Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam tak samo jak wy od 2 lat , nie pomogła mi ani psychoterapia ogólna ani terapia grupowa, jednakże staram się z tym żyć( pracuje , jestem aktywny, jutro się zaręczam ) , przy życiu trzyma mnie jedynie moja dziewczyna , dzięki której zyje. Całe dnie zle się czuje , jestm osłabiony i wiecznie senny , wkecam sobie , że chudne o dziwo na wadze tego nie widac ale fizcznie to widze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byc moze od macania sie zwiększyl

Wysoce prawdopodobne.

 

Jeszcze raz-węzły pod pachą i pachwinowe są wyczuwalne nawet bez powiększenia!. Chłoniak jest chorobą, która niestety może dawać podobne objawy do nerwicy, stąd też jest wśród nas takim 'hitem' :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hasz na pewno zrobil swoje ale w moim przypadku skończyło się tylko na nerwicy, nie bój się tak bardzo, ja byłam pewna w każdej setnej sekundy,że dostaje schizofreni, śniłam o tym co noc, jak się budziłam w nocy to w strachu zadawałam sobie jakieś rzeczowe pytania i sprawdzałam ,czy jeszcze świadomie myśle i umiem odpowiedzieć, też nasłuchiwałam głosów, u mnie doszło nawet do depersonalizacji, czyli można by powiedzieć zaburzeń osobowości, a piszę ci to po to,żeby ci oznajmić,że schizofreni mimo wszystko nie dostałam, chociaż lekarze podejrzewali u mnie nawet jakiś rodzaj psychozy, tak poważne były moje objawy, a to była tylko nerwica i powiem Ci jeszcze to co mówię wszystkim,którzy boją się choroby psychicznej, że chorzy na schizofrenie nie roztrzasają tego czy są chorzy, oni myślą, że wszystko jest w najlepszym porządku, a to ,że ty roztrząsasz, dowodzi raczej tego,że masz właśnie nerwice, aha, całkowicie w 100 % wyleczył mnie z tych objawów lek effectin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaszanka dzieki tej nerwicy pewnie juz nigdy nie zajarasz nic!!!!!!!!!!!! TO PLUS!! poza tym NIE DOSTANIESZ SCHIZOFRENII. schizofrenia i nerwica to zupelnie co innego i NERWICA SIE NIE PRZEOBRAZA W SCHIZE!!! nie sluchaj glupich kolegow czy kogos tam kto ci tak powiedzial. nerwica lekowa przejawia sie m.in tym ze sie boimy schizofrenii KAZDY to przechodzil ja tez sie balam schizy i tez czekalam az zaczne slyszec glosy lub miec zwidy i tez mam w rodzinie chorego na schize. nie boj sie tego bo na 100% nie bedziesz jej mial. poza tym nerwica nie jest normalna reakcja organizmu na dojrzewanie. wynika z problemow i konfliktow wewnetrznych w twojej glowie i musisz najpierw rozwiazac te konflikty a potem nerwica cie zostawi. idz z rodzicami do psychologa ale nie ogolnego tylko specjalizujacego sie w nerwicach, opowiedz mu o wszystkim a on ci potwierdzi jeszcze raz ze nie masz sie co bac schizy!!!! pozdrowka. ps. radze ci nie zwlekac z wizyta u psychologa bo jestes mlodziutki nie ma co marnowac zycia na nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, ja tez przez rok myslalam ze dam rade sama, bez lekow - niestety okazalo sie ze inaczej sie nie da. Leki biore od dwoch tygodni, dzis bylm u lekarza ktory powiedzial ze juz sa pierwsze efekty :) nie spodziewalam sie tego tak szybko... Byc moze za pare tygodni i ty poczujesz ze to byla dobra decyzja! Zobaczysz, to wspaniale uczucie gdy zaczyna sie polepszac - ale to wymaga duzo wkladu z Twojej strony i wiary, ze da sie przezwyciezyc te mysli!

 

macie własne problemy ale nie mam z kim pogadac ( rodzina mowi ze przesadzam

wiele osob tu czuje podobnie - pamietaj, na forum mozesz sie wszystkim podzielic z Nami. Po to jest - pomagamy sobie wzajemnie! Trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaszanka ja tez przechodzilam przez ten etap! Musisz uwierzyc w to, ze to nie schizofrenia, tylko nerwica! Najbardziej przekonujacym argumentem jest to, ze chory na schizofrenie nie zdaje sobie sprawy z tego ze jest chory!! Byl to temat czesto poruszany na forum... poczytaj o tym i zobaczysz jak sie podbudujesz! Pozdrawiam Cie, trzymaj sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się na to odważę. Jeszcze to przemyślę.

