-
Postów
615 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Przemek_44
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Z tym fragmentem powyżej się akurat zgadzam z podkreśleniem jednak, że po odstawieniu leków, a mam tu na myśli głównie benzodiazepiny, trzeba rozpocząć systematyczną pracę z specjalistą nad problemem pierwotnym (psychoterapię) + jednak wsparcie lekowe na kilka miesięcy "dobrymi lekami", nieotumaniającymi, nieuzależniającymi, np SSRI. lub stabilizatory nastsroju..Używając pojęć "legalne narkotyki" psychologowie, niektórzy lekarze mają na myśli chyba głównie benzo, choć nie tylko ..z tym w sumie też, jednakże moim zdaniem nie dotyczy to poważniejszych chorób psychicznych jak schizo, paranoja, obłęd, cyklofrenia, itp, choć tu także "ciężkie leki" stosuję się chyba głównie w okresie nasilenia choroby, a w okresach remisji, stosuje się co innego -
hajs pomimo tego, że sformułowałeś swojego posta, jak sformułowałeś, być może trochę niefortunnie (?), dziwi mnie trochę, że tak naprawdę nikt nie zauważył, a może zauważył, a nie napisał (?), że twoim problemem być może nie jest nadmiar kasy, tylko jak rozumiem (o ile dobrze odebrałem to co napisałeś (?)) samotność, brak znajomych, brak wartościowej dziewczyny, która była by z tobą nie dla kasy, tylko z uczucia, pracoholizm nie do końca zrozumiały, który być może przykrywa coś, albo "zalepia", bo skoro pracujesz po 12 godzin, a nie musisz, bo nie potrzebujesz aż tyle pieniędzy, to albo robisz zawodowo coś co kochasz i bardzo Cię pasjonuje i dlatego poświęcasz temu tyle czasu (?) albo tkwisz w jakiejś korporacji, tudzież w jakimś "pędzącym autobusie" i póki co nie umiesz się "zatrzymać", nie wiesz jak zmienić obecny stan rzeczy (?) A może nie chcesz zmienić,bo uważasz, że ta umiejętność zarabiania sporej kasy, to jedyna twoja "wartość" (?) luźne dywagacje.. Bo generalnie mógłbyś ograniczyć czas pracy do dajmy na to tych 8 godzin, może zrezygnować z awansu :), miałbyś wtedy więcej czasu by poznać jakichś znajomych, mniej byś zarabiał, a więc nie miałbyś takich dylematów moralnych w stosunku do ludzi biedniejszych, a gdyby w twoim życiu pojawiła się jakaś dziewczyna, to wiedziałbyś, że nie jest z tobą dla pieniędzy, no bo skoro już nie zarabiasz tyle (???) To tak W DUŻYM UPROSZCZENIU No chyba, że te twoje umiejętności zawodowe, talent przykrywają jakieś deficyty, niskie poczucie wartości w innych dziedzinach życia (?)
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
kaja123 Zgadzam się w 100%, zdrowy tryb życia jest nie tylko pomocny, ale i zalecany dla ludzi uzależnionych na każdej terapii odwykowej, sport to już w ogóle bezdyskusyjnie.. Sam od jakiegoś czasu zacząłem jeździć na rowerze po mieście, a cierpię na fobię S i agorafobię..Jest to z jednej strony dla mnie frajda, a z drugiej element, punkt terapii, uzgodniony z terapeutą, który mam wykonywać regularnie, systematycznie.. Oswajam w ten sposób lęki, robię "coś dla ciała", a jak wiadomo w zdrowym ciele zdrowy duch, jednak sam sport i zdrowy styl życia w wielu przypadkach jest czynnikiem potrzebnym, ale nie wystarczającym, bo pewne sprawy trzeba najpierw przepracować z psychologiem, terapeutą (uświadomienie pewnych wewnętrznych konfliktów, zmiana fałszywych przekonań, błędnych wzorców myślowych), ponieważ nie wszystko się da "rozjeździć" rowerem albo wypocić na siłowni, a może nawet stać się formą ucieczki od problemu, czyli "tabletką", tyle,że zdrowszą -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
