Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

1. aby nie byc egoista jak reszta, a postapil troche tak jakby nim byl

2. aby dzielic sie swoimi wlasnymi wygranymi i "przegranymi"

3. w sile grupa

4. i tak tu wroci ale tym razem z reka w nocniku

pzdr :)

ps- ta choroba to nie taki pikus i samemu jej nie pokonasz.

Wiem, że to nie pikuś. Niektórym może pomagać właśnie takie otaczanie się podobnymi osobami, dzielenie się doświadczeniami, innym nie, bo z jednej strony to większe skupianie się na fobii, poświęcanie jej więcej czasu, roztrząsanie minionych spraw...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pesky, Hej kolego. Masz absolutna racje. Udawanie ze sie nie ma fobii nic nie da, tutaj trzeba jasno wyjsc jej na przeciw , stwierdzic "TAK jestem chory i zawalcze". Ja pokonalem fobie w 100%, erytrofobia dla mnie nie istnieje i jestem z tego zajebiscie dumny. Kolejna rzecz pokonalem sam bez niczyjej pomocy, nikt zreszta nigdy zadnej pomocy nie oferowal. Dam rade. Chamow traktujcie 2x gorzej, ludzi dobrych 2x lepiej. 90% ludzi to szaraki i to przez nich jestescie chorzy, przez ich brak oglady, zrozumienia i wychowania. Spoleczenstwo spadlo na psy. Dzisiaj np szedlem z kobieta do miasta i na chodniku stalo 3-4 slowackich cyganow. Zablokowali caly chodnik, a ze ja mam charakter jaki mam to oczywiscie powiedzialem kobiecie zeby szla za mna, i po kolei zajebalem kazdemu cyganowali z lokcia, z bara. Po czym odwrocilem sie powiedzialem zeby uwazali i pokazalem im moja biala skore, zeby ich jeszcze bardziej wkurwic. Tylko chamstwem pokonacie to gowno. 4 cyganow nie podeszlo do mnie bo w oczach mam szatana !!

Ogolnie to rozp. system ostatnio. Nie mam zadnych zasad bo zasady sa gowno warte, cale moje dobre wychowanie ktore tyle lat prezentowalem poszlo sie jebac jednym slowem. Za dobry i grzeczny bylem. Musicie sie postawic, przebudowac system wartosci , podbudowac swoje ego, znac swoja wartosc, trzymac glowe prosto, budzic w ludziach strach. Pomagam bezdomnym i zwierzetom , szarakow pierdole, nie sa warci mojego spluniecia. Nie bez powodu swiat jest jaki jest, nijacy ludzie nas otaczaja.

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novymivo, jestem kobietą :) Zgadzam się z Tobą, chociaż nie popieram agresji i nie chciałabym być osobą, która budzi w ludziach strach, chociaż u mężczyzn to też inaczej jest odbierane, a w niektórych przypadkach całkiem pożądane (np. opisana przez Ciebie sytuacja z Romami). Ogólnie z tego co widzę - jacy są ludzie - masz wiele racji. Typowych chamów najlepiej "zwalczać" ich sposobem, czyli chamstwem. Na to oczywiście trzeba mieć odwagę i jeśli samemu się takim chamem nie jest, to zniżyć na taki moment konfrontacji do ich poziomu. Niestety ludzie "wyczuwają" tych słabszych, niepewnych siebie, wiedzą że mogą się na takich osobach bezkarnie wyżyć. Typowym przykładem takich zachowań jest np. gnębienie w szkole. Sama to przerabiałam. Nie doświadczyłam może przemocy fizycznej, nie było to jakieś znęcanie się, ale czasem docinki "koleżanki" z klasy. Teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu, wszystko jest jasne - owa "koleżanka" była dość popularna, rozrywkowa, atrakcyjna fizycznie, bardzo pewna siebie i niezbyt inteligentna. A ja? Skromna, spokojna, cicha, na pewno inteligentniejsza od niej, i, jak zaczynam teraz dostrzegać, chyba stanowiłam dla niej "konkurencję" pod względem urody. Tak jak zauważyłeś, na osoby pewne siebie i znające swoją wartość nikt nie naskakuje. Staram się nad tym pracować, bo to ważny element, nie tyle co w ewentualnych kontaktach z chamami, ale po prostu pewność siebie i lepsza samoocena przydaje się w życiu - czy to w zdobyciu pracy jak i dla własnego zdrowia psychicznego.

