Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przemek_44

Użytkownik
  • Postów

    615
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Przemek_44

  1. Przemek_44

    Dzień Dobry

    mw130, Hej! znam drętwienie nóg, rąk, lęki społeczne również są bardzo dobrze mi znane, zastanawiam się, czy te objawy które opisujesz nie są napadami paniki z przewentylowaniem sie (hiperwentylacją) na skutek bardzo szybkiego oddechu, czego wynikiem jest mrowienie twarzy, rąk, nóg (?) Terapia i jeszcze raz terapia + być może jakieś nieuzależniające leki pozdr
  2. Haru, Witaj na forum, rozgość się
  3. -tak śmieszą mnie takie naginane historyjki wyssane prosto z dupy .Dobrze chociaż ,że piszesz " podobno " . Pomyśl , czy byłby on zdolny zaspokoić kobietę po 50 zolpikach ? W ogóle czy fajka by mu po takiej ilości stanęła ? Męska prostututka musi mieć klasę żeby dobrze zarobić , libido na maxa , a nie jakieś " podobno " . Znałem jednego Gościa , który ruchał stare obrzydliwe Niemki za kasę , to cos tam wiem . Zresztą nie ma co sie tutaj kłócić i sprzeczać , wiem ,że można sie uzależnić od tabletek . Sam jestem uzależniony od ( obecnie ) Escitalopramu . I niby to nie lek nasenny , to jakbym go nie wziął/ nie miał /zabrakło kasy , to też bym musiał pomysleć o prostutuowaniu się za Biedronką . Kalebx3 nie potrafię Ci udowodnić, że ta historia jest 100%, ale jest całkowicie prawdziwa ! Nawet jakbym odkopał tego maila, a mam go w starej skrzynce mailowej, do której nie mam już dostępu (zmieniłem dostawcę hostingu) i Ci go w całości wysłał to i tak byś nie uwierzył i mógł powiedzieć, że sam go napisałem..Oczywiście ze względu na poufność korespondencji nie robię takich rzeczy, ale ta kobieta (jego żona) naprawdę do mnie napisała i była załamana, przedstawiła w taki właśnie sposób swój problem wprost..Napisałem "podobno" się prostytuował na wyrost, bo "materacem" jej męża nie byłem, ale ona naprawdę mi o tym powiedziała.. Kalebx3 a czy facet mający 4.1 promila alkoholu może jechać na rowerze (?) Patrzysz trochę na tą sprawę zero - jedynkowo..jeśli facet miał rozwiniętą mocno "tolerkę", to mógł mu stawać, choć niekoniecznie był to seks górnych lotów..A co myślisz, że jak ja po 7-8 latach brałem dziennie 26 - 30 mg Clona, to mi nie stawał (?) stawał, gorzej było z finałem.. A skąd wiesz jakie oczekiwania miały te kobiety? może seks oralny ? może jakiś ? może facet sam w sobie był atrakcyjny? Kalebx3 nie, ok, ja też nie zamierzam się sprzeczać na ten temat, każdy ma prawo do własnego obioru, jedni uwierzą, inni nie i spoko..
  4. Czemu stronniczy? Sugerujesz, że nieprawdziwy, zmyślony? To artykuł o ludziach głęboko uzależnionych łykających te leki już garściami, którzy jednak zaczynali od 1 tabletki na bezsenność, przepisanej przez psychiatrę lub lekarza rodzinnego, wszystkie fakty są prawdziwe, nie bardzo wiem o co Ci chodzi z tym stronniczy (?) Odkąd prowadzę bloga o lekomanii (4 rok będzie) biorąc pod uwagę dane z maili, które dostałem przez ten cały okres , oraz wszystkie swoje obserwacje z przeszło 22 lat leczenia się w różnych placówkach w Posce (detoksy, odziały nerwic, psychiatryk, ośrodek terapii uzależnień) mam swój ranking i na pierwszym miejscu jest