Skocz do zawartości
Nerwica.com

Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((


Gość Szczęściara

Rekomendowane odpowiedzi

katrinka112, hej wiesz jak większośc osób na forum terapia na pewno może pomóc : )

 

jeśli mogę coś ci polecić to znam taką metode

Cytuj:

połóż się na łóżku albo usiądź gdzieś, teraz staraj się wyciszyć

jakiekolwiek myśli przychodzą natrętne czy pozytywne ignoruj je i dawaj im przechodzić

wszelkie myśli niech przechodzą i płyną

w pewnym momencie poczujesz takie uspokojenie i wyluzujesz się

(najważniejsze bądź cierpliwy im bardziej cierpliwy będziesz tym szybciej się uspokoisz, podejdź tak że możesz nawet godzinami tak leżeć, wtedy szybciej sie uspokoić)

 

 

nerwica czy depresje coś wywołuje coś cię trapi coś co wywołuje te myśli(tak naprawde te myśli to tylko stres spowodowany tym co cię trapi, nie boisz sie wogóle treści tych myśli tylko dręczy cię sam stres)

nagromadzenie stresu jest tak duże że musisz chwile uspokoić umysł aby poznać co cię trapi

tak samo może pomóc spacer :3

 

najważniejsze w nerwicy to zmiana nastawienie, pamiętaj wszystko zależy od tego jak myślimy: koncentracja, skupienie, radość z życia. Jeśli wierzymy że jesteśmy weseli i potrafimy cieszyć się życiem, że mamy mocną koncentracje i prace łatwo możemy zrobić to tak będziemy robić. Lecz jeśli nastroimy się negatywnie że jest strasznie, że chorujemy to będziemy tak się czuć.

 

Dlatego jeśli coś cię zmusza, do zadrapania skóry olej to, ignoruj to. Przez to mniej będzie męczyć. Staraj się też przełamać jeśli coś cię zmusza do drapania staraj się powstrzymać ignorując przy tym myśli co cię do tego zmuszają.

 

Tak jak sama mówisz zacznij żyć : ) nerwica rodzi się ze stresu i braku szanowania własnego szczęście, dlatego rozwijaj pasje, spotykaj się z znajomymi rób coś co tobie daje radość, nie powstrzymuj się przed czymś jeśli tego chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najważniejsze w nerwicy to zmiana nastawienie, pamiętaj wszystko zależy od tego jak myślimy: koncentracja, skupienie, radość z życia. Jeśli wierzymy że jesteśmy weseli i potrafimy cieszyć się życiem, że mamy mocną koncentracje i prace łatwo możemy zrobić to tak będziemy robić. Lecz jeśli nastroimy się negatywnie że jest strasznie, że chorujemy to będziemy tak się czuć.

 

Naprawdę? A co z obawami?

Poza tym często nasze myślenie "jest chore", dlatego nie wiem czy sama wiara, że jest się wesołym wystarczy gdy naprawdę się nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bei, wiesz, z jednego posta to trudno wszystko do konca opisać więc troche zbyt to skruciłem sry : (

nie chodzi mi ciągle tłumaczenie i mówienie sobie jestem wesoły, jestem zdrowy to wywoła jeszcze więcej natręctw,

tylko najpierw o zignorowanie natręctw, tak abyśmy wogóle nie zwracali na nie uwage aż wkońcu osłabną, wtedy nastawienie się pozytywnie, najlepiej to poprostu uśmiechnąć się od czasu do czasu

 

ogólnie mnie w zwalczeniu nerwicy najlepiej pomogło wyciszenie co opisałem wyżej, oczywiście psychiatra też pomoże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rikuhod, ja leczę się jakieś 5 miesięcy (tak więc niezbyt długo), terapie dopiero zaczynam, ale wiem jedno- "nigdy" (a choruję już lata) nie rozumiałam jak mogę ignorować natręctwa :?: . Przecież na tym polega ta choroba, że ma się natręctwa które męczą, nie pozwalają przejść do porządku dziennego, bez roztrząsania ich itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cony, nie wstydź, ale na serio wiesz masa osób cierpi na depresje/nerwice, zawsze jak byłem u psychiatry zawsze duża kolejka była,

wiele osób cierpi na depresje, nie iść do psychiatry to tak jak być ciężko chorym i się nie leczyć, masa osób na te choroby cierpi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cony, nie wstydź, ale na serio wiesz masa osób cierpi na depresje/nerwice, zawsze jak byłem u psychiatry zawsze duża kolejka była,

wiele osób cierpi na depresje, nie iść do psychiatry to tak jak być ciężko chorym i się nie leczyć, masa osób na te choroby cierpi

 

Masa ludzi też nie wie o tym, że cierpi na te choroby... .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem nie ma sensu wdawać się w zbędne dyskusje na temat tego kto zdaje sobie sprawe z choroby a kto nie... bo niestety trzeba to potraktować to jako chorobe.

