Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że taki lęk przed obcymi ludźmi i nieśmiałość to może być fobia społeczna, dopiero teraz jak zaczęłam przeglądać to forum...

w sumie to od zerówki chyba bardzo się jąkałam, teraz już jest w miarę ok, ale nadal jeśli muszę poprosić o coś w sklepie to strasznie się stresuję, zaczynam jąkać i nieraz jak się tak strasznie zacinam mówiąc coś to mam wrażenie, że wszyscy na około się śmieją ze mnie jakbym była upośledzona... do tego nie potrafiłabym w życiu kogoś o coś zapytać, np idąc ulicą zapytać kogoś którędy idzie się do czegoś tam, albo w sklepie samoobsługowym o to gdzie i czy jest ten czy inny produkt, już wolę tego nie znaleźć itp byleby nie wyjść na głupka... stresuje mnie nawet głupie oglądanie mieszkania do wynajęcia czy zadzwonienie do kogoś kogo słabo znam... w szkole gdy na języku polskim każdy miał coś po trochę przeczytać to po jakimś czasie nauczycielka zorientowała się o co chodzi ze mną i potem już mnie omijała i nie musiałam czytać, albo gdy z kimś się kłócę to nie potrafię wytykać błędów, wolę siedzieć cicho i przyjąć na siebie winę, bo brak mi odwagi by się postawić mimo iż ewidentnie ta druga osoba nie ma racji, zawszę czuję się tą gorszą i głupszą osobą, czuję, że inni mają rację i nie ma sensu się z nimi sprzeczać itp... takie sytuacje powodują, że ogromnie się stresuję, serce mi wali, nieraz ręce się trzęsą i się jąkam... przeraża mnie myśl, że kiedyś będę musiała chodzić sama na rozmowy kwalifikacyjne, że w pracy będę mieć styczność z obcymi ludźmi na co dzień, że będę musiała być w każdym calu samodzielna i wszystko sama załatwiać... jednak do tej pory myślałam, że to normalne, bo zawsze byłam nieśmiała i wolałam siedzieć cicho na uboczu i nic się nie odzywać... swobodnie potrafię rozmawiać jedynie z osobami bliskimi (rodzina, przyjaciele)...

czy wg was takie coś trzeba leczyć? czy to jednak nie wychodzi poza granice "normalności"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myslicie czy moja nadpotliwosc i niesmialosc moze wynikac z nieakceptacji siebie? Dzisiaj stalo sie cos dziwnego, ktos zwrocil sie do mnie "Pani" po czym przeprosil, wywolalo to lawine roznych wspomniej z przeszlosci. Kurde ja juz chyba wiem czemu ludzie czasami tak mi sie przygladaja......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj stalo sie cos dziwnego, ktos zwrocil sie do mnie "Pani" po czym przeprosil, wywolalo to lawine roznych wspomniej z przeszlosci.

Aj tam. Dzisiaj do mnie jakiś mężczyzna powiedział 'szczęść boże'. Ja mówię do jego 'słucham', a on mówi 'szczęść boże'. No to ja odpowiedziałem mu 'szczęść boże'. :D Kurde czy ja wyglądam na osobę duchowną? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę na terapię od 2 lat i dalej mam fobię, boję się ludzi (tylko obcych ludzi, bo z rodziną jestem oswojona) w ogóle nie ufam ludziom, ciągle czuję się zagrożona, boję się, że ktoś mnie zabije, zgwałci, okradnie, zawsze spodziewam się po ludziach wszystkiego co najgorsze. Kilka objawów socjofobii u mnie występuje: bardzo się pocę, mam kołatanie serca, duszności, drżenie głosu, zawroty głowy. Poza tym mam nyktofobię - lęk przed ciemnością, arachnofobię - chorobliwy lęk przed pająkami, agliofobię - strach przed bólem, arrhenfobię - strach przed mężczyznami, tokofobię – lęk przed ciążą i porodem, bardzo dużo jest tych fobii, nie chce mi się wszystkich wymieniać, na pewno mam ich sporo, wielu rzeczy się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę na terapię od 2 lat i dalej mam fobię, boję się ludzi (tylko obcych ludzi, bo z rodziną jestem oswojona) w ogóle nie ufam ludziom, ciągle czuję się zagrożona, boję się, że ktoś mnie zabije, zgwałci, okradnie, zawsze spodziewam się po ludziach wszystkiego co najgorsze. Kilka objawów socjofobii u mnie występuje: bardzo się pocę, mam kołatanie serca, duszności, drżenie głosu, zawroty głowy. Poza tym mam nyktofobię - lęk przed ciemnością, arachnofobię - chorobliwy lęk przed pająkami, agliofobię - strach przed bólem, arrhenfobię - strach przed mężczyznami, tokofobię – lęk przed ciążą i porodem, bardzo dużo jest tych fobii, nie chce mi się wszystkich wymieniać, na pewno mam ich sporo, wielu rzeczy się boję.

