Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przemek_44

Użytkownik
  • Postów

    615
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Przemek_44

  1. Przemek_44

    Witam

    Cześć!
  2. Przemek_44

    Czesc wszystkim!!!!!

    Witaj Rozgość się :)
  3. dariusz1990, wieslawpas, Ja Was też pozdrawiam, gratuluję i życzę wytrwałości!! :)
  4. nadiaa Rozumiem, że cierpisz, wiem jakie to kur**, ale nie zrozumieliśmy się do końca..Moim zdaniem, uzależnienie od benzo, od terapeutycznej dawki nie można porównać do leczenia insuliną, czy brania leków na nadciśnienie (tak na marginesie, jestem lekomanem, obecnie trzeźwym, cierpię też na cukrzycę i nadciśnienie, jestem na 4 wkłuciach insuliny i na lekach na nadciśnienie).. Insulinę i leki stosuje się, ponieważ nie ma innej metody leczenia tych chorób, a w przypadku leków BDZ, powinno się je stosować doraźnie, a nerwice, stany lękowe zaleca się leczyć psychoterapią..Fakt, inaczej traktuje się ludzi starszego pochodzenia, którzy już mają trwale uformowaną osobowość, charakter i mentalność i są mniej podatni na zmiany..inaczej ludzi młodych, którzy jeszcze mogą zmienić swoje przekonania..Kolejna rzecz, nigdy nie wiadomo, czy uzależnienie od terapeutycznej niskiej dawki nie przejdzie w gorszą fazę (?) nie ma na to żadnej reguły
  5. nadiaa, Cześć..mogę Ci przedstawić swoją teorię na ten temat, ale najpierw pytanie, jesteś uzależniona od SRRI ? z jednej strony piszesz, że Ci w ogóle nie pomagały, a z drugiej, że jesteś od nich uzależniona i nie możesz ich odstawić (?) Co innego jest z benzo, one zwykle pomagają (przynajmniej na początku), dlatego ludzie się uzależniają.. Z tego co pisze prof Heather Ashton w swoim artykule http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha01.htm jest kilka rodzajów uzależnień od benzodiazepin, z czego najważniejsze dwa: - uzależnienie od stale rosnących, wysokich dawek (na skutek rozwoju tolerancji organizmu na lek) oraz - uzależnienie od stałej dawki terapeutycznej Ja brałem 14 lat benzodiazepiny, z czego - 9 lat mocne benzo Xanax, Clon w 1 roku 4 mg/dzień, w 8-9 roku 26-30 mg Clon/dzień! (uzależnienie od wysokich dawek) - 5 lat Cloranxen w dawce równoważnej 1 mg Clonazepamu / dzień w takiej samej, stałej dawce (tabletki - na moją prośbę - wydzielał mi w porcjach na tydzień znajomy lekarz z rodziny), ale zasadniczo można by rzec, że to było uzależnienie od stałej dawki terapeutycznej, bo to był dla mnie "okruszek", w porównaniu do 26-30 mg Clona...Teraz od 7 lat nie biorę nic, leczę się fobii społecznej, zaburzenia osobowości typu unikającego..Psychoterapia moim zdaniem pomaga i jest skuteczna, ale często żmudna i długotrwała, bo to co się nią leczy, problemy kształtują się już od wszesnych lat dziecięcych, przez całe życie i składa się na to zwykle wiele czynników, a nerwica jest tylko jakby "wierzchołkiem góry lodowej", fragmentem większej całości Część ludzi uzależnia się w sposob pierwszy, część od dawek terapeutycznych i tak do końca nie wiadomo jak to jest (?) W pierwszym przyp chyba wiadomo o co chodzi, w drugim przypuszczam, ze chodzi tu o taką rzecz, że ktoś kto cierpi latami na napady lęku, nerwicę, fobię dostając benzodiazepiny Clonazepam, Alprazolam (Xanax, Afobam, Zomiren, Alprox) doznaje realnej ulgi, bo benzo moim zdaniem działa na lęk, tak samo jak morfina na ból (tak właśnie sądzę) i nawet zalecone jest podobnie krótkie stosowanie lub doraźnie, no ale ktoś kto cierpi, zażywa, ponieważ są to silne leki, to doznaje realnej ulgi, przynajmniej w początkowym okresie stosowania, a ponieważ nerwica, stany lękowe nie są chorobą ciała, tylko myśli, przekonań, negatywnych wyobrażeń, wspomnień,( choć powodują bardzo przykre, cielesne objawy) Psychika "koduje" tą ulgę i być może przyswaja tą rzeczywistość w ten sposób, że człowiek myśli sobie, znalazłem świetny lek na moją nerwicę, napady lęku i paniki, już nic mi nie grozi, łapie jakąś równowagę i pomimo że po 1-2 miesiącach lek traci swoją moc działania (po jakim czasie to oczywiście sprawa indywidualna) i człowiek "jedzie" później przez lata na zapamiętanym wrażeniu ulgi i na jakimś poczuciu bezpieczeństwa, w zasadzie nawet nie jest "naćpany", bo organizm i zmysły zaadaptowane i lek na niego już nie działa, ale spróbuj mu tylko zabrać lek !! to się rozsypie jak zamek na piasku..To jest tak, jak mała, cienka słomka, która podtrzymuje wielki balon,ale jak ją zabierzesz, to spadnie na ziemie
  6. Przemek_44