Problem w tym że niektórzy wiedzą o swoim "problemie" ale nic z tym nie robią, lekceważą to i wmawiają sobie że to ich nie dotyczy... Nie chcą zaliczać się do powszechnie znanego określenia "osoba psychicznie chora" bojąc się odrzucenia i izolacji. Dla mnie był to poważny problem, bo pomimo ingerencji rodziny, znajomych ja nadal wierzyłam że sobie poradze co tak na prawde tylko pogorszyło sprawe. Najważniejsze jest podjęcie działania i przyjęcie pomocy od innych. Jeżeli nie jesteśmy w stanie sobie sami z tym poradzić warto udać się do psychologa i rozpocząć terapie jeżeli jest konieczna :)

U mnie wizyta w środę i niestety bardzo się boje... ale jakoś będzie ;)

A jak było u was? Jak wygląda pierwsza wizyta u psychologa? :)

 

-- 24 sie 2014, 15:09 --

 

Cześć. Moim problemem jest wyciskanie wszystkich krostek na moim ciele. Najbardziej cierpi na tym twarz. Chcę się od tego uwolnić, ale wstydzę się iść do psychologa.

 

Z pare miesięcy temu miałam podobny problem :) Ale zaczęło mnie już denerwować drapanie i wyciskanie więc zaczęłam działać. Żeby to w miare ograniczyć ( żeby dało się wyjść do ludzi ;) ) jak siedzę w domu to smaruję sobie krostki maścią cynkową np bo wtedy przy drapaniu brudze sobie bardzo ręce :) albo smaruje czymś tłustym buzię np oliwką dla dzieci ;) wtedy trudno jest cokolwiek zrobić na buzi bo jest śliska i mięka. Kiedy strasznie mnie korci oglądałam sobie w miare przestrogi zdjęcia osób ze znacznie gorszymi krostami, wiedząc że jak będe je meachnicznie usuwać to będe miała ich jeszcze więcej i niestety będą większe :) Pomaga też bardzo krótkie obcinanie paznokci, czy poprostu zajęcie czymś rąk np piłką, czy gniotką :D Ewentualnie możesz w domu nosić rękawiczki co też utrudnia "zabiegi" ;p

Teraz mam góra kilka krostek bo chce poprawić cere i wiem że po mojej ingerencji będzie o wiele gorzej

 

Pozdrawiam :)

 

-- 24 sie 2014, 15:22 --

 

katrinka112, hej wiesz jak większośc osób na forum terapia na pewno może pomóc : )

 

jeśli mogę coś ci polecić to znam taką metode

Cytuj:

połóż się na łóżku albo usiądź gdzieś, teraz staraj się wyciszyć

jakiekolwiek myśli przychodzą natrętne czy pozytywne ignoruj je i dawaj im przechodzić

wszelkie myśli niech przechodzą i płyną

w pewnym momencie poczujesz takie uspokojenie i wyluzujesz się

(najważniejsze bądź cierpliwy im bardziej cierpliwy będziesz tym szybciej się uspokoisz, podejdź tak że możesz nawet godzinami tak leżeć, wtedy szybciej sie uspokoić)

 

 

nerwica czy depresje coś wywołuje coś cię trapi coś co wywołuje te myśli(tak naprawde te myśli to tylko stres spowodowany tym co cię trapi, nie boisz sie wogóle treści tych myśli tylko dręczy cię sam stres)

nagromadzenie stresu jest tak duże że musisz chwile uspokoić umysł aby poznać co cię trapi

tak samo może pomóc spacer :3

 

najważniejsze w nerwicy to zmiana nastawienie, pamiętaj wszystko zależy od tego jak myślimy: koncentracja, skupienie, radość z życia. Jeśli wierzymy że jesteśmy weseli i potrafimy cieszyć się życiem, że mamy mocną koncentracje i prace łatwo możemy zrobić to tak będziemy robić. Lecz jeśli nastroimy się negatywnie że jest strasznie, że chorujemy to będziemy tak się czuć.

 

Dlatego jeśli coś cię zmusza, do zadrapania skóry olej to, ignoruj to. Przez to mniej będzie męczyć. Staraj się też przełamać jeśli coś cię zmusza do drapania staraj się powstrzymać ignorując przy tym myśli co cię do tego zmuszają.

 

Tak jak sama mówisz zacznij żyć : ) nerwica rodzi się ze stresu i braku szanowania własnego szczęście, dlatego rozwijaj pasje, spotykaj się z znajomymi rób coś co tobie daje radość, nie powstrzymuj się przed czymś jeśli tego chcesz.

