Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grazyna

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Grazyna

  1. Jestem weteranka w temacie nerwica, powiem wam jak to wyglada z perspektywy 20 lat zycia z nią. Jest dokoladnie tak jak napisaliscie, objawy czesto mijaja, ale lęk, ze sie powtorza nie mija, niestety... jakby siedzial ciagle w srodku i tylko sie czail do skoku. Mialam w ciagu tych lat kilka okrssow takiej wielkiej poprawy ze nie pamietalam co to nerwica, zylam jak zdrowy czlowiek, a potem nadchodzil gorszy okres i ona wracala....pocieszjace jest jednak to, ze nidgy nie wraca taka silna jak na poczatku, jesli pojawiaja sie jakies objawy to sa one o wiele slabsze, nie tak uciazliwe, da sie wytrzymac....zwlaszcza jak czlowiek potrafi sobie wmowic ze to TYLKO nerwica, i ze ona minie tak jak zawsze mijala w ciagu tych lat. My nerwicowcy mamy taka urode i musimy nauczyc sie z nia zyc, tak jak musimy zaakceptowac odstajace uszy, krzywy nos czy jakis tam inny mankament, nasza psychika to czesc nas i musimy sie tacy lubic - wtedy naprwde latwiej jest zyc i pokonywac rozne przeciwnosci. A tak na koniec - znam ludzi , ktorzy pozbyli sie nerwicy na zawsze, nalezy do nich moja kuzynka, z nia bylo tak zle ze lekarze mysleli ze to stawerdnienie rozsiane, byla dlugo w szpitalu - tam to dopiero sie napatrzyla i znerwicowala jak codziennie musiala ogladac naprawde potwornie chorych ludzi, umierajacych na jej oczach.... a jednak paradokasalnie wyleczylo ją to z nerwicy raz na zawsze. Teraz po wielu latch od tego okresu jest w pelni zdrowa i usmiechnieta kobieta, ktorej jedynym zmartwieniem jest w co sie dzis ubrac i jaki makijaz zrobic i czy zdazy pojsc do fryzjera, ma dokaldna zlewke na nerwice i patrzy na mnie z politowaniem jak ja narzekam ze cos mi dolega. caluje was serdecznie, nie dajecie sie nerwicy, jesli sie nie da wroga pokonac trzeba go pokochac!!!! :)
  2. Masz racje Wyleczona, kazde Twoje slowo to racja, pisz czasem, bede chlonac Twoje slowa , naprawde pomagaja!!! Dzieki, ze jestes i ze chcesz pomagac!!!
  3. Agulek!! ja tez za Ciebie trzymam!!! z pomoca czy bez musi sie udac!!!! jak fajnie ze to forum istnieje!!!!
  4. Wyleczona!!!!!!!!!!!!!!!! Prosze cie zebys mi nie insynuowala zlych intencji, myslalam, ze tutaj mozna sie szczerze wypowiedziec!!!!! Dzis mam taki nastroj i tak odczuwam, nie jestem az taka pesymistką, czasem uda mi sie nawet kogos pocieszyc i natchnac wiarą, wierze np. ze sama dam rade, bez psychiatrow i bez lekow, zastosowalam podobna metode , sama sobie daje z tym rade.... czasem tylko jest to silniejsze ode mnie A tak nawiasem mowiac - fajna jestes, a to co piszesz napelnia wiarą i nadzieją - mowie serio.... I dzieki [ Dodano: Pon Maj 08, 2006 2:18 pm ] Aga!!!! dzis pesymizm jutro optymizm!!!! sama widzisz, a na terapie mnie nie namawiaj, plisssssssss, sama dam rade, poczytam jeszcze kilka razy wypowiedzi wyleczonej i juz mi bedzie lepiej, powiem Ci za dziala na mnie taka sugestia, nic bardziej nie cieszy i nie wypelnia nadzieja niz to, ze innym sie udalo.......choc nie do konca w to wierze