ambiwalentna No niestety mi psychiatra także nic nie powiedział Jakbyś miała się tak zastanowić na tu i na teraz i odpowiedzieć, czy potrafisz wyobrazić sobie życie, funkcjonowanie bez grama alprazolamu? Lub jakiejkolwiek innej benzodiazepiny? To co być odpowiedziała? ambiwalentna Zanim odpowiem, chciałbym zapytać, czego Ty się tak naprawdę boisz w tej agorafobii? Agorafobia z tego co wiem może mieć różne podłoże i różne przyczyny..Boisz się że wyjdziesz i gdzieś na zewnątrz dopadnie Cię lęk, panika i nie będziesz w stanie wrócić i .. bardziej, że a) nikt Ci nie pomoże, zasłabniesz, zemdlejesz, umrzesz, po prostu zakończysz żywot czy b) dopadnie Cię lęk, panika, zasłabniesz, zemdlejesz i się skompromitujesz, bo wszystko na oczach ludzi, przyjdzie powiedzmy karetka i okaże się że to TYLKO NERWICA, no i obciach, uznają Cię powiedzmy za wariatkę i się ośmieszysz? Pytam, bo ja podchodzę pod punkt b) i moja agorafobia bardziej podchodzi pod fobię społeczną, tzn tak naprawdę główną moją przypadłością jest fobia S., a agorafobia jest od niej wtórna, lecz tak naprawdę, to przez pierwsze dwa lata od odstawienia benzo czułem tylko agorafobię, która jakby maskowała fobię S. (taki myk psychiki) -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
irek 77 Wielkie gratulacje !! widzę, że się zawziąłeś i dałeś radę 28 lat szmat czasu, tym większy szacun..Ja brałem 14 lat, głównie Clonazepam, ale i Alprazolam, Cloranxen + takie specyfiki jak Stilnox, Imovane, we wrześniu minie 7 lat jak jestem wolny od tych środków..pozdrawiam! -
Zgadzam się z Powietrznym Kowalem i Moniką, w kilka miesięcy nie zmienisz tego na co pracowałaś całe życie, choć pracowałaś, to może niezbyt fortunne określenie, bo zapewne pracowano nad tobą i różne inne czynniki.. Terapeuta, terapeucie nie równy, ale mam wrażenie, że poszłaś z gotowymi oczekiwaniami do specjalisty (o ile to rzeczywiście był dobry specjalista) a nawet swoją wizją leczenia , to tak jakbyś poszła do stomatologa leczyć zęby i na wstępie powiedziała, jak ma to robić, a w trakcie wyszła nie czekając na efekt końcowy sfrustrowana, że on nie używa tych narzędzi co Ty myślałaś, że będzie używał, bo gdzieś coś czytałaś np w internecie i wydaje Ci się, że masz o tym jakieś pojęcie (bez urazy) Też przeszedłem najpierw psychoterapię psychodynamiczą, by uświadomić sobie jakie jest przyczyna moich lęków, której kompletnie nie byłem świadomy, teraz z tą świadomością, pewną akceptacją uczestniczę w terapii behawioralno-poznawczej (u tego samego specjalisty), by bardziej skupić się na tym co "tu i teraz", właśnie nad zmianą nieprawidłowych przekonań i wzorów myślenia, za czym idzie zmiana zachowań
-
Witaj! Mam nadzieję, że znajdziesz tu to czego szukasz, czyli wsparcie, ale też może Cię olśni i znajdziesz jakiś dobry kierunek w stronę zdrowienia, czego oczywiście Ci i sobie życzę! pozdr
-
Tak, zgadzam się z poprzednikiem..często bywa tak, że kłopoty z koncentracją, pamięcią bieżącą, pustka w głowie to tylko objaw nerwicy, fobii, histerii itp, które z kolei są również tylko objawami pewnych nieuświadomionych problemów wewnętrznych, których przyczynami mogą być błędy popełnione przez rodziców, np w sposobie wychowania, traktowania, "zimy chów", nadmierna krytyka, brak pochwał, perfekcjonizm, alkohol w rodzinie, lub inne patologie..czy zaniechania..Ja np pochodzę z rodziny z syndromem DDD