Nie uważam jednak, że dobre wychowanie jest nic niewarte. Warto być kulturalnym i taktownym, bo i w towarzystwie takich osób przyjemniej się przebywa, prawda? :) Czasem też właśnie ta kultura i klasa w zachowaniu pozwala zgasić niektórych zapalonych idiotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz tym obcym osobom zeby sie odpierdolili od ciebie i lepiej patrzyli na swoje lapy bo /cenzura/ ich to obchodzi. A jak chca ci pomoc to niech pomoga cwanaki jebane.

pzdr

 

Chciałabym ale niestety, nie wchodzi to w grę, jestem teraz w trakcie załatwiania nowej pracy, podczas rozmowy z pracodawcą cała sie trzęsę, a on zaczyna dopytywać co mi dolega, nie wiem co mu odpowiedzieć, próbuję go zbyć mówię że nic, a on nadal drąży temat .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pesky, Hej, oj przepraszam serdecznie, ale Twoj nick jest taki no sama wiesz ;), sorki jeszcze raz.

Nie uważam jednak, że dobre wychowanie jest nic niewarte. Warto być kulturalnym i taktownym, bo i w towarzystwie takich osób przyjemniej się przebywa, prawda? :) Czasem też właśnie ta kultura i klasa w zachowaniu pozwala zgasić niektórych zapalonych idiotów.

Przy pewnych ( wielu) sztukach ciezko zachowac kulture ;). Jedyna kulture zachowuje przy kobietach ! , warto !

żabinka,

Chciałabym ale niestety, nie wchodzi to w grę, jestem teraz w trakcie załatwiania nowej pracy, podczas rozmowy z pracodawcą cała sie trzęsę, a on zaczyna dopytywać co mi dolega, nie wiem co mu odpowiedzieć, próbuję go zbyć mówię że nic, a on nadal drąży temat .

Hej zabinka. Na trzesace rece musi pomoc propranolol, betabloker, przypisywany nawet przez lekarzy rodzinnych. Idz do przychodni, zarejestruj sie i popos o ten lek, powiedz prawde co ci dolega podczas rozmow. Popros tez o benzodiazepiny, prawdopodobnie alprox, jedno opakowanie dostaniesz. Oczywiscie o ile betablocker mozesz brac codziennie i nie szkodzi to benzo tylko doraznie np przed interview. Ta twoja reakcja jest jak najbardziej prawidlowa i nie powiedzialbym ze na interview to cos dziwnego. Wszyscy sie dobrze maskuja, ot co.

Milego dnia, pzdr serdecznie

 

-- 22 mar 2015, 12:12 --

 

 

ps- widze ze watek o fobii spolecznej umiera, wiekszosc osob ktora wnosila ciekawe info nt pokonywania fobii przestala sie odzywac. Troche szkoda ze sie tak wszyscy poddajecie i przekreslacie NAS. Powinnismy sie wspierac, takie moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novymivo,

