Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przemek_44

Użytkownik
  • Postów

    615
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Przemek_44

  1. Myślę, że sporo tu zależy od twojego nastawienia psychicznego i oczekiwań. 2 tyg. Jeżeli wyjdziesz z założenia, że Alprazolam (czy inne benzodiazepiny) pełni w psychiatrii taką rolę jak morfina w terapii bólu, że są przydatne, bezpieczne, ale tylko "na chwilę", będziesz je brał 2 tyg, a nawet po tym okresie zejdziesz z nich ostrożnie, stopniowo redukując dawkę, to nie powinno być problemu. Pamiętaj jednak że leki typu Alprazolam, Clonazepam bardzo "uwodzą" psychicznie, nawet jeśli fizycznie w tak krótkim okresie jak 2 tyg Cię nie uzależnią. Ważne też, z jakiej perspektywy spojrzysz na swoje problemy (?) na ile są poważne i będą wymagać psychoterapii? na ile lżejsze, że wystarczą tylko SSRI.(?) Zaburzenia lękowe (lękowo - derpesyjne) to nie grypa (z reguły) nie wystarczy wzięcie przez 2-3 tyg tabletek, po za tym, zaburzenia te, są zwykle tylko objawem głębszych problemów, które tworzą się zwykle od wieku wczesnodziecięcego i przez całe życie, ludzie którzy wcześniej się nie leczyli, zwykle nie mają tej świadomość. Nie sa świadomi prawdziwych przyczyn swoich problemów i leczą się tylko u psychiatry. Psychiatra to lekarz, który będzie leczył tylko objawy, nie przyczyny, dlatego najskuteczniejsza terapia to terapia kompleksowa = psychoterapia + farmakoterapia, przy czym podstawową metodą leczenia jest psychoterapia, farmakoterapia wspomagajaco. Takie mam doświadczenia z okresu 24 leczenia swoich zaburzeń lękowo - depresyjnych i leczenia 14 letniego wtórnego uzależnienia od benzodiazepin.
  2. shira123 podpisuje się pod tym wszystkim co napisałaś tak to właśnie jest
  3. No i to jest właśnie ku_wa wizyta u polskiego psychiatry ! Nie dość, że nie ma wiedzy na temat leczenia uzależnień od benzo, to jeszcze kuźwa jest nie miły.. W dodatku uważają się za jakichś "Bogów", bo niby światli i wykształceni ludzie, a żaden się nie pokusił (nie chce generalizować) , ale wielu, żeby włożyć trochę wysiłku, poszperać w internecie, poszukać na ten temat cokolwiek.. Chodzi o to, że wielu z nich nawet nie ma pojęcia że jest opracowanie "jakiejś" tam prof H.Ashton z UK ,co zęby zjadła na ten temat, bo przecież oni wiedzą najlepiej, a ten artykuł już ma trochę latek (sierpień 2002), a oni ignoranci nawet kuźwa nie wiedzą i próbują mierzyć się z zagadnieniem jak umieją, a że nie umieją to ... Nie mówię, że ten artykuł załatwia sprawę ,ale radziłbym podchodzić sceptycznie do takiego psychiatrycznego leczenia.. W jakim wieku była pani, młoda, starsza? ? Młodzi psychiatrzy już zaczynają mieć inne podejście.. Do jakiego szpitala psychiatrycznego masz skierowanie?? Bo jeśli na OLZA w Wawie na Sobieskiego, to ok, jeśli gzie indziej, to też raczej bym się zastanowił na twoim miejscu.. Niestety, byłem kiedyś w psychiatryku (i to oddziale klinicznym), pojechałem niczego nieświadomy, jak zobaczyłem tych wszystkich psychotyków ,schizofreników, obłęd, to do dzisiaj to pamiętam, a byłem w 1995 rok.. Pamiętam że jeden pacjent twierdził, że mnie zabije, gdyż wg niego "byłem wilkiem", powtarzał mi to co 10 min ku_wa przez 2 tyg, bałem się, że mnie udusi poduszką w nocy z nienacka, a silny był. .Personel miał to w dupie, dopiero na naszą skargę coś mu tam podali Na OLZA nie ma psychotyków (generalnie), bo czasem zdarzy się psychoza poalkoholowa, albo po narkotykowa .. Ile Pani wzięła za wizytę?