    Witam!

    marek2608 W 100% zgadzam się z przedmówczyni, to wszystko się z sobą wiąże i na pewno są konkretne powody tego, że źle się czujesz w swojej skórze, choć pewnie dla Ciebie jeszcze nieświadome.. Często jest to sposób, w jaki byliśmy wychowywani przez rodziców, jak nas traktowali, czy chwalili (?)czy wprost przeciwnie, np głównie krytykowali (?) No i ogólnie tzw splot mieszanki czynników psycho-bio-społecznych..Czyli przekonania kluczowe, jakie mamy na swój temat, świata i innych ludzi, czasem w ogóle nie zgodne z rzeczywistością! Normy (czasem zbyt sztywne), system wartości, różne wydarzenia jakie przeżyliśmy, środowisko, w jakim dorastaliśmy, nie tylko rodzice, bo też szkoła, koledzy, jak nas traktowali, jakie mieliśmy relację z rówieśnikami (?) w końcu biologia, czyli budowa naszego centralnego układu nerwowego, czy mamy duży temperament (?) czy jesteśmy wrażliwi(?) czy raczej "gruboskórni"?
  7. resilient, Gratulacje! A mógłbyś napisać co to za ośrodek i jak wygląda tam leczenie? czy jakieś leki osłonowe podają? zbieram wszelkie info na ten temat..Możesz coś napisać? obojętne, czy tu, czy na priv..
  8. Tu też się jeszcze wkleję Jeśli ktoś obejrzał ten program w TVN Style (Miasto Kobiet) , dziś wtorek (17.11) jeszcze jedna powtórka o 13.55 i chciałby wyrazić jakąś swoją opinię na temat samego programu, albo problemu uzależniania od leków to podaję link do miniforum na portalu TVN Style ..Można się tam wypowiedzieć po zarejestrowaniu, co w sumie zajmuje 2 minuty.. Uwaga! Program od jutra będzie wrzucony do internetu i przez 1 tydzień emitowany w Playerze za darmo, ale tylko dla posiadaczy telefonów w T-mobile.. Bardzo ciekawa i moim zd prawdziwa wypowiedź eksperta zaproszonego do programu (p. Rutkowski - terapeuta uzależnień - nie detektyw!) który powiedział, że ludzi uzależnionych od benzodiazepin i nasennych leczy się najtrudniej, ze wszystkich nałogów, ponieważ nad tymi specyfikami, ich dobrą efektywnością, czystością, malotosksycznością pracują całe wielkie koncerny farmaceutyczne na świecie, a samo uzależnienie występuje pod przykryciem białego, lekarskiego kitla i stetoskopu, co daje poczucie bezpieczeństwa i właściwego leczenia.. Powiedział też, że uzależnienie od benzodiazepin jest o wiele gorsze od uzależnienia od heroiny i że wszystkie syntetyczne narkotyki były kiedyś lekami http://www.tvnstyle.pl/aktualnosci,1865,n/jakie-reguly-gry-obowiazuja-podczas-walki-w-kisielu,185341.html#forum-30770391 jedyna okazja powiedzieć "to i owo" na temat samego problemu, może ktoś z "władnych" to zauważy, puknie się w głowę i lekomanii zaczną mieć swoje oddzielne fundusze w publicznej służbie zdrowia na odtruwanie, leczenie, na swoje grupy terapeutyczne, programy, a nie błąkać się po dziwnych przypadkowych miejscach, na doczepkę.. BENZYNIARZE i nie tylko benzyniarze liczę na wasze głosy w dyskusji i NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!! a tabletki w kiblu! Lub tylko doraźnego stosowania (jak ktoś potrafi ?!)
