Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Olalala Morphine90 o jak dobrze kochane dziewczyny że to napisałyscie :* bo czułem się tu zaszczuty że jestem jakiś dziwny (na forum dla wariatów ;) hmm... czyli normalny ? :P ) męską szowinistyczną swinią która myśli tylko o jednym... no bo nie chcę zostać wesołym impotentem... :P

 

:-) Dominik_wot, jak leczysz jeszcze fobię społeczną to musi być dopiero wyzwanie zacząć związek z kimś. Dobrze, że ja poznałam mojego męża zanim zaczęła sie nerwica, bo teraz pewnie by mnie nikt nie chciał :mrgreen: Oczywiście żartuję, ale napewno byłoby mi ciężej.

Hahaha ale mnie pocieszyłaś :) dzięki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olalala Morphine90 o jak dobrze kochane dziewczyny że to napisałyscie :* bo czułem się tu zaszczuty że jestem jakiś dziwny (na forum dla wariatów ;) hmm... czyli normalny ? :P ) męską szowinistyczną swinią która myśli tylko o jednym... no bo nie chcę zostać wesołym impotentem... :P

 

:-) Dominik_wot, jak leczysz jeszcze fobię społeczną to musi być dopiero wyzwanie zacząć związek z kimś. Dobrze, że ja poznałam mojego męża zanim zaczęła sie nerwica, bo teraz pewnie by mnie nikt nie chciał :mrgreen: Oczywiście żartuję, ale napewno byłoby mi ciężej.

Hahaha ale mnie pocieszyłaś :) dzięki :D

 

Dominik, spoko, ja lubego poznałam w czasie czwartego epizodu depresji, z nerwicą i jesteśmy razem już trzy lata, więc wszystko przed Tobą :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90, Ale Dominik mając nerwicę będzie miał większą trudność stworzyć związek niż Ty, ponieważ od niego będzie oczekiwane by zaimponował, dał poczucie bezpieczeństwa, poprowadził rozmowę itd. a kobiety mogą sobie w związek wchodzić będąc biernymi np. dając znaki aprobaty poprzez hihotanie z żarcików faceta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90, Ale Dominik mając nerwicę będzie miał większą trudność stworzyć związek niż Ty, ponieważ od niego będzie oczekiwane by zaimponował, dał poczucie bezpieczeństwa, poprowadził rozmowę itd. a kobiety mogą sobie w związek wchodzić będąc biernymi np. dając znaki aprobaty poprzez hihotanie z żarcików faceta.

 

Powinnam się obrazić :roll: Seksistowskie to trochę, nie uważasz?

BTW, to ja zaprosiłam mojego lubego na randkę i ja musiałam przejąć inicjatywę, bo był tak nieśmiały, że już myślałam, że mu się nie podobam i chciałam wracać do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90,

to mnie zaskoczyłaś, jak widać różnie bywa, no ale wiesz o co mi chodzi, są te role narzucone przez wzorce kulturowe, dlatego facet np. nieśmiały ma trudniej ze znalezieniem partnerki niż w odwrotnej sytuacji, ponieważ obowiązują go pewne normy, czy to dobrze czy to źle? nie wiem, tak już jest :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olalala Morphine90 o jak dobrze kochane dziewczyny że to napisałyscie :* bo czułem się tu zaszczuty że jestem jakiś dziwny (na forum dla wariatów ;) hmm... czyli normalny ? :P ) męską szowinistyczną swinią która myśli tylko o jednym... no bo nie chcę zostać wesołym impotentem... :P

 

:-) Dominik_wot, jak leczysz jeszcze fobię społeczną to musi być dopiero wyzwanie zacząć związek z kimś. Dobrze, że ja poznałam mojego męża zanim zaczęła sie nerwica, bo teraz pewnie by mnie nikt nie chciał :mrgreen: Oczywiście żartuję, ale napewno byłoby mi ciężej.

Hahaha ale mnie pocieszyłaś :) dzięki :D

 

;-) staram sie Ciebie zrozumieć.

