Skocz do zawartości
Nerwica.com

Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((


Gość Szczęściara

Rekomendowane odpowiedzi

Istnieją dwie odmiany tego zaburzenia: „łagodna onychofagia” (mild) oraz „niebezpieczna onychofagia” (severe). Pierwszy przypadek oznacza obgryzanie paznokci i skórek sporadycznie, w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego, natomiast w drugim kaleczenie dłoni jest jedynym sposobem na radzenie sobie z nerwami. Gdy tylko ta czynność daje chwile ukojenia, mamy do czynienia z formą autoagresji i samookaleczania.

 

http://urodaizdrowie.pl/jak-pokonac-i-skad-sie-biora-wstretne-nawyki-obgryzanie-paznokci-czy-skorek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, przychodzę tu i jestem trochę oszołomiona, bo nigdy nie zdawałm sobie z tego sprawy... dzisiaj terapeutka zwróciła mi uwagę, ze ciągle i ciągle drapię się po głowie. Dla mnie to jest tak naturalne, że nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Robie tak chyba od dziecka, bo strupy mam odkąd pamiętam. Jestem w szoku, w jakim dawno nie byłam :shock: Czytam teraz o tym i czuje się zagubiona trochę. Jak z tym walczyć? Skoro robię to od zawsze? I w ogóle jest na to jakas nazwa?

AAAaaaaaa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafka, ja też nie mam wszów, to taki sposób odreagowywania sobie. Najgorsze, że jak mi ktoś zwraca uwagę (np. tydzien temu terapeutka) to się zaczynam jeszcze bardziej denerwować, wkurza mnie to, że i jak od niej wyszłam to drapałam się jeszcze bardziej tym razem umyślnie :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drapię się od dziecka. Mam całe ciało w bliznach. Czy można to pokonać samoistnie? sama przezwyciężyłam obgryzanie paznokci i wyrywanie wł0osów z głowy, mam nadzieję, że bezpowrotnie, ale nie potrafię przestać się drapać, często zlizuję krew z ranek. Wiem to obrzydliwe dla Was (ja przywykłam przez ponad 20 lat), ale nie potępiajcie mnie tylko coś doradźcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edyciurek, dla mnie to nie jest obrzydliwe, w końcu jestem samozwańczą królową tego wątku :P Podobno można poruszyć ten problem na terapii, równie podobno - można poradzić sobie z tym samemu. Ja mam tak, że albo przestaje samoistnie, albo nic na mnie nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam... Ja mam atopowe zapalenie skóry. Co jakiś czas mam rzuty na różnych miejscach. Zazwyczaj na palcach dłoni to wyłazi, w miejscu intymnym też mi się zdarzyło, od miesiąca mam to na skórze głowy i jest kanał. Drapię, rozdrapuję, swędzi jak jasna cholera i jeszcze sączy się jak nie wiem. Włosy są posklejane, obrzydliwe. Ręce mi się dosłownie już trzęsą, żeby drapać... Staram się tego nie skubać ale przez sen nie wytrzymuję i błędne koło się zatacza. Dziś idę do dermatologa, zobaczymy co mi powie. :roll::zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam tu przypadkiem... Czytałam gdzieś o trichotillomanii (czyli nerwowym wyrywaniu włosów na ciele, przede wszystkim z głowy oraz rzęs i brwi) Było tam napisane, że ktoś odczuwa przyjemność po tym jak wyrwie sobie włosa. Najpierw odczuwa ból, a zaraz potem odprężenie. Zaczęłam się zastanawiać czy moje uzależnienie, to może być jakaś nerwica natręctw i trafiłam tutaj.