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
spoko, też mam tendencje do wielowątkowości zaczynam o mydle, a kończę powidle, po drodze poruszając jeszcze inne tematy tzw mówienie "drzewkowe", albo "pudełkowe" No i tu się zaczęła chyba „samowolka” (?) i być może rozwój tolerancji (?) albo po prostu ze względu na egzaminy, trudny okres zwiększone zapotrzebowanie na uspokajacz (?) albo jedno i drugie razem, szybki rozwój tolerancji i wzmożony stres (?) nie wiem, tak tylko próbuje się domyślać :) ale 5 mg/dzień (dot.Alprazolamu) to sporo jak na kobietę..tak porównując dotychczasowe moje kontakty, z ludźmi z problemem BDZ, ale inne benzo to i w wyższych dawkach .. Ja doszedłem do ok 7-8 mg/ dzień Alpra w ciągu dwóch lat, a w 8-9 lat do 30 mg Clonazepamu, który jest chyba odrobinę silniejszy, choć w zasadzie 1mg Alpra = 1 mg Clonazepamu (wg prof. H.Ashton) Nie mówię, ,że jesteś uzależniona, choć biorąc pod uwagę fakt, że używasz ich regularnie od 6 lat, a są przeznaczone do zażywania 3 tyg max, wiele przemawia, że tak.. Myślę sobie, że to czy ktoś jest uzależniony psychicznie okazuje się przy całkowitym odstawieniu środka (uzależnienie psychiczne)..Ja zawsze potrafiłem zejść do małych dawek, a nawet do „okruszka” i jakoś funkcjonować, coraz gorzej, ale jako tako, kłopoty zaczynały się przy przejściu punktu 0..nie miałem jednak wtedy porządnej psychoterapii, żadnego wsparcia psychologicznego, w ogóle wiedza o uzależnieniach od leków bdz była żadna i wciąż nie wiele chyba się zmieniło (?) Moim zdaniem fajnie, że zaczęłaś redukować dawkę alpry, to bardzo dobry ruch i rozsądny, szacunek! :) Ja totalnie nie miałem żadnej świadomości o uzależnieniu i konsekwencjach i jechałem z dawkami tylko w górę, a później zjazd z tej góry był fatalny, bo odstawiano mi te prochy na szybko Też moim zdaniem mądrze, niestety z alprazolamem jest tak, że z jednej strony bardzo szybko zaczyna działać, ale ma niezbyt długi okres T0.5 i szybko może pojawić się głód lekowy, bo już po kilku godzinach..Ja bym namawiał Cię to rozważenia zastosowania jednak w przyszłości substytucji na Relanium lub Cloranxen w równoważnej dawce, te leki mają działanie nawet do 200h !! Ja brałem leki BDZ non stop, dzień w dzień przez 14 lat, w ostatnim okresie również stopniowo odstawiałem dłużej działający lek (Cloranxen = Tranxene), to po tych wielu latach objawy po lekowe, odstawienne (różnie nasilone) czułem nawet do 1.5 roku, bo na skutek kumulacji leku w ciele usuwałem go jeszcze przez wiele miesięcy po zaprzestaniu fizycznego przyjmowania substancji ..Benzodiazepiny to leki które przy dlugotrwałym, wieloletnim zażywaniu kumulują się w organizmie, tkankach tłuszczowych, mięśniowych, a ponoć nawet śladowo w kościach i ich realne stężenie w organizmie, przy długotrwałym nasyceniu może być o wiele większe.. O zjawisku kumulacji pisze prof. H.Ashton w artykule, który był już nie raz przytaczany w tym wątku "Benzodiazepiny - Jak działają? Jak je odstawić po wielu latach zażywania?" Ty możesz odczuwać (moja hipoteza) faktycznie realny spadek stężenia leku właśnie dopiero po miesiącu , bo działa tu pewna bezwładność..bo np. brałaś lek w pewnej dawce 2 lata, po czym zmniejszasz tą dawkę, ale organizm dalej jest mocno nasycony, i dopiero usuwa lek w sposób naturalny sobie, w swoim tempie na przestrzeni dni i tygodni, a miesiąc w stosunku do dwóch lat jest adekwatnym okresem Bo nie mają pojęcia co mają teraz z tym fantem zrobić, gdyż przeważająca