Clonazepam, na drugim Alpra, a na trzecim (?).. Stilnox, który „awansował” na to miejsce przebijając Lorafen w ciągu 3 lat można powiedzieć, że„z nikąd”, to chyba o czymś świadczy (?) Naprawdę Cię to tak śmieszy?? Nie, nie dawał dupy na dworcu.. podobno oddawał się innym kobietom za pieniądze, ponieważ łykał już po 50 zolpów na noc i nie wyrabiał z pieniędzmi na zakupy w internecie.. A co by było jakby (bez urazy!) twoja kobieta, żona, ukochana tak głęboko uzależniła się od jakiegoś leku, narkotyku, że by zdobyć pieniądze na jego odpowiednią ilość oddawałaby się za twoimi plecami z innymi mężczyznami, też by Cię to tak bawiło?? może nawet dawałaby dupy za Biedronką (?) a co, jeślibyś ją kochał?
  5. Cześć Ziomki Choć Zolpidem, to nie benzodiazepina, ale że działa prawie tak samo co leki BDZ i na te same receptory, a niektórzy używają tego leku w dzień na stany lękowe, więc wklejam też tutaj link do artykułu o uzależnieniach od Zolpidemu w Newsweek , bo może kogoś to zainteresuje i wiele osób chciałoby to przeczytać.. Z racji, że współpracowałem przy tworzeniu tego tekstu dostałem od redakcji Newsweek Polska pozwolenie na opublikowanie na swoim blogu całego oryginalnego artykułu na temat uzależnień od Zolpidemu, pt "Uwolnić się od życia" autorstwa Anny Szulc który ukazał się jakieś 2-3 tygodnie temu w wersji papierowej pisma, jest on też dostępny na platformie Newseek Plus, ale w płatnej prenumeracie, u mnie całkowicie za darmo.. Artykuł w Newsweek Polska, o uzależnieniach od leku nasennego Zolpidem (Stilnox, Nasen) pt "Uwolnić się od życia" - Anna Szulc. Artykuł traktuje o coraz częstszych uzależnieniach Polaków od leku nasennego "nowej generacji" zawierającego substancję czynną Zolpidem występującego na rynku pod wieloma różnymi nazwami takimi jak (Apo-Zolpin,Hypnogen, Nasen, Noxizol ,Onirex ,Polsen ,Sanval , Stilnox , Zolpic , Zolpidem ,Genoptim ,Zolpidem ,Vitabalans ,Zolpidem, Vitam , ZolpiGen, Zolsana ) Jeśli ktoś chciałby poczytać o tym, jak pacjenci po zażyciu sporych dawek gadają później z suszarką do włosów, mają różne halucynacje, skaczą z balkonu myśląc, że pilotują samolot, lub siadają za kółkiem w półśnie, to POLECAM! w artykule także rozmowy z specjalistami, dr Anną Basińską, dr Jarosławem Woroniem POLECAM i pozdrawiam wszystkich ciepło !
  6. Cześć Wątek o Zolpidemie, więc wklejam też tutaj link do artykułu o uzależnieniach od Zolpidemu w Newsweek , bo myślę, że wiele osób chciałoby to przeczytać.. Z racji, że współpracowałem przy tworzeniu tego tekstu dostałem od redakcji Newsweek Polska pozwolenie na opublikowanie na swoim blogu całego oryginalnego artykułu na temat uzależnień od Zolpidemu, pt "Uwolnić się od życia" autorstwa Anny Szulc który ukazał się jakieś 2-3 tygodnie temu w wersji papierowej pisma, jest on też dostępny na platformie Newseek Plus, ale w płatnej prenumeracie, u mnie całkowicie za darmo.. Artykuł w Newsweek Polska, o uzależnieniach od leku nasennego Zolpidem (Stilnox, Nasen) pt "Uwolnić się od życia" - Anna Szulc. Artykuł traktuje o coraz częstszych uzależnieniach Polaków od leku nasennego "nowej generacji" zawierającego substancję czynną Zolpidem występującego na rynku pod wieloma różnymi nazwami takimi jak (Apo-Zolpin,Hypnogen, Nasen, Noxizol ,Onirex ,Polsen ,Sanval , Stilnox , Zolpic , Zolpidem ,Genoptim ,Zolpidem ,Vitabalans ,Zolpidem, Vitam , ZolpiGen, Zolsana ) Jeśli ktoś chciałby poczytać o tym, jak pacjenci po zażyciu sporych dawek gadają później z suszarką do włosów, mają różne halucynacje, skaczą z balkonu myśląc, że pilotują samolot, lub siadają za kółkiem w półśnie, to POLECAM! w artykule także rozmowy z specjalistami, dr Anną Basińską, dr Jarosławem Woroniem