  4. ..aha A gdybym tak zapytał abyście wszyscy napisali z jakiego konkretnie powodu zaczeliście brać beznodiazepiny w przeszłości ? z jakiego powodu połknęliście 1 tabletkę? Jak wyglądało Wasze życie wcześniej? Cz w Waszej rodzinie pochodzenia były jakieś nerwice, depresje, zaburzenia na tle lękowym, a może któreś z rodziców nadużywało alkoholu, leków? czegokolwiek innego? Wiele osób cierpiących na lekomanię (BDZ, Z - leki) zwykle cierpią na tzw syndrom "podwójnej diagnozy", czyli 1 choroba = to jakaś nerwica lękowa, bezseność, zaburzenie osobowści 2 choroba = uzależnienie od benzodiazepin. Obie te choroby mają oddzielną klasyfikacje oraz oddzielne mechanizmy, które wymagają różnych metod leczenia. Problem w Polsce jest taki, że nie ma specjalistów którzy by leczyli takie osoby kompleksowo, bo albo są terapie uzależnień i terapeuci uzależnień, albo odziały terapii nerwic i zaburzeń osobowości i psychoterapeuci bez doświadczenia w terapii uzależnień.
  5. Cześć arvena7 No i to jest właśnie polskie piekiełko medyczne i niewiedza polskich lekarzy ;-( W żadnym wypadku nie powinno się stosować Clonazepamu do substytucji w odstawianiu benzodiazepin (cytat z artykułu prof Heather Ashton "Benzodiazepiny: jak działają, jak je odstawić po wielu latach") Takich rzeczy się po prostu nie robi, wprawdzie Clon ma zdecydowanie dłuższy okres półtrwania (To,5 = 36g) od Xanaxu (ok 6 h), ale jest benzodiazepiną o bardzo dużym potencjale uzależniającym wg H.Ashton wybitnie "złośliwą" do odstawiania, moim zdaniem jeszcze gorszą od Xanaxu (byłem czynnie uzależniony od jednego i drugiego) , więc jest to działanie jakby z "deszczu pod rynnę" ! Do substytucji stosuje sie np na OLZA w Wawie Relanium który ma To.5 = [100-200 h ] ! Można też stosować Tranxene (Cloranxen) który ma taki sam okres półtrwania. Moim zdaniem warto poczekać na ten oddział.. Oczywiście można zarejestrowac się do jakiegoś dobrego psychiatry i wraz z nim próbować systematycznie ale z głową stopniowo redukować , ale naprawde stopniowo, choćby po to, że na OLZA "startować" z niższej dawki.. Uważam, na podstawie własnych doświadczeń i nie tylko że jednym z najbardziej klasycznych błędów które popełniają ludzie którzy właśnie uzmysłowili sobie że są uzależnieni, to chęć jak najszybszego odstawienia substancji i pozbycia się tego "fe"nieładnego nałogu, no bo wiadomo, nałóg, uzależnienie, nie brzmi to dumnie Tylko że: po 1. nie wato odstawiać szybko, zwłaszcza po dłuższym, wieloletnim braniu bo możecie zderzyć się z "murem" po 2. nałóg lekomanii to nie wszytko, to ten "plaster" pod którym są problemy pierwotne i trzeba się bedzie nimi zająć, bo może okazać się, że nie znikły, a tylko uległy uśpieniu po 3. ludzi odstawiają na szybko bez żadnego składu, ani planu myśląc że dotoks załatwi całkowicie sprawę.. Niestety, to często dopiero jedynie I etap, później trzeba by przejść terapię uzależnień a następnie po niej rozpocząć psychoterapię problemów pierwotnych (nerwicy, fobii, depresji, zaburzenia osobowości, co tam kto ma (?) Czasem trzeba przebudować, zrobić remont generalny w głowie, a na to potrzeba czasu. Benzodiazepiny nie leczą przyczyn, działają tylko na objawy i zwykle tylko przez okres stosowania. Wiem, że to co napisałem może nie brzmi jakoś uroczo, ale niestety tak często jest, choć oczywiście inna jest skala problemów.. Jeden będzie wymagał kilkumiesięcznej terapii, inny kilkuletniej Warto (za nim się pójdzie na detoks) zaplanować sobie na spokojnie jakiś kierunek, poszukać i zapisać się na termin do ośrodka uzaleznień, albo poszukać i zaklepać sobie jakiegoś fachowego psychoterapeutę (zrobić najpierw wywiad, przejrzeć internet, podzwonić), bo później, po detoksie zwyczajnie może nie być do tego głowy, bo samopoczucie się może pogorszyć Warto zapisać się na Sobieskiego i dzwonić tam co piątek, tam jest megarotacja niestety taki oddział, że jednego dnia może zrezygnować nawet 2 osoby
