Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak walczycie z nerwicą lękową? Czy ktoś wyleczył się?


Tygryska

Rekomendowane odpowiedzi

...teraz odchodzi sie od psychoanalizy...to stara tworczosc freuda... :D

 

Przywracac...analizowac...szukac...to jest chore...trzeba zwyczajnie dojrzec do poradzenia sobie z problemem...analiza jest dobra w przypadku konkretnych fobii a nie lekow jako takich..lekow ktorych wczesniej nie bylo..lekow przed normalnym zyciem...w takim przypadku grzebanie w przeszlosci niewiele da... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iwo4 ja nie generalizuje i nie twierdze ze psychoanaliza nie pomaga...poczytaj dobrze...niewiele...bo zdarzaja sie wyjatki...narazie psychoanaliza jest daleko w tyle ze skutecznoscia leczenia nerwic co nie oznacza ze nie ma sukcesow...owszem..ale w porownaniu z innymi rodzajami terapi wypada kiepsko...wystarczy dobrze sie zapoznac ze statystykami... :D

 

[ Dodano: Nie Maj 07, 2006 11:03 pm ]

....a zreszta...ja mam to poza soba i nie bede sie klocic co jest lepsze...niepotrzebnie wdaje sie w dyskusje o nerwicy...hahaha...bez sensu...pozdrawiam...pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochajacy ja np wiem ze chcesz dobrze ..ale wiekszosc osób tego nie widzi bo oni nie chca widziec a moze nie potrafia sama juz nie wiem....ja teraz przechodze własnie powoli na ta druga strone i zycie tutaj jest super ..to jak wyzszy poziom swiadmosci zupełnie inna rzeczywistosc powoli sie jej ucze i do niej przyzwyczajam...tez bym chciała pomóc wielu osoba tutaj przez to przejsc ale mysle ze niektórym osoba nie da sie pomóc ....to jak z alkoholizmem z tego wychodza nieliczni ..bo najwazniejsze to przyznac sie do swojej słabosci ( mam problem czegos sie boje ,nie akceptuje siebie ) sam to wymaga ogromnej odwagi wiem o tym to jak obnazenie sie ale bez tego nie ma szans na jakas kolwiek prace nad soba ..duzo osób tutaj widac ze sa słabi to widac jak na dloni udaja pewnych siebie a to do niczego nie prowadzi samych siebie nie oszukaja innych moze i tak ale siebie nie ..mnie tez nie bo znam te mechanizmy zbyt dobrze bo sama w nich siedziałam po uszy....

 

masz racje Melissko , ten wyzszy poziom swiadomosci jest czyms cudownym , im dalej bedziesz zaglebiac sie w rozwoju swojego ducha tym wszystko w jasniejszym swietle ujrzysz

a pomagac nie da sie na sile , mozna tylko udzielac wskazowek , jesli ktos tego nie chce , czuje lęk przed czyms nowym to nie jest to mozliwe

trzeba poprostu chciec zmian na lepsze

brak dzialania jest w pewnym sensie wygodny ale pretensje za to mozna miec tylko do siebie :!:

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

melissa, teraz troche przesadziłas..... Jeżeli nie podobaja mi sie posty kochającego, to co? Znaczy że nigdy nie wyjde z nerwicy...tak? Bo troche nie rozumiem........ Napisałem już co uważam o tekstach pisanych przez kochającego..... Nie rozumiem o co mu w nich chodzi, ale juz praktycznie wyszedłem z nerwicy....... Sma naskakiwałas na Magde, wiec w takim razie Ty równiez nie masz szans na wyleczenie?....to działa w dwie strony........ Nie wiem czy masz zły dzień i szukasz zaczepki na forum.... Nie pisze tego aby sie z Toba kłócić...prosze tylko o wyjaśnienie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem już co uważam o tekstach pisanych przez kochającego..

 

o twoich tez nie mam najlepszego zdania , no i co z tego wynika :?:

nic :!:

 

Dark niby nie szukasz zaczepki ale tresc twojego posta wyraznie na to wskazuje , i teraz pytanie kto chce to napedzac :?:

moze moglbym cie prosic o to zebys nie rozpoczynal kolejnego topicu opartego na klotni :?:

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi proszę dlaczego nie można wyciągnąć do drugiego człowieka poprostu pomocnej reki , miło sympatycznie bez nerwów, co sie stało ? Przeciez byliście na początku bardzo mili , wiec skąd teraz tyle nienawiści ? To tak ma wyglądać wychodzenie z nerwicy?To są te znmiany na lepsze i to jest niby ten wyższy poziom?Czy niemożemy wszyscy jakoś się dogadać i żyć w zgodzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

meliska nastepnym razem bardziej przejrzyscie pisz co masz na mysli, bo nie kazdy wie co chciałas powiedziec. Twój poprzedni post mnie podirytował.... co do Magdy jestes tak samo winna jak ona..... Skoro sie z nia kłuciłas musisz wziąść teraz za to odpowiedzialnośc. Może Magda zaczęła, ale Ty to ciagniesz nadal włączajc w kłótnie coraz wiecej osób....

