Skocz do zawartości
Nerwica.com

janeczka84

Użytkownik
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia janeczka84

  1. Od prawie roku jestem na tym forum i czytam wasze posty i obserwuje o czym piszecie. Nie moge sie nadziwić jak świetnymi lekarzami jestescie i jak bezbłednie wystawiacie każdemu nowo przybyłemu, który zamieszcza post"co mi dolega?" albo "czy to nerwica?" diagnoze - nerwica. Zupełnie nie moge pojac jak można innemu człowiekowi powiedziec bez znajomoci medycyny co mu dolega? Przeciez w ten sposob odciagacie go od badan i szukania przyczynyy jegoz zdrowotych problemow. Nieyzawsze tą przyczyna jest nerwica. Wydaje mi sie ze zupełnie inna jest rola tego forum. Poza tym dziwia mnie osoby ktore nie maja zadnych porobionych badan i juz są pewne ze maja nerwice. Albo ci ktorzy lecza sie lata na nerwice i nic im nie pomaga. Nie uważacie ze cos tu jest nie tam? Ze przydałby sie porobic badania i poszukac , moze wasze problemy wogole nie sa na tle nerwowym? Nie rozumiem jak mozna byc tak biernym, gdy chodzi o wasze zdrowie? Po prostu uczepiliscie sie tej nerwicy i zamiast walczyc o wasze zdrowie zupełnie sie podaliscie. ps.Oczywiscie moj post nie dotyczy tych ktorym leki na nerwice pomagaja i ktorzy porobili wszystkie badanie jakie tylko mogli aby wykluczyc inne choroby, albo ktorzy nadal szukaja przyczyny gdy leczenie na nerwice nie pomaga.
  2. Czesc... Po pierwsze pamietaj ze to tylko forum, nie ma tu lekarzy i nikt na podstawie takiej wypowiedzi nie poda ci diagnozy. Po drugie załatw sobie gastroskopie to twoje objawy moga wskazywac na np.ciało obce gdzies w przełyku. Co np. usuwa sie bezinwazyjnie i niepotrzebnie sie meczysz i doprowadzasz do gorszego stanu. Gastroskopia nie jest najbardziej przyjemna rzecza na świecie ale nie przesadzaj!!!! Tu chodzi o Twoje zdrowie. Poradz sie lekarzy czy nie powinienes sie jeszcze jakos przebadac. Nerwica jest mozliwa ale bez badan niczego sie nie da ustalic.
  3. hmmm. Skąd przypuszczasz ze to nerwica? A robiłaś jakieś badania?
  4. Akurat na temat boleriozy jest mostwo informaci- dobra jest strona: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140 ,gdzie mozna dowiedziec sie wszystkiego. W moim przypadku dosc szybko postawilam bolerioze w kregu podejrzen gdyz wiekszosc moich obajwow bylo podobnych do tych w boleriozie.Wiecie ze bolerioze przenosza głównie kleszcze, w moim przypadku kleszcze miałam wiele w zyciu ale ani razu nie zauwazylam rumienia wiec nigdy wczesniej nie leczono mnie na bolerioze ani jej nie podejrzewano. Jesli leczycie sie na nerwice i leki bądz psychoterapia wam znacznie pomagaja to macie szczescie bo to dobry trop ale jesli nie to radze porzucic nerwice i szukac rozwiazania i wyleczenia. Bolerioza to tylko jedna z wielu mozliwosci.
  5. Od pieciu miesiecy zle sie czulam, byly to obajwy psychologiczne (stany podobne do derealizacji,lęki) i fizyczne(cała masa od bólu głowy, przez dretwienia itd.itp). Zrobiłam wiele badan i ...nic.Byl psychiatra i diagnoza: nerwica lekowa.Zaczelam brac leki (seroxat),mało mi pomagaly,wiec sie nie poddawalam, nadal sie badalam i szukalam...Dla jednych to moze hipochondria ale kazdy z nas zna swoje cialo i wie kiedy cos jest nie tak,szczegolnie ze u mnie stan zdrowia sie diametralnie pogorszyl. I znalazlam...Zrobilam badanie i wyszedl wynik pozytywny- to co mnie meczy to zadna nerwica to bolerioza.To wasze zycie.Jesli chcecie sobie wierzyc w ta nerwice to prosze bardzo ale gwarantuje wam ze wielu z was(zaznaczam ze nie wszyscy) cierpi na cos zupelnie innego. Ludzie pomyślcie troche, przestancie sobie dawac mydlic oczy.jesli leki nie działaja( jak u niektorych) to znaczy ze nerwica to pudlo! Zrobicie jak chcecie to wasze zycie! I najwazniejsze GEODETO, DZIEKUJE CI BARDZO!Dzieki tobie sie uparlam i znalazlam -wiem juz kto jest wrogiem.
  6. Mam pytanie, juz drugi raz mi sie to zdarza.Pisze nowy temat, on sie pojawia a potem znika, nie ma go?Czy on jest kasowany???
  7. ok no to w porzadku :) ja o takim objawie nie slyszalam wiec juz teraz go poznalam :)
  8. Biore sobie grzecznie leki od miesiąca i jest lepiej ale nie jest to dla mnie zadowalajace.Nadal nie potrafie normalnie funkcjonowac.Az dziw bo odeszło mi wszystko co bylo fizyczne a zostalo to co dla mnie najgorsze, niezrozumiałe i przerazajace.Czuje sie jak pijana,świat mi nie wiruje ale mam odczucia jakbym nie miala kontrli nad swoim cialem, non stop boje sie ze sie przewroce,upadne.Jestem jakby oszolomiona, ogłuszona i zupelnie obca samej sobie.Strasznie trudno opisac te uczucia i ludzie ktorzy je maja zrozumieja a inni nie beda mieli pojecia o czym pisze.Kontakt z ludzmi napawa mnie lekiem, czuje sie tak dziwnie...Tak jakbym z nimi na prawde nie rozmwiala. Potrzebuje waszego wsparcia i rady... Czy to jeszcze za ktortko na pelne dzialanie leku?Czy moze powinnam juz myślec o jego zmianie?i przede wszystkim ...czy te moje odczucia wy tez macie?bo czuje sie strasznie sama z tym wszystkim...nic mnie nie cieszy a jedyny moj cel to WYZDROWIEC.
  9. janeczka84