  9. JużTuByłem cześć, przeczytam Cię w wolnej chwili, ale ja na razie nie o tym.. Jeśli ktoś oglądał w ubiegłą środę w TVN Style (Miasto Kobiet) program o in vitro, walce kobiet w kiślu :) OMG! oraz o uzależnieniu od leków z grupy benzodiazepin (powtórki były niedziela 23.15, poniedziałek 12.20, a dziś we wtorek będzie jeszcze jedna bodajże o 13.55) i chciałby wyrazić jakąś swoją opinię na temat samego programu, albo problemu uzależniania od leków to podaję link do miniforum na portalu TVN Style ..Można się tam wypowiedzieć po zarejestrowaniu, co w sumie zajmuje 2 minuty..Uwaga! Program od jutra będzie przez 1 tydzień wrzucony do internetu i emitowany w Playerze za darmo, ale tylko dla posiadaczy telefonów w T-mobile.. Bardzo ciekawa i moim zd prawdziwa wypowiedź eksperta zaproszonego do programu (p. Rutkowski - terapeuta uzależnień - nie detektyw!) który powiedział, że ludzi uzależnionych od benzodiazepin i nasennych leczy się najtrudniej, ze wszystkich nałogów, ponieważ nad tymi specyfikami, ich dobrą efektywnością, czystością, malotosksycznością pracują całe wielkie koncerny farmaceutyczne na świecie, a samo uzależnienie występuje pod przykryciem białego, lekarskiego kitla i stetoskopu, co daje poczucie bezpieczeństwa i właściwego leczenia.. Powiedział też, że uzależnienie od benzodiazepin jest o wiele gorsze od uzależnienia od heroiny i że wszystkie syntetyczne narkotyki były kiedyś lekami http://www.tvnstyle.pl/aktualnosci,1865,n/jakie-reguly-gry-obowiazuja-podczas-walki-w-kisielu,185341.html#forum-30770391 jedyna okazja powiedzieć "to i owo" na temat samego problemu, może ktoś z "władnych" to zauważy, puknie się w głowę i lekomanii zaczną mieć swoje oddzielne fundusze w publicznej służbie zdrowia na odtruwanie, leczenie, na swoje grupy terapeutyczne, programy, a nie błąkać się po dziwnych przypadkowych miejscach, na doczepkę.. BENZYNIARZE liczę na wasze głosy w dyskusji i NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!! a tabletki w kiblu! Lub tylko doraźnego stosowania (jak ktoś potrafi ?!)
  10. Nie wiem jak jest teraz, ale jak ja byłem, to psychologa nie było, ani żadnej terapii na oddziale, w tym jest właśnie cały problem, że na detoksach nie zapewniają wsparcia, a powinien być jakiś psycholog leczenia uzależnień..Normalnie rzeczywistość jak w każdym polskim szpitalu, od śniadania, do obiadu, a później kolacja, w miedzy czasie badania, jakiś telewizor na małej salce tv, no i fajczenie, raz przyszedł ksiądz i można się było wyspowiadać :)) Koleżanka niestety wróciła do brania, terapię miała nagraną po, ale olała, ponieważ tak naprawdę to chyba chciała dalej brać, pomimo licznych konsekwencji, wpadki na podrobionych receptach w aptece (dwa razy), groźba oddania sprawy do prokuratury, mąż straszył rozwodem i zabraniem dzieci, ale nie pomogło, tłumacząc się "koniecznością" powrotu do pracy", której "nie mogła" stracić zaczęła dalej brać, a osoba bardzo wykształcona, po studiach, z 3-ma fakultetami..Na oddziale można było się przemieszczać po salach, nie wolno było wychodzić poza oddział ,można było korzystać z telefonów, pisała do mnie jakiś czas maile z smartfona.. może coś więcej dopiszę na dniach, ale teraz muszę już uciekać..