 

 

Bardzo dziękuje Ci za cenne rady :) Niestety u mnie ignorowanie działa przez bardzo krótki czas i nie jestem w stanie o tym zapanować ;p U mnie nie da się ignorować myśli, a kiedy leżę bezczynnie to jeszcze intensywniej zaczynam wszystko analizować, zamartwiać się i stwarzam sobie coraz to gorsze problemy. Dlatego wole raczej aktywnie reagować i tu się zgodze spacer jak najbardziej u mnie działa, a nurtujące myśli zagłusza ulubiona muzyka :D Masz racje czas zacząć korzystać z życia i dobrze by było poświęcić swój czas na pasje :) Jeszcze raz wielkie dzięki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza pomocą psychiatry polecam co napisałem wyżej

Cytuj:

Cytuj:

połóż się na łóżku albo usiądź gdzieś, teraz staraj się wyciszyć

jakiekolwiek myśli przychodzą natrętne czy pozytywne ignoruj je i dawaj im przechodzić

wszelkie myśli niech przechodzą i płyną

w pewnym momencie poczujesz takie uspokojenie i wyluzujesz się

(najważniejsze bądź cierpliwy im bardziej cierpliwy będziesz tym szybciej się uspokoisz, podejdź tak że możesz nawet godzinami tak leżeć, wtedy szybciej sie uspokoić)

 

 

nerwica, czy natrętne czynności biorą się zreguły z dużej kumulacji stresu co się nazbierała, ta metoda pomaga się wyluzować i uodpornić na stres, jak się ją porobi to człowiek lepiej się poczuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto mi wyjaśni, na czym polega psychologiczny fenomen czerpania przyjemności z drapania się po łbie? Niby nie lubię sobie sprawiać bólu (tym bardziej celowo), ale jednak czasem umiem się nieźle uszkodzić podczas eksploracji zakamarków swojej głowy. Zdaje się, iż poszukiwanie strupków, grudek a następnie ich drapanie stanowi dla mnie pewną formę odprężenia. Najgorzej jest, jak oglądam jakiś film albo robię przy komputerze coś, co nie wymaga dotykania klawiatury (wtedy jedna ręka jest wolna i zajmuje się drążeniem). Najgorsze, że czasami nawet nie zdaję sobie sprawy, że drapię za bardzo i opamiętuję się dopiero jak zaczyna krew lecieć. A potem umyć taki wydrążony czerep szamponem to też nie jest za przyjemna czynność...

Masakra :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej "drapaki" ;) jestem tu nowa. Ja też robię dużo różnych dziwnych rzeczy i nie potrafię przestać. Np.obgryzanie paznokci i skórek (chwała temu kto wymyślił manicure hybrydowy! Wreszcie mam ładne paznokcie :) skubanie włosków z: rąk, brwi, twarzy, linii "wąsów", ale także z nosa i okolic odbytu :> ostatnio wyrywam sobie osłabione włosy z tyłu głowy...najgorsze że nawet w pracy nie mogłam się powstrzymać przed skubaniem itp. Wiedziałam że ludzie patrzą a jednak parę razy jeszcze sobie skubnęłam ;) kiepska sprawa no ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

schatten, mam ostatnio to samo. :? Parę swędzących syfków spowodowało bezmyślne błądzenie palcami między włosami i wyszukiwanie czegokolwiek do drapania na głowie. Staram się trzymać ręce od głowy z daleka już teraz, bo przez parę dni rozdrapałam sobie nieźle parę miejsc. Na razie mi się udaje.

 

 

Najgorzej jest z twarzą. Nie mogę po prostu ominąć żadnego lustra bez wgapiania się w swoją skórę z odległości centymetra i szukania najmniejszych grudek do wydrapania. Potem smaruję się różnymi kremami, aby przyspieszyć gojenie się... Czy jest na ten głupi nawyk jakiś sposób? Luster niestety nie mogę unikać. Są w domu, w pracy, wszędzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko problem zaczyna się wtedy, kiedy trzeba się uczesać, czasem wymalować, kiedy umywalka jest zaraz pod ogromnym lustrem na całą ścianę i po prostu nie sposób w nie nie spojrzeć... Najlepszym pytaniem byłoby: jak nie rozdrapywać widząc się w lustrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym pytaniem byłoby: jak nie rozdrapywać widząc się w lustrze?

 

Ja jak poczytałam o tym, jakie bakterie są i jakie mogą być na naszych dłoniach, to mi się odechciało. Przypominało mi się jak na zajęciach z mikrobiologii robiłam posiewy bakteryjne na podłożach (na takich płytkach) i pomyślałam sobie, że wbijanie paznokci w skórę (bo drapanie, wyciskanie, skubanie na tym przecież polega), jest jak posiewanie bakterii na skórze. A na rękach każdy ma np. bakterie kałowe.

Ja sobie o tym często przypominam i to obrzydziło mi skubanie, wyciskanie grudek i pryszczów na twarzy. Bo każdy pryszcz z ropą to takie mini-zakażenie. Jak to sobie wyciśniemy, to skubiąc twarz dalej to sobie ,,posiejemy''.

 

 

Z wyrywaniem włosów gorzej... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×