Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!


anielka

Rekomendowane odpowiedzi

Mam mały problem, bo chciałabym zasięgnąć opinii na temat pewnej Pani psycholog z Wrocławia jednak nie wiem gdzie dokładnie powinnam umieścić ten wątek. Czy tu na forum jest jakieś podforum gdzie można wymienić się wrażeniami, opiniamii na temat prowadzonych terapii, psychologów itp.? Interesuje mnie psycholog z Wrocławia. Nie wiem też czy ogólnie tu na forum jest właściwe posługiwać się nazwiskami danych psychologów, psychoterapeutów? A bardzo mi zależy na opinnii, tym bardziej iż możliwe iż ktoś z forowiczów leczył się u tej pani...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

etien

 

Wal śmiało, w końcu po to chyba jest to forum żeby sobie pomagać. I wydaje mi się, że lepiej żebyś to tu napisała niż w " Ofertach-psychologach" bo tam chyba nikt na to nie zwraca uwagi. Ja jestem z Wro i osobiście bym wolał mieć taka informację tutaj bo jestem z Wro i raczej nie będę jeździł do Krakowa czy Warszawy.

A ty się etykietą nie martw, psycholodzy sobie poradzą jak coś tutaj napiszesz (inaczej się na nich nie nadają po prostu) a to forum jest przede wszystkim dla NAS.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ....

mam nadzieję, że piszę w dobrym dziale, że ktoś tu zajrzy i mnie wysłucha.

czy jest ktoś z wrocławia, kto chciałby się ze mną spotkać (kobieta, 23 lata, głęboka depresja, myśli samobójcze, potrzeba ciepłych słów i przytulenia, inaczej nie wiem, co będzie...) i porozmawiać o czymś? albo po prostu posiedzieć razem i wesprzeć się wzajemnie? pospacerować? wypłakać? mnie właśnie zawiodły ostatnie deski ratunku, osoby jakkolwiek mi bliskie są daleko i nie przyjadą do mnie. nie mam nikogo żeby choćby się odezwać. nie potrafię tak żyć. czy jest ktoś kto chce porozmawiać z kimś takim, jak ja? pomóc swoim byciem, swoim sposobem walki z depresją? wiem, że powinnam powstrzymać głupie chęci skończenia z tym jak najszybciej. jest może ktoś?

 

pozdrawiam wszystkich

ktoś, kto kiedyś był szczęśliwy (albo mu się wydawało) i znów chciałby poczuć szczęście, bo przecież jest wartościowy i sam pomaga......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wolałabym nie pisać do osób na pw, bo to chyba nachalne. nie jest moim zamiarem się narzucać. jeżeli ktoś będzie chciał się ze mną może spotkać, napisze sam. tak sądzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Czy ktoś z was korzystał może pomocy psychologa w Centrum Ikar w Bulwarze Ikara 30 a jeżeli tak to, czy poleca psychologów z tej placówki? Kochani bardzo prozę o podpowiedź tym bardziej, że zależy mi na czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

jest ktoś z Wrocławia, kto chciałby gdzieś razem wyjść, pospacerować czy cokolwiek, pogadać, pośmiać się, pożalić. chciałabym poznać osoby zmagające się z chorobami takimi jak depresja, żeby sobie pomagać, wysłuchać się wzajemnie, poradzić. samopomoc jest taka ważna...

może w takim dużym mieście znajdzie się ktoś, kto również potrzebuje wygrzebać się z bagna i potrzebuje do tego pomocną dłoń, a nawet dwie.... razem na pewno sobie pomożemy.

 

pozdrawiam Wszystkich

joanna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy moze ktos polecic dobrego lekarza od nerwic we wroclawiu?

 

