Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

jak to ku-wrestwo odstawić - osrać skoro pojawia się lęk ... i musze szamać te tabletki ?

Powie mi ktoś ?

 

Podbijam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Tak jak każde benzo stopniowo redukując powoli dawkę co kilka dni albo zamieniając na długo działające relanium czy klorazepan i tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Ja rownież mam problemy z nadużywaniem benzodiazepin a konkretnie zolpidemu i obecnie objawy mnie przerastają. Szukam jakiejś placówki/detoksu/szpitala w którym mogłabym odstawić ten lek. Czy ktos moze mi polecić jakis dobry ośrodek. Najlepiej na terenie woj. Śląskiego lub małopolskiego ale inne tez wchodzą w grę oczywiście. Moj psychiatra sam mi kazał znalesc sobie ośrodek na internecie co jest chore a najgorsze ze poki co bezskutecznie mi to wychodzi. Prosze o jakiekolwiek informacje odnośnie ośrodków leczenia uzaleznien od benzodiazepin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Detoks od leków to chyba tylko w szpitalu psychiatrycznym na Oddziale . Nie wiem , ale przecież na detoks alkoholowy nie pójdziesz .

Koleś chciał się kiedys zdetoksykować od marihuany( ponad 10 lat palenia dzień w dzień ) to posadzili go w psychiatryku na miesiąc .

Żadne odtrucie tylko wymuszona abstynencja( siedział z ćpunem od hery , to się głupi ćpuń śmiał ,ze on tu z trawą przyszedł ). Wrócił do domu to po tygodniu znowu fajczył ,,, i do dziś fajczy ,,,żałosne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez to jest niemożliwe zeby nie było oddziałów dla uzależnionych od benzo zwłaszcza ze po ilości postów widać ze problem istnieje i to na ogromna skale. Moze kilka lat temu większość była dla alkoholików lub narkomanów ale teraz??? Sama bede odstawiać zeby zamieniać jeden lek na drugi??? Wiadomo ze trzeba schodzić z dawka stopniowo ale ja sama nie dam rady. Chce isc na oddział gdzie bede mogła skorzystać z pomocy terapeutów ale nie do zwykłego psychiatryka gdzie juz raz bylam i nikt nie miał problemu z uzależnieniem mojego typu. Co prawda terapia pomogła ale odstawić nic nie odstawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez to jest niemożliwe zeby nie było oddziałów dla uzależnionych od benzo zwłaszcza ze po ilości postów widać ze problem istnieje i to na ogromna skale.

 

Paulina86 no niestety smutne, ale możliwe :( pisałem już niejednokrotnie w tym wątku o różnych sprawach i ogólnie nie wygląda to najlepiej..

 

- jest oddział F3 (OLZA) w IPiN w Warszawie u dr Anny Basinskiej, gdzie oznaczają w trakcie odstawki poziomy stężeń benzo, ale strasznie narzekają ludzie na charakter owej Pani ordynator i jej (ponoć) pogardliwy stosunek do pacjentów, oraz fatalne warunki samego oddzialu, zakaz palenia itp,

 

- jest też oddział detoksykacyjny i toksykologiczny w Krakowie w szpitalu im Rydygiera (byłem tam), ale czy jest tam jakiekolwiek wsparcie psychologiczne (?), to nie wiem, jak ja byłem to nie było

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzosow nie da sie odstawic w szpitalu, bo taka terapia - aby była w miare bezbolesna - musi trwac wiele tygodni, a nawet miesiecy. Przez ten czas obniza sie dawke. Przeciez nie bedziesz zajmowac lozka przez 3 miesiace, na koszt NFZ. Gdyby chcieli leczyc z uzaleznien od benzo w szpitalach, toby musieli odstawiac w sposob bardzo szybki - to nie byloby leczenie, tylko jakies katowanie, wylewanie dziecka z kapiela. Dodac nalezy, ze osoby zazywajace benzo sa czesto histeryczne, wyolbrzymiaja problemy - nie wiadomo, ile w tym wszystkim uzaleznienia, a ile podstawowej choroby. Dlatego jedyne wyjscie to oddzial psychiatryczny. A najlepiej odstawiac w domu, w uzgodnieniu z psychiatra lub lekarzem rodzinnym. Trzeba przyznac, ze wiekszosc z nas benzocpunow cierpi na wyuczona bezradnosc i wygodnictwo, chcielibysmy, by ktos inny za nas rozwiazal problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarze nie uważają uzależnienia od benzo za realny problem, bo np. w porównaniu do alkoholizmu to jest nic. Alkoholikom podaje sie na detoksach benzo, najczęściej diazepam, wychodzą do domu z receptami na Relanium. No i nagle wkracza ktos uzależniony od benzo na oddział i chce, aby go poddać terapii. Taki lekarz drapie się po głowie. Sami nas wpędzili w uzależnienie, a teraz maja nas leczyć - to im sie nie mieści w głowach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem pojecia detoks w odniesieniu do benzo. Czy ja jestem zatruty jak lykam codziennie benzo? Nie sadze. Czy benzo to trucizna? Chyba nie.