  11. Paulina86 Hej, pamiętam o Tobie..więc tak, ja byłem tam przed laty (jakieś 13 lat temu), to był to kameralny, mały odział na bodajże jakieś 10 miejsc, mały, kameralny, spokojny, czysty..oddział oczywiście zamknięty, bez pacjentów psychotycznych..To był taki mały oddzialik mieszany, ja lekoman, w pokoju z drugim (obaj łykaliśmy CLona), tylko gość jeszcze więcej, wcześniej w pokoju leżałem z starszym gościem heroinowcem, który miał cukrzyce, było jeszcze dwóch alkoholików, dwóch fajnych chłopaków (ponoć po paleniu jointów) i jedna babka uzależniona od środków nasennych..Przychodzili też na oddział narkomanii po metadon będący w trakcie terapii metadonowej..Skład pacjentów z oddziału spotykał się w kiblu na papierosach (jedyna rozrywka), nikt tam nie robił z tym problemów..Generalnie miła kadra, pielęgniarki, nawet salowy z humorem, co mu nie przeszkadzało zrobić dokładnej rewizji, ale takie mieli zasady..Oczywiście zakaz opuszczania oddziału, możliwość odwiedzin rodziny..Co do odtruwania to nikt nas nie informował co nam podawali, później za to razem z odpisem dokładny wydruk wszystkich zastosowanych środków, plus wykres EEG głowy, który mi wtedy robili... Ja tam odstawiłem Clona po 9 latach brania (20-30 mg/ dzień w ostatnim okresie), to z tego co pamiętam podawali mi Pernazinum, Zoloft, jakieś mniejsze dawki Afobamu (polski Xanax), na noc na życzenie dawali nam jakąś ziołową miksturę z dodatkiem Luminalu (nazywaliśmy to "nalewką"), która nas usypiała na noc, nie pamiętam co jeszcze, ale odtruwanie od benzo nie polega na żadnych kroplówkach, tylko na stopniowej, naturalnej eliminacji..Być może podają jakieś środki które neutralizują benzo (?) nie wiem, aż tak się nie znam, ale jest jakiś środek, który podaję się przy przedawkowaniu benzo, gdy ktos próbuje się tym truć Jedyny szkopuł tego oddziału wtedy, że JUŻ PO 10 DNIACH wypisywali, ze względu na kameralnośc i związaną z tym dużą rotację.. To wtedy nie był detoks, tylko oddział toksykologii..Po prostu takie były zasady na tym oddziale, że pobyt trwa nie dłużej niż 10 dni Mi odstawili tego CLona zbyt szybko, bo po 9 latach łykania, dzień w dzień, to był hardcore !! Po pobycie na tym oddziale miałem iść od razu na psychoterapię, którą miałem nagraną z psychologiem klinicznym specj. leczenia uzależnień i zaburzeń osobowości, ale gość zerwał ścięgno achillesa i poszedł na wielomiesięczne zwolnienie..Mi lekarze z tego oddziału namówili, żeby nie szedł do domu, tylko żebym zabunkrował się w jakiejś klinice, oddziale nerwic na 2-3 mies, bo jak będę siedział w domu, to na pewno zacznę brać..A jedna z profesorek powiedziała przy studentach na obchodzie, że jestem ofiarą służby zdrowia..(tak dla ciekawostki).. Tak jak mówili, tak zrobiłem, rodzina załatwiła mi na szybko miejsce na oddziale nerwic w Bydgoszczy u prof Araszkiewicza, no i zawieźli mnie tam (pochodzę z Podkarpacia), ale ponieważ odstawili mi zbyt szybko benzo, to miałem takie jazdy, głody po tej odstawce, że głowa mała, mogłem uczestniczyć tylko w niektórych zajęciach, co róż lądowałem w dyżurce, czasem płakałem, podawali mi wszystko co mogli, proszki, zastrzyki, depakine przeciwdrgawkową, niestety nie wytrzymałem i po 3 mies zacząłem z powrotem brać benzo, a wcześniej zapieprzyłem pudełko relanium z szklanej szafki z dyżurki, gdy jedna z pacjentek dostała ataku paniki i histerii, i wszyscy polecieli ją ratować, a byłem przed tym wzorem uczciwości.. Teraz jedna znajoma lekomanka była również uzależniona od Zolpidemu cierpiąca na bezsenność, także okresową bulimię, to ponoć oddział powiększyli do 30 łóżek i