 

Pogrubiłem to, co przypomina mi to, czego doświadczam. Mam lęk przed obcymi ludźmi (że mnie zabiją, otrują, skrzywdzą) od około 16 r. ż. Bólu bardzo nie lubię i nie chcę go doświadczać. Biorę nieco paroksetyny w ostatnim czasie i to może redukować moje reakcje emocjonalne, w tym lęki. Nie widzę u siebie objawów fobii społecznej (podkreślonych). Te lęki mi nie przypominają objawów fobii społecznej (fragment z artykułu w Wikipedii (z pogrubieniem własnym): Najbardziej typowymi objawami fobii społecznej są uporczywy lęk (obawa przed nienormalnym zachowaniem się wśród ludzi, ośmieszeniem lub kompromitacją), czerwienienie się, drżenie rąk i mięśni, przyspieszone bicie serca, nadpotliwość, duszności. Prowadzi ona zwykle do znacznego wycofania z relacji społecznych. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna)). Od kiedy masz tego rodzaju objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was stosuje jakieś neuroleptyki w leczeniu fobi społecznej warto po nie sięgać wogóle dodam że SSRI jakoś nie specialnie na mnie działają

Ja. Warto.

 

omakk , czy byłeś leczony jakimiś SSRI, czy od razu dostałeś ten Sulpirydu

Od razu byłem leczony Sulpirydem. Tylko wiesz to nie było tak, że ten lek od razu mi pomógł. Oczywiście już od samego początku poczułem pewną różnicę i zmianę na lepsze ale jednak w dalszym ciągu miałem szereg różnych objawów, które bardzo mi przeszkadzały. Dopiero po jakimś czasie gdy lek się wdrożył oraz gdy z lekarzem dobraliśmy odpowiednią dawkę czyli 200 mg to wtedy zacząłem przechodzić w stan normalności. Stało się to jakoś płynnie, nawet nie wiem kiedy. Bywało też, że łykałem doraźnie różne leki, np. Propranolol lub benzo gdy bywałem w dużych skupiskach ludzi ale już tego nie robię bo nie odczuwam takiej potrzeby. Jeszcze kilka miesięcy temu było ze mną fatalnie. Zwykły spacer czy wizyta w sklepie stanowiły spore problemy. Wszystko u mnie leżało na deskach. Byłem jakiś zdziczały i chory psychicznie. Teraz jestem innym człowiekiem, Życzę Wam też powrotu do zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Fobicy !!!

Ludzie z silną fobią społeczną a do takich i ja się zaliczam,to są ludzie przede wszystkim dosyć empatyczne i wrażliwe przed oceną i krytyką ze strony innych.Chcą być w sumie bardzo opanowani i spokojni wobec innych ludzi.Czasami to nie wychodzi i koło sie zamyka,dostają silnego lęku,i ze strony obserwatora wyglądają na osoby speszone,bojaźliwe,być może i zestresowane daną sytuacją społeczną.Ja praktycznie mam fobię społeczną od 13 roku życia i dalej mi towarzysz w mniejszym lub większym stopniu.

Fobicy w gruncie rzeczy mogą być małomuwni,lub nadmiernie rozmowni,ale to nadmiernie to raczej wynika z silnego lęku.Tacy ludzie bardzo dobrze potrafią odczytywać zamiary innych ludzi wobec nich.Jesteśmy poprostu przesadnie wrażliwi na odrzucenie innych i ich negatywną krytykę.

Czasami ci ludzie sięgają po alkohol lub inne środki psychoaktywne w celu usunięcia lęków(benzodiazepiny kochane :) coś o tym wiem :D

Raczej obracamy się w gronie swojego jednego przyjaciela lub paru przyjaciół,mi np fobia społęczna uniemożliwia podjęcie płatnej pracy,lecze sie również psychotropami.

Myślę że ci troche pomogłem :D

pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy w moim przypadku można mówić o fobii społecznej. Fobia wydaje mi się, że jest lękiem przed czymś nieuzasadnionym, wyimaginowanym. W moim przypadku jest tak, że niestety spotykam się z wrogością, ośmieszaniem, wytykaniem palcami, obraźliwymi komentarzami na mój temat. Jestem kobietą wysoką (no trudno nic na to nie poradzę), nie jestem typem modelki, może jestem nawet dla niektórych brzydka; mam duży nos, wysokie czoło, krzywe zęby... ale staram się dbać o siebie i zawsze idę do ludzi "zrobiona". Jednak mimo tego znajdą się codziennie tacy, którzy chociażby przechodząc wtrącą swoje 3 grosze nieakceptacji. To ja się pytam : jakim cudem ja mam nie mieć fobii i być normalna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co problem polega na tym, że Ty sobie na to pozwalasz. Pokazujesz, że innym wolno wejść Ci na głowę, zrobić kupę i przyklepać, jeżeli ktoś komentuje Ciebie Ty skomentuj jego, naprawdę nikt nie jest idealny. Nie jego interes jakie masz czoło i zęby.