 

Morphine90, Ale Dominik mając nerwicę będzie miał większą trudność stworzyć związek niż Ty, ponieważ od niego będzie oczekiwane by zaimponował, dał poczucie bezpieczeństwa, poprowadził rozmowę itd. a kobiety mogą sobie w związek wchodzić będąc biernymi np. dając znaki aprobaty poprzez hihotanie z żarcików faceta.

 

Problem w tym, że ja mam własnie nerwicę, bo szukam tego bezpieczeństwa u męża, a nie w samej sobie - także jesli jakaś kobieta szuka bezpieczeństwa u faceta to znaczy, że sama z sobą ma jakiś problem. Także nie przekreślałabym tak bardzo szans Dominika na stworzenie zwiazku :-)

 

Morphine90, Ale Dominik mając nerwicę będzie miał większą trudność stworzyć związek niż Ty, ponieważ od niego będzie oczekiwane by zaimponował, dał poczucie bezpieczeństwa, poprowadził rozmowę itd. a kobiety mogą sobie w związek wchodzić będąc biernymi np. dając znaki aprobaty poprzez hihotanie z żarcików faceta.

 

Powinnam się obrazić :roll: Seksistowskie to trochę, nie uważasz?

BTW, to ja zaprosiłam mojego lubego na randkę i ja musiałam przejąć inicjatywę, bo był tak nieśmiały, że już myślałam, że mu się nie podobam i chciałam wracać do domu.

 

Miałam podobnie, to ja przejęłam inicjatywę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro Obie macie/miałyscie fobie społeczną no to jak przejełyscie inicjatywę ;) ?

 

nie wiem czy to jest sexistowskie ale sety albo nie w takim świecie żyjemy...no i brawo dziewczyny :D

 

ps. (to pytanie może będzie sexistowskie :P ) więc z góry przepraszam ;) ale co sb. myśli kobieta jak widzi tzw. "męskie ciacho" ... no bo co facet sb. myśli jak widzi atrakcyjną kobietę no to wiadomo :) :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro Obie macie/miałyscie fobie społeczną no to jak przejełyscie inicjatywę ;) ?

 

nie wiem czy to jest sexistowskie ale sety albo nie w takim świecie żyjemy...no i brawo dziewczyny :D

 

ps. (to pytanie może będzie sexistowskie :P ) więc z góry przepraszam ;) ale co sb. myśli kobieta jak widzi tzw. "męskie ciacho" ... no bo co facet sb. myśli jak widzi atrakcyjną kobietę no to wiadomo :) :105:

 

Leki pomagają w fobii społecznej :mrgreen: Wtedy mirtazapina :mrgreen: W sytuacjach 1 na 1 nigdy nie miałam problemów, dopiero większe grupy osób mnie wycofywały, albo sytuacje gdzie "mogę wyjść na idiotkę" czyli urząd, sklep. Jakoś nie przekładało się to u mnie (ta fobia) na relacje z konkretną osobą sam na sam, albo w małej grupie dobrze znanych osób. Wtedy zamieniam się wręcz w osobę "brylującą", rzucam żartami jak z rękawa, etc. Jakaś taka dwoistość natury czy coś. Tak samo kiedy kogoś bronię, walczę w czyjejś sprawie - wtedy nagle nie mam żadnych fobii, mija jak ręką odjął.

Przejęłam inicjatywę, bo się wkurzyłam. Łazimy już po tym Poznaniu pół dnia, świetnie się gada, ale... nie próbuje mnie dotknąć, nawet tak przypadkiem - i myślę: "cholera, nie podobam mu się. Ale do dupy. Nawet nie wiem kiedy mam pociąg do chaty. Dam mu ostatnią szansę". No i tak sobie siedzieliśmy na trawniku przed Operą i powiedziałam mu, że od tego opierania się mnie strasznie bolą ręce i tu takie mam nawet ślady po trawie na nich wgniecione i czy mogę się o niego oprzeć. To przełamało lody 8) Randka skończyła się jak zmrok zapadał 8)