Przegladalem ten temat ale jest sporo wpisow dosc starych, wiele sie moglo zmienic a moze ktos wypatrzyl kogos nowego. Ja juz nie daje rady a do tej pory zaden lekarz ani troche nie pomogl, za to kasa ciagnac to kochaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Joasiu, mam na imię Agnieszka i mnie również dopadła ta niefajna choroba - depresja, na maxa w lutym tego roku. Jednak początki sięgają trochę wcześniejszego okresu mojego życia. Swego czasu Nervosol wystarczał, potem Afobam 0,25, aż w końcu wszystko przestało działać a ja spadałam coraz szybciej i głębiej w otchłań, której nie znałam ani nie rozumiałam. Emocje jakie temu towarzyszyły były tak silne że bałam się iść do pracy (to ona była głównym powodem tej choroby), bałam się odprowadzać dziecko do przedszkola, odwróciłam się od męża i rodziny. Nie chciałam pokazać, że jest coś nie tak ze mną i reagowałam na wszystko złością. Końcem stycznia nie mogłam spać,ani jeść. Początkiem lutego nie miałam siły podnieść się z łóżka. Wylądowałam u psychiatry w rodzinnym mieście i od lutego do kwietnia przyjmowałam leki, które totalnie mi nie pomagały. W końcu odważyłam się odezwać do znajomej, która pomogła mi znaleźć mi PZP we Wrocku i Fundacje. Psycholożka z Fundacji i lekarz z PZP pomagali, ale kontrole z ZUS skutecznie pogarszały mój stan. W końcu w czerwcu dojrzałam do decyzji, że żaden lekarz orzecznik ZUS nie będzie rządził moim stanem zdrowia. Poszłam do pracodawcy i powiedziałam ze muszę (właściwie to też chciałam) wrócić do pracy, mimo że nie czuje się ok, bo potrzebuje spotkań z psychologiem. Nie wspomniałam, że na noc przyjmuję leki i doraźnie jak sobie nie radzę 9 mam wadę serca i stres siada najpierw na moim serduchu. Szef wręczył mi wypowiedzenie. Poczułam się niepotrzebna, poświeciłam zdrowie tej firmie, żyłam jej życiem i tak doprowadziłam się do wypalenia zawodowego w wieku niespełna 30 lat. Byłam wściekła, płakałam. Ale jak opuściłam, z pudełkiem pełnym moich osobistych rzeczy, siedzibę mojej firmy, poczułam ulgę, jakbym uwolniła się z kajdanek, które pozwoliłam sobie założyć, a które do bólu uwierały. Od 1 sierpnia jestem bezrobotna, poszukująca pracy. Będąc na wypowiedzeniu, popadałam ze skrajności w skrajność, od radosnej euforii, że teraz będzie tylko dobrze aż do tego, że jednak będzie beznadziejnie, śmiałam się i płakałam na przemian. Chodziłam i nadal chodzę na rozmowy kwalifikacyjne i albo słyszałam/słyszę, że mam za wysokie kwalifikacje albo zatrudnili kogoś z lepszymi i bardziej odpowiadającymi im wymaganiami. Czegoś tu nie rozumiałam i dotąd pojąć nie mogę, pytam co jest nie tak z moimi rozmowami lub testami, ale potencjalni pracodawcy nie chcą mi udzielić odpowiedzi. Jest też tak ze stres odbiera mi rozum, jak mam w ciągu 20 min odpowiedzieć na 30 pytań. Trzymam się pewnego cytatu jak mantry "wiara czyni cuda, a nadzieja umiera ostatnia". Na spacery, kawę, lody nie chodzę, bo nie mam z kim. Smutne. Jeśli kupuje sobie gyrosa lub pizze to biorę na wynos, chyba się boje, że ktoś zobaczy we mnie coś czego nie chciałabym pokazać - desperacji, strachu. Przyodziewam maskę, tak jest mi łatwiej, ale niekoniecznie dobrze na tym wychodzę w kontaktach miedzyludzkich - już to wiem. Pora to zmienić i próbuję, z różnym skutkiem. Rodzice i teściowe zajęli się córka abym sobie poukładała wszystko od nowa. Mąż wziął delegacje aby nas utrzymać. Samotność i tęsknota za bliskimi dokucza mi. Przyjaciel z chwilę wyjedzie na wakacje, siostra tyra i nie ma czasu dla mnie. Nie jest łatwo. Rozumiem Cię. Jeśli będziesz chciała pogadać lub spotkać się podaje ci mój nr gg 2208163. Aga

 

[Dodane po edycji:]

 

Wrocław się zgłasza:

1. nr gg 22908163,

2. tel +48 790 592 666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie . Tez jestem z Wrocławia. I potrzebuję tego co WSZYSCY "DERESJANCI /LĘKOWCY/CHAD'OWIE" i chce żeby było takie miejsce dla NAS. iNFO O MNIE ZNAJDZIECIE I NAMIARY W Forum Psychologiczne>>Zaburzenia>>Depresja>> Temat "Chciałabym założyć Fundację ..." i uczestniczę też w temacie CHAD. Pozdrawiam " PrzyStań" Aga S.A.