Pozdrawiam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i chociaz chce pomoc tutaj wielu osoby mysle tak jak i ty jestesmy tu najwiekszymi wrogami takie mam wrazenie ....moze to zadrosc ? a moze wlasnie strach pokazania sie ze jest sie słabym ?? przeciez slabosc to nic zlego kazy ma do niej prawo po co cos udawac ...Jak chociazby Magda pewna siebie wyszczekana a w srodku słabiutka to widac i ona tez o tym wie sama siebie nie oszuka ...ale dosc bo znowu sie zacznie kłotnia

 

I coś się mnie znowu uczepiła Melisa? Mało Ci było? Jestem pewna siebie i zawsze byłam, ale Ty chyba nie jesteś. Jak Ty chcesz komus pomagać skoro tylko się czepiasz i jakieś pierdoły wypisujesz.

Wychodzi na to że sama jesteś słaba i do wyleczenia masz jeszcze daleką drogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melisa a czy ja mówię że ty komus źle życzysz? Chciałam załagodzić ten spór , i chcialam żebyś była troche bardziej miła to wszystko. :lol: pozdrawiam ps. kochajacy myśle że twój dekret jest ok i to że włożyłeś wysiłek aby pomóc innym tez sie liczy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że doszło pare nowych osób w ostatnim czasie , które znacząco wpłynęły na to forum... Zaczęły sie sprzeczki , przechwalanki , "dobre rady" Virginii , Kochającego. Tylko coś tu jest nie tak , bo jesli te osoby tak bardzo chcą pomóc to skąd te nieporozumienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że doszło pare nowych osób w ostatnim czasie , które znacząco wpłynęły na to forum... Zaczęły sie sprzeczki , przechwalanki , "dobre rady" Virginii , Kochającego. Tylko coś tu jest nie tak , bo jesli te osoby tak bardzo chcą pomóc to skąd te nieporozumienia?

nie dam sie sprowokowac :lol:

zycze milego dnia

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że doszło pare nowych osób w ostatnim czasie , które znacząco wpłynęły na to forum... Zaczęły sie sprzeczki , przechwalanki , "dobre rady" Virginii , Kochającego. Tylko coś tu jest nie tak , bo jesli te osoby tak bardzo chcą pomóc to skąd te nieporozumienia?

 

Zgadzam się z Roccolą, gdzie ta pomoc?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że doszło pare nowych osób w ostatnim czasie , które znacząco wpłynęły na to forum... Zaczęły sie sprzeczki , przechwalanki , "dobre rady" Virginii , Kochającego. Tylko coś tu jest nie tak , bo jesli te osoby tak bardzo chcą pomóc to skąd te nieporozumienia?

 

Zgadzam się z Roccolą, gdzie ta pomoc?????

 

a z twojej strony :?:

gdzie jest pomoc :?:

moja np jest w takiej formie , pracowalem nad tym pol dnia

http://s37.yousendit.com/d.aspx?id=0BMGU8243VT6T1XQFD9C0SD1UL

 

a ty co zrobilas :?: co cie boli :?:

co z toba :?: myslisz ze uda ci sie mnie sprowokowac magda27 :?::D:D

 

delikatnie mowiac ,to zabawna manipulacja

:lol:

pozdrawiam cie cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie opanuj się, ja nikim nie manipuluję. To, że ktoś ma inne zdanie niż Ty od razu musi oznaczać manipulację??? Zyj sobie w tym swim światku i bądź szczęśliwy. Ja się już nie wtrącam, bo przecież za głupia jestem żeby zrozumieć Twój tok myślenia. Nie jestem aż tak uduchowiona i dobrze, bo jeszcze bym odleciała. Powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie opanuj się, ja nikim nie manipuluję. To, że ktoś ma inne zdanie niż Ty od razu musi oznaczać manipulację??? Zyj sobie w tym swim światku i bądź szczęśliwy. Ja się już nie wtrącam, bo przecież za głupia jestem żeby zrozumieć Twój tok myślenia. Nie jestem aż tak uduchowiona i dobrze, bo jeszcze bym odleciała. Powodzenia :D

 

widze ze cos cie we mnie boli ,wytykasz mi ze jestem uduchowiony itp. po co tak naprawde to robisz :?: trudno mi to pojac bo do mnie nie trafiaja tego typu uwagi Madziu27 :lol: proponuje zatem zebys pozostawila mnie w spokoju , ja zrewanzuje sie tym samym i w efekcie bedzie panowala zgoda oraz pelna harmonia :)

co ty na to :?: wchodzisz w taki uklad :?:

