Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

I po gościach... Zaraz piżamkowanie. :105:

 

misty-eyed, No co Ty, czym się zawstydziłaś? :smile: Ja tak akurat wybrałam spędzić czas, ale nie po to by być przykładem pracowitej mróweczki i zbierać medale. :D

 

neon, przygotowany do następnego natarcia w wersji - Przyczajony tygrys, ukryty smok... ;)

 

misty-eyed, neon, Zdanie ogółu - smalec z fasoli smakuje smalcem... :D Polecam, fajna pasta na chleb.

 

tosia_j, Ale czujesz się niewyspana, czy może Ci się skrócił czas potrzebnego snu? :bezradny:

 

Ḍryāgan, Jak tam pierwsze koty za płoty w pracy? ;) Odetchnąłeś, że weekend?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, Aj tam te nasze sinusoidy, grunt, że podsumowanie dnia na plus. :smile: I nie skostniałaś nam!

Dziś jestem tak licha, że już bardziej mnie zmęczyć nie można było. ;)

 

tosia_j, Wszyscy się wyśpimy. Choć nie zdziwiłabym się takim małym żarcikiem - przechodzę na tamtą stronę, a tam czekają duchy moich psów, z którymi trzeba rano wyjść. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, :lol: jeśli tak , to na pewno zrobię :!: Medali wręczać nie będę :D , ale uznanie swoje wyrażam :uklon: , bo napracowałaś niewątpliwie!

 

paramparam, na jak długo wyjeżdżasz, bo już nie pamiętam, czy to służbowy, czy wypoczynkowy wyjazd? Może jestem zbyt wścibska? Jeśli tak, przepraszam...

Ja należę do tych, którzy tydzień przed wyjazdem mają wszystko, co najmniej, spisane na kartce-to prawdopodobnie objaw nerwicy :roll:

 

Ḍryāgan,

to duchy też srają?
, to dobre :mrgreen: pytanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, A ja wiem... ;)

 

paramparam, O tak, zaliczę przez weekend małe zdychanko, poprzerywane zaplanowanymi przyjemnościami. :smile:

20 stopni... Ideał. :105: Ale będziesz tu pisać na wyjeździe? :zonk:

 

misty-eyed, Pichcenie w wolny dzień to bardziej przyjemność, niż praca. Bardziej odczuwam, że się napracowałam, jak pędzę z ozorem po robocie, żeby zdążyć zrobić zakupy, wyjść z psem i nakarmić rodzinę, zanim pójdą dalej do swoich różnych zajęć. ;)

 

Przed ostatnią moją podróżą pierwszy raz nie wypisałam na kartce, co mam zabrać. :shock: Pewnie nie tyle mi się polepszyło, ile byłam w tak marnej formie, że było mi wszystko jedno. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, myślałam, że erasmusy trwają rok, kiedyś czytałam o tym? To będzie na pewno ciekawy wyjazd :!: Francja -moje niespełnione marzenie! Zazdroszczę :D

 

kosmostrada, dla mnie gotowanie to również od lat przyjemność, ale z powodu małych rozmiarów kuchni i słabości mojego kręgosłupa jest mi coraz trudniej, co mnie okropnie denerwuje :(

Gdy wspomnę okres przedszkolny moich dzieci i pracę na drugim końcu miasta, zakupy, gotowanie, sprzątanie,wiem, że pogodzenie tego wszystkiego proste nie jest! W końcu praca na kilku etatach jest wyczerpująca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, no właśnie szukam tej potęgi wielkiej i nic mi z tego szukania nie wychodzi :D Rozglądam się za książkami z przed '39r i nic ni ma :bezradny: Pewnie germańce wraz z Watykanem do spółki pod Łysą Górą poukrywali wszystko :D Musim my szukać to i zaszczyty na nas spłyną :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, do Francji? No to współczuję wielce. Nie zapomnij topora, wakizashi, kilka granatów i UZI jeszcze jakieś ;)

 

Bardzo śmieszne. ( niestety nie mamy emotki walenie głową w mur)

 

No nareszcie dobra pora, żeby się umościć pod kołderką, parę stroniczek ( czytam Houellebeca, może niekoniecznie najlepsza lektura na kołysankę, ale wszystko inne wyczytałam ;) ) i plum w sen.

 

Niech nam się przyjemnie weekend ułoży!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo śmieszne.
no nie bardzo. Znana mi osoba w dwa tygodnie straciła telefon, dostała z plaskacza, a i obcą ślinę z twarzy też ścierała sobie. Czy dostaniesz po pysku, czy podłożą nogę, gdy chodnikiem idziesz w znanym tylko sobie zamyśleniu i ku drogi celu to już żadna rewelacja, a tak norma bardziej. Telefony w mig przechodzą do innej ręki, tudzież zmieniają właściciela sobie. Paryż jest dziki, Paryż jest zły, w Paryżu "turyści" głodni są krwi :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim!

