Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Pijesz kawę? Gdzieś czytałem, że nie powinno się jej łączyć z Esci ale co i jak dokładnie to nie wiem...

:shock:

jedyne co mi przychodzi do głowy to że u osób predysponowanych może nasilać lęk i niepokój

Tu coś było, ale to raczej nic konkretnego...

http://fobicy.pl/index.php?topic=798.30

 

ale faktycznie u osób które maja jakieś predyspozycje, nadmierna ilość kofeiny + ewentualne lęki po Esci mogą coś tam namieszać. Chyba. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim:)

 

Elmopl, a ja nadal ściskam kciuki, bo myślałam, że jesteś jeszcze u dr... czyli masz zwiększyć do 10 mg? A wcześniej mówiła, że nie, bo wyższa dawka zrobi Ci krzywdę... a nie zaproponowała by lek zmienić?

 

ja tez się bałam sama zostawać w domu... teraz jest już lepiej, zostaję, ale powiem szczerze, że wole jak ktoś jest...:) czuję się bezpieczniejsza:)

 

pozdrawiam wszystkich ciepło!

Właśnie mijają mi 2 miesiące na esci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, witaj lunatic mozesz wyjasnic te roznice pomiedzy benzo ( oxazepam) a piperazynå ( hydroksyzyna) ?

Moze dla mnie odpowiedniejsza bylaby hydro niz ten cholerny benzo ?

 

krista, tak, zgadzam sie z Tobå, ze nerwica moze miec podloze w dzieicnstwie i dac o sobie znac w dojrzalym wieku kiedy ta ostatnia kropla goryczy przechyli czare. Jak sama pisalas praca ponad sily tzn. na wysokich obrotach, brak okresow regeneracji ( porzådny urlop) a nie kilka dni wolnych, byle jakie jedzenie o roznych porach, brak spokojnego snu, skanowanie na okråglo "jutrzejszych problemow" i ogarniecie tego wszystkiego - to fantastyczna pozywka dla nerwicy. W dluzszym okresie np. 2 lat powaliloby nawet konia ! Ståd nie dziwie sie, ze coraz wiecej osob zaczyna uginac kolana przed nerwicå. Musimy zmienic radykalnie swoje przyzwyczajenia i powaznie pomyslec o zdrowiu. Ja przestalam juz liczyc i walczyc o pieniådze bo gowno mi one dajå. Dzieki chorobie moje oszczednosci wyplynely, stracilam mase pieniedzy na rozne niepotrzebne badania. Teraz bede pracowac doslownie minimum, swoje ambicje schowalam do kieszeni bo zaplacilam zbyt wysokå cene. A jak zdrowie szwankuje to zadne pieniådze tego nie wynagrodzå.

 

Praca pracå ale do cholery oprocz pracy musi czlowiek pamietac o sobie, o przyjemnosciach, o rozrywce dla umyslu, o wypoczynku, znalezc czas dla swoich zainteresowan i hobby. Zagalopowalismy sie Kochani w tym maratonie ! Czas wiec zwolnic i wyhamowac na rzecz naszego psychicznego komfortu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, ze cieszę sie bardzo, ze tu trafiłam, bo wspieramy sie nawzajem, a to bardzo dla mnie ważne.

elmopl79, my to właściwie jedziemy na jednym wózku, bierzemy esci podobny czas, z tym, ze ja jestem na 15 mg, ciekawe która z nas pierwsza lepiejnsie wreszcie poczuje, będziemy sie nawzajem wspierać i informować na bieżąco :mrgreen:

nova_2013, dziś jadąc z mężem autem cała drogę rozmawialiśmy o życiu w Skandynawii, mamy w Szwecji bliska kuzynki, chcemy ja odwiedzić. I tak rozmyslalismy i marzylismy sobie o tym, zeby rzucić tu wszystko i wyjechać do Skandynawii rozpocząć nowe życie. :mrgreen: jak czytam copiszesz o stosunku lekarzy do pacjentów i pracodawcy i jego wyrozumiałości , to szczerze mega zazdroszczę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasia,no za chiny nie moge wyslac maila,ani odczytać tego Twojego wczorajszego.