 

[Dodane po edycji:]

 

i jeszcze jedno , korzystałam z pomocy słynnego prywatnego lekarza ( w kolejkach dorośli i dzieci) Niestety tak mi namixował leków, ze zamiast lepiej było gorzej. trafiłam do państwowej placówki. Polecam pana dr Wojciech Wysockiego z PZP na ul. Podwale 13 tel .rej +48 71 355-63-61. Jest psychiatra i psychoterapeutą. Nie krytykuje, słucha. A ja jestem wymagająca pacjentka. Pomogła mi też psycholozka z Fundacji CPK , mimo że ich statut nie przewiduje leczenia osób z zaburzeniami "depesyjnopodobnymi" w skutek wypalenia zawodowego itp .pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się piszę ale nie wiem czy mnie chcecie nie jestem z Wrocławia jednak gdyby mi termin podpasoawał chętnie bym do was dołączyła:)

 

martini :*

Piorunkaaa :))) No pewnie, jakby sie wiecej osób zebrało będziemy kombinować z terminem :)

 

[Dodane po edycji:]

 

chcecie mnie czy nie XD

ja tam nie wiem, ja tu tylko sprzątam... :mrgreen:

Milutki a Ty przyjdziesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milutki a Ty przyjdziesz?

nie wiem, wymagałoby to dużej odwagi...

bo jeżeli chodzi o bezpośrednie kontakty z ludźmi, to jestem niezły tchórz... :oops:

co ja poradzę, że nie jestem towarzyski i nie czuję się za dobrze z ludźmi ??

 

oprócz ZOK, mam pełno-objawowy Zespół Aspergera... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zhasni to czeska grupa muzyczna grająca folk. Można powiedzieć, że uprawiają poezję śpiewaną,

ponieważ sami piszą teksty swych piosenek, które często są bardzo poetyckie i poruszają ważne

problemy, z którymi każdy z nas może się borykać. Do grupy Zhasni należy obecnie pięć bardzo

sympatycznych osób: Irena Vankova, jej mąż, Michal Vanek, Kuba Horak, oraz bracia Libor

Kropacek i Leos Kropacek. Irena, Michal i Kuba śpiewają. Każdy z nich ma inną barwę głosu i to

sprawia, że kiedy śpiewają razem, można poczuć prawdziwą przyjemność i magię muzyki. Kuba

ponadto gra na akustycznej gitarze, pisze teksty, Irena i Michal piszą teksty i komponują muzykę,

grają na skrzypcach i pianinie. Brat Kuby, Tomas Horak, komponuje muzykę do piosenek

napisanych przez swojego brata. Bracia Libor i Leos Kropackovi akompaniują całej trójce przy

pomocy gitary basowej i perkusji. Zespół powstał w 2004 roku i od tej pory odniósł wiele

sukcesów. Jednym z nich było nagranie płyty pod tytułem „Je to tak nutny”, którą można kupić po

każdym z ich koncertów. Płytę nagrali w profesjonalnym studiu, uczestniczyło w niej wielu

znanych w Czechach muzyków. Piosenkom nagranym na płycie akompaniowała ich koleżanka

Jana, która pięknie grała na wiolonczeli. Grupa Zhasni nakręciła swój pierwszy i jedyny jak do tej

pory teledysk do piosenki ułożonej przez Kubę i jego brata pod tytułem „Parcely na Mesici” (co

można przetłumaczyć na polski jako „Kwatery na Księżycu”). W teledysku odegrała rolę sława

czeskiego kina, Jiri Labus, znany Polakom przede wszystkim jako Rumburak z kultowej bajki

„Arabela”. Grupa Zhasni zagrała już ponad sto koncertów na różnorakich festiwalach i w swym

rodzinnym mieście, Novym Borze (znajdującym się na północy Republiki Czeskiej). Piosenki

Zhasni grają czeskie radia, grupa otrzymała ponadto wiele nagród (między innymi za piękne głosy i

teksty). Są w stanie a capella i bez mikrofonów zaśpiewać tak, że ciarki chodzą po plecach! I teraz

najważniejsze: Zhasni przyjadą do Polski w styczniu 2011 roku. 11. stycznia odbędzie się ich

koncert w klubie Gumowa Róża, znajdującym się niedaleko wrocławskiego rynku. Wszystkich

chętnych posłuchać, poprzeżywać, porozmawiać po czesku, angielsku bądź na migi z przemiłymi

członkami grupy Zhasni serdecznie zapraszamy! A oto kilka linków, które mogą Was

zainteresować:

www.zhasni.net

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×