 

tosia_j, Oj co to za poranny ptaszek... Będzie drzemka? :bezradny:

 

C&S, Nie mam takich wrażeń z Paryża. A to o czym piszesz może się zdarzyć w każdym dużym mieście na świecie.

 

Ḍryāgan, WolfMan, Jak tam przy sobocie Chłopaki?

 

wiejskifilozof, I co, będzie to menu zrealizowane? ;)

 

Wilgoć, ale nie jest zimno. Jak się otrząsnę, wybieramy się jak co roku na Dary Ziemi. Jak bym nie była taka zamulona, to byłabym bardzo ekstatyczna. ;)

Przede wszystkim chcę nabyć miodzik, a pewnie jeszcze coś wypatrzę. Może wpadnę do biblioteki po nowe lektury. A tak to będę się resetować w domku. I tyle planów sobotnich u mnie.

 

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo śmieszne.
no nie bardzo. Znana mi osoba w dwa tygodnie straciła telefon, dostała z plaskacza, a i obcą ślinę z twarzy też ścierała sobie. Czy dostaniesz po pysku, czy podłożą nogę, gdy chodnikiem idziesz w znanym tylko sobie zamyśleniu i ku drogi celu to już żadna rewelacja, a tak norma bardziej. Telefony w mig przechodzą do innej ręki, tudzież zmieniają właściciela sobie. Paryż jest dziki, Paryż jest zły, w Paryżu "turyści" głodni są krwi :twisted:

 

"Znaną mi osobę" napadli i okradli z telefonu w Toruniu. A koleżanka ścierała obcą ślinę ze swojej twarzy pod własną klatką, kiedy najebane dziewczęta rzuciły się na nią i ukradły torebkę, w której miała pen insulinowy. W obu przypadkach nie byli to turyści tylko tubylcy.

 

Uważać, żeby nie dostać po pysku trzeba wszędzie. Czy jest się w Paryżu, Budapeszcie, czy Smętowie Granicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim!

 

tosia_j, Oj co to za poranny ptaszek... Będzie drzemka? :bezradny:

 

C&S, Nie mam takich wrażeń z Paryża. A to o czym piszesz może się zdarzyć w każdym dużym mieście na świecie.

 

Ḍryāgan, WolfMan, Jak tam przy sobocie Chłopaki?

 

wiejskifilozof, I co, będzie to menu zrealizowane? ;)

 

Wilgoć, ale nie jest zimno. Jak się otrząsnę, wybieramy się jak co roku na Dary Ziemi. Jak bym nie była taka zamulona, to byłabym bardzo ekstatyczna. ;)

Przede wszystkim chcę nabyć miodzik, a pewnie jeszcze coś wypatrzę. Może wpadnę do biblioteki po nowe lektury. A tak to będę się resetować w domku. I tyle planów sobotnich u mnie.

 

Miłego dnia!

Nie i szkoda :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiejskifilozof, Aż mi się przypomniało jak zrobiliśmy kartę pacjenta jednemu panu z depresją którą przyczepiliśmy przed wizytą lekarską do łóżka tj.jak na filmach jest.Pan z depresją tylko tak sobie leżał,nie mył się,chodził na szluga,ciągle się zamartwiał o tym jak mu będzie w ośrodku,że tam zmiany mają być itp.Lubiliśmy go i chcieliśmy by go jakoś podnieśli z leżenia.

Na tej karcie napisaliśmy dawkowanie amfetaminy,kobiety,antydepresantów i czegoś tam jeszcze.Lekarze jak sobie podawali tą kartkę to się śmiali podobnie do nas.

Mieliśmy jeszcze dopisać:prysznic 0-0-1.Ale to już byłoby chamskie.Pan z depresją jak przeczytał tą kartkę to się przynajmniej uśmiechnął i stwierdził,że to by mu prędzej pomogło niż to co mu dają :D

Też macie,fajne pomysły :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, Lubię takie opowieści życiowe. Budujące.

 

tosia_j, Nie wiem, nie znam rozkładu Twojego dnia. :bezradny:

 

paramparam, Cieszę się, jak masz taki humor. :smile:

 

wiejskifilozof, No popacz... Szkoda. ;)

 

WolfMan, A to sobota zaczęła się sympatycznie. :smile:

 

rolosz, No dokładnie...

Dobrze cię widzieć, choc nie wiem co u Ciebie... ;)

 

Plan zrealizowany, akurat wróciłam, bo zaczęło kropić.

Jestem na dziwnym etapie życiowym, gdy takie zakupy bardziej mnie kręcą niż kupno butów. :D Jestem bardzo zadowolona, mam miody i inne dobrości. Między innymi piękną dyńkę Hokkaido, myślę co z niej zrobić. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×