 

Jak widzę atrakcyjnego mężczyznę, myślę, że jest atrakcyjny i... tyle. Żebym chciała z facetem pójść do łóżka to musi się jeszcze najpierw trochę poodzywać do mnie czy coś, muszę się zakochać, zaufać, etc. etc. 8) A teraz żebym poszła z facetem do łóżka to generalnie musi być moim lubym 8)

Jak widzę atrakcyjną kobietę, to myślę, że jest atrakcyjna i... Tu ewentualnie popuszczę wodze fantazji, pewnie podobnie jak faceci kiedy widzą "żeńskie ciacho" jak się domyślam :mrgreen:

Nie wiem od czego to zależy - mam trochę inny mechanizm na męską i kobiecą urodę.

A dlaczego pytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro Obie macie/miałyscie fobie społeczną no to jak przejełyscie inicjatywę ;) ?

 

nie wiem czy to jest sexistowskie ale sety albo nie w takim świecie żyjemy...no i brawo dziewczyny :D

 

ps. (to pytanie może będzie sexistowskie :P ) więc z góry przepraszam ;) ale co sb. myśli kobieta jak widzi tzw. "męskie ciacho" ... no bo co facet sb. myśli jak widzi atrakcyjną kobietę no to wiadomo :) :105:

 

W sumie sama nie wiem jak to się stało Dominik, chyba chęć posiadania kogoś, kogo się kocha bezgranicznie i kto też tak będzie Cię kochał była na tyle silna, że przełamałam swój lęk i strach. Ale bałam się bardzo, serce czasami waliło. Nie byłam wtedy na lekach, nie leczyłam się jeszcze (ale byłam osobą lękliwą). Zaczęłam zagadywać do mojego lubego, coraz więcej rozmawiać, w końcu dałam mu buziaka, a potem to już on chciał sam te buziaki :-)))) chyba byłam po też po prostu zakochana, a wtedy generalnie trochę inaczej się funkcjonuje :-)

 

Co widzi kobieta jak widzi męskie ciacho? Też mam tak jak Morphine90, nie myślę od razu o pójściu do łóżka 8) Też tak mam, że musiałabym kogoś bliżej poznać, zaufać. Ja nawet takie męskie ciacha jak widzę to ok, przyznaję, że mi się taki facet podoba, jego uroda, ale nic poza tym - czasami mnie nawet tacy faceci onieśmielają i raźniej czuję się przy takich zwykłych, swojskich chłopakach :-) Czasami mam nawet wrażenie, że takie "męskie ciacho" ma mało oleju w głowie (ale to oczywiście okrutna generalizacja). Wy faceci chyba jednak trochę inaczej funkcjonujecie 8)

 

Dominik_wot, a Ty łykasz paro? Nie zlikwidowała Ci fobii społecznej? albo nie zmniejszyła chociaż?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego pytam bo chcę wiedzieć :) fajnie jest móc zapytać o coś dziewczyny wiedząc że nie dostanie się w twarz ;)

 

ja nie brałem paro(chociaż mam przepisane na rec. ) za to brałem ssri:

 

- escitalopram : i z fobią było świetnie i otwartością gadatkiwoscią do ludzi ale była kastracja 0 i zaburzenia pamięci i koncentracji no i na depresję tak średnio...

 

-sertraline : na depresję w miarę ok libido też spoko ciut osłabione ale jest tylko z fobią tak słabo...

 

dlatego zastanawiam się nad wenlafeksyna ale boję się brian zap

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego pytam bo chcę wiedzieć :) fajnie jest móc zapytać o coś dziewczyny wiedząc że nie dostanie się w twarz ;)

 

ja nie brałem paro(chociaż mam przepisane na rec. ) za to brałem ssri:

 

- escitalopram : i z fobią było świetnie i otwartością gadatkiwoscią do ludzi ale była kastracja 0 i zaburzenia pamięci i koncentracji no i na depresję tak średnio...

