Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Iryss- ja na poezji kompletnie sie nie znam (mimo tego iż sporo poezji czytam :smile: ), dla mnie brzmi dobrze i sensownie ale ja sie nie znam, jesli pozwolisz wyślę to mojej koleżance- pisze poezję już od 7 lat, ciekawe co by o tym powiedziała. Co Ty na to? :smile:

 

Namiestniku- może kiedyś sie spotkamy na plaży, popływamy, pooglądasz.. :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje prawdziwa brzydota?

Czego nie wiesz a wiedzieć powinieneś…

 

 

 

To tak jakby zapytać księgowego czy istnieje liczba ostatnia…skończona. Czy ludzie którzy mają wyblakłe włosy, krzywe nogi lub grube palce muszą być skazani na brak przyjaciół? Czy ludzie którzy mają brzydkie zęby, koślawe nosy albo grubą warstwę tłuszczu rozpościerającą się na ciele muszą być skazani na wytykanie palcami? Bo przecież w dzisiejszym świecie już mało kto zwróci uwagę na niczym nie wyróżniających się „Pięknych” ludzi natomiast „Brzydki” człowiek nie przejdzie niezauważony. Wytykają go palcami, obgadują…Tylko co jest gorsze? To że owy „brzydki” musi tego słuchać czy może to że nie słyszy choć jest świadom jak inni go postrzegają albo widzi pełne obrzydzenia spojrzenie. Co jest gorsze? Idąc przez miasto przygląda się „pięknym” a to brunetce z długimi włosami i nogami do nieba która wygląda jak żywcem ściągnięta z jakiegoś bilbordu a to przystojnemu blond włosemu przystojniakowi który pewnym siebie krokiem zgrabnie przewija nogami i nie tylko…jakby chciał powiedzieć „spójrzcie na mnie jaki jestem cudny aż sam tego nie pojmuje..” I wtedy nasz „brzydki” zamyka oczy i marzy… Marzy o tym że kiedys też będzie „piękny”. Marzy że kiedyś przechodząc obok lustra przejrzy się w nim i z przekonaniem w głosie powie „Cholera jak ja dziś ładnie wyglądam”. Marzy o tym że kiedyś będzie choć odrobinę ładniejszy..Bo „brzydcy” nie marzą by być idealnymi… Nie oczekują że będą idealni. Dążą do akceptacji przez resztę świata i samych siebie…Marzy…Dlaczego? Bo to jedyne co mu pozostaje bo jego wyobraźnia to jedyne miejsce w którym siebie akceptuje takim jaki jest. Czy to dobrze że marzy akurat o tym? Myślę że nie. Nasz umysł jest jak strych na który przechowywane są różne myśli, przewinienia, błędy. To składowisko strachu ale i szczęścia. To pomieszczenie pełne nieodpowiedzialności ale i celów. To pokuj pełen marzeń, planów i ambicji. Szkoda że nie tylko bo to również miejsce pełne nienawiści chamstwa i zazdrości. Każdy to w sobie ma! Tyle że nie każdy jest wstanie szufladkę z napisem „nie ruszaj pod żadnym pozorem!” zostawić w spokoju. Właśnie wtedy gdy otwieramy tą szufladkę zaczyna się nasz problem. Tyle że dla nas to nie jest problem. Sposób myślenia ludzi jest tak niesamowicie mało skomplikowany że aż trudny do rozszyfrowania…Weśmy np. taką zgrabną blondynkę dlaczego przechodząc obok niskiej szarej myszki nie oszczędzi sobie obelg pod jej adresem? Bo otworzyła naszą zakazaną szufladkę. Dlaczego ją otworzyła? Bo zakazany owoc pociąga bardziej niż czekolada z bakaliami albo prywatna kopia Brada Pita. Czy to że ktoś ma niekształtny nos albo niedoskonałą skórę musi to znosić? Czy jego wady są oznaką jego brzydoty? „Piękni” każdego dnia pracują nad swoim wyglądem zastanawiają się czy już mają odrosty. Czy już czas