ilość osób uzależnionych od benzodiazepin jest ofiarami służby zdrowia, pośrednio nieświadomych błędów lekarskich, którzy chcieli pomóc,c ale pogorszyli i tak naprawdę Ci ludzie (My) wciąż mamy tak naprawdę jeszcze nie wielkie pole manewru, bo w temacie detoksów to ja bym uważał na twoim miejscu, bo są to głównie alkoholowe , byłem w kilku, "sama rozkosz"! , wprawdzie kilkanaście lat temu, ale z tego co piszą mi ludzie obecnie, to nie wiele się zmieniło..no i pytanie jak szybko Ci tam odstawią te leki, ponoć w miarę rozsądnie (bo 6 tyg) odstawiają u dr Anny Basińskiej w Instutucie Psychiatri i Neurologii w Wawie, ale po za tym wciąż ciemnogród i nie wiadomo co, gdzie (?) Ja bym Ci radził odstawiać tak jak odstawiasz metodą ambulatoryjną maksymalnie rozciągając czas odstawki (serio), a napewno nie szybciej niż 0.25 mg na miesiąc (a nawet dłużej)..Nie którzy to w ogóle dzielą tabletki na cząsteczki , nie liczy się szybkość tylko EFEKT! No i oczywiście terapia, terapia, bo usuniesz "znieczulacz", a pierwotna przyczyna, problem, rana pozostaje wciąż odkryta i trzeba ją zacząć leczyć właściwie . Ja też cierpię na agorafobię, choć tak naprawdę moim głównym problemem jest fobia społeczna (zaburzenie osobowosci typu unikającego), a agorafobia ją tylko maskuje i również przechodziłem najpierw terapię psychodynamiczną, a teraz uczestniczę w poznawczo-behawioralnej:) -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Witaj, a mogłabyś trochę jaśniej napisać, bo powiem szczerze, że nie bardzo zrozumiałem.. Tj od kiedy i jak długo bierzesz Alprazolam? lub w ogóle benzodiazepiny? czy regularnie, codziennie, czy jest ciągłość? jakie były przerwy? czy wystąpił u Ciebie rozwój tolerancji? tzn czy musiałaś zwiększać dawki, żeby uzyskać ten sam efekt uspokojenia? w jakich dawkach brałaś w ostatnim okresie i ile bierzesz teraz? bo rozumiem, że wciąż jesteś na benzo? -
paulo/rybka Dobrze, że poszedłeś do psychologa! Z tego co wiem najlepsze efekty w leczeniu przynosi terapia kompleksowa (psychoterapia + farmakologia), przyczym główną i zalecaną metodą leczenia jest psychoterapia
-
Rozumiem..a wolno zapytać, czy masz zdiagnozowaną depresję na tle organicznym (endogenną)? czy to jest coś pochodzenia psychogennego, czyli związanego z tym, co Cię spotkało w życiu? a może to taka bardziej nerwica depresyjna? jak czujesz? Moim zdaniem ważna jest diagnoza, nie mówię, że w twoim przypadku była mylnie postawiona! bo nie znamy się, ale np w moim kiedyś psychiatra po 5 min wywiadzie zaordynował, że cierpię na średnio nasiloną depresję, przepisał SSRI, a po latach łykania różnych antydepresantów wyszło, że tak naprawdę to cierpię na fobię społeczną z elementami agorafobii (zaburzenie osobowości typu unikającego) wraz z zespołem lęku uogólnionego (stąd między innymi kłopoty z koncentracją i pamięcią), no i dopiero psychoterapia + leki zaczyna powoli przynosić efekty.. Nie wiem jak u CIebie (?), ale depresja u mnie raczej była konsekwencją częstego występowania stanów lękowych, napadów paniki i chronicznego napięcia, co prowadziło do zmęczenia, bezsilności, a to do załamania
-
bedzielepiej też biorę paroksetynę i także latami brałem te wszystkie SSRI, jednak kłopoty z koncentracją, pamięcią krótką, czy uczucie pustki w głowie gdy coś komuś opowiadam wiąże się u mnie z lękiem, bedzielepiej Nie wiem co Ci dolega, ale czy jesteś pewna, że te problemy nie są związane z twoją chorobą pierwotną, tj nerwicą??