wydłużyli średni czas pobytu do 3 tyg, ale ponoć nie jest to teraz ścisła zasada, bo ponoć czasem w indywidualnych przypadkach wydłużają czas pobytu.. zmienili też nazwę i teraz jest to oddział i toksykologiczny i detoksykacyjny..Podczas jej leczenia z tego co wiem podawali jej estazolam (nasenne benzo), chyba na podmiankę, bo Zolpidem ma bardzo krótki okres półtrwania bodajże T0.5 = 1.5-2 h, więc szybko można poczuć głód, bo szybko spada stężenie leku..Ta znajoma doszła do dawek 30 tabl Zolpidemu przez 1 noc, jej lekarka bała się, że może zdarzyć się pewnej nocy tak, że więcej się nie obudzi..Podawali jej też Lerivon, lek antydepresyjnych o właściwościach także poprawiających sen
  12. Nie wiem, czy w dobrym miejscu (?), ale chciałbym, aby było to dobrze widoczne Uwaga! W TVN Style (Miasto Kobiet) – niedziela (15.11.2015) godz.23.15 powtórka programu z ostatniej środy o in vitro oraz o uzależnieniach od leków uspokajających i nasennych (benzodiazepin) program będzie też emitowany w poniedziałek (16.11.) – godz. 12.20 wtorek (17.11.) – godz. 13.55 a po powtórkach będzie w internecie online przez 1 tydz. w Playerze (nie wiem, czy odpłatnie, czy free (?) Z tego co słyszałem (jeszcze nie oglądałem) w programie wzięły udział zarówno osoby uzależnione od leków, jak i specjaliści leczenia uzależnień, ponoć został też pokazany fragment filmu pt „Tableciarze”, no i prawdziwy rarytas ! he he :):):), krótkie nagranie rozmowy telefonicznej ze mną:) (byłem zaproszony do udziału, ale odmówiłem, zgodziłem się tylko na telefon). W trakcie nagrywania produkowałem się całą godzinę, a puścili ponoć tylko kilkanaście sekund ot i cala telewizja, ale dobre i to, bo chyba wreszcie coś ruszyło w tym temacie..
  13. Uwaga! W TVN Style (Miasto Kobiet) – niedziela (15.11.2015) godz.23.15 powtórka programu z ostatniej środy o in vitro oraz o uzależnieniach od leków uspokajających i nasennych (benzodiazepin) program będzie też emitowany w poniedziałek (16.11.) – godz. 12.20 wtorek (17.11.) – godz. 13.55 a po powtórkach będzie w internecie online przez 1 tydz. w Playerze Z tego co słyszałem (jeszcze nie oglądałem) w programie wzięły udział zarówno osoby uzależnione od leków, jak i specjaliści leczenia uzależnień, ponoć został też pokazany fragment filmu pt „Tableciarze”, no i prawdziwy rarytas ! he he :):):), krótkie nagranie rozmowy telefonicznej ze mną:) (byłem zaproszony do udziału, ale odmówiłem ). W trakcie nagrywania produkowałem się całą godzinę, a puścili ponoć tylko kilkanaście sekund ot i cala telewizja
  14. JERZY62 a nie czasem 5 mg Tranxene = ok 0.17 mg Clona ?? Czy coś pokręciłem?
  15. JERZY62 Chyba raczej to drugie tj już dawno "bezsmakowy cukierek", który jest raczej jak balsam dla psychiki, niż cokolwiek działa jeszcze na organizm, a wiesz ile to jest w przeliczeniu na CLona, jeśli czegoś nie pomyliłem, to wg tabelki prof H.Ashton 1 mg Clona = 1 mg Alpra = 30 mg Tranxene (Cloranxen), czyli np bierzesz "okruszek", problem w tym, że nie lekceważyłbym tej siły, bo niestety ta psychiczna (psychologiczna) część jest najgorsza, bo prochy te "wrastają" w głowę jak "bluszcz" (sorry za porównanie)..ale jak baaaaaardzo stopniowo będziesz odstawiał dzieląc na jeszcze mniejsze okruszki, ale starając się nie robić z tego sprawy