Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

No dobrze niech wam bedzie ze wale scieme,jestem bajkopisarzem,erotomanem itd nie bede przekonowywał ze jest inaczej,niemam zadnego interesu w tym zeby kłamac,kto niechce wierzyc niech nie wierzy.Ja mam raczej taki problem ze podobam sie kobieta,nawiazuje z nimi blizsze relacje ale szybko mnie to nudzi i wracam do samotnosci bo tak mi jest dobrze i rzadko kiedy sie nudze sam ze soba.Juz wiele razy miałem w zyciu miałem takie kilkudniowe romanse ,zachwyt,zauroczenie,zwierzanie sie a potem nagle odwrót.Tylko raz było tak zebym to ja zabiegał o kobiete

 

[Dodane po edycji:]

 

Inna sprawa ze naprawde bardzo rzadko mysle o miłosnych sprawach,sexie itd jest wiele spraw w zyciu które ze tak to nazwe kręcą mnie bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary Góral, Bo uciekasz od związku, odpowiedzialności. Człowiek-istota stadna. Kiedyś odezwie sie w Tobie zew natury.

Musisz poznać przyczynę tego, dlaczego wolisz coś innego od bliskosci i odpowiedzialności.

Nawet potrzeba sexu. Też ją trzeba zaspokajać. POtrzeba bliskości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974:no ja własnie nie do konca zgadzam sie z tym ze człowiek to istota stadna są przecierz ludzie którzy z własnego wyboru idą do klasztorów,wybieraja sie w rejsy i wracaja nieraz dopiero po kilkudziesieciu latach,spełniaja sie w innych rolach niz rola ojca,meza,kochanka.Maja zainteresowania,pasje które ich pochłaniaja,niepotrzebuja takiej bliskosci z drugim czlowiekiem która polega na bezgranicznym zaufaniu itd.Moze w psychologii uznawane jest to za jakies zaburzenie ale czy koniecznie trzeba to leczyc jesli człowiek z natury juz taki jest i niepotrzebuje sie zmieniac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieczuje sie z tym dobrze ale powoli dochodze do takiego wniosku ze ludzkiej natury niema co zmieniac,na siłe starac sie byc innym,dostosywywac sie do trendów społecznych itd

 

[Dodane po edycji:]

 

Moze poprostu nie jestem predysponowany do zycia w zwiazku,mam takie cechy które to uniemozliwiaja,gdybym tego tak bardzo potrzebował to pewnie bym miał juz ta kobiete swojego zycia,jesli tak nie jest to widocznie az tak bardzo mi na tym nie zalezy,nic na to nieporadze ze juz mam taka nature

 

[Dodane po edycji:]

 

To ma takie pejoratywne konotacje stwierdzenie ze uciekam od zwiazku,odpowiedzialnosci.Moze bym nieuciekal gdybym znalazł odpowiednia odpowiedzialna kobiete

 

[Dodane po edycji:]

 

czasami juz sie niema ochoty słuchac takich pytan ze strony bliskich,kiedy ty se wreszcie znajdziesz kobiete no ale przecierz niebede sie wiazał z kobieta zeby innym dogodzic,gdyby mi naprawde było zle bez kobiety to juz bym sobie znalazl,wszystko zalezy od motywacji

 

[Dodane po edycji:]

 

Monika1974:a Ty juz szczesliwa zoną jestes czy dalej szukasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary Góral, i to jest klucz do szczęścia, odnaleźć odpowiednią osobę, która potrzebuje podnie jak Ty wolności, odpowiednią osobę, która też szuka wolności, nie kajdan na łapy. Rozumiem taką sytuację, że jest się z kimś blisko mentalnie, duchowo, i nie szuka się na siłe...

 

M.in. dlatego nie jestem w formalnym związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary Góral, Nie nie jestem szczęśliwa żona, nie jestem nawet szcześliwą czyjąś dziewczyną.Wyszly na jaw moje zaburzenia,że jestem niedojrzała pod tym względem-emocjonalnie i to mi przeszkadza. Nie rozumiem siebie. Chcialabym z kimś być, narazie nie potrafię.Jestem złosliwa, uszczypliwa, zloszczę się, chcialabym raz "rzadzić" , innym razem,żeby to ten ktoś mial inicjatywę. Zachowuję sie jak dziecko, wyłapuję to,ale nie wiem zbytnio co z tym zrobić. Naprawdę.

Przeraża mnie wiedza,że będąc dojrzałą kobietą pod względem wieku, w środku jestem dzieckiem i to bardzo niesfornym, niegrzecznym, złosliwym.Cieżko mi na dzień dzisiajszy z takimi cechami osobowosci normalnie funkcjonować. Wciąż mam obawy .....obawy o wszystko.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraża mnie wiedza,że będąc dojrzałą kobietą pod względem wieku, w środku jestem dzieckiem i to bardzo niesfornym, niegrzecznym, złosliwym.Cieżko mi na dzień dzisiajszy z takimi cechami osobowosci normalnie funkcjonować. Wciąż mam obawy .....obawy o wszystko.....