na manicure, pedicure. Myślą o tym czy dobrze wyglądają. Przechodząc obok lustra nie odmówią sobie przejrzenia się w nim choć przecież swoje idealne piękno znają na pamięć. Ci „Piękni” śpią 8 godzin żeby rano nie musieć walczyć z podkrążonymi oczami ale swoją drogą to nie wiem po co skoro i tak każdego dnia nakładają na siebie kilogram tapety. Dużej różnicy by im to nie zrobiło! „Piękni” są piękni ale co z tego??? Hmmm…tak sobie myślę że piękno przemija a brzydota zostaje o wiele dłużej ale przecież nie ma brzydkich osób!!! Nikt nie jest brzydki nawet jeśli ma niezgrabną figurę, 0,5cm odrosty koloru bląd na czarnym tle pozostałych, nawet jeśli ma 4 albo i 5garbów na nosie. Nawet jeśli ma zęby czarne jak węgiel i nawet jeśli każdy rośnie w inną stronę. Nikt nie jest brzydki! Nawet jeśli jego twarz pokrywają setki pryszczy które rozrastają się mega szybkim tempie. NIKT NIE JEST BRZYDKI….Nawet jeśli aktualnie swojego piękna nie dostrzega. Myślicie że można pogrupować ludzi na 4grópy..brzydki na zewnątrz i w środku/czytaj-totalnie brzydki, brzydki na zewnątrz ale w środku piękny, piękny na zewnątrz brzydki w środku, piękny w środku i piękny na zewnątrz/ideał. Nie!!!! Ktoś kto mówi ci że jesteś brzydki jest cholernym egoistom i chamem! Zgadzasz się ze mną? Nikt nie ma prawa tego robić. Każdy ma w sobie piękno nawet jeśli dostrzebasz na jego ciele lub duszy niedoskonałości. Mało to te niedoskonałości są pięknem!!! Są ludzie którzy potrafią dostrzec w niedoskonałości harmonie i prawdziwe piękno…Bo ono jest wszędzie tam gdzie jest miłość i akceptacja. Dziś jadąc autobusem spostrzegłam kobiete…Była stara po 60. Jej twarz pokryta był zmarszczkami..Pachniała starością i mydłem ale jej oczy…W nich dostrzegłam piękno. Błękit głębi oceanu zafascynował mnie i zmusił do przemyśleń. Mam gdzieś piękno które każe mi myśleć o tym czy moje odrosty nie są dłuższe niż 0.5cm! Mam gdzieś takie piękno które każe mi stosować setki kremów poprawiających wygląd mojej dalekiej od ideału skóry! Mam gdzieś takie piękno które zabrania mi być sobą!!! Co to za piekno!?! Bo czy jestem sobą pod grubą warstwą makijażu, w dżinsowej mini i słodziutkiej różowej bluzeczce z dekoltem w szpic oraz obcasach dokładnie dziesięciocentymetrowych? Hmm..ja raczej nie za to jestem sobą w moich ulubionych dżinsach, wypłowiałej od prania bluzie i trampkach! To jestem ja. Prawdziwa ja. Czy jestem brzydka? Może niektórzy mnie za taką uważają może nie…Nie wiem ale ja myślę że jestem piękna! Choć moja cera jest jasna za jasna wręcz blada i nie całkiem idealna. Choć przydałoby się zrzucić kilka kilogramów. Choć mogłabym być kilka centymetrów wyższa. Choć moje malutkie dłonie mogłyby być ciut większe a paznokcie bardziej kształtne to i tak jestem piękna bo dostrzegłam harmonie. Jestem piękna bo każdy jest. Jestem podwójnie piękna bo to dostrzegam. Czy to prawda że „brzydcy ukrywają się w ciemnościach? Wychodzą na spacer wieczorem gdy już trudno jest komuś zidentyfikować czy nasz owy „brzydki” ma aparat na zębach lub odrosty na pół głowy? Czy uciekają przed miejscami publicznymi? Czy boją się ludzi? Czy boją się zaufać? Czy boją się pokochać? Myślę że tak bo nie jest łatwo kochać kogoś jeśli nie pokocha się siebie. Nie jest łatwo pokochać kogoś kto sam siebie nie kocha.