 

Od kiedy pamiętam lubiłam wyciskać pryszcze na plecach taty, czy brata. Miałam chyba wtedy z 10 lat, więc sama nie miałam żadnych wągrów. Cały okres dojrzewania przeżyłam jakoś spokojnie z ładną cerą, ale obgryzałam paznokcie. Przestałam gdy zauważyłam, że paznokcie które odrosną są ładne i zdrowe (czyli da się sobie to wmówić ! )

Mój problem zaczął się kilka lat temu i trwa do teraz. Codziennie rano i wieczorem oglądam twarz, czy nie mam czegoś do wyciśnięcia. Ale nie robię tego, gdy nałożę już makijaż. Za to moje palce wędrują kilkadziesiąt razy dziennie na plecy, dekolt i na linię, gdzie na głowie zaczynają się włosy. Jeśli poczuję, że mam coś pod palcami, nawet najmniejszą krostę od razu muszę to zdrapać lub ścisnąć dwoma paznokciami tej samej ręki! Nie drapię tylko mocno trzymających się strupków. Sobie ściskam kiedy siedzę przed komputerem, albo w pracy, czy oglądam telewizję. Czasem nawet przez sen drapię się w po plecach i ramionach. Komuś natomiast mogę wycisnąć zawsze.

Chyba uważam, że bez takiego pryszcza będę ładniejsza, ale to nie jest do końca prawda, bo robię sobie strupki a potem blizny. Całe plecy mam poharatane, a na dekolcie rozprzestrzenił mi się drobny trądzik (który skutecznie ciągle ściskam, a on się znów pojawia i to w większej ilości).

W mojej rodzinie chyba wszyscy mają taki problem, bo zaczęło się od mamy, a teraz brat i ja wyciskamy nagminnie ;/ Czasem nawet ja ściskam jemu na plecach. Ale oni chyba nie mają tak tego rozwiniętego jak ja..

Naprawdę czuję satysfakcję po ściśnięciu pryszcza ! to jest chore... ;/ Mój chłopak (którego też czasem męczę, ale on mi się nie daje za bardzo) mówi, że jestem nienormalna, że tak lubię wyciskać, a ja się nie mogę powstrzymać! Jeśli zobaczę pryszcza z białym czubkiem, to nie ma nawet najmniejszej możliwości, żebym go nie wycisnęła!

 

Drugą uciążliwą rzeczą jest wygryzanie sobie wewnętrznej strony ust. czasem pogryzę się do krwi...

 

 

Najgorsze, że chyba nie chciałabym się leczyć, bo to mi sprawia dziwną satysfakcję ;/ Najlepiej by było gdyby po prostu nie pojawiały mi się żadne krostki, czy pryszcze- wtedy bym nie miała co ściskać.

 

Czy to jest już nerwica natręctw ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde. Odkąd przestałam brać izotek (Miałam przewlekły trądzik, stan się teraz polepszył) i moja skóra znów robi się tłusta i wyskakują jakieś minimalne wypryski znowu zaczynam się obsesyjnie drapać i rozdrapywać, jak tak dalej pójdzie to wszystko wróci w try miga. Nie mogę się powstrzymać, siedzę przy biurku i tylko robię sobie rany, bo daje mi to jakąś ulgę i satysfakcję. Czemu ja muszę tak psuć swój stan? Tyle się namęczyłam, by ten trądzik wyleczyć, tyle kasy poszło. Tak samo jak z chudnięciem, udało mi się i znowu żrę jak świnia i znowu tyję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ma to samo od najmłodszych lat, a trądzik pojawił się wyjątkowo wcześnie jak miałam ok 10-11 lat. Ja zawsze wszystko rozdrapywałam odkąd pamiętam i dzisiaj nawet się zastanawiam dlaczego ale odpowiedzi nie mogę znaleźć. To już jest jakieś uzależnienie.

Ale odkąd zaczęłam się leczyć na nerwicę i brać leki muszę przyznać , że trochę się to zmniejszyło, bowiem jestem już spokojniejszą osobą Najczęściej się drapię teraz kiedy jestem zestresowana, odczuwam napięcie. A tak poza tym staram sie po prostu zająć czymś ręce aby tego nie robić. Wam też to radzę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też rozdrapuję co tylko się da, a jak nie ma co to zawsze znajdzie się lakier na paznokciach do zdrapania, nerwowe żucie gumy albo... zdzieranie sobie szkliwa zębów :shock: Jak mi dentystka o tym powiedziała to w szoku byłam.

u mnie tez sie zmniejszyło po lekach, ale do koca ie przeszło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×