Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

398 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      243
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Mirtazapina to taka jakby ulepszona wersja Mianseryny, tak?

Dokładnie tak. Dodać mogę, że w USA mianseryny nie ma na rynku leków, mirtazapina natomiast jest, więc niechęć twojego lekarza do mirtazapiny (przy braku niechęci do mianseryny) mnie dziwi.

Statystycznie skuteczność przeciwdepresyjna mirtazapiny jest wyższa niż SSRI/SNRI i porównywalna do TCA. Więcej informacji dot. mirtazapiny możesz przeczytać na moim blogu:

 

http://blog-naukowy.blogspot.com/2015/08/mirtazapina-czteropierscieniowy-lek.html

 

Mój lekarz czasami wymyśla takie hocki klocki, ale ogólnie dobrze że dołożył mianserynę. Wstępnie zapowiada się nieźle, nawet przy małej dawce 10 mg. Żałuję, że nie dołączyłem leku z tej grupy przy poprzednim leczeniu.

Artykuł na blogu czytałem. Brakuje mi tylko info porównawczego mirtazapiny i mianseryny.

 

Mirta/miansa - o ile tylko komuś nie przeszkadza, że przytyje 10/20 kg i że przez pierwsze 2 tygodnie będzie spał ok. 19 godzin na dobę. Jednym słowem same atrakcje. Mam mirte w swoim magazynie leków i zawsze jak na nią spojrzę, to ciarki mnie przechodzą. Kiedyś, jak mnie ktoś mocno wk..., to dosypie mu mirty do kawy - efekt lepszy niż po GHB: przymus spania przez 20 godzin.

 

Nie zauważyłem większego apetytu, nie mam też opcji spania po kilkanaście godzin - mój dwuipółletni syn tak czy siak mnie obudzi (7 godzin snu to dla mnie wersja lux). Nie jestem przymulony rano.

 

Czuję jakby mnie 10 mg escitalopramu usypiało. Muszę w ciągu dnia przespać się na 2h, bo nie jestem w stanie wytrzymać, mimo wielu kaw i herbat. Może powinienem esci przyjmować tylko i wylacznie przed snem...

 

Miałem to samo podczas pierwszego leczenia. Brałem lek rano i jakieś 2 godziny później tak mnie ścinało, że musiałem się położyć. Lekarz zalecił przestawienie pory przyjmowania leku na wieczorną (jakieś 2-3 godziny przed spaniem) i problem się rozwiązał. Jeżeli jeszcze jakaś senność pojawia się w ciągu dnia to prędzej czy później mija w moim wypadku (po przestawieniu pory na wieczór).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję jakby mnie 10 mg escitalopramu usypiało. Muszę w ciągu dnia przespać się na 2h, bo nie jestem w stanie wytrzymać, mimo wielu kaw i herbat. Może powinienem esci przyjmować tylko i wylacznie przed snem. Poza tym sny mam dokladnie tak samo wyraziste i odjechane jak na wenlafaksynie, bardzo męczące. Plusem w stosunku do wenlafaksyny są: przeminięcie (póki co) bólów głowy, brak suchości w ustach, brak kołatania serca. Ale ta senność bardzo mnie martwi: liczyłem się jedynie z inercją, brakiem energii i inicjatywy. Nie brałem pod uwagę senności. Kiedy rok temu łykałem escitalopram, to nie byłem senny.

 

Ja po escitalopramie to bym ciągle spał. W dzień, w nocy, na stojąco, w wannie, w autobusie... Tylko jakoś wyspać się nie mogę. A biorę 20mg. Kawa nie przynosi żadnej poprawy w tym względzie. A co do snów. Cóż, nie jest tak źle, w porównaniu do sertraliny. Po niej to miałem noc w noc takie sensacyjne sny, że z ulgą odstawiałem ten lek. Apetyt niedostateczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zamieniłem anafranil na esci i jak narazie nie widzę zeby działał,dawka 20 mg a jedynie co czuje to sennosc , brak ochoty do czegokolwiek,tylko bym spał i spał.... ile ten jebany lek moze sie rozkręcac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 tydzień będzie juz, moj dzien wygląda tak ze rano jak wstaje to pierwsze co mi przychodzi do głowy to "czemu ja zyje"... do godziny 12 czasem dluzej jestem przybity totalnie,dno,głowa spuszczona,spie na stojąco po południu jest juz troche lepiej jakies tam epizody depresji sie pojawią,lęki tez dadzą o sobie znac zwłaszcza jak jestem na uczeli. Jedynie co mnie cieszy to wieczor od godziny 19 moje samopoczucie się poprawia w skali do 10 dałbym mocną 7,lęki,zle samopoczucie całkowicie ustają , i tak jest co dziennie . Myslicie ze z czasem bedzie lepiej??? Chciałbym zeby bylo odwrotnie zebym w dzien dobrze sie czuł a nie wieczorem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Bo są złe, ale nie ma lepszych" ~ kofel