 

-sertraline : na depresję w miarę ok libido też spoko ciut osłabione ale jest tylko z fobią tak słabo...

 

dlatego zastanawiam się nad wenlafeksyna ale boję się brian zap

 

Jak mnie lekarka chciała przestawić z paro na wenlę, to dostałam świra: lęki urosły do rozmiarów większych niż kiedykolwiek, straszne kompulsje - wyrywałam włosy, drapałam twarz - zupełnie przegrzało mi układ nerwowy. Możliwe, że to typowo osobnicza reakcja, ale wenla jednak pobudza (to w końcu SNRI) i może u innych osób ze skłonnościami lękowo-fobicznymi też daje podobne efekty, nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest różnica między dawką 20mg i 40mg? 20mg w ogóle mnie nie zamula i bardzo dobrze kasuje FS, ale jestem ciekaw czy dawka 40mg całkowicie wyeliminuje u mnie FS.

 

Wydaje mi się, że o zwiększaniu dawki się myśli, jak nie działa niższa. Mnie lekarka proponowała 40mg jak mimo przyjmowania 20 ciągle miałam ciężką depresję. Pomyśl czy warto zwiększać uboki i ewentualnie wydłużać czas odstawiania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, opiszę Wam co ja przeżyłam będąc na paroksetynie 20 mg (10 mg rano i 10 mg wieczorem) i jakie są skutki odstawienia. Zaczęłam przyjmować paroksetynę 3 listopada tego roku. 1 dzień był nerwowy i kolejne też, 9-10 listopada i następne dni to już fatalne zamulenie i ogromna senność. Żeby uniknąć wymiotów zażywałam przy każdej połkniętej tabletce paroksetyny -1/4 tabletki ranigastu 150 mg i to bardzo pomagało. Dlatego uniknęłam skutków w postaci wymiotów. Bólów głowy nie miałam, także nie musiałam brać przeciwbólowych tabletek. Po 15 listopada przez 2 tygodnie-aż do 29 listopada miałam natrętne myśli non stop. 1-2 grudnia natrętne myśli minęły i pojawiło się zamulenie, pojawiło się bardzo zle widzenie jak przy ogromnej wadzie wzrokowej, w dodatku do tego zawroty głowy i uczucie oraz wrażenie jakbym była po jakiś prochach i tak już zostało do 11 grudnia. Jeśli chodzi o libido to straszecznie wzrosło, wręcz niesamowicie, ale niestety nie można było osiągnąć orgazmu. W 1 miesiącu pomimo fatalnych skutków ubocznych spokojnie można było prowadzić samochód od 4 do 29 listopada. Od 1 grudnia kategorycznie nie dało się już prowadzić samochodu, ponieważ ulicę zaczęło się widzieć jakby się wykrzywiała. Lęki na początku pojawiały się wieczorem przeważnie, także zostawałam wtedy w domu, tylko rano przeważnie latałam po sklepach. Jedyna rzecz co mi się podobała w 1 miesiącu to to, że prowadząc rozmowę z kimkolwiek doskonale orientowałam się o co chodzi. Około 10 grudnia lek odstawiłam bez zmniejszania dawek. Zdenerwowałam się ponieważ zachowywałam się nienaturalnie pod kontem sexualnym, zaczęłam myśleć po co w kościele straszą piekłem po śmierci, poza tym zamulenie i niemożność jeżdżenia autem z powodu dziwnej wady wzroku. Szybko włączyłam sulpiryd 100 mg dziennie, teraz 24 grudnia 150 mg dziennie. Skutki odstawienne paroksetyny są okropne, zawroty głowy najpierw były, potem bardzo złe samopoczucie, zbierało na wymioty, przeogromna płaczliwość na mieście dzisiaj 24 grudnia, wziąż mam fatalne myśli na temat piekła po śmierci. Powoli prowadzę auto ale bardzo ostrożnie bo czasem lęk się włancza i unikam dalekiej jazdy. Podsumowując jest to najgorszy lek jaki brałam ze wszystkich ale tylko pod względem fatalnych skutków ubocznych. Lek był faktycznie dobry na depresję i lęki (paroksetyna), ale skutki uboczne pozostawiają wiele do życzenia dla mnie. Teraz oprócz płaczliwości ma rano kłucia serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paroksetynę - Seroxat 20 mg przyjmowałem w dawce 20 mg dziennie od sierpnia 2008 do lipca 2011. Zero większych lęków, zero GAD - u, świetnie funkcjonowałem. No może libido małe, ale wtedy dla mnie było to bez znaczenia. Odstawiłem stopniowo chyba w ciągu 2 msc, w sumie to z dnia na dzień, na początku psychoterapii. Z chęcią bym do tego leku wrócił :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest różnica między dawką 20mg i 40mg? 20mg w ogóle mnie nie zamula i bardzo dobrze kasuje FS, ale jestem ciekaw czy dawka 40mg całkowicie wyeliminuje u mnie FS.

