Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę zakładać nowego wątku, więc piszę tutaj...mam nadzieję, że autorka się nie obrazi:)

To, co mi się przydarzyło to napewno objaw nerwicy, ale mimo kłucia serca od jakiegoś czasu, to co stało się ze mną wczoraj w nocy przeszło wszytsko, co dotychczas mnie spotkało! . Nie wytłumaczę tego bólu!!!!

Trwało to około 3,5 godziny od 21. Co dziwne, miałam udany dzień, pojechałam do szkoły, kompletnie się nie denerwowałam. Chciałam się pouczyć, usiadłam sobie na łóżku i zaczęło sie.

 

Najpierw dziwne pokłuwanie w mostku, coś podobnego, jak ma się chore płuca. Zaczęło narastać. Serce bolało jak diabli i dwie ręce miałam odrętwiałe, dłonie trzęsły mi się makabrycznie. Nie mogłam leżeć, bo bolało mnie bardziej, zasnąć nie mogłam, choć tak bardzo pragnęłam...

Melisa i środki uspokające nie pomogły. Nie było strachu przed śmiercią, choć nawet sobie pomyślałam, że dobrze by było, żeby tylko przestało boleć. Zaczęły mnie boleć na dodatek zęby i cała tchawica!!

 

Pytanie moje...co to było do jasnej cholery!!!! To przeszłło wszelakie mdlenia, zawroty głowy, drgwki, walenie serca... To bół straszny ból! Tak jakby na żywc ktoś wyrywał mi serce z wszytskim dookoła! Zasnęłam po kilkugodzinnej męczarni, bo nafaszerwoałam się środkami przeciwbólowymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo wam dziekuje za slowa ale ja nie daje rady mam dosc naprawde teraz boli mnie lewa strona reka i piers krzyz oczywiscie tez mnie boli i panika na calego ze moze to tez serce i zaraz puls kontrola boze ja mam tego serdecznie dosc co dalej bedzie z tym mojim stanem bo nie ma dnia zeby bylo fajnie ciagle cos chyba nikt tak nie ma jak ja albo maja bardziej nasilone obiawy bardzo sie boje naprawde :cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy poszłam do szkoły rozpoczęło się piekło. Każdy ranek zaczynał się histerią i płaczem. Nie wiedziałam, co się za mną dzieje. Pamiętam jak na jednej z lekcji dostałam ataku paniki, myślałam, że umieram. W końcu matka poszła ze mną do pediatry. Lekarz powiedział, że najlepszym rozwiązaniem jest pójście do psychiatry, ale się tak nie stało matka stwierdziła, że nie będzie ze mnie robić wariatki.

Na początku gimnazjum było to samo. Trafiłam do pani psycholog. Dostałam stertę jakiś testów psychologicznych, które musiałam wypełniać przez dosłownie trzy godziny. Zakończyło się to skierowaniem na terapię grupową.

Jestem obecnie w 3 klasie gim. i nadal mam lęki. Boję się nowych miejsc, nowych sytuacji, nie lubię przebywać wśród ludzi, czuję, że wszystko i wszyscy są przeciwko mnie, przejmuję się nawet najmniejszą porażką. Mam już dosyć ataków lęku(jak każdy z was), nie wiem, co się wtedy ze mną dzieje… Czuję się nienormalna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam problemy ze snem, zaburzenia łaknienia, samooceną, moje życie to jedna wielka obojętność, w głowie siedzi mi dziewczynka - Alicja, która zostawić mnie nie chce, silne napady lękowe, fobie i patrząc na przeguby nadgarstków corac częściej myśle " wystarczy przeciąć".

Mówiłam mamie żeby poszła ze mną do psychologa, a najlepiej do psychiatry, ale jak zawsze moje problemy zostały zbagatelizowane.

W wyniku usłyszałam "od lekarzy też można sie uzależnić".

Jest jeszcze psycholog szkolny, ale nie zaufała bym komuś takiemu jak ta kobieta.

Co jeszcze mam zrobić żeby zwrócić uwage innych na to że boli mnie życie?

Do kogo, jeśli tak niewielu można zaufać, i tak nie wielu chce słuchać?

 

na prawde wystarczy tylko przeciąć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupidyni radze ci samej zapisac sie do psychologa jest powiedzenie jezeli umiesz liczyc to licz na siebie, nie mozesz siedziec i rozmyslac przeciac czy nie,wez sie w garsc wkoncu chodzi o twoje zycie a masz je tylko jedno,pamietaj nie ma sytuacji bez wyjscia.TRZEBA TYLKO CHCIEC!!! uzalanie sie nad soba to najgorsza rzecz,musimy byc silni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry że zapytam....ale o co chodzi Ci z tą dziewczynka w głowie (Alicją)? Nie kumam.....

