza dosc niska hemoglobine oraz niskie cisnienie (100/60), a bardzo wysoki puls (70-100).

Dusznosci pojawiaja sie nawet gdy sie schylam, ale potrafie biec szybko i nic sie nie dzieje. Mialam wielokrotnie robione EKG stacjonarne, Echo serca, Holter calodobowy, ale po ciazy te stany b.mi sie pogorszyly. Z nerwica walcze od 9-10lat. Mam tzw.wypadanie listka zastawki 2-dzielnej.

Te dusznowsci sa makabryczne. To tak, jakbym nie nadazala oddychac wzgledem zapotrzebowania organizmu. Oczywiscie, caly czas mam kolatanie serca, ale tak jest od zawsze. Juz nie wiem, co robic i Lekarze tez :-(

 

Pozdrawiam cale Forum!

 

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×