  6. W USA, czy w Europie często normalną rzeczą jest że lekarz psychiatra jest także psychoterapeutą, bo studiuje to i to, u nas niestety to jeszcze rzadkość. Główną robotę leczącą moim zdaniem powinien pełnić psycholog specjalizujący się psychoterapii (tak od dawna podaje literatura), a farmakoterapia dodatkowo (terapia kompleksowa) Uważam, że psychiatra powinien współpracować z psychoterapeutą, ale u nas nie ma kompatybilności i jeszcze w większości ciemnogród
  7. Jasne, tak też było i u mnie.. Tylko, że nerwica lękowa, napady paniki, bezsenność o podłożu psychogennym, wtórne stany depresyjne od nerwicy (ma je sporo ludzi i mylnie ocenia, że ma klasyczną depresje) nie są chorobą "ciała", choć to ciało najbardziej cierpi.. Zakładając że jest jakiś w tym cząstkowy aspekt genetyczny (temperament, konstrukcja CUN) , to jednak powiedzmy ze w 2/3 to choroba przekonań kluczowych i pośrednich, błędnych wzorców myślowych, negatywnych wspomnień, jako efekt jakiegoś zaburzenia osobowości wynikający np z niewłaściwego sposobu w jaki zostaliśmy wychowani i związanych z tym deficytów ,że czegoś nie umiemy, bo nie robiliśmy, więc się boimy, to czegoś takiego nie wyleczymy za pomocą leków typu benzodiazepiny, zolpidem.. Takie "cud leki" z swoim otumaniająco, uśmierzającym działaniem to ŻADNA NOWOŚĆ ! Już w średniowieczu znano takie "triki", bo gdy rycerz miał chandrę, lub jakiś nieznośny kłopot szedł do karczmy, gdzie wypijał galon wina i na cały wieczór, jak i noc kłopot znikał, gdyż się znieczulał.. Niestety, gdy alkohol wyparowywał kłopot na nowo się pojawiał i jeszcze w gorszym wydaniu, bo podbity kacem. Teraz alkohol jest "passe", mamy cud leki, ładnych opakowniach, na receptę od lekarza i się "leczymy" miesiącamic, latami, tyle że w każdej ulotce benzodiazepin czy zolp pisze stosować krótkotrwale 2-3 tyg MAX. Każdy lekarz też powinien uprzedzić.. jasne, dostałaś z "grubej rury" taką "morfinę" tyle, że nie na ból, tylko na bezsenność, lęk (osobiście uważam, że taką role właśnie pełnią te leki w psychiatrii, tak jak w terapii bólu opioidy, czy opiaty, nie leczą, tylko czasowo uśmierzają) Nie wyleczycie morfiną, czy tramalem nowotworu, czy chorej wątroby, poparzenia, czy kręgosłupa.. Czasem trzeba zrobić operacje, albo podać antybiotyki, czasem przeszczep lub długa rehabilitacja po wypadku, czy udarze. Zmierzam do tego że NIE MA W ŻYCIU SKRÓTÓW. Można zwiększyć poziom serotoniny w mózgu i trochę poprawić nastrój, ale pewne zaburzenia osobowości trzeba leczyć w procesie psychoterapii, czasem nawet latami. Co to wg Was jest osobowość, charakter ? Gdzie ona się mieści? w sercu, w srodku tułowia? tak kiedyś myśłałem, a teraz sądzę że w Headquarter którą jest nasz mózg. To zmieniając sukcesywnie przekonania, myśli, opinie (także na swój temat), które czasem są zupełnie mylne (zaniżona samoocena), zmieniamy nasze emocje, a jak emocje, to i objawy. Osobiście uważam, że tak naprawdę psychiatrzy nie potrafią skutecznie leczyć zaburzeń lękowych ,zwłaszcza tych poważniejszych, mam tu na myśli psychiatrów bez certyfikatu terapeuty.. Mogą podać benzo i tyle.. Leki SSRI nie są wystarczająco skuteczne aby leczyć poważniejsze stany lękowe, np stany ostrego lęku napadowego, czy napadów paniki, niestety Polacy maja jeszcze taką mentalność, że jak choroba, to tylko lekarz i leki.. Jako że lęk jest, zwłaszcza (ostry, napadowy) jest czymś bardzo trudnym do zniesienia na dluższą metę, więc SSRI przegrywają z benzosami, no a później uzależniamy się. To oczywiście moje teorie.. ale tak chyba jest (?)