Dzisiaj p dr.mowila zupelnie co innego i byla skora nawet do orzejscia na cala tabletkę.Na początku kazala brac7,5bo miwi,ze to moze byc moja dawka docelowa,a potem mówi,ze jak ja będę to sobie dzielic....i mówi,ze szalejemy i idziemy na10mg.jednirazowo(a na ostatniej wizycie mowila,zebym rozdzielaka sobie te dawki).Dokaczyla mi pramolon,żeby brac doraźnie.Nie wiem co to za cudo....oczywiscie,boje sie go:)

 

Lubatic

Jestem steaszna masochistka...Dlatego idę na spacer z psem rodzicow,bo mnie cos rozniesie.Ale tu tak wiatr pizdzi,ze chyba mnie porwie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

różnica polega na innym mechaniźmie działania, bezno jest uzależniające, hydroksyzyna nie, ale nie wiem jak wygląda jej skutecznosć w napadach paniki, działa silne uspokajająco ale czy na tyle silnie przeciwlękowo zeby pomóc na ata paniki to trzebaby sprawdzic na sobie

 

-- 30 sty 2014, 12:54 --

 

ja np. po benzo praktycznie nie jestem w ogóle senny a jakbym wziął hydroksyzyne to mam dzień z głowy bo mnie tak usypia silnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, ja nie narzekam faktycznie, chociaz inaczej widzialam swojå przyszlosc. Ukonczylam 3 kierunki studiow wyzszych z najlepszymi notami i niestety nie pracuje w swoim zawodzie ale i tak bardzo sie ciesze, ze mam prace i nie musze sie budzic rano z myslå czy jeszcze pracuje czy juz mnie szef zwolnil. Praca jest i mozna jå dostac dosc latwo ale wszystko zalezy od nastawienia, wlasnych oczekiwan i elastycznosci. Znam inne osoby tez bardzo dobrze wyksztalcone, ktore tylko i wylåcznie oczekujå swietnej posady i dzieki temu så bezrobotne od 20 lat. Ale tez znam ludzi tylko z wyksztalceniem podstawowym ktore swietnie sobie radzå. Bo w zyciu oprocz umiejetnosci , talentu i wyksztalcenia potrzeba troche szczescia :D i wiary w siebie.

 

Jedno co mnie tu trzyma to stabilizacja finansowa i bezpieczenstwo pracy. O to sie nie martwie, a pieniådz to rzecz nabyta, raz przychodzi raz odchodzi. Najwazniejsze aby w tym wszystkim znalezc racjonalizm i nie wpadac w panike kiedy czlowiek znajdzie sie pod wozem. Ja pomimo obecnej choroby nadal mam zaplecze optymizmu choc wiekszosc dni jest dla mnie "katastrofalna". Ale jak spojrze z dluzszej perspektywy np. kilku miesiecy czy lat to widze same pozytywy. mecze sie z newricå od jakiegos 1,5 roku a zaczelam sie dopiero leczyc od 1,5 miesiåca i tlumacze to sobie, ze skoro dalam rade przezyc te 18 miesiecy to one tak naprawde mnie wzmocnily a nie zlamaly. Zdaje sobie sprawe, ze nerwica to paskudna choroba i nie przechodzi jak przeziebienie, to dluga walka ale koniec z koncem przyniesie zwyciestwo. Gdybym w to nie wierzyla to polozylabym sie do lozka i tam czekala na smierc. Bo po co zyc i sie tak meczyc ???

 

Wlasnie wczoraj czytalam ksiåzke na temat nerwicy, ktora wyjasnila mi pewnå zaleznosc : my nerwicowcy jak mamy gorszy dzien bo sie zle czujemy to zrzucamy to na barki choroby i wierzymy, ze juz nigdy z chorobska nie wyjdziemy, ze przegralismy z chorobå. Osoby zdrowe nie dotkniete nerwicå majå dokladnie takie same gorsze dni tyle tylko, ze oni je traktujå na zasadzie "OK, dzis mam kiepski dzien ale jutro albo za tydzien bedzie lepiej" i nie przejmujå sie gorszym samopoczuciem, bo wiedzå, ze dobre i zle dnie przeplatajå sie nawzajem. Oni nie pogråzajå swoich mysli i nie koncentrujå sie na tych swoich gorszych dniach. Po porstu przyjmujå do wiadomosci, ze zycie nie jest uslane rozami i zyjå dalej nie przejmujåc sie "pochmurnym dniem".

 

A my nerwuski jak jest dobrze to strzaleczka jedzie w gore az na sam szczyt, ale jak poczujemy sie troszke gorzej to strzalka wali w dol jak potezna kula olowiana i bombarduje nas myslami : nie uda sie ! To nerwica ! Nigdy Ci sie nie uda! Zawsze bedziesz sie gorzej czul ! I ta dziwka nerwica szczerzy wowczas swoj usmiech, szydzi z nas i wprawia w jeszcze wieksze zaklopotanie. I znow nakreca sie ten sam scenariusz. Popadamy w smutek, utrapienie i niemoc, poddajemy sie na nowo tej dziwce nie widzåc juz dalszej ucieczki.