  7. Cześć Jako że wątek o lekach nasennych, to wklejam też tutaj link do artykułu o uzależnieniach od Zolpidemu, bo myślę, że wiele osób chciałoby to przeczytać (chyba ?).. Z racji, że współpracowałem przy tworzeniu tego tekstu dostałem od redakcji Newsweek Polska pozwolenie na opublikowanie na swoim blogu całego oryginalnego artykułu na temat uzależnień od Zolpidemu, pt "Uwolnić się od życia" autorstwa Anny Szulc który ukazał się jakieś 2-3 tygodnie temu w wersji papierowej pisma, jest on też dostępny na platformie Newseek Plus, ale w płatnej prenumeracie, u mnie jest całkowicie za darmo.. Artykuł w Newsweek Polska, o uzależnieniach od leku nasennego Zolpidem (Stilnox, Nasen) pt "Uwolnić się od życia" - Anna Szulc. Artykuł traktuje o coraz częstszych uzależnieniach Polaków od leku nasennego "nowej generacji" zawierającego substancję czynną Zolpidem występującego na rynku pod wieloma różnymi nazwami takimi jak (Apo-Zolpin,Hypnogen, Nasen, Noxizol ,Onirex ,Polsen ,Sanval , Stilnox , Zolpic , Zolpidem ,Genoptim ,Zolpidem ,Vitabalans ,Zolpidem, Vitam , ZolpiGen, Zolsana ) Jeśli ktoś chciałby poczytać o tym, jak pacjenci po zażyciu sporych dawek (po rozwoju tolerancji org. na lek) gadają później z suszarką do włosów, mają różne dziwaczne halucynacje, skaczą z balkonu myśląc, że pilotują samolot, lub siadają za kółkiem w półśnie, to POLECAM! w artykule także rozmowy z specjalistami, dr Anną Basińską, dr Woroniem
  8. Cześć Nie wiem gdzie, więc wklejam tutaj, bo myślę, że wiele osób chciałoby to przeczytać.. Z racji, że współpracowałem przy tworzeniu tego tekstu dostałem od redakcji Newsweek Polska pozwolenie na opublikowanie na swoim blogu całego oryginalnego artykułu na temat uzależnień od Zolpidemu, pt "Uwolnić się od życia" autorstwa Anny Szulc który ukazał się jakieś 2-3 tygodnie temu w wersji papierowej pisma, jest on też dostępny na platformie Newseek Plus, ale w płatnej prenumeracie, u mnie całkowicie za darmo.. Artykuł w Newsweek Polska, o uzależnieniach od leku nasennego Zolpidem (Stilnox, Nasen) pt "Uwolnić się od życia" - Anna Szulc. Artykuł traktuje o coraz częstszych uzależnieniach Polaków od leku nasennego "nowej generacji" zawierającego substancję czynną Zolpidem występującego na rynku pod wieloma różnymi nazwami takimi jak (Apo-Zolpin,Hypnogen, Nasen, Noxizol ,Onirex ,Polsen ,Sanval , Stilnox , Zolpic , Zolpidem ,Genoptim ,Zolpidem ,Vitabalans ,Zolpidem, Vitam , ZolpiGen, Zolsana ) Jeśli ktoś chciałby poczytać o tym, jak pacjenci po zażyciu sporych dawek gadają później z suszarką do włosów, mają różne halucynacje, skaczą z balkonu myśląc, że pilotują samolot, lub siadają za kółkiem w półśnie, to POLECAM! w artykule także rozmowy z specjalistami, dr Anną Basińską, dr Woroniem
  9. Przemek_44