  8. Lepiej późno, niż później - przepraszam za zwłokę w odpowiedzi, ale z czasem u mnie słabo.. Ja mam na myśli leczenie zarówno uzależnienia jak i "problemów pierwotnych", czyli nerwicy, depresji, fobii, zaburzeń osobowości, kto tam co ma.. Przecież nie zaczęliście brać leków bez powodu, prawda? Leki z grupy benzo nie leczą przyczyn, działają tylko na objawy i tylko przez okres stosowania. Z moich doświadczeń wiem, że leki brane przez kilkanaście lat dały iluzoryczne wyobrażenie, że moja fobia społeczna została całkowicie wyleczona, niestety nie.. Obawiam się, że sam detoks od substancji nie wystarczy..
  9. A gdzie tam cicho, masa ludzi tu przecież się czai ! ;-) a tak poważnie, czy ktokolwiek z Was próbował tu innych metod leczenia ? poza lekami
  10. W najnowszej ulotce piszą że systematycznie od kilku do 10 dni, max 4 tyg, ale najlepiej tylko doraźnie, tylko w te dni, których nie możesz zasnąć ulotka poniżej Najnowsza ulotka dot. stosowania Zolpidem
  11. Alkoholizm, narkomania są obecnie przyczyną wielu nieszczęść, ale czy tylko one zagrażają współczesnemu człowiekowi (?) A co z lekomanią, netoholizmem, uzależnieniem od smartfonów, gier wirtualnych, telewizji, seksu, zakupów, jedzenia, diet itp ?? Audycja Kingi Grabowskiej z cyklu „Porozmawiajmy o życiu” w niedziele 19.05. (dzisiaj) godz. 21.00- 23.00. Każdy może zadzwonić do studia, każdy może wziąć udział w dyskusji „na żywo” i powiedzieć co jeszcze nami może zawładnąć w naszym życiu. więcej na temat programu w "zajawce" na moim blogu www.lekomaniablog.pl NIEDZIELA, RADIO OLSZTYN – online – https://ro.com.pl/posluchaj/ Porozmawiajmy o życiu – godz 21.00 -23.00 kontakt do programu: 89-526-59-00 Polskie Radio Olsztyn to regionalna rozgłośnia Polskiego Radia nadająca z Olsztyna. Swym zasięgiem obejmuje całe województwo warmińsko-mazurskie oraz część pomorskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego . foto własność Polska Agencja Prasowa (PAP)
  12. .. dodam tylko że Polskie Radio Olsztyn to regionalna rozgłośnia Polskiego Radia nadająca z Olsztyna. Swym zasięgiem obejmuje całe województwo warmińsko-mazurskie oraz część pomorskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego . Zamieszczona powyżej grafika pochodzi jest własnością Polskiej (Agencji Prasowej PAP) Więcej o programie można przeczytać w "zajawce" na moim blogu www.lekomaniablog.pl
  13. ..dodam tylko że Polskie Radio Olsztyn to regionalna rozgłośnia Polskiego Radia nadająca z Olsztyna. Swym zasięgiem obejmuje całe województwo warmińsko-mazurskie oraz część pomorskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego .
  14. Alkoholizm, narkomania są obecnie przyczyną wielu nieszczęść, ale czy tylko one zagrażają współczesnemu człowiekowi (?) A co z lekomanią, netoholizmem, uzależnieniem od smartfonów, gier wirtualnych, telewizji, seksu, zakupów, jedzenia, diet itp ?? Audycja Kingi Grabowskiej z cyklu „Porozmawiajmy o życiu” w niedziele 19.05. (dzisiaj) godz. 21.00- 23.00. Każdy może zadzwonić do studia, każdy może wziąć udział w dyskusji „na żywo” i powiedzieć co jeszcze nami może zawładnąć w naszym życiu. NIEDZIELA, RADIO OLSZTYN – online – https://ro.com.pl/posluchaj/ Porozmawiajmy o życiu – godz 21.00 -23.00 kontakt do programu: 89-526-59-00 zajawka na blogu www.lekomaniablog.pl zamieszczona poniżej grafika pochodzi z foto PAP
  15. Alkoholizm, narkomania są obecnie przyczyną wielu nieszczęść, ale czy tylko one zagrażają współczesnemu człowiekowi (?) A co z lekomanią, netoholizmem, uzależnieniem od smartfonów, gier wirtualnych, telewizji, seksu, zakupów, jedzenia, diet itp ?? Audycja Kingi Grabowskiej z cyklu „Porozmawiajmy o życiu” w niedziele 19.05. (dzisiaj) godz. 21.00- 23.00. Każdy może zadzwonić do studia, każdy może wziąć udział w dyskusji „na żywo” i powiedzieć co jeszcze nami może zawładnąć w naszym życiu. NIEDZIELA, RADIO OLSZTYN – online – https://ro.com.pl/posluchaj/ Porozmawiajmy o życiu – godz 21.00 -23.00 kontakt do programu: 89-526-59-00
  16. Przemek_44

    dubel