Dziękuję za odpowiedź, za pomoc , jak będę u swojego psychiatry to poproszę o wypisanie tych leków, mam nadzieję że się zgodzi (podejrzewam że prędzej niż lekarz rodzinny) bo już nie wiem jak sobie radzić, do tej pory jak wspominałam o tym problemie to mi wypisywał Sedam,(nie chciał zbyt długo go stosować bo podobno silnie uzależnia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj monooso. Zmieniłem zdanie i uznałem, że poudzielam się tu jeszcze trochę, tym razem pod nowym nickiem ponieważ stare konto zbyt pochopnie pod chwilą impulsu usunąłem, no trudno. Stara postać przeszła już do historii. Muszę po prostu wyżyć się pisemnie, a nie chce mi się ciągle pisać do notatnika. Samotność mi też doskwiera. Informuję jak obecnie przebiega mój proces leczniczy. Otóż brałem Sulpiryd i Convulex przez około 2 miesiące w leczeniu fobii społecznej. Sulpiryd na początku w dawce 50 mg dziennie, a na koniec już nawet po 150 mg dziennie. Natomiast Convulex na początku 150 mg dziennie, a pod koniec 300 mg dziennie. Te combo leków działało głównie na stabilizację mego nastroju, dodało trochę energii oraz zmniejszyło nerwowość. Jednak nie podobało mi się to ponieważ zostało ze mnie zrobione coś na kształt zombie. Słuchana muzyka przestała sprawiać mi tak wielką przyjemność jak wcześniej, nie chciało mi się oglądać żadnych filmów, nie chciało mi się czytać żadnych książek, nie chciało mi się spacerować, nic mi się nie chciało. Najlepiej to cały dzień leżałbym otumaniony w łóżku i tyle. Dodam, że pod wpływem działania leków nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak daleko to zaszło. Leki odstawiałem stopniowo przez kilka dni, a od dnia dzisiejszego w ogóle już ich nie przyjmuję. Muszę powiedzieć, że W KONĆU ŻYJĘ. Oglądam filmy jeden za drugim, spaceruję jak szalony, słucham muzyki, która powoduje u mnie emocje i ciarki i w ogóle. Nawet przyszła mi chcęć na kontakty z ludźmi i sam szukam takich sytuacji na mieście. Co z tego, że po tamtych lekach byłem uspokojony i nastrój mi nie skakał jeżeli w ogóle przestało mnie cieszyć życie? Teraz się dziwię, że domownicy nic nie zobaczyli po mnie bo byłem strasznie inny, zbyt bardzo uspokojony i znieczulony. Stokroć bardziej wolę czuć mocno niż jakoś byle jak. Teraz w końcu znowu mogę zachwycać się naturą, podziwiać wschody i zachody słońca, mieć ciarki słuchając muzyki. Nawet paradoksalnie płacz i smutek, które wróciły sprawiają mi przyjemność. Pod wpływem leków nie było mi smutno i nie płakałem w nocy w poduszke, teraz czasami to robię ale SPRAWIA MI TO PRZYJEMNOŚĆ. Tak więc ostrzegam. Ostrzegam wszystkich przed Sulpirydem i Convulexem. Będziecie jak roboty i nawet nie będziecie sobie z tego zdawać sprawy, będziecie myśleli, że wszystko jest normalnie. Ja wolę być człowiekiem, a nie robotem. Jeszcze dodam, że te leki na fobię społeczną działają BARDZO słabo, prawie wcale. Obecnie kuruję się Etizolamem i Alproxem, jestem już na nich trzeci czy czwarty dzień, nie pamiętam. Zamierzam stosować je doraźnie, ostatnio zarzucałem sobie głównie w celach rekreacyjnych. Brałem sobie tabsa, szedłem do parku, odpalałem fajkę, siedziałem rozluźniony na tej ławeczce, słuchałem muzyki, podziwiałem naturę, obserwowałem ludzi. Jeżeli już wspomniałem o benzo to według mnie zdecydowanie 0,5 mg Alprox >>> 1 mg Etizolam. Po całym tabsie Alproxu 0,5 mg moja fobia całkowicie mija, samemu wchodzę w tłumy ludzi, nawet chcę aby ludzie mnie obserwowali, mam ochotę do kogoś zagadać itd. Na odmulenie stosuję mocne fajki w większych ilościach, dobrze się to komponuje, jestem jednocześnie rozluźniony i pobudzony. Zacząłem znowu jarać po 5 miesięcznej przerwie i to jest to, brakowało mi tego jak cholera, tego kopa nikotynowego. Zamierzam jeszcze dorzucić do tego wszystkiego suplement z guaraną + kofeiną dla dodania większego speeda, takie 2 tableteczki wyczyniają cuda. Nie wiem tylko jak większe ilości benzo skołować, nie mogę tych zażywać zbyt często bo mi się zbyt szybko skończą. Jeszcze nie wiem jakie dalsze kroki podejmę. Z terapii grupowej na razie zrezygnowałem, uważam, że to zdecydowanie za wcześnie, nie jestem gotowy na takie coś. Kolejną wizytę u psychiatry mam na początku kwietnia, chyba będę go oszukiwał, że dalej biorę te jego leki przez jakiś czas, może za kilka tygodni znowu mi jakieś benzo wypisze jak poproszę, a później się zobaczy. No bo żadnych SSRI gdyby mi wypisał to teraz też nie chcę brać. Teraz to chcę w końcu napić się alkoholu jak człowiek po dłuuuugiej przerwie, a nie, że ciągle nie mogę z powodu leków. Pier*olę te ich leki. Wizytę u psychologa mam pod koniec kwietnia i jeszcze nie wiem czy tam pójdę, zobaczy się. To na razie tyle w tej chwili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odstawieniu leków doszła mi chyba jeszcze depresja. Mam smutny humor, chce mi się płakać, nie chce mi się żyć, mam myśli samobójcze. Przed przyjmowaniem leków nie przypominam sobie aby było aż tak fatalnie w tej kwestii. Kur*a teraz nie dość, że mam fobię to doszła mi chyba jeszcze depresja... Jeżeli mi to nie minie to podam swego psychiatrę do sądu, jak boga kocham. Niech nie myśli, że ujdzie mu to na sucho. Nie mogę codziennie ratować się benzo lub alkoholem. Kur*a wszystko zaczęło się mi pier*olić......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze psychiatry sie nie podaje do sądu- mozesz podac producenta leku, jesli po 10 latach nastapią nieorzystne nieodwracalne zmiany.