 

Wydaje mi się, że o zwiększaniu dawki się myśli, jak nie działa niższa. Mnie lekarka proponowała 40mg jak mimo przyjmowania 20 ciągle miałam ciężką depresję. Pomyśl czy warto zwiększać uboki i ewentualnie wydłużać czas odstawiania.

nie warto brać 40 mg, 20 esci to wystarczająco na depreche, nie słuchaj sie konowałki bez wyobraźni tylko tego co Ci podpowiada rozum, ciało i obserwacje innych.

Zresztą SSRI nie zdają egzaminu w dużych dołkach, sa ewentualnie dobre na lęki i obsesje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paroksetynę biorę już ładnych parę lat w dawce 20mg dziennie. Co jakiś czas rzucałam, bo wydawało mi się, że już jestem uleczona. Niestety wszystko wraca. Pod różnymi postaciami ale wraca. W chwili obecnej zmagam się z natrętnymi myślami, które makabrycznie utrudniają mi funkcjonowanie. Poza tym pęka mi głowa (bóle napięciowe) i stres mam tak silny, że już chyba zęby starłam od ciągłego ich zagryzania. Dziś biorę drugą tabletkę i czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie działania. Lek zapewne spłyci mi emocje, pewnie będę też ciągle śpiąca, ale wolę to, niż nieustanny strach lub przewiercającą mózg jedną myśl, przez którą świata nie widzę. Paroksetyna bardzo dobrze na mnie działa i mam nadzieje, że po ponownym do niej powrocie nie przestanie :) I nie zamierzam jej więcej rzucać. Nie ma to sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na paro od początku listopada. Było dobrze do momentu świat,wigilii. Dzien przed wigilia zaczęłam odczuwać niepokój i takie,,nie chce mi się, a po co, jaki to ma sens. Musiałam znowu wrócić do xanaxu. Jestem załamana. Czu ktoś miał podobnie, czy paro przestało działać. Dodam ze paro biorę teraz 30 mg od jakichś 17 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałam znowu wrócić do xanaxu. Jestem załamana. Czu ktoś miał podobnie, czy paro przestało działać.

Absolutnie paro nie przestało działać ,,, bierz dalej i nie panikuj ,że musiałaś poratować się Xanaxem .

Ja 1, 5 roku prawie codziennie ratuje się xanaxem i innymi gównami , a Paro biorę 4 lata .

Z czasem nabierzesz dystansu do swoich słabości , swojej choroby i całej reszty nędzy .

Przyjdzie taki czas ,że i Xanax przestnie być potrzebny ,,, oby tylko zdążyć z tym przed śmiercią , ewentualnie może wymyslą coś lepszego ,,, trzeba wierzyć i niestety kiedy jest potrzeba walić w ryja te chemię zbawczą . Niestety psych-le tak mają . Przykre ,ale co nam pozostaje ,,, telefon zaufania , gdzie siedza jeszcze bardziej jebnięcci niż my sami ;)

Głowa do góry !!!Swietlana przyszłośc czeka nas !Bóg kocha wariatów , stworzył ich tak wielu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×