    Cześć Wklejam info o programie radiowym, w których będzie dyskusja na temat lekomanii, uzależnieniach od leków Audycja na żywo z cyklu "Porozmawiajmy o życiu.." którą dzisiaj (31.03.19 niedziela) o godz. 21.00 w Radiu Olsztyn poprowadzi Kinga Grabowska. Autorka o swoim cyklu mówi że ma on konwencje grupy wsparcia on - line w której obok zaproszonych ekspertów uczestniczą (anonimowo) sami słuchacze . Dziś w studiu będzie mowa o tym, jak leki mogą zawładnąć życiem zwykłych ludzi - więcej informacji na moim blogu. Serdecznie ZAPRASZAMY do udziału !!! https://www.lekomaniablog.pl/lekomania-uzaleznienie-od-lek…/
  17. Cześć Wklejam tu też info o programie radiowym, w których będzie dyskusja na temat lekomanii, uzależnieniach od leków Audycja na żywo z cyklu "Porozmawiajmy o życiu.." którą dzisiaj (31.03.19 niedziela) o godz. 21.00 w Radiu Olsztyn poprowadzi Kinga Grabowska. Autorka o swoim cyklu mówi że ma on konwencje grupy wsparcia on - line w której obok zaproszonych ekspertów uczestniczą (anonimowo) sami słuchacze . Dziś w studiu będzie mowa o tym, jak leki mogą zawładnąć życiem zwykłych ludzi - więcej informacji na moim blogu. Serdecznie ZAPRASZAMY do udziału !!! https://www.lekomaniablog.pl/lekomania-uzaleznienie-od-lek…/
  18. Cześć Wklejam info o programie radiowym, w których będzie dyskusja na temat lekomanii, uzależnieniach od leków Audycja na żywo z cyklu "Porozmawiajmy o życiu.." którą dzisiaj (31.03.19 niedziela) o godz. 21.00 w Radiu Olsztyn poprowadzi Kinga Grabowska. Autorka o swoim cyklu mówi że ma on konwencje grupy wsparcia on - line w której obok zaproszonych ekspertów uczestniczą (anonimowo) sami słuchacze . Dziś w studiu będzie mowa o tym, jak leki mogą zawładnąć życiem zwykłych ludzi - więcej informacji na moim blogu. Serdecznie ZAPRASZAMY do udziału !!! https://www.lekomaniablog.pl/lekomania-uzaleznienie-od-lek…/
  19. .. Przykro mi bardzo :-/ to jest niewiarygodne, że żyjemy niby w bardzo nowoczesnych czasach, cywilizacja itd, w czasie pokoju, "chrześcijańskim kraju", a człowiek drugiemu człowiekowi robi takie rzeczy i to mężczyzna kobiecie W sumie moja trauma, przemoc, od którego zaczęła rozwijać się fobia S. też była związana z tematem seksu, lecz nie wprost, a zupełnie na inny sposób. Ok, ale z tego co wiem, to znany oddział i chyba stacjonarny, więc ludzie przyjeżdżają z całej Polski, więc pomyślałem, że może tam "uderzasz", ja kuźwa zjeździłem całą Polskę Lublin, Komorów, Kraków, Łuków, Bydgoszcz, Straszęcin, Nowa Dęba, Tarnobrzeg, Rzeszów, a jestem z Podkarpacia.. No tak, rozumiem.. U mnie też się dużo wydarzyło, wiele błędów w leczeniu, wiele traum, ku**, negatywne konsekwencje drogi przez mękę (przez wiele lat) odczuwam do dziś i wciąż nie wszytko mogę ogarnąć Chcąc nie chcąc przeszedłem przez piekło polskiej służby zdrowia, która nie potrafiła, i jeszcze nie potrafi leczyć ludzi uzależnionych od leków i zaburzeniami pierwotnymi (podwójna diagnoza).. Nie namawiam na siłę, tym bardziej że trudno jest lekomanowi być samemu na terapii z alkoholikami, czuje się on wyobcowany, a ja miałem jeszcze fobię społeczną, to już w ogóle czułem się na takiej terapii dosłownie jak "kosmita".. Mnie bardziej chodzi o samą wiedzę, na temat choroby nałogowej, zalecenia, konstruktywne metody radzenia sobie z głodem, czy też mechanizmy psychologiczne, które moim zdaniem są takie same jak w alkoholizmie, czy narkomanii , chociaż lekomania różni się w pewnych aspektach od klasycznych nałogów. Nieważne też, czy my jesteśmy winni naszemu uzależnieniu, czy przeciwnie, lekarz nas uzależnił i nie ostrzegł - to niestety ma znaczenia , uzależnienie to uzależnienie, Być może twój psychiatra zna te mechanizmy i ma taką wiedzę (?) a może nie, ale zna dobre leki (?) , ale jakby co to wklejam tu link do jednego z moich wpisów ,żeby kto zainteresowany mógł zobaczyć o co chodzi. To nie promocja, po prostu nie chce się powtarzać, albo wklejać tu i robić esej, ale oprócz tej farmakoterapii czasem warto też wiedzieć, jakie "myki" robi czasem nasza głowa, żeby te mechanizmy "rozbroić", bo są zwykle nieświadome i potrafią świetnie imitować (podszywać się) pod objawy nerwicy, bezsenności itp Psychologiczne mechanizmy uzależnienia od leków - lekomanii Czy te samookaleczenia to sposób, by rozładować lęk? Tzn jak poleci krew = chwilowa ulga? czy w innym celu?