    Nerwica a praca

    ja mam duzo wspolnego z prawem i moge odpowiedziec na to pytanie. Pracodawca nie musi wiedziec o twoich problemach zrdowotnych, to ty go o nich informujesz jesli wymagaja one np. innych warunkow pracy,albo gdy zwyczajnie przychodzisz ze zwolnieniem. jesli na rozmowie rekruracyjnej pracodawca zapyta cie wprost o informacje do ktorej nie ma prawa mozesz mu sklamac i nie czekaja cie za to zadne konsekwencje gdyz pracodawca zlamal prawo zadajac takie pytanie. prawo pracy jest przydatne :)
  10. Carloss23 przeczytalam twojego posta i zwrocily moja uwage czerwone plamy na ciele.....To zupelnie nie paswuje do nerwicy...Ciekawi mnie co ci lekarze na to powiedzieli....Jesli to bylo w jednym miejscu to moze to bolerioza?Bo pozostale objawy tez pasuja, ja bym zrobila test WB zeby to wykluczyc. A Paulinka zeby sie uspokoic zrob sobie MRI glowy, oczywisicie prywatnie bo lekarz ci skierowania pewnie nie da.
  11. czesc Niteczko! Jesteśmy praktycznie rownolatkami, wiec postanowiłam do ciebie napisac.Objawow nerwic jest tyle ile przyadkow ale twoje zachowanie ze strony "psychologicznej"- zamykanie sie w sobie, zrywanie kontaktow ze znajomymi, i to ze czujesz sie sama ze swoimi problemami jest zupelnie normalne.To bardzo trudne dla kazdego z nas bo najczesciej z dnia na dzien ta choroba zmienia nasze zycie.To wielki szok i bardzo trudno zaakceptowac sam fakt zachorowania i znalzc w sobie sile do podjecia walki i powrotu do zdrowia. Ja tez duzo plakalam a wczesniej praktycznie nigdy mi sie to nie zdarzalo. Lecz sie i staraj sie nie poddawac, duzo zalezy od nas samych.
  12. Jakie to jest wszystko chore!!! Byłam sobie zdrowa, wesołą osóbka pełna planów i sily do ich realizacji a tu nagłe w ciagu jednego dnia wszystko sie zmieniło.Myślalam ze jak bede cierpliwa to przejdzie i mozna tak czekac do końca i bez konca...jak na razie mineło 5 miesiecy i nic...nadal nie jestem w stanie praktycznie wogóle funkcjonowac...To jakis horror.Musiałam rzucic prace bo nie dawałam rady (studjuje dziennie) i teraz tulko studia.Nie spotykam sie ze znajomymi i nic nie robie bo sie non stop zle czuje,boje sie wszystkiego i wszystkich juz mnie cholera trafia. Biore leki prawie miesiac i ..NIC.Jedno wielkie nic...Zadnej poprawy, moglam ich wlasciwie wogole nie brac. Tyle badan zrobilam, tylko mnie lekarzy ogladalo i wszystscy sie uparli na ta nerwice i mnie zostawili sama z tym co mi zycie rozwala. Jak czytam posty to sie zastanawiam,jak wy mozecie chodzic do pracy, spotykac sie z ludzmi? ja nie mam na to sily, nie nadaje sie do niczego. To najwazniejszy okrez w moim zyciu, pierwsza praca, itd itp a ja nie mam pojecia co sie ze mna dzieje, cale dnie jestem w domu a kiedys ciagle biegalam po spotkaniach bylam dusza towarzystwa. Ja po prostu jestem maksymalnie wciekla bo mi zabrali moje zycie i juz nie wiem co moge zrobic zeby je odzyskac.To jest jakies cholerne bagno, im bardziej sie szamcze tym bardziej mnie wciaga. Mam dosc!!!!!!!Nie chce tak zyc!!!!!Bo to nie jest zycie!
  13. skad jestes? moze pomoge.Niestety państwowi lekarze rzadko kiedy sa dobrzy, a raczej inaczej oni olewaja pacjentów bo dostaja za to psi grosz.
  14. ja sie czułam tak jak ty i właściwie juz mi sie to nie pojawia. U mnie samo przeszło bez lekow czy jakiej kolwiek terapii."zwykły" lekarz tego nie zrozumie bo ich o tym nie uczono- jedynie psychiatra albo mądry neurolog.
×