Ja pracuję z ludźmi, mam dziennie wielu klientów, w tym tygodniu dwa razy złapał mnie atak paniki (cały się trzęsę i drżą ręce). Udało mi się to jakoś ukryć, dałem klientce fakturę i nie kontynuowałem rozmowy, dobrze, że sobie poszła. Ufff
Po ataku zjadam 0,25-0,5 Zomirenu, do tego Propranolol i po 20 minutach jest ok. Rozmawiałem z psychologami o metodach opanowania strachu. Oni je znają tylko z teorii. W moim przypadku bez leków nie da się tego zrobić. Pierwszy atak miałem w 2006 roku i wiem, że będą mi towarzyszyć do końca życia..... Powoli uzależniam się od Zomirenu... Czasami mam 3 miesiące bez tabletki, a czasami mam miesiąc gdzie biorę codziennie.... Prze ćpam resztę życia... Nie znalazłem metody na pokonanie lęku....