    Witajcie!

    Jelczu, Witaj, rozgość się..Leczysz się jakoś??
  10. TenTyp_1986, Cześć Co masz do Paroksetyny??
  11. Niska Samoocena, możesz napisać w jakim wieku jesteś? Też jestem uzależniony od kompa (między innymi), bo najpierw byłem uzależniony także od leków uspokajających z grupy benzodiazepin..wciąż jestem, tyle, że od 8 lat nie biorę.. na moim blogu znajdziesz bardzo obszerny, fachowy materiał na temat uzależnień internetowych, jak masz ochotę i czas, to przeczytaj sobie (dostałem go z Ośrodka Leczenia Uzależnień, od specjalisty terapii uzależ.) http://www.lekomaniablog.pl/netoholizm/ a tak na "teraz i tutaj" to Ci powiem, że po 1 zwróć uwagę, że masz w nicku Niska Samoocena, a spośród różnych aplikacji, od których się uzależniasz wymieniłaś głównie komunikatory, czyli narzędzia do elektronicznej korespondencji z ludźmi, które pozwalają na łatwy, bezpieczny kontakt z innymi osobami, bez komunikowania się wprost, czyżbyś miała lęki społeczne? obawiała się, wstydziła się kontaktów z ludżmi w realu? Piszę o tym, bo leczenie uzależnienia z tego co wiem nie polega tylko na leczeniu samego uzależnienia (jego też), ale także powodu tego uzależnienia, którym u mnie np jest /była fobia społeczna, co wynikało również z bardzo niskiej, mojej samooceny Jeśli chodzi o leczenie uzależnienia od komputera, to nie polega ono na jego wyrzuceniu, choć czasem okresy abstynencji są wskazane i zalecane, nie jest też tak, że docelowo zmierza się do całkowitej rezygnacji z kontaktu z komputerem i internetem, bo wiele uzależnionych osób po prostu używa komputera w pracy, ale pewnej nauki kontroli, oraz wycofywaniu się z rzeczy nałogowych, związanych z komputerem, z jednoczesną pracą nad problemem pierwotnym, w moim przypadku praca nad leczeniem fobii społecznej
  12. przemo_szczecin, Trudno powiedzieć, czy jesteś uzależniony, czy nie (?) niestety, tak jak kolega napisał powyżej, tych leków nie bierze się regularnie, dzień, w dzień dłużej niż 2 - 3 tyg, chyba, że mowa o braniu doraźnym, ale doraźnym w takim faktycznym wydaniu, raz na jakiś czas. bo jeśli bierzesz 8 mies codziennie i raz nie wziąłeś przez 3 dni o niczym nie świadczy..Chodzi o to, że jak bierzesz tak parę mięsięcy, czy lat, to organizm zostaje nasycony lekiem, tym bardziej że benzodiazepiny się kumulują w ciele (w tkankach tłuszczowych, śladowo ponoć nawet w kościach i włosach) i realne stężenie może być wyższe, niż te 0.25 mg, niż byś zażył lek w tej dawce raz..więc jak raz nie weźmiesz przez 2-3 dni, to nic się nie dzieje, nie czujesz objawów abstynencyjnych, bo prawdopodobnie masz jeszcze sporo leku w sobie Pocieszającym jest jednak fakt, że potrafiłeś nie brałeś 3 tygodnie, jak to zrobiłeś?
  13. Witaj, lepiej późno niż wcale..niestety, nie zawsze mogę i mam czas. Miałem napisany dłuższy post do Ciebie ,ale mi się skasował Nie chodziło mi o próbę samobójczą, ale właśnie o tego typu powierzchowne okaleczenia, które są dość typowe dla zaburzenia osobowości typu borderline, także zmienne nastroje rzucające jak to niektórzy mówią od "bandy do bandy" (skrajności)..Oczywiście nie jestem specjalistą, dobrze, zeby jakiś fachowiec Cie zdiagonozował..Bywa czasem też tak, ze dzieci utożsamiają się z swoimi rodzicami, córki z matkami, synowie z ojcami, i "dziedziczą" w sposób psychologiczny, pewne podobnieństwa, cechy charakteru, po prostu wzorują się na swoim ważnych osobach i powielają te wzorce w dorosłym życiu.. Ważne jest, byś się leczyła na dobrej terapii i nie zbagatelizowała tego na zasadzie, "aaa jakoś to będzie" ,bo może się okazać, że mając swoje problemy i zaburzenia, które nie znikną same z siebie wybierzesz sobie zupełnie nieświadomie, za partnera życiowego faceta podobnego z charakteru do swojego ojca i powielicie patologiczny model rodzinny, bo po prostu będą to dla Ciebie, choć bardzo nie chciane, lecz "znajome klimaty", niestety, w tych sprawach często tak bywa..czasem bywa też odwrotnie, ale jak to mówią psychologowie całkiem odwrotnie do złego to tak samo żle (skrajność), bo dobry jest złoty środek