  5. wiesz wyleczona to nie jest tak do konca ze chciec to moc, bo my tu wszyscy chcemy, nikt nie chce zyc z tym kalectwem, a jednak brakuje sily. Co zrobic gdy nerwica jest silniejsza od twojej woli, od twojego " chcenia" ja mam ją od 20 lat, juz iles tam razy wydawalo mi sie, ze sie jej pozbylam, ze jestem wolna, ze nareszcie zaczne normalnie zyc..... ico? i zawsze w koncu wraca, w najmniej oczekiwanym momencie, gdy wszysko sie uklada, gdy jest ci dobrze....podam przyklad: mam dwie fajne corcie, fajnego mezczyzne przy boku, dobra parce, prawie wcale problemow finansowych, szykuja sie fajne wakacje nad morzem, swieci slonko.... a ja znowu boje sie wyjsc do sklepu, boje sie wizyty u dentysty..... czy mylisz ze ja chce sie tego bac? ze sparwia mi przyjemnosc funkcjonowanie od ataku do ataku? Walecze z tym, pewnie, ze walcze, po tez m.in. jestem tutaj..... ale to nie jest tak jak ty mowisz, ze z nerwicy mozna sie wyleczyc. Wiem ze to brzmi pesymistycznie i pewnie bede posadzona o sianie defetyzmu, ale mowi wam to osoba ktora ma nerwice od 20 lat i ktorej juz kilka razy wydawalo sie ze ma to za soba. Tez sie wtedy cieszylam, tak jak Ty teraz a za jakis czas krotszy lub dluzszy okazywalo sie ze wraca. jedno jest tylko pocieszajce, ze jej obajwy sa lagodniejsze, czlowiek umie juz sobie z tym dawac rade, juz nie jest tak katastroficznie jak kiedys, ze siedzalo sie tygodniami w domu, teraz sie wychodzi z niego i pokonuje lęk w taki czy iny sposob. A walsciwie skad Ty wiesz ze nerwica nie wroci do Ciebie?????
  6. Aga! Poradnie zdrowie psychicznego sa oblezone, jak sie dostalam wreszcie po kilku mieisiacach oczekiwania juz wykonczona na maksa to pani psycholog mi zapropnowala terapie u niej w domu, bo sa lepsze warunki...nie musze ci mowic ze bylaby to terpia platna, w trakcie wizyt odbierala telefony, wychodzila z gabinetu, poprawiala makijaz itd - totalna olewka, nie mialam sily nawet sie komus poskarzyc....a na platna terapie nie mialam pieniedzy, nawet gdybym miala to nie poszlabym do takiej osoby. Jak poszlam do innego psychologa - znowu niewypal, kobieta byla naiwedzona, po prostu mnie smieszyla, to, co mowila i jak mowila......za duzo ksiazek przeczytalam na ten temat zeby mi mogl ktos takie bzdury opowiadac. Potem psycholog mezczyzna - zaastosowal terapie juz niepamietam jak sie ona nazywa....ale tez mi sie nie podobalo, bylo jeszcze gorzej, a pieniedzy starcilam sporo. Nie wierze szamanom, wole isc zrobic sobie pare badan , przekonac sie ze jest wszytko ok ze zdrowiem, a z lekiem jakos sobie dam rade......
  7. Aga ile ta psychoterpia bedzie kosztowala? jesli oczywiscie mozesz zdradzic
  8. Niesamowite, czytam te wypowiedzi i sie czuje jakbym sama je napisala, czuje dokaldnie tak jak wy...... nawet na plazy gdy leze w slonku i sie opalam to mysle czy wsrod tych wszytkich ludzi wokol mnie jest jakis lekarz, staram sie byc blisko ratownikow bo wiem ze oni umieja reanimowac.... Powiem wam ze to jest naprwde okrutna choroba, moja kuzynka jedzie nad morze i rozglada sie za przystojnymi facetami, zmienia kreacje, czesze frzury, objada sie lodami, a ja tylko mysle o tym czy zaraz zemdleje czy jeszcze nie, czy mnie cos boli czy nie, czy zrezanimuja mnie skutecznie czy bede miala uszkodzony mozg?......jasny gwint...teraz mi sie to wydaje smieszne,ale jak mam taka paniki to juz nie jest smieszne, pozdarwoam was serdecznie, ciesz sie ze nie tylko ja jestem taka stuknieta hihihihi [ Dodano: Pią Maj 05, 2006 8:04 pm ] sorry za te bledy literowe, kurcze nerwus ze mnie, za szybko piszę!!!!! [ Dodano: Pią Maj 05, 2006 8:08 pm ] wiecie czego sie boje najbardziej? ze kiedys ten atak nerwicowy moze sie okazac " nienerwicowy" tylko prawdziwy, kurcze, to mnie dreczy
  9. jack!! ja tu ciagle wszytkim powtarzam ze jak sam sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoze, uwierz mi, ja zweidzilam juz duzo gabinetow przez 20 lat i zawsze mialam wrazenie ze kazdy obebnia swoje i chce sie mnie pozbyc. moze zreszta sie myle - sama nie wiem. wiem za to jedno na 100%, ze z tym trzeba nauczyc sie zyc !!!