Są leki i lepsze pod względem skuteczności i bezpieczniejsze pod względem skutków ubocznych charakterystycznych dla tej grupy leków, nie ma przymusu ich brania, więc nie bardzo rozumiem cel ciągłego narzekania na te leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skuteczności owszem, tlpd zwykle odznaczają się lepszą skutecznością, a bezpieczeństwa? Oświeć mnie.

Mirtazapina, moklobemid (statystycznie podobna skuteczność).

 

Żaden z tych leków nie działa na lęki tak dobrze jak SSRI niestety.

Pod tym względem jesteśmy skazani na w/w jesli chodzi o działanie przeciwlękowe, chyba że lubimy benzo ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skuteczności owszem, tlpd zwykle odznaczają się lepszą skutecznością, a bezpieczeństwa? Oświeć mnie.

Mirtazapina, moklobemid (statystycznie podobna skuteczność).

Mirtazapina - senność, tycie

Moklobemid - liczne interakcje prawie ze wszystkim. Na plus, że nie wpływa na libido (nawet podwyża) i duża skuteczność.

Moim zdaniem i tak ssri są bezpieczniejsze. Zwłaszcza w porównaniu do imao.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina - senność, tycie

Moklobemid - liczne interakcje prawie ze wszystkim. Na plus, że nie wpływa na libido (nawet podwyża) i duża skuteczność.

Chyba masz mylne wyobrażenia i oczekiwania wobec leków, nie ma takich, które nie powodują żadnych skutków ubocznych.

 

Moim zdaniem i tak ssri są bezpieczniejsze. Zwłaszcza w porównaniu do imao.

Nie myl iMAO z RIMA, te drugie są dość bezpiecznymi lekami, nawet w porównaniu z SSRI i wcale nie dają aż tak dużo interakcji, bo fluwoksamina równie daje ich co niemiara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

achino zwyrodnialcu, lepiej olej to esci i przerzuć się na wenle. esci otumania. daj sobie spokój.

 

Słuchaj, ścierwojadzie ze śmietnika, brałem wenle 3 miesiące i rzeczywiście nie otumaniała, ale niestety codzienne bolała mnie od niej głowa i nie byłem przez to w stanie brać wskazanej dawki 75 mg. Każdego dnia jechałem na ibuprofenie 400 mg. Po zamianie wenli na esci bóle głowy minęły natychmiast.

 

Pozostały natomiast inne skutki uboczne: rozwalony rytm dobowy (śpię 5 h w nocy i 4h w dzień), suchość w ustach, NIEPRAWIDŁOWE, bardzo wyraziste i męczące sny. A najgorsze że przez cały czas jest DEPRESJA (MIESIĄC ZAŻYWANIA 10 mg esci) i lęk.

 

Zaczynam myśleć, że brak skuteczności leków i ogólnie kiepski stan psycho-fizyczny jest wynikiem kilkuletniego uzależnienia od benzodiazepin. Gdybym był czysty od tego syfu, a jedynie zażywał doraźnie, to i działanie SSRI byłoby odczuwalne. A tak nie czuje ich pozytywnego działania, a jedynie skutki uboczne.

 

Poza tym bez przerwy mi, kurwa, zimno, cały czas jakieś objawy grypopodobne i jazdy psychiczne, że zaraz się rozchoruję.

 

A plan ogarnięcia się był taki: włączamy skuteczny SSRI (escitalopram), jedziemy w górę z dawką, obniża się poziom lęku i wtedy stopniowo schodzimy z benzodiazepin. Mądre, prawda? Tylko jak żyć, kurwa? Jak to zrobić w tak schujonym stanie? Siedzę w piżamie 24 h na dobę i nigdzie nie wychodzę. Rodzina już chuja na mnie położyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skuteczności owszem, tlpd zwykle odznaczają się lepszą skutecznością, a bezpieczeństwa? Oświeć mnie.