Ysa, zgadzam sie z poprzedniczka - nie ma na co czekac! Gdy inni pisali mi to samo na forum tez mowilam - 'pomysle, poczekam, moze przejdzie'. Dzis zaluje ze czekalam tak dlugo. To NIE przejdzie samo, uwierz mi! Nie pojdziesz - Bedzie czasem lepiej, czasem gorzej - ale nie o to chodzi, prawda? Chodzi o to zeby usunac ten problem raz na zawsze!!!

Nie przejmuj sie reakcjami mamy, wiekszosc z Nas jest nierozumiana przez bliskich! Wez zycie w swoje rece! pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, dorzuce cos do tematu, ja sam cierpie na nerwice juz jakies 4 lata,mozecie mi mowic Panie starszy;) lat jak cos mam 23 takze mlody starszy! Ogólnie: pierwszy rok tragedia, nie wychodzenie z domu ani na sekunde, drugi rok lepiej, probowalem ogolnie wszystkiego, terapia grupowa, wizyty u psychiatry, psychologa, nawet bylem w wariatkowie i swojego czasu myslalem ze spedze tam reszte zycie, co bylo chyba najgorsze. Ale odnosnie lekow, jak zle sie nie czulem, odmawialem, w psychiatryku musialem lykac to udawalem ze polykam, ale leki moga tez zaszkodzic dlatego osobiscie odradzam, najlepszym lekarzem jest czas i cierpliwosc, niestety pozostaje tylko cierpliwosc, trzeba bardzo wierzyc ze nastapia lepsze dni, mnie ta wiara utrzymala tyle lat i jak narazie jest ok, nie idealnie ale ok. Liczy sie takze trzymanie zdala od wszystkich uzywek, alkochol, dragi i pety nie wchodza w gre!. A co do sposobow radzenia sobie, ja postawilem po dwoch latach wszystko na jedna karte i wyjechalem za granice, co w moim przypadku okazalo sie dobre. Wyjechalem z mysla ze jak tam sie nie odnajde to nie ma dla mnie miejsca nigdzie jak w jakims zakladzie psychiatrycznym, bo ciazyc rodzinie to tez nieciekawa sprawa. Co sie okazalo za granica czulem sie o niebo lepiej, nie obchodzilo mnie zbytnio co mysla o mnie ludzie, ktorzy nawet nie mowia moim jezykiem, przy nich moglem sie trzasc z nerwow czy cokolwiek, bo zawsze mieli nastawienie, on sie denerwuje bo nie jego kraJ ITD., i zaczelem sie oswajac ze swoimi nerwami, ze nie sa jakies wybujale, czy cos, bo duzo ludzi bez problemow potrafilo sie rozplakac pod presja czy tez zgubic jezyk.

Ogolnie za duzo pisze, ale chcialbym tylko powiedziec cierpliwosc, odpychanie zlych mysli, i trzeba niestety nieraz jakis srodek drastyczny podjac, mnie zagranica praktycznie wyleczyla na calego, teraz jestem tu, pracuje, wychodze na miasto, gosciu ktory z domu nosa nie wynurzal, pozdrawiam i zycze wszystkim powodzenia!!!! Jakby ktos chcial pogadac zapraszam na maila czy gg, sam mialem duze problemy i naprawde chcialbym pomodz kazdemu, nieraz pogadanie o podobnych przezyciach pomaga:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

telimenka zgadzam sie, ja tez jak wrocilem bylo to samo, za pierwszym razem, potem pojechalem jeszcze raz z mysla utwardzania psychiki, z tym nastawieniem osiagnelem jeszcze lepszy postep, wrocilem tu i znowu powrot zlych mysli ze tak to nazwe, ale meczylo mnie jakies dwa miesiace i nawet nie wiem kiedy przeszlo, zaczelem szukac pracy itd i wszystko zaczelo sie prostowac, ale jak mowilem jest ok, nie idealnie mam jeszcze te cale "slabosci". Ale trzyma sie wiary w pozytywne myslenie niby latwo o tym mowic, ale tak na dobra sprawe jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko

Mi czasmi sie wydaje,ze zaraz baniak mi peknie!