  20. Luxor W 100% to nie wiem, ale wydaje mi się że tak.. Dziś pytałem dziewczynę ok 30 co odstawiała na F3 OLZA na Sobieskiego w Warszawie potężne dawki Zolpidemu branego i w nocy i w dzień (ponoć 400 mg Zolpa / dzień) to mówiła że tak, że zamienili jej na Relanium w równoważniku, a później przez 1 miesiąc redukowali Relanium.. Kobieta jest teraz na rocznej terapii w Monarze. Pytałem innej znajomej, to z 90 mg Zolp / dzień psychiatra też zamienił na Relanium. Z Zolpidemem jest taka sprawa, że to co miało być ułatwieniem, nowością, błogosławieństwem stało się przekleństwem, mianowicie, Zolpidem w odróżnieniu od niedoskonałych nasennych benzo, które dają efekt odbicia na drugi dzień działając dłużej niż trzeba, (spłycają też fazę REM powodując brak wystarczającej regeneracji) działają tylko 1.5-2h , bo zostały zaprojektowane tak, by umożliwiać pacjentowi tylko moment zaśnięcia. Później już człowiek miał spać normalnym snem, niechemicznym, a następnego dnia bez efektu odbicia mieć możliwości prowadzenia auta.. Problem w tym że w przyp. osób które brały znacznie dłużej, niż można na skutek rozwoju tolerancji adaptacji organizmu do substancji po przekroczeniu 4 tyg pojawiała się "bezsenność wtórna", ponieważ po 2 godzin na skutek spadku stężenia leku pojawiał się dyskomfort (głód lekowy), który po tych 2 godzinach człowieka wybudzał, bo organizm się domagał.. Ta druga znajoma potrafiła tak przez noc budzić się co 2 h a rano nie pamiętać, że zjadła 30 tabletek w jedną noc.. Dopiero po opakowaniu poznawała .Dr M. Skalski w swoich z Poradni Zaburzeń Leczenia Snu twierdzi, że czasami bywa tak, że pierwotna przyczyna bezsenności u niektórych osób już dawno minęła, a budzą się w nocy z powodu głodu lekowego, uzależnienia.
  21. Julles Wygląda na to, że poczyniłaś właściwe kroki.. Xetanor, to Paroksetyna, podobno ma najsilniejsze działanie przeciwlękowe w rankingu SSRI.. Sam to biorę na fobię S. Chodzisz do jakiegoś / jakiejś terapeuty uzależnień w tej poradni, który podpowie Ci jak radzić sobie z głodem lekowym? Warto też później, jak objawy abstynencyjne osłabną zastanowić się nad jakąś dobrą psychoterapią fobii społecznej, bo same leki chyba nie wystarczą.