 

Wiec pomyslalam sobie : HALO ! HALO ! Przeciez moj såsiad mimo zdrowia ma takze lepsze i gorsze dnie, podobnie jak sloneczne czy deszczowe dni. Slonce swieci i dla szczesliwych i nieszczesnikow, deszcz pada i dla dobrych i dla zlych ludzi. Wiec czemu te gorsze dnie mam zwalac na wine nerwicy ? Gdyby tak bylo to osoby zdrowe zawsze cieszylyby sie tylko dobrymi i slonecznymi dniami. Ale tak nie jest , prawda ? I wlasnie to wyjasnienie ksiåzkowe zmienilo moj stan umyslu i pojecie o zagrywkach dziwki nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bralas hydro doraznie tylko przy lękach czy regularnie ? Hydroxyzyna jest pochodnå piperazyny i nie wiem czy ten lek uzaleznia w taki sam sposob jak oxazepam, ktory nalezy do benzodiazepin.

 

To zupełnie inna liga. Piperazyna to związek organiczny, który składa się z pierścienia sześcio-członowego zawierającego dwa atomy azotu w przeciwległym położeniu w pierścieniu. Związki chemiczne, które są pochodnymi piperazyny zawierają w swojej strukturze chemicznej pierścień/szkielet piperazyny. Pochodnych piperazyny jest ogromna ilość. Można je podzielić ze względu na budowę chemiczną albo ze względu na klasy stosowane w lecznictwie. Pochodnymi piperazyny są m.in. leki antydepresyjne-np. buspiron, trazodon; leki przeciwpsychotyczne- typowe(pochodne fenotiazyny), atypowe- klozapina, olanzapina, arypiprazol; leki urologiczne- sildenafil, leki antyhistaminowe- cetyryzyna, hydroksyzyna, leki stosowane w chorobie Parkinsona- pirybedil, niektóre narkotyki(dopalacze)- jak BZP. Generalnie cała masa związków o działaniu psychoaktywnym.

 

Hydroksyzyna jest bardzo łagodnym lekiem przeciwalergicznym, uspokajającym, przeciwlękowym. Jest stosowana u dzieci w tabletkach 10mg albo w syropie. Jest lekiem antyhistaminowym I generacji. Działa na tej zasadzie, że jest silnym odwrotnym agonistą receptora histaminowego H1 oraz antagonistą receptora serotoninowego 5-HT2a= przez co hamuje aktywność ośrodkowego układu nerwowego. W żaden sposób nie uzależnia.

 

Oksazepam to pochodna benzodiazepiny- związków chemicznych, które w swojej strukturze zawierają pierścień benzenowy i pierścień diazepinowy. To lek o działaniu amnestycznym, anksjolitycznym, przeciwdrgawkowym, nasennym, sedatywnym, przeciwlękowym, rozluźniającym mięśnie szkieletowe. Benzodiazepiny działają na zupełnie innej zasadzie- wiążą się z jonotropowym receptorem GABA-A a konkretnie z jego allosteryczną/benzodiazepinową stroną(kiedyś używano terminu receptor benzodiazepinowy) przez co powodują nasilenie transmisji GABA-ergicznej i ułatwiają GABA'ie wiązanie się z receptorami GABA-ergicznymi. GABA to neuroprzekaźnik o właściwościach hamujących. Receptory GABA-ergiczne są związane z kanałami chlorkowymi, napływ jonów chlorkowych powoduje hiperpolaryzację komórki nerwowej(która staje się tymczasowo niewrażliwa na przewodzenie bodźców)= co objawia się w postaci uspokojenia, działania przeciwlękowego, nasennego, rozluźniającego mięśnie szkieletowe, przeciwdrgawkowego. Z tym samym receptorem wiąże się też np. alkohol etylowy. Leki z tej grupy nadają się tylko do stosowania doraźnego/krótkotrwałego ponieważ powodują uzależnienie fizjologiczne i psychiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, dziekuje Dark, to wiele wyjasnilo. Szkoda naprawde, ze benzo dziala tylko doraznie a nie leczåco.