  10. wiesz ja juz mam to dlugo - lata praktyki wiec teraz juz tak nie biegam do lekarzy, zreszta oni juz nie moga na mnie patrzec ale hipochondria to kalectwo chyba na cale zycie, nie chce cie starszyc ale trzeba sie chyba do tego przyzwyczaic
  11. noooo jak bedziemy takimi pesymistami to faktycznie to forum zzacznie swiecic pustkami. Ja tez mam tysiac lękow, boje sie sklepu, fryzjera, ulicy - powiedz mi co ci psychiatra pomoze? zdejmie z ciebie lęki? da cudowna tabletke i nerwica minie? pomysl tylko.............jaki to absurd...... ja wiem ze sa silne zaburzenia nerwicowe gdzie jego pomoc jest niezbedna, w koncu po cos sa ci specjalisci, ale jesli uda sie samemu wykrzesac troche sily, to czemu nie sprobowac? a ludzie mysla ze ktos za nich zalatwi problem - a tak sie przeciez nie da!!!!
  12. hej nowik!!!! mam to samo, paniczny starch przed chorobami, jak slysze o jakiejs chorobie, albo ze kogos cos boli to boli mnie dokaldnie to samo i mam te sama chorobe, tzn> w chorej glowce rodza sie strachy i te produkuja objawy, koszmar.....
  13. a ja na rower Agapulciu moja kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!! olac nerwice!!!!!!!!!!!!!!!!
  14. powiem wam moje zdanie wynikajace z moich doswiadczen, ok? mam nerwice od 20 lat, odwiedzilam przez ten czas paru psychologow i kilku psychiatrow, mialam zapisane kilka roznych lekow....... efekty parwie zadne, mialam wrazenie ( byc moze zle) ze kazdy ma mnie w nosie, odwala swoja robote, zapisuje leki ( ktore pomagaja w gruncie rzeczy tylko zlagodzic objawy i nic poza tym) a ja i tak zostaje na koncu sama z moja nerwica. Pomyslalam, ze jesli sam sobie nie pomoge to mi nikt nie pomoze i rozapczelam walke - wmawiam sobie ze jest ok, ze z nerwica da sie zyc skoro juz tyle lat sie zyje, ze to owszem jest jakas forma kalectwa, ale trzeba z nia zyc bo nie ma wyjscia. Gdy atak przychodzi to ocziwiscie zabawane nie jest, wtedy trzeba sie wspomagac lekami.....wziac cos na uspokojenie, zastwosowac jakąs relaksacje.... Mysle ze z nerwica leczona czy nie, trzeba po prostu nauczyc sie zyc!!!!!
  15. czesc!!!!!! co powiesz???? toksyczna???? a dlaczego????
  16. dzieki za dobre rady, sprobuje!!!
  17. dziekuje Wam wszytskim za odpowiedzi, jestecie superkochani, tylko mam jeden problem ( oprocz oczywiscie nerwicy ) nie wiem co dalej. Wszyscy propnuja rozmowe, pomoc, sluza swoja osoba......fajnie, tylko jak sie kontaktowac??? Jak wyslalam dwa razy na pw cos to nie otrzymalam zadnej odpowiedzi, wyciagam wniosek, ze nie dochodza te moje wiadomosci. Ja podalam moj numer gg, wiec jesli moge prosic by w taki sposob ktores z Was Najmilsi sprobowalo sie ze mna skontaktowac, byloby mi bardzo milo. Musze sie pochawlic ze juz nawiazalam 3 kontakty z fajnymi osobami: Agą, Beatką i Sabinka. Dzieki za kazde dobre slowo!!!
  18. agapla agapla!!!!! napisalam do ciebie na pw, nie odpisalas nic czy ja nie umiem odczytac tej odpowiedzi?????
  19. dziekuje za pozdrowienia i dobre slowo
  20. agapla[/bNa pewno bedzie dobrze, trzeba miec caly czas nadzieje, szkoda ze nie masz gg, bysmy pogadaly, moze moglabym Ci jakos pomoc
  21. bardzo dziekuje, jestes kochana [ Dodano: Sob Kwi 29, 2006 2:43 pm ] agapla moze kiedys napiszesz do mnie jeszcze
×