 

 

no,z ta Alicją to chodziło chyba o to,ze dziewczyna może jakos nie potrafi wyjsc spoza swojego swiata, bo ten prawdziwy dookoła niej jest zbyt bolesny, no nie wiem, ja to jakos tak mniej wiecej pojęłam ;)

A co do pomocy.Wiesz co? Postaraj si eprzekonac do swojej szkolnej psycholog, one tylko wydaja sie byc takie do niczego.W moim liceum była babka, o której chodziły ploty,ze rozpowaida wszystkim nauczycielom historie z którymi przychodza do niej uczniowie, okazało sie to totalna bzdura.Wiem,ze pomogła wielu osobom.Poza tym rozumiem,ze pewnie czujesz,ze nikt sie twoimi problemami nie przejmuje, poszukaj pmocy raz jeszcze,a zobaczysz,ze jest inaczej.Nie poddawaj sie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje ataki paniki kojarze najczesciej z fala gorąca, przyspieszonym biciem serca, potwornym lekiem w środku, jakby miał mi zaraz wyskoczyc z klatki piersiowej i oczywiscie zawroty głowy i tez bywało,ze sprawdzałm czy serce mi bije i czy mam wyczuwalne tętno :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to trafić do dobrego lekarza, ja uważam, jeśli masz nieustające, ciągłe lęki, to powinnaś dostać jakiś lek antydepresyjny, który działa także przeciwlękowo i nie uzależnia, mi wszyscy lekarze zawsze mówili, że przed terapią trzeba pacjenta zabezpieczyć farmakologicznie, bo inaczej ciągłe złe samopoczucie będzie zakłocać prace, jest z tego wyjście, ja miałam lęki 24 godziny na dobe a po effectinie nie mogłam uwierzyć, nawet jak się specjalnie nakręcałam to nie mogłam się bać, wiem,że jesteś bardzo młoda i że branie leków moze cię przeraża, ale teraz jest wiele leków nowej generacji, są dobrze oczyszczone i poza tym zaczniesz od malutkich dawek i może na takich pozostaniesz, możesz spróbować czekać, aż ci to może samo minie, chociaż w moim przypadku czekanie było błedem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy nie myśle, nie zastanawiam sie nad niczym, smutek jest mniejszy.

Ale to ulotne, bo ciągle słysze "nie jedz", "jedz" i Alicja stoi i patrzy na mnie. W głowie słysze głos, ale gdy ona sie pojawia(wizualnie) nie mówi nic, tylko patrzy.

A wizyta u psychiatry może obrócić sie przeciwko mnie.

sory, ale kurwa jego mać Oo

Ciągle wydaje mi sie że ktoś stoi za mną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z nieśmiałością problem od urodzenia :( .W przedszkolu,szkole,gimnazjum,liceum,i też na studiach.'

Zawszw na przerwach stoję oddalony od klasy,gdzieś z tyłu udaje,że coś robie..,dlatego zawsze uważany byłemza debila,ciula,idiotę,zawsze byłem tym gorszym...wszyscy się ze mnie śmieją

Z tego wynika też moja samotność,zreszta chyba na pewno jestem tym ciulem,debilem itp.z tego wynika pewnie moja samotność bo przecież kto pokochał by takiego nieśmiałego debila-zresztą nawet obcy ludzie na ulicy śmieją się ze mnie,nie wiem co ja takiego robię na ulicy że to robią...może dlatego,że wyglądam jak jakiś debil,kiedyś słyszałem,że jestem świrem,albo co za po..bany synek...Boże ja już nie chcę być samotny i nieśmiały,proszę cię o to od 18lat i nic do jasnej cholery nie zrobiłeś!!!!Nigdy nie będe szczęśliwy,przez to,że jestem taki nieśmiały i przez to,że jestem kompletnym zerem,śmieciem

 

 

 

:evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie jest zimno cały czas - po lekach to trochę jakby lepiej. To uczucie uciążliwe jest dosyć, szczególnie o tej porze roku. Ludzie chodzą w miarę lekko poubierani a ja jakbym się na Syberię wybierała. Ręce i stopy mam lodowate. brrr

chodzę i się telepię, aż ludzie mówią że jak się tak trzęsę to im też zimno

Przyzwyczaiłam się trochę do tego zimna. Litrami piję herbatkę gorącą. - zawsze mi pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja bym chciała żeby parę osób z mojego otoczenia się dowiedziało - w żadnym razie nie wszyscy, bo niektórzy to by nie pojęli tego - łatwiej by mi chyba było. Im pewnie też, bo czasem mówią że nie wiedzą jak mnie "ugryźć". Sama widze że czasem boją się odezwać, żeby czegoś nie palnąć, bo myślą żę jestem zła albo "ofuczona". A ja po prostu czasem nie mam siły ani chęci się odezwać. Z trudem się uśmiecham. Czasem tak bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy powidziałam moje mamie o nerwicy lękowe, ona stwierdziła, że stwarzam sobie problemy.

Nie mam 18 lat, nie mogę sama pójść do lekarza. Dla mojej rodzicielki jestem dziwakiem i dodatkowym problemem.

Jestem z tym sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nio ze mnie sie smiali tylko w LO w pierwszej klasie ale olalam ich i przestali sie smiac bo moje kolezamki mnie przygarnely do swojej paczki dzieki nim jakos przezylam liceum chodzilysmy razem na imprezy i bylo super szkoda tylko ze teraz ich nie ma na studiach bo nie daje sobie rady :(ja ostatnio mysle o psychologu wiesz, ale nie wiem czy psychoog jest mi w stanie pomoc z niesmialoscia:( do czlowieka nerwicy: byles moze u psychologa?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowieku nerwico!! nie mów tak o sobie. Pewnie tylko Ty sam tak o sobie myślisz. Też sobie myślę że ludzie się ze mnie śmieją na ulicy ale próbuję sobie wytłumaczyć że to nieprawda. A jak jakiś facet spojrzy to masakra- zaraz myślę, że brudna gdzieś jestem, albo taka ohydna że szok. Nie jesteś żadnym śmieciem!!! Pozdrawiam Cię i mam nadzieje że mi się nie dostanie za tą wypowiedź. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×