 

achino Do końca się z Tobą nie zgodzę, choć rozumiem twój tok myślenia..ale można zadać podobne pytanie, czy alkohol to trucizna?

 

To zależy (?) jak często, jak długo, jakie ilości zażywasz, pijesz (?) zarówno alkohol jak i benzosy leżą sobie na półkach sklepowych lub aptecznych i jak używamy sporadycznie, od czasu do czasu i nie siadamy po nim za kierownicą (to samo dotyczy benzosów - nie wolno w PL po nich jeździć) to pewnie nic się nie dzieję, ale jak będziesz pił/ zażywał codziennie, to

 

po 1 będziesz stale na rauszu/haju (benzo obniżają zdolności psychomotoryczne jak również spada iloraz inteligencji, ogólna wydajność myślenia, zdolność koncentracji, jest gorsza koordynacja ruchowa)

po 2 pomimo rzeczywiście mniejszej toksyczności benzodiazepin na organizm w porównaniu z alko, barbituranami, czy narkotykami, to jak będziesz brał je latami i w np w coraz większych dawkach (rozwój tolerancji) to określenie małotoksyczne się zaciera, bo z tego co wiem benzodiazepiny nie są obojętne dla naszego mózgu (np. wcześniejsza demencja), i dla naszych wewnętrznych narządów także, np. jakbyś przez lata brania, tak jak ja, doszedł do dawki 15 tabl. Clonazepamu (2 mg)/ dzień = 30 mg Clona /dzień a to zdaję się = ok 30 mg Alprazolamu/ dzień, bo ponoć mają podobną moc, to by twoje narządy i komórki mózgowe poczuły..Ja po odstawieniu Clona po 9 latach brania jak mi zrobili EEG głowy właśnie w Rydygierze, to wykres ponoć nie wyglądał najlepiej (zaburzone fale mózgowe itd)

 

Mówiąc, zastanawiając się czy ktoś jest zatruty / czy nie zatruty, pozostaje jeszcze kwestia uzależnienia od bdz i wszystko co z chorobą nałogową się wiąże, negatywna zmiana osobowości, nałogowe mechanizmy, zachowania itd. itd. Uzależnienie od tych środków to udowodniona choroba, która ma numer i symbol..

 

Oczywiście wiążę się ona ściśle z „problemem pierwotnym”, który zwykle jest w pakiecie jak zabawka z kinderniespodzianką :) bo nikt nie zaczyna brać silnych benzodiazepin, czy leków nasennych bez powodu, a wszystko razem nazywa się ponoć tzw „podwójną diagnozą” i trzeba leczyć te rzeczy równolegle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do innych rzeczy to w zupełności się zgadzam i uważam, że wszyscy macie rację co do odstawek benzo, czy to w szpitalach psychiatrycznych, czy detoksach, to zupełnie inna specyfika, ale też problem ten w Polsce jest zupełnie nie ogarnięty i marginalizowany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol jest trucizna we wlasciwie kazdej ilosci. Jest neurotoksyna i niszczy prawie wszystkie organy. Jedyny skutek prozdrowotny alkoholu spożytego w minimalnej ilosci to pobudzenie krazenia, jednak praktycznie nikt nie ogranicza sie do takich dawek (musialoby to byc 50 ml wodki i to od czasu do czasu). Zalety zdrowotne wina nie wynikaja z obecnosci alkoholu, ale polifenoli. Sam alkohol jest zatem trucizna.

 

Benzodiazepiny to nie trucizna. Nie wykazano w badaniach trwalych uszkodzen zadnego narzadu po odstawieniu benzodiazepin, w przeciwienstwie do alkoholu, ktory stale zbiera smiertelne zniwo. Mysle, ze to sa uzaleznienia nieporownywalne.

 

Jezeli chodzi o prowadzenie auta, to wszyscy moi znajomi z nieistniejacego forum o FS zdawali prawo jazdy na Xanaxie. Bez niego nie daliby rady. Nie wierze, by testy na dragi, jakimi posluguja sie w wyjatkowych przypadkach suki (kiedy widza, ze ktos jest ewidentnie nacpany/pobudzony) weryfikowaly obecnosc benzodiazepin. Problem tych lekow jezeli chodzi o wypadki komunikacyjne jest marginalny, wiec jeslibym mial prawo jazdy, tobym ani chwili sie nie wahal i prowadzil auto po benzo, bo predzej to moja nerwica doprowadzilaby do wypadku niz te leki.