 

-- 30 sty 2014, 14:43 --

 

Jeszcze powracajå do Szwecji - nie chcialabym utwierdzac Was w przekonaniu, ze ten kraj to mlekiem i miodem plynåcy bo spotkanie z rzeczywistosciå moze byc naprawde bardzo szokujåce. Nie bez znaczenia jest powiedzonko "wszedzie dobrze gdzie nas nie ma". Ja mieszkalam juz i w Australii i w Niemczech i do dzis pozostaly mi najlepsze wspomnienia z tamtych krajow oraz moi znajomi, ktorzy nadal tam mieszkajå. Niestety moje wyobrazenie o Australii i Niemczech så bardzo wyidealizowane moze dlatego, ze tam spedzilam swojå mlodosc i pozniejsze lata dojrzewania. Ale jak rozmawiam ze znajomymi to dosc szybko sprowadzajå mnie na ziemie. Te "cudowne spedzone moje lata" nie pozostawily juz nawet cienia swietnosci z tamtych okresow. Australia sprzed 30 laty ( bo takå jå pamietam ) stracila na swojej atrakcyjnosci, podobnie jak Niemcy za czasow swietnosci mocarstwa europejskiego w latach 60-90. Gdybym dzis pojechala w odwiedziny do tych swoich zakåtkow i ukochanych miejsc napewno rozplakalabym sie z tesknoty za swoimi latami dziecinstwa ale rzeczywistosc, ktora by mnie tam spotkala spowodowalaby dzisiejszå gorycz. Bo naståpilby moment sprzezenia zwrotnego : uderzajåce zmiany o ktorych nie mam obecnie najmniejszego pojecia z moimi krystalicznymi wspomnieniami z lat pobytu. To jak narodzenie naszych przodkow w dzisiejszym dniu, ktorych pochowalismy na poczåtku wieku XX.

 

Nadal tesknie i za Australiå i za Niemcami ale zmienily sie warunki bytowe, ekonomiczne i z pewnosciå mentalne. I to moje wieloletnie wyobrazenie o dobrobycie i smaku raju jakiego doznalam mieszkajåc tam mogloby cholernie zachwiac moje przekonanie i ciågle pytania: co by bylo gdybym pozostala na antypodach, a jakby ulozylo sie moje zycie w Niemczech w latach obecnych ? Zanim przyjechalam do Szwecji tez mialam obraz tego pieknego cudownego kraju gdzie zycie jest sielankå. Bo taki obraz malowaly mi ksiåzki i osoby ze Scandinavii, reportaze i filmy. Nic bardziej mylnego ! I pewnie w taki sam sposob odbieram nadal Australie i Niemcy, bo wciåz zyje najlepszymi wspomnieniami i nieskazitelnym wyobrazeniem jakie mi zaoferowalo mi wowczas zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odezwy pare postow w tyl, dzieki Luki_Nerwusik i Gargul i byc moze kogos pominalem to sorki ale wczesniej czytalem posty a teraz dopiero odpisuje, staram sie kompa ograniczac bo przesiadywanie przed nim doprowadzalo mnie tez do frustracji...;/

ja poki co tez tylko tabsy, jutro wchodze na 10 esci, mam nadzieje ze po poczatkowych dolegliwosciach dobrze sie przyjmie, to moj pierwszy SSRI, wczesniej SNRI.

Ktos pisal o pracy, na pewno Katarzynka40 i Nova i chyba Tojaa, elmopl79, dobrze ze ja macie, wiem ze praca przynosi stresy, ale uwierzcie lepiej ja miec niz nie miec, czesto w wirze zajec zapomina sie o dolegliwosciach i naszych stanach...

ja ponad rok bez pracy i siedzenie w domu nie pomaga mi z walka z tym gownem, za duzo czlowiek ma czasu na myslenie i dolowanie sie;/

powiedziec mozna i ludzie mowia...zajmij sie czyms, idz na spacer, silownie itp. wszystko ladnie pieknie, ale mieszkam na wsi, spacer po mojej miejscowosci trwa 10 minut i cala przejde no chyba ze bede chodzil w kolko:) silka laczy sie z wyjazdem i to kilkanascie km;/ na dzialke nie pojde bo zima;/ tak wiec wcale nie jest latwo...

Nie wiem gdzie wiekszosc z was mieszka, ale jak czytam ze silka, basen itp to przypuszczam ze duzo z miasta, to tez plus ze gdzies mozna wyjsc i ruszyc dupsko, no i ogromny plus dostep do lekarzy i spotykania sie z nimi. ja zanim znalazlem i poszedlem do swojej pani dr przejrzalem dziesiatki stron, opini o lekarzach, znalazlem, dojezdzam 30 km na wizyty.

jak zyc Panie premierze...:)

pomecze sie z esci i zobacze jak bedzie po kilku tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, divers2288.gif jestes niezaståpiony MISTRZU !!!