życia lub śmierci i jeśli coś nie wyjdzie, to nie dołując się i katując, to któregoś dnia może się okazać,że zapomnisz wziąć kolejną dawkę i dasz sobie radę bez niej, co sprawi że kiedyś może olejesz..Czasem też warto skorzystać z jakiś rad psychologa leczenia uzależnień, co nie oznacza, że zaraz musi być jcakaś wielka psychoterapia, ale czasem może doradzićc jak np radzić sobie z uzależnieniem.. Przestrzegam CIę też przed zakusami odstawienia od razu !! pamiętaj o zjawisku kumulacji, że biorąc od lat tą dawkę tak naprawdę możesz mieć sporo tego leku w sobie i wyższe realne stężenie niż 5 mg, to jak odstawisz od razu z dnia na dzień, to możesz mieć konkretne objawy odstawienne i się tylko zrazisz
  16. andrzej57 Andrzej, a to wczoraj było??! No kurw_ zabiję tą babę, miała dać mi znać kiedy będzie emisja, umawialiśmy się, umawialiśmy się, że miało być albo wczoraj, albo za tydzień w środę, miała zadzwonić i nie zadzwoniła i w końcu nie oglądałem Szlag by to!! Andrzej, ona nagrała 1 godzinną rozmowę ze mną, to co oni w końcu puścili i skąd wiesz, że to bylem ja? Pokazali adres internetowy mojego bloga?? O czym w ogóle gadałem?
  17. Paulina86 odpiszę Ci, ale później, bo teraz muszę lecieć..
  18. Co do innych rzeczy to w zupełności się zgadzam i uważam, że wszyscy macie rację co do odstawek benzo, czy to w szpitalach psychiatrycznych, czy detoksach, to zupełnie inna specyfika, ale też problem ten w Polsce jest zupełnie nie ogarnięty i marginalizowany
  19. achino Do końca się z Tobą nie zgodzę, choć rozumiem twój tok myślenia..ale można zadać podobne pytanie, czy alkohol to trucizna? To zależy (?) jak często, jak długo, jakie ilości zażywasz, pijesz (?) zarówno alkohol jak i benzosy leżą sobie na półkach sklepowych lub aptecznych i jak używamy sporadycznie, od czasu do czasu i nie siadamy po nim za kierownicą (to samo dotyczy benzosów - nie wolno w PL po nich jeździć) to pewnie nic się nie dzieję, ale jak będziesz pił/ zażywał codziennie, to po 1 będziesz stale na rauszu/haju (benzo obniżają zdolności psychomotoryczne jak również spada iloraz inteligencji, ogólna wydajność myślenia, zdolność koncentracji, jest gorsza koordynacja ruchowa) po 2 pomimo rzeczywiście mniejszej toksyczności benzodiazepin na organizm w porównaniu z alko, barbituranami, czy narkotykami, to jak będziesz brał je latami i w np w coraz większych dawkach (rozwój tolerancji) to określenie małotoksyczne się zaciera, bo z tego co wiem benzodiazepiny nie są obojętne dla naszego mózgu (np. wcześniejsza demencja), i dla naszych wewnętrznych narządów także, np. jakbyś przez lata brania, tak jak ja, doszedł do dawki 15 tabl. Clonazepamu (2 mg)/ dzień = 30 mg Clona /dzień a to zdaję się = ok 30 mg Alprazolamu/ dzień, bo ponoć mają podobną moc, to by twoje narządy i komórki mózgowe poczuły..Ja po odstawieniu Clona po 9 latach brania jak mi zrobili EEG głowy właśnie w Rydygierze, to wykres ponoć nie wyglądał najlepiej (zaburzone fale mózgowe itd) Mówiąc, zastanawiając się czy ktoś jest zatruty / czy nie zatruty, pozostaje jeszcze kwestia uzależnienia od bdz i wszystko co z chorobą nałogową się wiąże, negatywna zmiana osobowości, nałogowe mechanizmy, zachowania itd. itd. Uzależnienie od tych środków to udowodniona choroba, która ma numer i symbol.. Oczywiście wiążę się ona ściśle z „problemem pierwotnym”, który zwykle jest w pakiecie jak zabawka z kinderniespodzianką :) bo nikt nie zaczyna brać silnych benzodiazepin, czy leków nasennych bez powodu, a wszystko razem nazywa się ponoć tzw „podwójną diagnozą” i trzeba leczyć te rzeczy równolegle