I te mysli to penie guz mozgu albo wylew he he he

Podchodze do tego z dystasem bo inaczej...... :shock:

Nasz mozg moze naprawde wkrecic wszysko,najwazniesze pozytywne myslenie i filtrowanie tych chorych mysli!

Nic innego nam nie zostalo!

Musimy sie bronic rekami i nogami!

Pozdro dla wszystkich N...........[/code]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakoś mi się lżej zrobiło że istnieją jeszcze poza mna osoby z takimi problemami...u mnie zaczęło się to odkąd poszłam na studia...zaczął się dramat. w liceum miałam mnostwo znajomych a na sdtudiach...właczyło się we mnie coś w rodzaju blokady...nie potrafiłam nawiązać kontaktu z ludźmi.....po roku zrezygnowałam z tej uczelni...w głebi wierzyłam jeszcze w to ze oże to nie moja wina...przeniosłam się na inny kierunek....jest coraz gorzej...mam wrażenie że jestem jakas beznadziejna...nie moge na siebie patrzec w lustro...dziwie się dlaczego tak beznadziejna osoba jak ja może miec kochjacego ja partnera.......jestem zazdrosna gdy on gdzies wychodzi ze znajomym..każda dziewczyna stanowi dla mnie zagrożenie...wydaje mi sie ze każda chce mi go odbic.....:(a co do wyjścia na ulicę ..wydaje mi sie ze wszyscy na mnie patrza i uwazaja za dziwolaga....a to wszystko przeplacam kilkudniowymi bólami głowy......jestem w ogole jakas niechetna do zycia....ostatnio czesto placze na filmach...ostatnio nawet na bajce bo skojarzyla mi sie z dziecinstwem.czuje ze dzieje sie ze mna cos niedobrego...nie wiem jak temu zaradzic boje sie nawet isc do psychologa zeby ktos mnie nie wysmial....wiem ze niekt z mojego otoczenia nie uwierzy ze moge miec takie problemy.........co robic?????????naet jesli ktos mowi mi cos milego....ja nie potrafie w to uwierzyc......czuje sie gorsza od innych................poradźcie mi coś........:((((((((((((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was wszystkich,

Chciałbym wam przedstawić problem z jakim się borykam od 2 lat z coraz silniejszym natężeniem. Wykryto u mnie nerwicę depresyjno-lękową zostałem skierowany na terapię indywidualną , jednakże po 6-ciu wizytach u psychoterapeutki doszedłem do wniosku, że tak naprawdę nic mi ona nie pomaga, nastepnie uczestniczyłem w terapii grupowej , jednakże w grupie do której trafiłem nie bylo ani jednej osoby, która miałaby podobny do mojego problem. Spotykałem tam ludzi, którzy mieli problemy wynikające z ich dzieciństwa , bądż szkolnych przeżyć. Zterapii grupowej, również zrezygnowałem. Od momentu kiedy zachorowałem, mam silne objawy somatyczne, które uajwniają się w postaci : uczucia gorąca, wyrażnego braku energii, senności- która towarzyszy mi od momentu przebudzenia do momentu zasnięcia - wieczorem, bardzo często pojawiają mi się drgania mięśni w przeróżnych częściach ciała, a najgorsze jest napięcie nerwowe które ma swoje żródło w obawie o mój stan zdrowia ( zrobiłem praktycznie wszystkie możliwe badania i niczego u mnie nie wykryto ), obawiam się raka ( bo widzę jak schudły mi nadgarstki, i czuję osłabienie organizmu ) , obawiam się zaniku mięśni ( bo drgają mi mięśnie i nie mam już tyle siły co kiedyś P.s. mam 24 lata) Nie potrafię już czuć się normalnie chociaż bardzo tego chcę , jestem aktywny zawodowo, jednakże ciężko jest mi wysiedzieć w biurze bo czuję się słabo i myślę tylko o tym , żęby się położyć spać , nie opuszczają mnie myśli o chorobach , nie ma dnai żebym o tym nie myślał. Jak z tym żyć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam moją pokrewną duszę, ja też mam 2,5 roku temu zdiagnozowaną nerwicę depresyjno-lękową i też borykam się z okropnymi dolegliwościami somatycznymi, choć na całe szczęście już nie tak nasilonymi jak jeszcze 2-3 lata temu. Tak jak ty, okropnie boję się raka i innych najgorszych chorób: mam przewrażliwienie na punkcie guza mózgu, tętniaka czy wylewu - w zasadzie o innych chorobach tak nie myślę ale to wystarczy aby się porządnie nakręcić. Zwykły ból głowy u mnie urasta do wyczekiwania kiedy nadejdzie wylew albo pęknie mi tętniak. Drganie mięśni - już widzę siebie umierającą. Także doskonale cię rozumiem. Spanie i brak życia w sobie też mam na porządku dziennym, do tego brak koncentracji co przyspaża mi kłopotów (zapominam wątków, gubię się w zeznaniach, pisząc przestawiam litery.....). Napisz jeszcze jakie masz objawy, bo jestem ciekawa czy pokrywają się z moimi. Dodam jeszcze, że moja nerwica rozpoczęła sie na tle choroby- raka bliskiej mi osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy identyczne objawy, mi w szczególności dolega uczucie gorąca, słabości organizmu, drganie mięśni, brak koncentracji, słabość nóg - to objaw który towarzyszy mi na codzień i jest najbardziej odczuwalny, moja nerwica pojawiła się w momencie kiedy mój chrzesny zachorował na SLA-zanik mięśni , widziałem jak przez 2 lata chudł i umierał , w tym samym czasie mój 2-gi wujek zachorował na raka i tez widziałem postepującą u niego chorobę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet nie wiecie jak mnie w...... teksty w stylu "ze jestem nikim"nie wiem jak wam moze to wogole do glowy przychodzic,ja nigdy bym tak o sobie nie pomyslala,trzeba sobie pozwolic na chwile slabosci,wkoncu jestesmy ludzmi a nie jakimis cyborgami,trzeba miec szacunek do siebie i nie miec go do tych co lubia wykorzystywac a najlepiej to sie z nimi nie zadawac bo pozniej takie sa skutki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Idź do tego psychologa, dlaczego ktoś miałby Cię wyśmiać. psycholog raczej nie, a znajomym mówić nie musisz, rodzinie też. Może on coś ci podpowie, pomoże.