 

 

 

 

 

 

 

 

Bajka o brzydkiej/totalnie brzydkiej małpie….?

 

Słyszeliście historie o totalnie brzydkiej małpie? Nie..to dobrze!

Mieszkała na odległej wyspie i była to najmądrzejsza małpa ze wszystkich małp. Była jednak tak brzydka że lwy nie chciały jej pożreć. Nawet węże nie chciały jej kąsać. Była tak totalnie brzydka że nawet hieny jej nie chciały w swoich najgorszych koszmarach. Żyła więc sama. Rosła. Oczy napełniały jej się obrazami, uczy wdziękami a nos zapachami. Następnie dźwięki łączyły się z zapachami i obrazami a ona rosła…jasne? Nauczyła się rozumieć kroki lwa, zieleń brzozy i słyszała syczenie węza. Miała dużo czasu by zrozumieć dlaczego nikt nie chce z nią być.

Wszyscy o niej zapomnieli. Nie należała do wyspy.

Któregoś dnia zwierzęta zobaczyły jak chodzi na dwóch łapach, z wyprostowaną głową i uczesanymi włosami. Pozostawała jednak brzydka ze swoimi małymi czarnymi zębami ustami w kształcie brzozy i zadartym nosem.

Stanęła pośrodku innych zwierząt które kręciły nosem i udawały że patrzą w inną stronę. Ona nic. Zaczęła chodzić na tylnych łapach a przednie trzymała wysoko nad głową.

Rozzłoszczony lew próbował ale upadła na plecy.

Wąż rzucił kilka przekleństw i poszedł pogryźć bobra.

Hiena śmiejąc się sarkastycznie poderwała się z całej siły do góry ale wyszło z tego jedynie pokraczne salto.

Teraz zwierzęta nie były wstanie oderwać od niej wzroku. Poprosiły małpę by nauczyła je tej magicznej sztuczki. Małpa spojrzała na każde z nich po kolei uśmiechała się do każdego zwierzęcia z wyspy, następnie z wdziękiem stanęła powrotem na czterech łapach.

-Z przyjemnością ale najpierw musicie nauczyć się być brzydkimi….

 

 

 

 

 

 

 

 

Słyszał ktoś dlaczego „brzydcy” są „brzydcy”…????

 

Dawno, dawno, temu…Hmm tak na prawdę to nikt nie wie kiedy. Za górami za lasami i rzekami też, hmmm ale ta na prawdę to nikt nie wie gdzie. Żył sobie człowiek. Człowiek ten był pełen miłości i dobra. Człowiek ten był pełen piekna i ciepła. Człowiek ten był stworzony w tak cudowny sposób że słowo „piękny” nie wyraża jego urody ono ją wręcz obraża tak niesamowity był owy człowiek. Pytacie czy miał idealną cerę, czy miał idealny wzrost, ciało, uszy, oczy, zęby? Nie, był niski trochę łysawy, nieogolony i przygruby, ale był jeszcze jeden człowiek przypominał młodego boga który nawet w worku na śmieci zdobyłby sobie rzesze fanek. Można by powiedzieć że ideał to jego drugie imię. Można by powiedzieć że to kolejny cud świat…Jednak nikt tego nie powiedział. Dlaczego? Pierwszy człowiek był piękny na duszy drugi zaś na ciele…Co jest leprze? Pierwszy człowiek potrafił się dzielić, rozumiał innych, pomagał im w każdej chwili, nie tracił czasu na zbędne czynności. Człowiek ten był stworzony by nieść pomoc. Był stworzony po to by przenosić góry swoją wiarą…Człowiek ten był stworzony po to by walczyć…Nasz młody bóg swój czas poświęcał na przeglądanie się w lustrze, ciągłe kąpiele, maseczki i inne paskudztwa mające za zadanie opuznić proces starzenia się i jego konsekwencje. Po co? Hmmm nie mam zielonego pojęcia przecież prędzej czy później i tak każdy się zestarzeje i chyba lepiej zrobić to z godnością a nie po 50roku życia być częstszym gościem u chirurga plastycznego niż u własnej matki. No ale cóż. Młody bóg był pełen próżności. Ne znał czegoś takiego jak walka bo dzięki swoim „pięknie” każde drzwi stawały przed nim otworem. Dzięki swoim walorom miał wszystko…Wszystko oprócz miłości i prawdziwej przyjaźni. Obaj męszczyżni mieszkali na jednej wyspie. Wyspie którą rządził wielki Pan. Władca nieba i ziemi. Sprawiedliwy w swoich rządach i polityce. Był to Król Królów i Pan Panów. Jego moc była niepojęta. Jego siła była nie zmierzona. Jego władza była nie ograniczona…Pan tego świata każdego z nich ustawił na półce. Półce pełnej takich jak oni…Ta półka symbolizowała przynależność do posiadanej przez nich duszy. Były cztery półki. Jedna znajdująca się najwyżej. Najbardziej reprezentacyjna i ewidentnie najbardziej gustownie wyglądająca z zewnątrz…Tyle że gdy się przyjrzeć można dostrzec tonę kurzy, zdechłe karaluchy i inne obrzydlistwa. Ta poniżej była mało wystawna wręcz szara i nijaka ale gdy podejdzie się bliżej można zauważyć jak lśni każdym kolorem tęczy, jak błyszczy niczym oświetlona przez ogrom światła. Gdy się przyjrzeć widać coś czego nie ma nigdzie indziej coś czego słowa nie mogą określić…To coś co czuje ptak gdy pierwszy raz rozprostowuje skrzydła na delikatnym wiosennym wierze. Zapach tego wiatru płonie w jego nozdrzach żywym ogniem…Delikatny powiew unosi go niczym muzyka…Smak tej wolności daje mu sens istnienia…To coś co czuje kobieta trzymając swoje dziecko pierwszy raz w ramionach. Coś co może określić tylko piękno tylko miłość. To coś co czuje człowiek stawiający swoje pierwsze kroki spędziwszy dziesiątki lat na wózku inwalidzkim. Pan świata ustawiał na pułkach ludzi. Ale dał im wybór…Powiedział „Przydzielę każdego do wybranej przeze mnie duszy ale to do was należy ostateczna decyzja..To wy musicie zdecydować. Możecie zostać tam gdzie jesteście albo zmienić półkę na piętro niższą lub Pietro wyższą…”