-
Kuwerty Leki (mam tu na myśli te nieuzależniające jak antydepresanty SSRI, SRNI) są moim zdaniem cennym wsparciem w leczeniu, ale tak jak i poprzednicy uważam, że same nie wystarczą.. Też mam kłopoty z koncentracją i pamięcią, wynika to u mnie z zespołu lęku uogólnionego, który jest po prostu jednym z jego objawów, byłem przez lata leczony wszystkimi możliwymi SSRI i nietylko, można by długo wymieniać! I żaden z nich nie pomógł mi na tyle znaczącą, abym mógł uznać to za efekt zadowalający..Dopiero psychoterapia z psychologiem, na którą uczęszczam już od dłuższego czasu zaczyna przynosić stopniowo efekty
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
.na psychoterapii tylko się płacze a to by potęgowało frustrację i działało odwrotnie niż to jak ludzie szeroko zachwalają,w porównaniu z balistyką psychoterapia jest równie sensowna jak drapanie się po jajkach/ walenie konia/onanizm analny mający dawać ujście negatywnym emocjom i pokazywanie lekarzom na obchodzie swojego zaschniętego gówna pod paznokciami.tyle samo nudy i głupoty. Pozwolę się nie zgodzić z powyższymi stwierdzeniami na temat psychoterapii, moim zdaniem to nadmierna negatywna generalizacja, mnie akurat bardzo pomogła i pomaga nadal, choć jest to często długoterminowa, systematyczna praca..Inną sprawą jest to, że psychoterapia, nie jest równa psychoterapii, a specjalista, specjaliście, nie każdy też psycholog jest od razu psychoterapeutą posiadającym uprawnienia do prowadzenia tego typu leczenia, bo na to oprócz studiów psychologiczny często trzeba kształcić się dodatkowo parę lat dodatkowo, z tego względu w Polsce jeszcze brakuje dobrych specjalistów, a jeśli już są, to psychoterapia jest płatna.. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
kaja123, Wydaje mi się, że trudno się tu także jakoś jednoznacznie wypowiedzieć, ja myślę, że najważniejszy jest w tym przypadku (jak i pewnie w każdym innym nałogu) aspekt psychologiczny uzależnienia, tzn na ile komuś wsiąkną "w głowę" leki, albo "zakotwiczą się" w psychice, bo są pewnie ludzie, którym specjalnie leki nie przypasują (wolą napić się wódki, zapalić trawkę i to ich uzależni, albo wolą zrobić coś konstruktywnego, pobiegać, na rowerze pojeździć?) i powiedzmy po odstawce mogą mieć jakieś efekty odstawienne, na skutek spadku stężenia leku w organiźmie, który po 2-3 miesiącach mógł się trochę zaadaptować, nasycić, ale psychicznie, nie będzie im brakowało leku..Inni natomiast będą tak silnie uzależnieni psychologicznie, że będą dobrze funkcjonować na "okruszku", bdz, a po jego odstawieniu, będą się z nimi działy różne, przykre rzeczy i to zarówno na poziomach psychicznych, fizycznych, emocjonalnych -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Rozumiem że Ty się nie uzależniłeś i ta teoria dotyczy Ciebie co nie znaczy że inni mogą się uzaleznić tym bardziej że 1 mg alpry z marszu dla kogoś kto nie brał nic to dość sporo. Poza tym 2 czy 3 miesiące bo w tym wypadku 1 miesiąc to duża różnica. Ja myślę, że zarówno okres, po którym człowiek może się uzależnić od BDZ, jak i dawka, to sprawa bardzo indywidualna -
Bertha Witaj..też leczę się z fobii społecznej i izolacji, + agorafobii + zespół lęku uogólnionego, do tego zaburzenie osobowości typu unikającego..Nie wiem, jak to zaburzenie ma się do osobowości zależnej, ale z powodu swoich lęków też niestety wciąż zależę w niektórych sprawach od innych.. pozdrawiam:)
-
paulo/rybka Witaj Wypowiem się za siebie co myślę, z perspektywy własnych różnych terapii i doświadczeń..Nie wiem u kogo się leczysz, czy chodzisz tylko do psychiatry (?) czy podjąłeś także jakąś psychoterapię (?) ale moim zdaniem nie powinieneś koncentrować się, aż tak na tych problemach oddechowych, co jest oczywiście zapewne bardzo uciążliwe i przykre, ani przykładać na zbytniej wagi do nich, bo jest to prawdopodobnie jeden z objawów lękowych, wynikających z jakiejś nerwicy, która także jest objawem jakichś nieuświadomionych, twoich wewnętrznych problemów, lęków i obaw, wynikających z twojego dzieciństwa, sposobu wychowania, życia i może mieć znaczenie jedynie symboliczne, po prostu tak się "skrystalizowało", że Cię przytyka, nie do końca możesz oddychać, ale jest to jedynie "wierzchołek góry lodowej", a żeby dowiedzieć się i zaradzić jakoś temu powinieneś poszukać jakiegoś dobrego psychologa psychoterapeuty, bo nerwica to jest problem bardziej psychologiczny i obawiam się, że same leki nie wystarczą ..