  14. ..nam na blogu obszerny, dość fachowy materiał o uzależnieniu od internetu (netoholiźmie), jaki otrzymałem z ośrodka terapii uzależnień, w którym się leczę, jak ktoś ma ochotę i odwagę poczytać to link pod spodem http://www.lekomaniablog.pl/netoholizm/ pozdr
  15. ala.ma.koota Witaj na forum! Jakoś nie dziwi mnie fakt, że nie masz ochoty się zwierzać swojej rodzinie, po takich tekstach odechciewa się zwierzeń..Mimo to, uważam, że warto się czasem wyzewnętrznić i nie wszyscy ludzie tak reagują, bo rośnie powoli świadomość w społeczeństwie, że tak jak istnieją na świecie różnorakie choroby fizyczne, tak istnieją zaburzenia psychiczne, nerwice, depresje, bezsenność i ze względu na rozwój cywilizacji może ich być coraz więcej, a twoja rodzina (bez urazy) najwyraźniej tkwi chyba jeszcze trochę w średniowieczu i może warto by ich było z czasem uświadomić... Psychika z ciałem, ciało z psychiką jest nierozerwalnie sprzężone i jedno na drugi ma wpływ na siebie.. Gdy choruje ciało, choruje także psyche, gdy choruje psyche, cierpi także ciało, ale wciąż z jakiegoś powodu współczucie i zrozumienie jest okazywane bardziej ludziom z złamaną nogą, czy chorym sercem, a przecież depresja też może być przyczyną śmierci, bo nie jedna osoba targnęła się już na swoje życie.. Myślę, że powinnaś poszukać jakiejś dobrej terapii dla siebie, być może pozwoli Ci to też znaleźć przyjaciół, ludzi, którzy zechcą Cię wysłuchać, a może i sami będą mieli ochotę podzielić się z tobą swoimi troskami
  16. Heilh, Ja też uważam, że jest Ci wskazana psychoterapia, ale tak jak ktoś tu zauważył, nie u zwykłego psychologa, ale psychoterapeuty.. Zwykły psycholog, to jak absolwent wydziału prawa z tytułem magistra, ale żeby zostać radcą prawnym, notariuszem, sędzią, czy adwokatem musi dostać się na aplikacje, która trwa następne ok 4 lata, a później trzeba zdać na koniec jeszcze egzamin i uzyskać uprawnienia.. Są też terapie grupowe dla osób z syndromem DDA, czyli dla dorosłych dzieci z rodzin z problemem alkoholowych, sam brałem w takiej udział, trwała 1 rok czasu, po 2 godziny 1 raz w tygodniu, a jak trzeba będzie to później psychoterapia indywidualna.. Pisałaś, że masz za sobą samookaleczenia , czy tą są np cięcia ręki ostrym narzędziem, po których czułaś ulgę, na widok wypływającej krwi? Nie jestem specjalistą, więc nie traktuj, tego co tu napisałem jako jakiejś prawdy absolutnej, ale samookaleczenia, nagłe zmiany nastroju często występują u osób z zaburzeniem osobowości typu borderline.. Co do opieki psychiatrycznej, to uważam, że jest Ci jak najbardziej wskazana, ale razem z terapią, wparciem, kogoś, kto Ci doradzi w związku z twoim trudnym życiem (współczuje dzieciństwa !), bardzo chore, patologiczne relacje, trudno po czymś takim nie mieć nerwicy
  17. rafal11, Podobnie jak Ivaaa uważam, że to co Cię spotkało, to "samosprawdzająca się przepowiednia", w dodatku być może słowa cyganki mogły trafić na a"podatny grunt", czyli np na niską samoocenę i teraz Cię to dręczy, a tak btw jak ogólnie twoje poczucie wartości ? dobrze myślisz na swój temat, czy raczej nie? pytanie dotyczy zarówno okresu po spotkaniu cyganki, jak i przed spotkaniem jej (?) druga rzecz, cyganka mogła Ci rzucić taki tekst aby Ci dokuczyć, bo nie chciałeś skorzystać z jej wróżby, co wiązało się z stratą przez nią zarobku, albo w ten sposób zainteresować, co dałoby jakąś szanse jeszcze na jej jakiś zarobek (?) niekoniecznie to ma jakiś związek z przepowiednią, urokiem, prawdą itd
  18. Przemek_44