 

Ale oczywiscie uzaleznienie od benzo to sprawa nieciekawa i trzeba z tym walczyc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44 we wczorajszym emitowanym programie nt. benzo słuchałem Twojej wypowiedzi, aczkolwiek mało powiedziałeś o uzależnieniu i konsekwencjach. Czyżby czasowo Cię ograniczyli? A to dzięki żonie oglądałem, bo ona tą stację często ogląda. Pozdrawiam :uklon:

 

andrzej57 Andrzej, a to wczoraj było??! :shock: No kurw_ zabiję tą babę, miała dać mi znać kiedy będzie emisja, umawialiśmy się, umawialiśmy się, że miało być albo wczoraj, albo za tydzień w środę, miała zadzwonić i nie zadzwoniła i w końcu nie oglądałem :cry: Szlag by to!! :evil: Andrzej, ona nagrała 1 godzinną rozmowę ze mną, to co oni w końcu puścili i skąd wiesz, że to bylem ja? Pokazali adres internetowy mojego bloga?? O czym w ogóle gadałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek wczoraj grubo po 22-giej żona mnie zawołała - wymieniono Twoje imię, kilka zdań puścili z taśmy - może z 5 zdań (m.in.o tym,że brałeś 15 szt, 2 próby s.), nic o blogu nie mówiono. Praktycznie te kilka Twoich zdań było wstępem o benzo i potem 2 babki wypowiadały się uzależnieniu (jedna z nich wyszła z uzależnienia, a druga nie wiem, bo wyszedłem z pokoju), gdyż prowadzące same "spłyciły" ten problem, nie były przygotowane merytorycznie. Na pewno będzie powtórka tego programu. Jak będę wiedział, to dam Ci znać na pw, bo moja żona "na tym kanale siedzi wieczorem". :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62 raz się "bawiłem" w odstawianie i już nie nawet o tym nie myślę. Dlaczego? Po co? Łykam 0,5, aczkolwiek jak miałem nerwówkę w pracy zażyłem kilka razy 0,75mg i normalnie funkcjonuję, dobrze sypiam i po cóż mam sobie pogarszać na własne życzenie mój stan psychiczny? Bez celu! Wyniki wszystkie robiłem w laboratorium - wyszły jak u niemowlaka (zwłaszcza wątróbka po tylu latach zażywania jest też ok.). Usg jamy brzusznej też robiłem - naprawdę Jurku czuję się świetnie, czego również i Tobie życzę. A Ty na Tranxene bodajże jesteś (z tego co pamiętam?) i jak samopoczucie?. Pozdrawiam serdecznie. Andrzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, ja nie wiem czy mi te 5 mg Tranxeny coś pomaga, po prostu nie wiem :bezradny: Czy tylko tą Tranxene sobie łykam jak bezsmakowego cukierka. Tak że teraz tą Tranxene odstawiam i spróbuje nie zażywać przez co najmniej 3 miesiące i zobatrzę jak się będę czuł. Po co to cholerstwo łykać jak może nic nie daje tylko się truje.

Też kiedyś zażywałem przez trzy cztery może pięć lat 1 mg clona.

Co to jest podniesienie dawki przy stresach o 0.25 mg... czy to się da odczuć fizycznie czy tylko masz świadomość tego że więcej bierzesz i że to niby lepiej działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, ja nie wiem czy mi te 5 mg Tranxeny coś pomaga, po prostu nie wiem :bezradny: Czy tylko tą Tranxene sobie łykam jak bezsmakowego cukierka. Tak że teraz tą Tranxene odstawiam i spróbuje nie zażywać przez co najmniej 3 miesiące i zobatrzę jak się będę czuł. Po co to cholerstwo łykać jak może nic nie daje tylko się truje.

Też kiedyś zażywałem przez trzy cztery może pięć lat 1 mg clona.

Co to jest podniesienie dawki przy stresach o 0.25 mg... czy to się da odczuć fizycznie czy tylko masz świadomość tego że więcej bierzesz i że to niby lepiej działa.

 

JERZY62 Chyba raczej to drugie ;) tj już dawno "bezsmakowy cukierek", który jest raczej jak balsam dla psychiki, niż cokolwiek działa jeszcze na organizm, a wiesz ile to jest w przeliczeniu na CLona, jeśli czegoś nie pomyliłem, to wg tabelki prof H.Ashton 1 mg Clona = 1 mg Alpra = 30 mg Tranxene (Cloranxen), czyli np bierzesz "okruszek", problem w tym, że nie lekceważyłbym tej siły, bo niestety ta psychiczna (psychologiczna) część jest najgorsza, bo prochy te "wrastają" w głowę jak "bluszcz" (sorry za porównanie)..ale jak baaaaaardzo stopniowo będziesz odstawiał dzieląc na jeszcze mniejsze okruszki, ale starając się nie robić z tego sprawy życia lub śmierci i jeśli coś nie wyjdzie, to nie dołując się i katując, to któregoś dnia może się okazać,że zapomnisz wziąć kolejną dawkę i dasz sobie radę bez niej, co sprawi że kiedyś może olejesz..Czasem też warto skorzystać z jakiś rad psychologa leczenia uzależnień, co nie oznacza, że zaraz musi być jcakaś wielka psychoterapia, ale czasem może doradzićc jak np radzić sobie z uzależnieniem..

 

Przestrzegam CIę też przed zakusami odstawienia od razu !! pamiętaj o zjawisku kumulacji, że biorąc od lat tą dawkę tak naprawdę możesz mieć sporo tego leku w sobie i wyższe realne stężenie niż 5 mg, to jak odstawisz od razu z dnia na dzień, to możesz mieć konkretne objawy odstawienne i się tylko zrazisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×