 

O widzisz, mam podobnie. Też czuję, że w gruncie rzeczy jestem gówniarzem i niczym więcej. Zero dojrzałości, cokolwiek ona znaczy. Takim zepsutym smarkaczem, który nie wie czego chce, i najchętniej uciekłby od wszelkiej odpowiedzialności za siebie. Nie mam pomysłu jak to zmienić. Może jestem dla siebie zbyt surowy. Nie wiem już sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to nie ulegać presji otoczenia, że inni mają związki lub jakieś doświadczenia w tych sprawach za sobą, bo wtedy człowiek za wszelką cenę chce znaleźć, a w desperacji gorzej to wychodzi, bo boi się reakcji otoczenia. Ja mam to w dupie szczerze mówiąc, jak znajdę to znajdę, interesuje mnie tylko to, że ja potrzebuję bliskości itd, itp, a to, że inni będą gadać mam gdzieś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś nie myślę o presji otoczenia w tej kwestii; tak się trochę dziwnie składa, że jej nie odczuwam. Mimo 22 lat i zerowych doświadczeń w "tych sprawach". Nie wiem, może jestem zbyt dziwny/niesympatyczny żeby znajomi ośmielali się mi to wytykać. Czy może raczej mam za mało tych znajomych lol. Mój brat ma styl sympatycznego poczciwca i jemu już nieraz trafiło się wysłuchać nieprzyjemnych opinii.

No, w każdym razie, czas temu usilnie myślałem o znalezieniu drugiej połówki, ale jakoś mi się to rozeszło po kościach. No nie wiem, tak ogólnie trudno było by mi kogoś poznać. Ludzie o odpowiadającym mi profilu z definicji raczej bunkrują się po domach. To nie jest typ dyskotekowych imprezowiczów. Ciężko się razem odnaleźć, ale niewykluczone, że podejmę jakieś próby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie presja zaczyna się dopiero wtedy kiedy ktoś zauważa, czemu się oddalam i nie chcę, a ja co mam tłumaczyć? że samo się tak robi, bo ci nie ufam, bo tak? xD co jest najlepsze, że chcę, ale jak samo się robi to się robi.

omg, ale coś mi się wydaje, że z tego wyrastam, ostatnio uczę się być upierdliwa, pójdzie mi prędzej na zdrowie.

 

I tak samo nie czuję presji posiadania faceta. Wyparowało z wiekiem. Na miejscu tego pojawiło się to, że fajnie by było mieć kogoś bliskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to jest tak, że gdy chciałem związku, to nic z tego nie wychodziło. A gdy wreszcie poznałem interesującą mnie dziewczynę, to włączył się u mnie parszywy mechanizm obronny, który podsuwa mi myśli "nie masz prawa dokładać jej kolejnego problemu - siebie"... :hide: Tak źle, tak niedobrze. :bezradny: Co to choróbsko potrafi z człowiekiem nawyczyniać... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde, co się dzieje z moim ulubionym tematem? pisałabym wam nie jedną historię, ale głupio się tak samej produkować XD dawać dawać

 

A tam głupio, dajesz ty, bo pewnie masz sporo historii w zanadrzu, ja z chęcią poczytam (i pewnie nie tylko ja) ;p Podziel się czymś ciekawym, odjechanym, zabawnym tudzież dającym do myślenia :) Pewnie się boisz, że wyjdziesz na chwalącą się, ale olej to ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co? chwalić się lubię, ale teraz na prawdę chyba nie ma czym, bo zaraz komisyjnie stwierdzicie, że jestem pustostanem miesiąca, a i weny nie mam jakoś, żeby to wszystko napisać tak, że to ja jestem wspaniałomyślna i inteligentna, bo jestem zjechana po zajęciach od kilku dni i szczerze mówiąc twórcze podejście wywaliłam dzisiaj w pełni na ASP.

 

teraz zostało mi myśleć tylko o takich przyziemnych sprawach jak jedzenie i spanie, bo mam niedobór.

Twoja kolej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja kolej? Wiesz, chciałbym mieć co opowiadać ;p Ale mogę tylko powiedzieć, że w tych kontaktach damsko męskich i vice versa, żeby coś zadziałać uważam, że trza lubić siebie po pierwsze (ja na szczęście lubię siebie... bo jeśli nie jesteśmy przekonani do siebie i swojej osoby nie ma też jak za bardzo zainteresować kobiety, właściwie to też jedna z podstaw ogólnie w kontaktach międzyludzkich i wg mnie to baaardzo ważne). Ogólnie pewność siebie, zabawność, zadbany wygląd, no i cóż często kasa bardzo pomaga niestety - wtedy szanse u kobiet wzrastają, jak się spełni większość tych warunków. No cóż, a teraz kończę już prawić te oczywiste oczywistości ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×