Mirtazapina, moklobemid (statystycznie podobna skuteczność).

Tylko, że nie dawno pisałeś, że moklobemid nie powinien być nawet refundowany tak, że trochę to nie logiczne co piszesz .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nie dawno pisałeś, że moklobemid nie powinien być nawet refundowany tak, że trochę to nie logiczne co piszesz .

Nadal tak uważam, co nie stoi w sprzeczności z tym, co napisałem powyżej i gdybym był lekarzem ordynowałbym go tylko pacjentom z dystymią, ewentualnie depresją atypową o niewielkim nasileniu. Słyszałeś, żeby stosowano moklobemid (jako monoterapia) w ciężkich depresjach lekoopornych? Ja nie słyszałem, poza (tylko) jednym badaniem:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9819886

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina - senność, tycie

Moklobemid - liczne interakcje prawie ze wszystkim. Na plus, że nie wpływa na libido (nawet podwyża) i duża skuteczność.

Chyba masz mylne wyobrażenia i oczekiwania wobec leków, nie ma takich, które nie powodują żadnych skutków ubocznych.

 

Moim zdaniem i tak ssri są bezpieczniejsze. Zwłaszcza w porównaniu do imao.

Nie myl iMAO z RIMA, te drugie są dość bezpiecznymi lekami, nawet w porównaniu z SSRI i wcale nie dają aż tak dużo interakcji, bo fluwoksamina równie daje ich co niemiara.

Zdaję sobie sprawę, że każde leki mają skutki uboczne jednak tycie po mirtazapinie to przegięcie patrząc po opiniach. Chyba jeszcze gorzej niż przy depakinie.

Doedukowalem się odnośnie moklobemidu. Chodzi o to, że w sposób odwracalny hamuje monoaminookasydazę? Ale niewiele to zmienia. Na prawie każdym leku wpływającym na OUN jest napisane żeby odczekać 14 dni od stosowania moklobemidu. Trzeba czytać ulotki i się pilnować co jest dużym dyskomfortem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nie dawno pisałeś, że moklobemid nie powinien być nawet refundowany tak, że trochę to nie logiczne co piszesz .

Nadal tak uważam, co nie stoi w sprzeczności z tym, co napisałem powyżej i gdybym był lekarzem ordynowałbym go tylko pacjentom z dystymią, ewentualnie depresją atypową o niewielkim nasileniu. Słyszałeś, żeby stosowano moklobemid (jako monoterapia) w ciężkich depresjach lekoopornych? Ja nie słyszałem, poza (tylko) jednym badaniem:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9819886

Rozumiem

Próbowałem go ostatnio i rzeczywiście jest mało skuteczny nie wspominając o skutkach ubocznych jakie powoduje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jeszcze gorzej niż przy depakinie.

To na pewno. Pozostaje tylko kwestia tego, co jesteś w stanie zaakceptować w imię dobrego samopoczucia.

 

Doedukowalem się odnośnie moklobemidu. Chodzi o to, że w sposób odwracalny hamuje monoaminookasydazę? Ale niewiele to zmienia. Na prawie każdym leku wpływającym na OUN jest napisane żeby odczekać 14 dni od stosowania moklobemidu. Trzeba czytać ulotki i się pilnować co jest dużym dyskomfortem.

Odwracalne hamowanie MAO-A przez moklobemid zmnienia i to bardzo dużo (w porównaniu do nieodwracalnych iMAO), ponieważ powrót aktywności MAO-A wraca po 12-24 h od przyjęcia dawki moklobemidu:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1188542/pdf/jpn00052-0039.pdf

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1546143

 

w przypadku starych iMAO jest to ok. 14 dni! To, co jest w ulotce nie zawsze jest zgodne ze stanem faktycznym, i tworząc je zachowuje się duży margines bezpieczeństwa.

 

Próbowałem go ostatnio i rzeczywiście jest mało skuteczny nie wspominając o skutkach ubocznych jakie powoduje

Wcale mnie to nie dziwi. Dla zainteresowanych tematem ciekawy obrazek:

91760f016babe.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×