    Jestem tu nowy

    Cześć, witaj na forum!
  19. Przemek_44

    Mój pierwszy post :)

    Podpisuję się pod wszystkim co Arhol napisał, nie od razu Kraków zbudowano, i lepiej zająć się jedną rzeczą, niż łapać wiele srok za ogon, bo w końcu żadnej nie złapiesz! Minimum (?!) Dziewczyno, masz dopiero 21 lat, powinnaś się uczyć, leczyć, inwestować w siebie, a twoi rodzice powinni być dla Ciebie wsparciem zarówno duchowym, jak i materialnym..powinni..no ale choroby chodzą po ludziach, także te psychologiczne, depresje, nerwice, alkoholizm (to też przecież choroba).. Moim zdaniem bierzesz bardzo dużo na siebie, jak typowy DDA..To mama Tobą powinna się zająć, a nie Ty nią..w dodatku śmierć taty, wcześniej wspominałaś coś o tragicznej śmierci brata, bardzo dużo tych nieszczęść jak na jedną osobą, nie dziwię się że masz objawy depresyjne, fobię, w dzieciństwie też pewnie nie było różowo, co (?).. Koniecznie moim zdaniem powinnaś pójść do psychiatry, oraz do psychologa! Lekarz dobierze leki, które będą pewnym wsparciem, no i psychoterapia, ale nie tylko..psycholog może także doradzić Ci jakieś rozwiązania, na tu i na teraz, które się stosuje w sytuacjach kryzysowych, może jakaś pomoc socjalna, finansowa, z opieki społecznej, o której nie wiesz (?) może jakaś pomoc bezpośrednia dla twojej mamy, która przecież też ma określone problemy, tak, żeby Ciebie odciążyć.. U mnie to różne rzeczy, można by rzec, że też zakręciłem się życiowo, nie leczona fobia społeczna, różne dysfunkcje wyniesione z mojej rodziny pochodzenia, później popadłem w lekomanię, czyli 14 lat uzależnienia od leków uspokajających z grupy benzodiazepin (Clonazepam, Xanax, Relanium i inne), które wiele lat temu przepisał mi psychiatra (nie uprzedził, że brane regularnie powyżej 2 tyg silnie uzależńiają), 2 próby samobójcze, późńiej odstawienie leków, walka z objawami abstynencyjnymi, uzależnienie, nawrotem nerwicy, teraz 8 lat już nie biorę, ale muszę się dalej leczyć nerwicę, ale powoli idzie do przodu, Ee, bez obawy, psychoterapia to nie są żadne czary, albo jakaś indoktrynacja charakteru zresztą terapeuci leczą zwykle tą „chorą” część osobowości, zaburzoną i jest to działanie na zasadzie współpracy, jeśli Ty czegoś nie będziesz chciała, to siłą Ci tego nie wmuszą:)
  20. Przemek_44

    Mój pierwszy post :)