Dziekuje

 

-- 30 sty 2014, 15:09 --

 

alez dzisiaj wzielo mnie na epopeje ;)

Uciekam Kochani na spacerek ze swoimi czworonogami spacer1.gif i zajrze tutaj jak zwykle poznym wieczorkiem.

Zycze Wam milego, udanego i slonecznego dnia, ktory rozchmurzy Wasze zatroskane twarzyczki i polechcze Wasze zmysly divers2342.gif

 

papatki i 3mta sie divers2345.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, ja mam tak prawie zawsze, ze nie mogę sobie znaleźć miejsca przez ten niepokój, wiem, co czujesz :(

cherry86, cżesc, masz racje, czasem nie docenia sie tego, co sie ma i tylko marudzi, tak złe i tak niedobrze. Najlepsze jest to, ze ja obiektywnie nie mam na co narzekać. Prace mam, na zarobki nie narzekam, chłopa mam :mrgreen: , mieszkanie mam, auto mam, rodzine kochajaca mam. Somatycznie na nic nie choruje kur....a czego ja marudze, powinnam dziękować opatrzności, ze żadne nieszczęścia tfu tfu mnie nie łapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, kochana, mnie czasęm ze stresu tak telepiie, ze siedzę przy farelce nawet latem, tak mi zimno :D wcale nie przesadzam, naprawde tak robie

cherry86, dzięki za słowa wsparcia, wszyscy musimy dopingować sie i wspierać. Zdrowi nas nie rozumieją niestety mio najlepszych chęci. Syty głódnego nie zrozumie.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak trafiłeś. Pierwszy atak miałem tydzień po powrocie z urlopu. Nawał pracy jaki mam po powrocie z urlopu zawsze wywołuje u mnie duży stres. Zawsze z mieszanymi uczuciami biorę urlop. Niby cieszę się, że wypocznę, ale wiem co jest po powrocie- mnóstwo nowych projektów i mało czasu na ogarnięcie tego wszystkiego.

No to mamy pewną prawidłowość, bo ja też zawsze po powrocie z odpoczynku mam mega doła.

Już pod koniec urlopu, jak pomyślę sobie o 500 nieprzeczytanych wiadomościach, to mnie zaczyna trząść i mogę zapomnieć o spaniu. Nie potrafię nad tym zapanować. Nie potrafię sobie wytłumaczyć że to normalne. Podobno jestem "perfekcjonistą" (chociaż sam mam o tym odmienne zdanie, że nie wspomnę o pewnych ludziach z mojego otoczenia) i staram się załatwić wszystko na raz. Myślę o wszystkim na raz. A to w prostej drodze prowadzi do przepalenia zwojów. Żeby był tak pstryczek elektryczek. Ciach i nie myślę. Ciach i mam wszystko w d..ie.

 

W ogóle po wczorajszym poście novy, naszły mnie myśli natury egzystencjalnej :hide:

Do czego to wszystko zmierza. Ta pogoń. To parcie na przód. My jeszcze tego tak mocno nie odczujemy, ale jak pomyślę o naszych dzieciach, w jakim świecie im przyjdzie żyć. Z jakimi problemem się borykać, to na prawdę tracę wiarę we wszystko. W sens całości. W przyszłość tego gatunku.

Mówimy o społeczeństwie (np. szwedzkim), że jest takie cywilizowane. Gó.no prawda (nikomu nie ubliżając). 70% społeczeństwa na coś choruje i nikt z tym nic nie robi! Tzn nie walczy z przyczyną! To jakby ponad połowa społeczeństwa chorowała na raka i nikt się nad tym nie zastanawiał. Nie próbował zwalczać przyczyn.

Tylko że rządzącym, kimkolwiek by oni nie byli, czy biali, czy czerwoni czy czarni, zależy na tej pogoni. Bo z tego są dudki, które spłacą kredyty pozaciągane przez nich, czy ich poprzedników. Do tego dochodzą wielkie korporacje, którym już na niczym nie zależy, bo po prostu nie mają właściciela, tylko akcjonariuszy liczących na zysk i wybierających odpowiedniego prezesa, albo właściciel jest tak wysoko że nie widzi dołów.

Powiedzcie, do czego to wszystko doprowadzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×