Na pewno nie jesteś beznadziejna - masz tylko zbyt niska samoocenę, możę patrzysz na siebie zbyt krytycznie.

Znam to bardzo dobrze. tez się tak czułam. jest lepiej ale jak napisała Madzia walczę ze soba cały czas. Ty tez spróbuj. Będzie dobrze. Pozdrawiam. jak będzie Ci źle zaglądaj tu do nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje lęki podobno biorą się z tego, że bardzo chce zwrócic na siebie uwagę otoczenia. Do tego doszło 'ocieranie się o anoreksję' , gdyż zaczelam jeść inaczej niż wszyscy, bardzo schudłam, to też podobno miało skierować uwagę innych na mnie. Dodam, że efekt cudowny, bo teraz od wszystkich słyszę, jak to bardzo schudłam.

Szybkie bicie serca- od ponad 2 lat biorę propranolol. Bóle głowy nasilające się np przed wyjściem z domu, przed egzaminem, przed podróżą. W dzień jestem senna, wieczorem nie mogę zasnąć. Obawa o swój stan zdrowia. No i totalne osamotnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Oliwko ....Jeśli człowiek ma siebie samego dość , swoiego życia wszystkiego co go otacza to tak myśli . Ja przez to np . żę jestem bardziej poważna niż moi koledzy , przez to że mam trądzik i krzywe zeby jestem dyskfalifikowana z listy ludzi normalnych To dziwne .

Nie tolerancja ludzi czesto mi mówi cześć a dzień dobry i papa na dowidzenia.

Mam dysortografię - moja pani od POlskiego o tym wie w 5 klasie traktowała mnie jak cudo bo twierdziła że mam talent literacki . Teraz mnie olewa , a nawet potrafi się do mnie niegrzecznie odezwać .

Jedyną pocieszającą rzeczą jest to że ludzie starsi ode mnie widzą w emnie człowieka a nie UFO .

Do Martineza : Ty przeżywałes taką jak ja to nazywam "rodzne eks patologiczną " a ja przezywam , mama codziennie na mnie musi nawrzeszczeć i to robi , potrafi mnie poniżać , obrażać .Ojciec jest w miare w porządku , ale ja go nie obchodzę . Jak słucha moich opowieści ze szkoły to albo się nie odzywa albo jak się odezwie to na mnie nawrzeszczy . Czasem jest ok , ale...Od razu mowię że ja nie przezywam buntu młodzieńczego miałam tak samo 2 lata temu i tak mam do dziś.I zgaduj zgadula , kto tu jest winien moiej nerwicy ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×