    Przy wyborze specjalisty warto się kierować pewnymi kryteriami, polecam Ci poniższe artykuły ! Leczyłem się u różnych specjalistów, zarówno psychologów, jak i psychiatrów i spotykałem się z różnymi stopniami fachowości, warto się też leczyć i u psychologa i psychiatry, taka połączona terapia daje najlepsze efekty Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra – brzmi podobnie. Jakie są różnice? Jak wybrać dobrego psychoterapeutę
  21. Przemek_44

    Nerwica natręctw

    Juryk, Witaj na forum..Posłuchaj rady eksperta_abcZdrowie psychologa, ja uważam, że to bardzo dobry pomysł, mój brat miał nerwicę natręctw na tle religijnym i wiem, że coś takiego może być i zwykle jest objawem nerwicy, która również jest tylko objawem jakiegoś ukrytego (tj nieuświadomionego) problemu psychologicznego..Moim zdaniem, jak również ,mówi o tym literatura fachowa, najlepsze efekty leczenia są wtedy, gdy połączy się psychoterapię u psychologa (z uprawnieniami do prowadzenia terapii, bo nie każdy ma), w tym miejscu polecam Ci bardzo artykuł Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra – brzmi podobnie. Jakie są różnice? z farmakoterapią, bo są leki na natręctwa (terapia kompleksowa), czyli warto też pójść do psychiatry, skorzystać z pewnych leków, tylko trzeba uważać, żeby nie wpakować się w uzależnienie od benzodiazepin (leków uspokajających typu Clonazepam, Xanax, Relanium)
  22. Przemek_44

    Mój pierwszy post :)

    Witaj Mavis, Jesteś bardzo młoda (w wieku mojej córki)..Nie wiem jakie miałaś życie, ale skoro wspominasz, że jesteś DDA oraz przeżyłaś tragiczną śmierć brata (współczuję, przykro mi! ), no to już masz dwa poważne powody, by mieć, czuć określone objawy nerwicowe, depresyjne, które są prawdopodobnie nieświadomymi skutkami twoich problemów i będziesz je musiała po prostu leczyć jak powiedzmy ból zęba, choć to najlepsze porównanie nie jest, bo DDA, fobia społeczna to znacznie poważniejsze rzeczy, lecz podatne na leczenie Ja akurat jestem DDD (Dorosły Dziecko z rodziny Dysfunkcyjnej), leczę się z fobii społecznej + agorafobii, które wynikają u mnie z zaburzenia osobowości "typu unikającego", jestem pod opieką psychiatry (co 2 mies), biorę określone leki, ale przede wszystkim regularnie, od kilku lat uczestniczę w psychoterapii indywidualnej (1 x 1 h w tyg) u psychologa klinicznego, przeszedłem też 1 roczną terapię grupową dla ludzi z syndromem DDA (1 x 2 h w tyg)..
  23. Też kiedyś przeżyłem hiperwentylacje jak byłem w ośrodku leczenia uzależnień, coś okropnego! Byłem wtedy świeżo po detoksie od benzo, apatyczny, bez napędu, zdołowany, osoby na terapii, nawet terapeuci podejrzewali mnie, że dobieram leki, jestem pod ich wpływem, dlatego jestem flegmatyczny, spowolniały, nie rozumieli, że u lekomana benzodiazepiny działają jak u alkoholika alkohol, poprawiają nastrój, odhamowują, nawet subiektywnie pobudzają, dopiero jak któregoś dnia dostałem głodu lekowego, ataku paniki, to leżałem w dyżurce przez 1 h, dysząc jak parowóz, ratowali mnie jak mogli, dostałem w dupę 50 mg Cloranxenu w zastrzyku, ale tak się przewentylowałem, że później jak mi przeszło, to przez 2 h miałem uczucie kłucia szpilkami na twarzy i dłoniach Oo, jakiś dobry psychiatra, pozazdrościć ! Częściej się spotykałem z przypadkami, że wielu lekarzy, w tym czasem spec. psychiatrów nie bardzo wiedziało jak zabrać się do tematu, a niektórzy to robili takie rzeczy, że szkoda gadać!
×