  22. biorę jeszcze Paroksetynę, depakine chrono , ketilept 25mg na noc.. Ale z depakiny juz się powoli wymiksowuje, paroksetynę też chce zmniejszać
  23. JERZY62 słuchaj, fenomen "cukierka" dotyczy / dotyczył wielu uzależnionych od BDZ, (a może też osób, które są uzależnione od terapeutycznych dawek (?) ..). To jest tak, że korespondowałem z wieloma osobami, które potrafiły "zjechać" po swojemu w jakimś tam czasie nawet z dość wysokich dawek, do małych daweczek, które wiadomo, że już specjalnie nie działały, no bo jak ktoś doszedł do 6-8 mg CLona przez parę lat, a zszedł do 0.5 mg / dzień, albo nawet 0.25 mg i jakoś jeszcze się czuje, słabo, ale funkcjonouje ? Wiadomo, że samopoczucie już nie takie, ale też nie ma dramatu. Tu moim zdaniem mocno działa już psychologia, uzależnienie psychiczne (psychologiczne).. Już niby nie biorę, ale jeszcze biorę, bo pozostawiłem sobie ten mały "okruszek", z którym nie mogę się rozstać, żeby oszukać swoją psychike (udobruchać?).. Ten "cukierek" to trochę jak mała zapałka , która potrafi jeszcze utrzymać duży balon nad ziemią w powietrzu, ale jak ją odstawisz, balon spada na ziemie.. No i tak to często niestety jest, wiele ludzi się na to nabrało ( sam się na to nabrałem), że jak próbujesz odstawić ten mały "cukierek", to się zaczynają schody, bo niestety te prochy u niektórych osób bardzo mocno wrastają w głowę (psychikę) i ciężko później lek odstawić Ja odstawiłem po 9 latach 20 - 30 mg Clona, zamieniłem na 30 mg Cloranxenu, gdzie ta ilość, czyli 30 mg Klorazepatu = 1 mg Clonazapamu jeśli chodzi o moc działania, czyli de facto brałem już przez kilka lat 30 krotnie mniejszą dawkę.. Byłem wtedy można powiedzieć trzeźwy, nic to na mnie już nie działało, ale jeszcze trzymałem się kupy ale i tak przez do 1.5 roku miałem jazdy po Clonazepamie, takie dni, że pomimo tego "cukierka" wszystko stawało się takie zbyt wyraźne, ten obraz kuźwa jak w HD, albo 4K tylko, że to mi kuźwa aż ból sprawiało.. No ale to wszystko po tym Could Turkey na Rydgiera, jak mi ostawili w 10 dni. Ludzi Clona odsatwiają ambulatoryjnie 1-do 1.5 roku z mniejszych dawek, a mi zjechali po 9 latach w 10 dni . Po takiech wielu jazdach nabawiłem się symptomów stresu pouzrazowego PTSD (i myślę, że wiele osób też) który męczył mnie 1 rok od całkowitego odstawienia. później co rok zmniejszałem o 10 mg Klorazepat aż do 10 mg i myślę ,ze to był nie najgorszy pomysł przestawić się z tych wysokich dawek o wiele silniejszego Clona branego latami na Cloranxen w mniejszych dawkach, bo to lek o mniejszym potencjale uzależniającym od Clonazepamu i działający tak długo jak Relanium To.5 = [100 - 200 h] Ale należałoby to zrobić stopniowo (zejście z CLonazepamu) , później parę miesięcy pobrać ten CLoranxen, a później się z niego wymiksować.. + wsparcie psychologiczne Ja go brałem za dlugo, kilka lat, 3-4, jednocześnie ciągnąłem psychoterapię indywidualną i myślałem, że te dawki nie mają już żadnego znaczenia, bo nie działają, niestety nabrałem się... Praca nad sobę w psychoterapii musi odbywać się po odstawieniu BDZ do zera, bo nawet pomiedzy np 0,25 mg Xanaxu, a O mg Xanaxu jest duża różnica (taka moja refleksja), w dodatku po kilku miesiącach minimum od odstawki można cokowliek zaczynać,aż się trochę objawy abstynencyjne (głody lekowe) wybrzmią i też zależy ile lat kto brał, im dłużej tym gorzej.. W tym czasie można umówić się na kontrakt z psychoterapeutą na zasadzie wsparcia psychologicznego (nie psychoterapii) , no i dobrze, żeby psycholog był jednocześnie terapeutą uzależnień i pomógł nam w walce z uzależnieniem.. To jest taka alternatywa (wydaje mi się), jak ktoś nie chce iść na odwyk z alkoholikami, no bo niestety typowy lekoman uzależniony przez lekarza czuję się wybocowany wśród kilkudziesięciu alko i często ucieka z takiej terapii (tak slyszałem), czemu się ja nie dziwie, bo sam byłem