  20. Paulina86 no niestety smutne, ale możliwe pisałem już niejednokrotnie w tym wątku o różnych sprawach i ogólnie nie wygląda to najlepiej.. - jest oddział F3 (OLZA) w IPiN w Warszawie u dr Anny Basinskiej, gdzie oznaczają w trakcie odstawki poziomy stężeń benzo, ale strasznie narzekają ludzie na charakter owej Pani ordynator i jej (ponoć) pogardliwy stosunek do pacjentów, oraz fatalne warunki samego oddzialu, zakaz palenia itp, - jest też oddział detoksykacyjny i toksykologiczny w Krakowie w szpitalu im Rydygiera (byłem tam), ale czy jest tam jakiekolwiek wsparcie psychologiczne (?), to nie wiem, jak ja byłem to nie było
  21. Jest_źle Hej, jeśli chcesz znać moje zdanie, to: po 1. pytanie, czy antydepresanty, neuroleptyki które brałaś do tej pory, jak również stabilizatory nastroju odstawiłaś nagle, z dnia na dzień?..bo jeśli tak, to od tego też możesz czuć się źle.. Np takich stabilizatorów nastroju jak Depakiny Chrono (pochodne kwasu walprionowego), czy Neurotopu, Tegretolu (karbamazepina) też nie odstawia się z dnia na dzień.. Większości leków antydepresyjnych z grupy SSRI, czy SRNI też nie, bo też mogą dawać objawy nie tyle abstynencyjne, co np. odstawienne na skutek spadku stężenia leku w organizmie, który się zaadaptował, gdy lek był brany przez dłuższy czas po 2. Jeśli brałaś regularnie Lorafen przez 1 rok, to fizjologicznie twój organizm mógł się nasycić lekiem, ponieważ benzodiazepiny brane przez dłuższy czas regularnie kumulują się w organizmie, więc później po fizycznym, całkowitym odstawieniu leku możesz go jeszcze usuwać w naturalnym tempie przez kilka miesięcy, co może sprawiać, że jeszcze będziesz odczuwać objawy odstawienne..Ja po 14 latach ciągłego brania w dużych dawkach Clonazepamu i Xanaxu po odstawieniu benzo do 0, czułem się nędznie przez 1,5 roku, a nawet 2 lata W tym przypadku ja bym się tu zgodził z woriorem11, że po 1 roku brania to możesz przez pół roku odczuwać gorsze samopoczucie, zarówno objawy abstynencyjne, jak i głody lekowe (czyli jakby brak psychiczny) po 3 BYĆ MOŻE odczuwasz teraz dwie rzeczy równolegle, kłopoty związane z uzależnieniem od benzo oraz nawrót twojej nerwicy, depresji, która przecież nie została wyleczona, bo benzo nie leczą po 4 nerwice lękowe, nerwice depresyjne, fobie to nie są CHOROBY CIAŁA !, jak to jest w przypadku innych chorób, czy np. chorób psychicznych (psychozy, depresje endogenne) choć to ciało najbardziej cierpi (objawy fizyczne), lecz choroby myśli, przekonań, wyobrażeń, postaw życiowych, przykrych wspomnień związanych z przeżytymi traumami, dlatego te rzeczy leczy się PSYCHOTERAPIĄ ! Myślałaś kiedyś o tej formie leczenia? Ja też w ciągu 20 lat leczenia zjadłem dosłownie całą tablicę Mendelejewa (chyba wszystkie antydepresanty, a także wiele neuroleptyków), ale leki mnie nie wyleczyly.. Oczywiście nie neguję działania farmakologii, ale uważam,że ona pomaga jako metoda wspierająca do leczenia psychoterapeutycznego
  22. Przemek_44