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
..aha, dopiero teraz zauważyłem, że deczko się spóźniłem z odpowiedzią, bo post z 29 lipca Sorka! -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Flora3 Xanax (substancja czynna Alprazolam) z tego co przeszedłem na własnej "skórze" uważam,że to lek o silnym potencjale uzależniającym, podobnie jak Clonazepam, Lorafen, a także inne..w tych przypadkach wydaje mi się, że powinno się szczególnie przestrzegać zasady, 2-3 tygodnie nie dłużej (przy codziennym, czy regularnym braniu, przez żadnej przerwy) albo tylko doraźnie, ale naprawdę doraźnie, bo czasem przy BDZ o długim T0.5 Clonazapam 18-50 h, Relanium To.5 = 36-200h, Cloranxen To.5 = 36-200h człowiek bierze co drugi, co trzeci dzień i myśli, ze to jest "doraźnie", albo się tak próbuje oszukiwać,a to też jest regularnie i okazuje się, że praktycznie przez cały czas ma lek w organiźmie, a jeżeli łyka tego typu leki miesiącami, latami, to dochodzi to tego zjawisko kumulacji (prof H.Ashton) to już w ogóle lipa.. Druga rzecz, jeżeli przyjmujesz te leki w dawkach terapeutycznych, ściśle pod kontrolą i zgodnie z zaleceniami lekarza i mam na myśli, że na krótko (góra do 1 mies) to też pewnie nic się nie stanie, ale nie mam tu na myśli lekkomyślnych lekarzy, który przepisuje miesiącami, latami! Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynasz łykać sama tak jak Ty uważasz, samowolnie dopasowujesz dawki, bierzesz kiedy Ty uważasz że musisz, oczywiście racjonalizujesz to często w sposób nałogowy -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Przemek_44 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
alu ja mam dokładnie tak przy agorafobii.. Tu też mam podobnie -
Arashka no niestety, święta racja, muszę się tu zgodzić z Wiolą bardzo jesteś przywiązana do swoich poglądów w temacie cielesności, seksualności, "przyzwoitości" i mocno wierzysz w ich słuszność, wypowiadasz się na te tematy czasami bardzo kategorycznie jakbyś uważała że twoje normy moralne i wartości lub przekazy rodzinne były "wyjątkowe", "czyste", a większość ludzi na CAŁEJ ZIEMI była popsuta, zdemoralizowana itp
-
Ale gdy kobieta ma już męża i dzieci, a nadal paraduje z biustem prawie wychodzącym jej ze stanika i spódnicą do majtek, to takie coś jest normalne? ekstraktzaloesu Nie,tego nie napisałem.. no w takiej sytuacji wydaje mi się, że to jest już trochę co innego..To co napisałem powyżej dotyczy raczej panien "na wydaniu" lub po prostu wolnych kobiet, no i to też przecież nie jedyny aspekt, który ma przyciągać, bo przecież nie tylko wygląd jest ważny, choć na to często zwraca się uwagę na samym początku (kwestia też gustu, co jakiemu mężczyźnie się podoba).. W przypadku kobiety zamężnej myślę, że to jej indywidualna sprawa i jakiegoś dogadania się z partnerem i wyważeniem, choć moim zdaniem takie krótkie spódniczki, czy seksy ciuszki bardziej powinny być skierowane do / czy dla męża, w jego otoczeniu, domu, sypialni (nie wiem) dla podtrzymania tego "ognia", namiętności, a na "zewnątrz", publicznie trochę już mniej, ale jak wiadomo różnie z tym bywa, bo niektóre Pani lubię się podobać także innym mężczyzną, mają to chyba zapisane w genach , co nie znaczy, że zdradzają, flirtują, czy romansują na boku ..No ale niektórzy faceci też są próżni i lubią robić wrażenie na różnych kobietach