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz wyleczona to nie jest tak do konca ze chciec to moc, bo my tu wszyscy chcemy, nikt nie chce zyc z tym kalectwem, a jednak brakuje sily. Co zrobic gdy nerwica jest silniejsza od twojej woli, od twojego " chcenia" ja mam ją od 20 lat, juz iles tam razy wydawalo mi sie, ze sie jej pozbylam, ze jestem wolna, ze nareszcie zaczne normalnie zyc..... ico? i zawsze w koncu wraca, w najmniej oczekiwanym momencie, gdy wszysko sie uklada, gdy jest ci dobrze....podam przyklad:

mam dwie fajne corcie, fajnego mezczyzne przy boku, dobra parce, prawie wcale problemow finansowych, szykuja sie fajne wakacje nad morzem, swieci slonko.... a ja znowu boje sie wyjsc do sklepu, boje sie wizyty u dentysty..... czy mylisz ze ja chce sie tego bac? ze sparwia mi przyjemnosc funkcjonowanie od ataku do ataku? Walecze z tym, pewnie, ze walcze, po tez m.in. jestem tutaj..... ale to nie jest tak jak ty mowisz, ze z nerwicy mozna sie wyleczyc. Wiem ze to brzmi pesymistycznie i pewnie bede posadzona o sianie defetyzmu, ale mowi wam to osoba ktora ma nerwice od 20 lat i ktorej juz kilka razy wydawalo sie ze ma to za soba. Tez sie wtedy cieszylam, tak jak Ty teraz a za jakis czas krotszy lub dluzszy okazywalo sie ze wraca. jedno jest tylko pocieszajce, ze jej obajwy sa lagodniejsze, czlowiek umie juz sobie z tym dawac rade, juz nie jest tak katastroficznie jak kiedys, ze siedzalo sie tygodniami w domu, teraz sie wychodzi z niego i pokonuje lęk w taki czy iny sposob. A walsciwie skad Ty wiesz ze nerwica nie wroci do Ciebie?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dosyć!!Forum podzieliło sie na osoby potrzebujace , w silnej nerwicy a osoby które z niej wyszły i rzucaja jak z rekawa złotymi radami miażdząc przy tym tych słabszych..są i tacy którzy nie maja pojęcia o chorobie bo nigdy na nia nie chorowałi i tez mają duzo do powiedzenia...eh przestańcie badzmy znowu równi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Grażynko niedawno mówiłaś do mnie że ja jestem pesymistką. A teraz co ja czytam :?: Przez tyle tat prawie co ty je też walcze, raz było dobrze póżniej znów gorzej i tak cały czas.Jak w styczniu zmarł na raka mój brat sama już nie byłam w stanie sobie pomóc, bo z tygodnia na tydzień było coraz gorzej.Teraz leczę si e u psychiatry z nową nadzieją że dotrwam do końca i wszystko minie. Tak jak ci już pisałam zobacz może gdzieś niedaleko Ciebie jes przychodnia i może znajdziesz tam lekarza który Ci pomoże.Pozdrawiam Cie serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...skad wiem? Bo poznalam siebie....ale to prawda nawrot nerwicy w duzej mierze zalezy od osobowosci czlowieka...od tego czy jest on silny czy slabszy psychicznie...i powiem jeszcze ze wracala..w trakcie wychodzenia z tego wracala nieraz...ale zwyczajnie przestalam sie jej bac...rozumiesz??? przestalam...i nie jest dla mnie grozna...wiem co to jest ale to juz bylo...poza mna...ja wiem ze trudno zrozumiec to osobie ktora jesy tak bardzo zajeta mysleniem o swojej chorobie ze niewiele ma z tego zycia...bo nie oszukujmy sie...ale nerwica pochlania czas i mysli...malo miejsca na pozytywne myslenie zostaje...Grazyna..a ty co chcesz powiedziec ze wroci? niech wraca..ja zapraszam...udalo sie raz uda i drugi...jestem otwarta...nauczylam sie z tym zyc i bez tego tez...wiec leki mi nie straszne..a z takim nastawieniem marne szanse zeby powrocily...kazdy psycholog ci to powie...ja nie mam czasu na zastanawianie sie czy sie boje wyjsc z domu czy nie...poprostu wychodze i nie mysle...a tak sie da...pomimo tego ze wydaje sie to niemozliwe...a co do terapii iwo polecam terapie brhawioralna polegajaca na pracowaniu nad panowaniem nad lekiem i uczeniu sie jak normalnie zyc...nie twierdze ze wszystkim pomoze...ale ma ogromny procent skutecznosci...dodam ze nikt nie musi mi wierzyc...to jego sprawa...i jego problem...ja tylko wyrazam wlasne zdanie nic wiecej...i naprawde...NIE BOJE SIE NERWICY! :D

 

[ Dodano: Pon Maj 08, 2006 12:36 pm ]

...a taki pesymizm jaki prezentujecie jest bardzo charakterystyczny dla nerwicy...to jedna z glownych jej przyczyn...myslenie ze bedzie zle...a dlaczego ma byc zle? bo co? kto tak powiedzial? :lol:

 

[ Dodano: Pon Maj 08, 2006 12:39 pm ]

Grazyna ja chorowalam 5 lat...nie ma co zapieklas sie w tej swojej chorobie....i nie dziwie sie ze brak w tobie wiary ze bedzie lepiej...bo naprawde z takim nastawieniem ...nie bedzie...masz racje...

Ale dlaczego zabierasz innym nadzieje? dlaczego bojkotujesz dobre slowa plynace naprawde z doswiadczenia? Co ci to daje? nie rozumiem... :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×