pare miesiecy temu umarla moja Mama, tylka ją mialam, cale zycie razem, same, bo ojciec odszedl jak bylam mala. Straszne przezycie. Wiecie ze wtedy gdy musislam sie nia opiekowac ( umierala na raka) nie odzcuwalam zadnych objawow nerwicowych???? Caly organizm tak sie zmoblizwoal, skupil tylko na Niej, a moze to byl szok, w szoku bylam gdy na moich rekach umierala, gdy ją chowalam do grobu, ja ktora ma paniczny lek przed smiercia i cmentarzami, przed chorobami....
Neriwca teraz wraca, teraz gdy szok mija, znowu zaczynam odzczuwac rozne niemile sytuacje, napady paniki, koszmarne sny.....