 

no to teraz nie poezja/napisałam to w zasadzie przed chwilą jeszcze niedopracowane dopiero ogulny zarys i początek opowiadania o brzydocie i rzeczach które jeszcze nie zostały powiedziane o niej..Madziu nie musisz sobie robić kłopotu wystarczy mi że nie uważasz tego za mieszanke starych wypłowiałych skarpetek z białą wyprasowaną koszula...

 

[Dodane po edycji:]

 

w zasadzie to jestem początkująca nigdy nie lubiłam czytać dopiero w wakacje pokochałam to robić i zarazem pisać całe wakacje siedziałam na łąkach i pisałam..ale nie jestem w tym za dobra choć lubie to robić i sprawia mi to przyjemność to do Paolo Coehlo mi daleko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis znów o 14 wstałem, eh troszkepopracowałem ale dzis bez fajerwerków, jakoś źle sobie dzień poukładalem albo co hmm ... jutro moze poczytam co tu Madzia wypociła :) Aaa dziś jeden sukces - byłem w markecie i kupilem prezenty siostrze i szwagrowi :) Jeszcze tylko rodzicą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że zaplanowałam na dziś rolnicze prace związane z kobiecym ciałem :mrgreen:

Posiew? :D

Trzeba przygotować ziemię pod uprawę :P

 

 

Dziewczyny, to nie jest kącik poezji naprawdę, śmiecicie konkretnie tymi długimi postami, załóżcie sobie osobny temat...............

 

 

Zimno zimno, w planach dziś czytanie książek, raczej na zewnątrz nie wyłażę - gardziołko boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalej zimno,w pracy syf, kiła i mogiła

skargi, krzyki, skręcone kostki, karetki i miejska, ludzie powariowali :roll:

 

czekam na moment, kiedy zaczną w siebie konserwami dla psów rzucać :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyszłam na chwilę z domu (do sklepu) i prawie przymarzłam do butów :shock: Jezu JAK ZIMNO!

Składam wyrazy współczucia wszystkim którzy w te dni muszą wychodzić z domu. Macie prze*ane :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ee tam xD mi tylko gile w nosie zamarzaja... xD

ale sniezek jest ladny ;)

w Wlk Brytanii juz dzieciaki do szkol nie chodza z powodu sniegu.. xD ehh poszedlbym sobie z bratanica na sanki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chetnie pojde.. xd jutro chyba z kumplami pojdziemy posmigac xD jakis kulig by sie przydal :smile:

masz kota? ;) u mnie w domu stacjonuja 2, z czego 1 to maly diabel xD nie lubie ich ale co zrobic, nie ja je przywloklem :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to syjamek jest :D

Macie tu fajną stronkę, do pobawienia się ze zdjęciami:

http://www.photofunia.com/

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam problem matematyczny, może banalne pytanie ale z matmy noga jestem:

7 z 20, ile to procent?

 

[Dodane po edycji:]

 

Już nie trzeba, na czacie pomogli :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak długo tu nie pisałem widzę bardzo dużo nowych twarzy i na wstępie życzę dużo wytrwałości ...HEH u mnie w sumie po staremu udało mi sie dużo rzeczy osiągnąc bez leków matura,dostałem sie na studia mieszkam sam ,mam piękną kobiete na której mi zależy i która nie wie o moich problemach (i wątpie ze jej to kiedys powiem) heh ale od tygodnia męczą mnie straszne myśli i znowu coś nowego nie wiem czy tylko ja jestem takim przypadkiem :/ teraz mam takie myśli że boję sie ze sie nie ruszę np.bedę chciał coś zrobić i nie będę mógł tam pójść i takie chore jazdy mam za tydzien wesele i boję sie że na nie nie pójde chociaż chce occzywiście jak zwykle błedne koło zwracam sie tutaj jak zwykle na forum bo wiem że macie podobne problemy i tylko tutaj mi możecie doradzić pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×