Skocz do zawartości
Nerwica.com

TenTyp_1986

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TenTyp_1986

  1. TenTyp_1986

    Hejka Wszysstkim

    Witamy....... fizycznie sprawni, a mentalnie upadli....
  2. TenTyp_1986

    A dobry wieczór.

    Witamy w bagnie zwanym rzeczywistością...
  3. TenTyp_1986

    koniec

    Swoje życie uważam za chu**we, raczej zmarnowane, w sumie mi na nim nie zależy. Może jutro rozwalę się autem, spadnie na mnie meteoryt, lub zadławię się liściem kapusty, jest mi to obojętne. Wiem, że sobie go sam nie odbiorę , trzeba się jakoś przemęczyć.....
  4. TenTyp_1986

    koniec

    Ja się obudziłem w pokoju hotelowym, nie bardzo ogarniałem o co chodzi, zszedłem po ścianach do recepcji i po rozmowie z recepcjonistką zabrali mnie na SOR. Rodzina wspierała, i nadal wspiera..... Jakie uczucie? Takie żeby następnym razem tego nie spierdzielić....
  5. Ja pracuję z ludźmi, mam dziennie wielu klientów, w tym tygodniu dwa razy złapał mnie atak paniki (cały się trzęsę i drżą ręce). Udało mi się to jakoś ukryć, dałem klientce fakturę i nie kontynuowałem rozmowy, dobrze, że sobie poszła. Ufff Po ataku zjadam 0,25-0,5 Zomirenu, do tego Propranolol i po 20 minutach jest ok. Rozmawiałem z psychologami o metodach opanowania strachu. Oni je znają tylko z teorii. W moim przypadku bez leków nie da się tego zrobić. Pierwszy atak miałem w 2006 roku i wiem, że będą mi towarzyszyć do końca życia..... Powoli uzależniam się od Zomirenu... Czasami mam 3 miesiące bez tabletki, a czasami mam miesiąc gdzie biorę codziennie.... Prze ćpam resztę życia... Nie znalazłem metody na pokonanie lęku....
  6. TenTyp_1986

    Witajcie!

    Witamy w rzeczywistości....
  7. TenTyp_1986

    koniec

    Widzisz... zabić się to też nie jest tak prosto... gorzej jak zrobisz sobie większą krzywdę....Ja po nieudanej próbie spędziłem w szpitalu parę chwil z ludźmi, którym też się nie udało. Powiesić się, podciąć żyły itd itd. Spróbuj zasnąć i jutro udaj się do jakiegoś specjalisty. Też mam chuj**e życie, ale muszę w nim trwać, żeby nie zrobić krzywdy bliskim.... 10 lat zleciało, raz jest lepiej, a raz gorzej.... nie rób głupstw.
  8. Zależy jak Pregabalina na Ciebie zadziała. Ja po miesiącu z dawką 2 x150mg miałem zaburzenia ostrości. Obraz mi się rozmazywał na TV. W sumie to nawet poranna dawka 150mg źle na mnie działała i ją odstawiłem. Po miesiącu przerwy zaczynam od nowa z dawką 2x75mg
  9. Witam wszystkich na forum, pora się do Was przyłączyć. To może krótko o sobie: 30 lat , 10 lat z nerwicą, nawracające stany depresyjne, jedna próba S, nieustanne lęki od ostatniej dekady, przyjaciel Zomirenu, kolega Pregabaliny i Amitriptyliny, dawny znajomy Wenlafaksyny i Medazepamum, no i wielki wróg Paroksetyny. Pozdrawiam weteranów i debiutantów tego "życia"
×