Wiecie co mnie śmieszą komentarze typu " fobii społecznej nie da się pokonać" pewnie ,że się da, wystarczy tylko dokonać odpowiedniej weryfikacji w swojej głowie czy zdanie innych ludzi serio jest dla nas aż tak ważne. Ja się bałam, że się posikam ale dzisiaj myślę no jak się posikam to co? Śmieszne? To niech się śmieje jak jest tępakiem i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja fobii nabawiłam się w liceum, w podstawówce byłam tylko nieśmiała, dziewczyny z klasy zmieniały chłopaków jak rękawiczki, nie szanowały się i swojego ciała, ja tego nie popieram. Ja byłam zbyt dojrzała w porównaniu z rówieśnikami, którym była tylko zabawa w głowie. Mam konserwatywne poglądy. Uważam, że jakbym miała nauczanie indywidualne to nic takiego by mnie nie spotkało jak ta fobia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że przydałby Ci się xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx psychoterapeuta kraków skuteczny[/color][/url]. Z tym trzeba walczyć, bo przecież tak się nie da egzystować w społeczeństwie na dłuższą metę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomogła sertralina, na mega- fobię społeczną (objawiającą sie czerwinieniem się -jak burak :mrgreen:;) i poceniem twarzy ,,)

ale dopeiro w dawce 150 mg, do tego propranolol przed "trudnym" spotkaniem, lub wydarzeniem . i xanax . :D

Bralam też na noc Lerivon. Caly ten mix spowodowal że zaczełam mocno tyć

dlatego postanowiłam że jednak wolę mieć już te fobię niż przybierać na wadze ciągle :D

Teraz jestem na sertralinie 25 mg, bo chce całkiem zejść z leków, i zobaczyć kim jestem na czysto , i czy fobia wróci czy nie ,,,OBY NIE !!

:why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sam sobie pomagam, głową. Trochę agresji, patrzenie ludziom w oczy, pewny krok - czyli robienie wszystkiego, czego nie robię z powodu mojej fobii. Nawet bym nie narzekał, gdybym wdał się z kimś w bójkę - poużywałbym sobie, dostałbym w ryj, zawsze to jakieś emocje. Idę i wmawiam sobie, że jestem Tylerem Durdenem. AFIRMACJA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaką mieszanke leków mam brać na bardzo silną fobie społeczną,moja fobia jest taka silna że czuję niepokój silny jak mijam ludzi z ulicy,praktycznie z chaty nie wychodze,znacie jakiś dobry mix leków co wyciągnie mnie z tego bagna,rozjebane mam przez to życie gnije i wegetuje w domu,wychodze z domu na 1mg xanaxu a i tak ledwo on na mnie działa,są jeszcze jakieś dla mnie szanse?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie unikam ludzi, bo lubię z nimi rozmawiać, ale panicznie boje się tego co o mnie myślą, a dlaczego tak jest, z jakiego powodu myślą tak a nie inaczej, czy to jest moja wina, czy mają rację, czy to ja się nakręcam. Ciągłe myślenie i zmęczenie z tego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Ja mam taki problem ze sobą. Że ciągle zastanawiam się co myślą o mnie inni. Obawiam się konfrontacji. Ciągle się zastanawiam czy dobrze postąpiłam. Czy moje zachowanie nie wpłynęło negatywnie na postrzeganie mojej osoby. Mam wrażenie że mam na tym tle obsesję. Ciągle słyszę jak ktoś mówi cicho i za każdym razem mam wrażenie, że mówią o mnie. Mam świadomość, że nie jestem lubiana. Tylko nie wiem dlaczego. Nie kontroluję swoich zachowań. Często jestem zamyślona, roztrzepana. Przejmuję się bardzo tym, co inn8i mówią o mnie, co myślą. A ja się zastanawiam przez jakie konkretnie zachowanie tak się stało. Czy dlatego że coś powiedziałam. Zastanawiam się czy powinna to zrobić w inny sposób, ale wiem że powinnam być asertywna, ale pewnie kogoś tym obraziłam, bo może zrobiłam to w zły sposób. Jestem ciągle zmęczona, bo myślę zastanawiam się analizuję i przez to mam wrażenie że niszczę sobą sama życie, bo nie potrafię się już niczym cieszyć. Czuje się nie akceptowana przez ludzi w pracy, znajomych itp. Często ludzie mnie odbierają za dziwaka. Nie umiem pracować nad sobą, nie ma na to siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×