  24. Luxor Ojj.. , u mnie to było metodą prób i błędów wielokrotnych, "pioniersko" i jakby 2 etapowo.. Najpierw będąc jeszcze na Clonazepamie 20-30 mg / dzień trafiłem do psychologa spec. leczenia zaburzeń osobowości i terapeuty leczenia uzależnień w jednej osobie na konsultacje. To on minie stopniowo uświadomił że orpócz tego że mam fobię to jeszcze jestem silnie uzależniony. To on mnie namówił na oddział zamknięty oddziału toksykologii szpit. im Rydygiera w Krakowie, tam mi odstawili wysokie dawki Clonazepamu, ale stanowczo za szybko, bo w 10 dni, ale taka specyfika oddziału na 10 miesjc,m rotacja bardzo duża, nie mogli mnie dłużej trzymać.. Powiedzieli mi, że jestem "ofiarą służby zdrowia" Namówili mnie na oddział nerwic w Bydgoszczy na przechowanie, bo mój terapeuta zerwał ścięgno Achillesa. Umierałem tam przez 3 mies, aż w końcu wróciłem do benzo, ale Klorazepatu Dipotasowego, bo miałem po wyjściu próbę samobójczą. Brałem ten Klorazepat przez 3 lata bodajże, sukcesywnie redukując co roku po 10 mg, aż zostałem na 10 mg Klorazepatua. Można by rzec, że przypadkowo zrobiłem sobie substytucje, bo Klorazepat ma tak samo dlugi okres półtrwania co Relanium i można go stosować do tego celu również. To już była dla mnie dawka "cukierka", bo wcześniej brałem nawet do 30 mg Clona, a 15 mg Klorazepatu to 0.5 mg Clona = 0.5 mg Alpra. Przez ten okres chodziłem co tydzień do tego psychologa, a później odstawiłem ambulatoryjnie Klorazepat z pomocą psychiatry z ośrodka i wsparciem terapeuty, psychologa uzależnień. Odstawiałem 2,5 mg co 2-3 tyg, ale i tak po odstawieniu wszystkiego miałem kryzys, bo zdiagnozowano mi wtedy zaburzenie osobowości typu unikającego, i po kilkunastu latach ćpania pojawiła się u mnie też silna agorafobia.. Benzodiazepiny, ani z -leki nie leczą, działają tylko na objawy, po latach trzeba brać się od nowa z leczenie To tak w WIELKIM SKRÓCIE..
  25. Przykro mi , ja też przeżyłem (w wieku 17 lat) pewną bardzo dużą traumę związaną z rówieśnikami, wielokrotną przemocą grupową psychiczną, fizyczną. Od tego zaczęła się moja fobia społeczna. To nie jedyny czynnik odpowiedzialny za rozwój tego zaburzenia, ale to ponoć wyzwala ten rodzaj fobii. Tzn jak miałaś 8 lat się to wszystko zaczęło? czy 8 lat temu? A może już wtedy pojawiła się u Ciebie fobia S.? Ja leczę się z fobii społecznej i zaburzenia osobowości typu "unikającego" Zdiagnozował to wszystko dopiero psycholog terapii zaburzeń osobowości (i spec. terapii uzależnień) kilka lat temu, po odstawieniu wszystkich benzo Ojej, wpółczuje :-/ a można wiedzieć co to za okaleczenia? może cięcie powierzchowne górnej części nadgarstków ? (Borderline) Ktoś Cię poważnie skrzywdził (?) możesz napisać co się stało? np na priv (?), jeśli jednak nie chcesz, to no problem, zrozumiem Też przestałem wychodzić z domu prawie na 2 lata po odstawieniu wszystkich BDZ po 14 latach ciągłego brania, rozwinęła się u mnie oprócz fobi społecznej agorafobia (wtórna od fobii społecznej), miałem też (podobnie jak Ty) niektóre symptomy PTSD, efekt 23 , nieskutecznych, niefachowo przeprowadzonych (= urazogennych) prób odstawiania benzodiazepin, 2 prób samobójczych, pobytów w różnych dziwnych, przykrych miejscach Gdzie czekasz, może na F7 ba Babińśkiego w Krk ? Możesz być porządnie uzależniona od Zolpidemu, wiesz? i dlatego na przykład psychoterapia mogła nie zadziałać.. Pisałaś gdzieś wcześniej że brałaś 8 lat Zolpidem, nasennie, i nie tylko, bo też jako wyłącznik.. Wspominałaś też o 4 tabletkach i że odstawienie go było do Ciebie koszmarem. Możesz mieć (jak wielu użytk, benzo i z - drugs) syndrom "podwójnej diagnozy" 1 fobia społeczna, zaburzenia odżywiania, może zaburzenie osobowości 2 uzależnienie od leków, oba te schorzenia mają oddzielne mechanizmy, wymagają oddzielnego ,równoleglego leczenia. Nie mówię, że już jestem w takiej dobrej formie, ale poprawiać mi się zacząło, gdy najpierw ogarnąłem uzależńienie od leków (detoks i terapia odwykowa) i dopiero leczenie zaburzenia osobowść, fobii.. Gdy próbowałem leczyć te choroby oddzielnie zawsze kończyło się porażką. Byłaś kiedykolwiek na terapii uzależnień? Lekomanii jej nie lubią, ale to uzależnienie podlega podobnym mechanizmom psychologicznych, choć różnie się w pewnych sprawach od alko, narko
×