    Witam

    cheiloskopia Ponoć paroksetyna ma najsilniejsze działanie antylękowe w rankingu wszystkich SSRI, jest zalecana i na fobię społeczną i agorafobię, zespół lęku uogólnionego, zespół stresu pourazowego PTSD, ale oczywiście główną metoda leczenia powinna być z tego co podaje literatura psychoterapia
  23. Przemek_44

    Witam

    uolesia1985 Sugeruję, żebyś przestała wgłębiać się, o ile to możliwe (wiem, kusi) w jakieś szczególowe opracowania internetowe lub ulotki na temat objawów negatywnych, skutków ubocznych, zwykle są wypisywane w ulotkach wszystkie możliwe efekty uboczne, jakie wystąpiły u różnych pacjentów, koncerny w ten sposób zabezpieczają się przed ewentualnymi pozwami..Druga rzecz Seroxat to przecież również paroksetyna (substancja chemiczna), tylko pod inną nazwą, skoro dobrze się kiedyś po nim czułaś, to może teraz też będzie dobrze, tylko cierpliwości! Bierzesz póki co niedużą dawkę paroksetyny, ja np biorę 40 mg paro
  24. Hello wszystkim z opóźnieniem wprawdzie, ale odpisuje: ambiwalentna w ogóle mi to nie przyszło do głowy, zasadniczo, większość ludzi uzależnionych od benzodiazepin, z którymi miałem do czynienia, czy korespondowałem, to ludzie nie biorący leków „rekreacyjnie” dla przyjemności lub „fazy”, tylko z powodu zaburzeń lękowych, podchodzących od nerwicy, fobii, depresji, ludzie, którzy dostali leki od lekarza, nawet od psychiatry, więc w dużej mierze byli niewinni, nieświadomi, mimo to nie ominęło ich uzależnienie, są poniekąd ofiarami służby zdrowia - tak mnie kiedyś nazwała babka, jakaś pani dr na toksykologii w szpit. Im Rydygiera przy grupie studentów, jak leżałem na odtruciu z wysokich dawek Clona, więc pewnie i Ty możesz mieć taki problem, zwłaszcza,że byłaś nastolatką, to już w ogóle nie wiele pewnie miałaś do powiedzenia..Nie twierdzę absolutnie, że za nic nie byłem, nie jestem odpowiedzialny (uzależnienie), bo żarłem tego Clona, na zmianę z Xanaxem jak koń ziarno, potem już sam sobie załatwiałem bez udziału lekarza, sam dawkowałem, ale też wiedza, możliwości leczenia praktycznie były żadne i ponoć teraz niewiele lepiej No tak, tak też może być, stan opisywany przez Ciebie jest mi dobrze znany (jeśli dobrze Cię zrozumiałem(?), ambiwalentna nie wykluczone, że masz w dużej mierze rację, tzn lepiej byś sobie radziła z lękiem, no tylko nie sama (z psychoterapeutą / tką), tak mi się przynajmniej zdaje (?) bo nie tylko o samą ekspozycje tu chodzi! (też), ale także praca nad kluczowymi przekonaniami, często fałszywymi, błędnymi wzorcami myślenia, a więc i działania, na swój temat, na temat otaczającego świata, na temat innych ludzi..Problem może być taki, że po kilku latach regularnego używania benzo, w wydaniu Xanax, możesz mieć teraz „podwójną diagnozę” (ja mam taką), tzn nie cierpisz na jedną chorobę, wyłącznie na nerwicę, tylko na dwie, bo jeszcze na uzależnienie od benzodiazepin! Te dwie przypadłości mogą teraz wzajemnie nakładać się na siebie i może być trudno określić co jest od czego (?) Przykład; wychodzisz powiedzmy na dwór, ale już na wyjście masz „spinę”, bo minęło kilka godzin od ostatniej dawki alpra i twoja głowa w ułamku sekundy rejestruje tą myśl, która przekłada się na emocję (lek) i już nie wiesz, czy boisz się tego co „na zewnątrz”? Czy tego, że masz poczucie, że działanie leku właśnie się skonczyło?? .Ambiwalentna co do twoich zaburzeń lękowych, to faktycznie z tego co piszesz trudno wywnioskować jednoznacznie na jaki rodzaj fobii cierpisz? A co mówi twój specjalista psycholog? Ja akurat ma dwie ściśle powiązane, fobia s. i agora, a jak u Ciebie z poczuciem wartości, z samooceną? Tj żeńską samooceną? A czy twoja agora od czegoś konkretnego się zaczęła? Zasłabłaś na ulicy? Źle się poczułaś? Ktoś Cię napadł? Niektórzy agorafobicy z tego co wiem, to ofiary napadów, albo zawałów serca w miejscu publicznym ..
  25. Przemek_44

    Dag idereen :)

    Witaj, rozgość się na forum, mam nadzieję,że znajdziesz tu dużo wsparcia i przydatnych informacji dla siebie
×