Leki niczego nie zmieniają- to Ty zmieniasz.

chcesz podziwiać przyrodę to jej pomóż i zadoptuj morświna.

setre brałam dosyc długo, przerwy rowniez byly długie ,wracam bo mi łatwiej.

chcę wypic browara to piję- z setrą czy bez.

 

rudy-kot-tanczy-.jpg

 

-- 26 mar 2015, 21:41 --

 

aha, lekó zwykle nie pownno się odstawiać na wiosnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracę w końcu znalazłem. Na czarno, po znajomości ale jednak. W tym kraju nie da się inaczej. Robię w pewnej hali fizycznie ale nie jest zbyt ciężko, można powiedzieć, że mam mega luzik, do tego elastyczne godziny. Dzisiaj byłem pierwszy dzień i jest bardzo spoko, współpracownicy też ok. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam bral ktos moze lek o nazwie Servenon?? Kiedys mi go lekarz przepisal a ja przestalem go brac bo stwierdzilem ze nie pomaga a teraz widze jak bardzo sie mylilem jak sam odstawilem leki...bral ktos z was ten lek?U mnie wygladalo to tak ze bylo juz ciut lepiej to stwierdzilem po co sie truc i rzucilem je... Najpierw chyba asertin bralem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miasto zawsze mozna zmienic, podobnie jak męża i mnostwo innych

Nie no pewnie. Ja przyjechalem do PL odwiedzic rodzine i widze co sie stalo z moim miastem. Przykre to co sie z PL dzieje, tylko wkurwia mnie to jak widze wszystkich ludzi takich szczesliwych w tv. Rzeczywistosc jest szara bura i ponura. Biede widac golym okiem, a ludzi miedzy 20-3x lat nie widac na ulicach. Tylko mlodziez i starsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×