Skocz do zawartości
Nerwica.com

cherry86

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cherry86

  1. hej ludki, troche czasu mnie tu nie bylo, no i troche sie u mnie pozmienialo...mialem ten remoncik w pokoju rodzicow, wiec biegalem albo po sklepach z mat.budowlanymi albo prawie caly dzien na drapce:) remontu koniec a tymczasem znalazlem prace, tzn mozna powiedziec ze znalazlem, ale czy ja dostane to nie wiem, jezdze na probe zeby zobaczyc czy wdroze sie i dam rade, poki co jest ok ale do tej pory siedzialem i przygladalem sie, no ale widze ze ludzie tam maja mlyn i duzo roboty, wiec nieco tego sie obawiam no ale zobaczymy czy mnie zostawia i jak to bedzie. czuje sie w miare, przez remont prawie nie myslalem o nerwicy, miewalem tylko takie male dolki, wczoraj w pracy mnie nagle zaczela glowa bolec i zakrecilo sie mi w niej ale przeszlo, mam nadzieje ze to nie bedzie sie czesto powtarzac bo chce juz w koncu pracowac i zarabiac na siebie. a co u Was?
  2. witam wszystkich escitożerców zgadzam sie z Dark'm, mamy nerwice, depreche itp ale wciaz jestesmy ludzmi i chcemy normalnie zyc, ja wchodzac na forum to pierwsze moje pytania byly zwiazane z interakcja z alko. zanim bralemtabletki naprawde duzo tego bylo, tzn duzo moze zle slowo, ale czesto bo na glupim bezrobociu moje wieczory wygladaly tak samo, siedzenie przed kompem plus piwo to byl rytual prawie codzienny, odkad biore leki ograniczylem bardzo, przez poltora miesiaca moze w 3 dni zdarzyl sie jakis browar, no ale wlsanie ciagle jeszcze jestesmy ludzmi a dzisiaj mamy sobote wiec dzisiaj postanowilem tez sobie pozwolic na piwka. jakos nigdy nie mialem zlych stanow w momencie picia, zawsze tylko mialem obawy co do dnia po piciu bo dwa razy po porzadnej zakrapianej imprezie mialem wlasnie ataki paniki, drgawki ( w czasie kiedy sie nie leczylem oczywiscie te porzadne imprezy) i teraz zawsze mysle co bedzie na drugi dzien bo nerwcia ma to do siebie, ze zawsze przypominam sobie sytuacje i miejsca w ktorych mialem atak paniki i leku i boje sie w nie wejsc, choc teraz przy leczeniu coraz mniej na szczescie
  3. Ellora pisalem pare postow wczesniej, ze tez glowa mnie boli, wczoraj i dzisiaj, tez po tym jak popracowalem w domu to mysli jakies dziwne i ze gdzies ciagnie glowe nozki, tak wiec dzisiaj u mnie podobnie, ale staram sie mimo bolu glowy i jakis dziwnych mysli, uznac dzien za bardziej pozytywny niz bywalo...
  4. xyz90 doskonale rozumiem,choc u mnie nie bylo masakrycznie z ubokami, pewnie wszyscy rozumieja co to przechodzili, no ale trzeba to przezyc, jak gorzka pigulke na grype, nie ma byc zmaczna tylko ma pomoc Ellora a coz to dzisiaj za myslenie?pyt retoryczne, bo domyslam sie. gorsze dni niestety sa:/ pomysl, ze jutro wstaniesz i bedzie lepszy dzien
  5. yxz90 zeby dodac ci troche odwagi...ja wskoczylem na 10 mg po 4 dniach 5 mg, zacisnij zeby na uboki fizyczne, byle pomoglo psychicznie -- 27 lut 2014, 20:41 -- Luki, wiem wiem o tym, ja nawet na sudiach przez 1,5 roku mialem psychologie (0,5 psychologia rozwojowa, 0,5 p.ogolna i 0,5 p.kliniczna) tylko jak kogos to dopada to czesto brak nam logicznego wytlumaczenia i wtedy szukamy pomocy. wiem ze jesli tylko bede mogl to wezme sobie terapie
  6. dzieki za odp. ja jak tylko bede mogl, to mimo ze jest nieco lepiej na samych dropsach, tez bede chcial podjac terapie, od swojej dr, mimo ze sama jest terapeutka, dostalem namiar na dr ktory zna wiele szkol terapi, ale glownie prowadzi terapie psychodynamiczna
  7. Tojaaa, wiesz kiedys ktos madrze tu napisal, ze wszystkie uboki i fizyczne dolegliwosci jest w stanie zniesc byle tylko psychicznie i emocjonalnie bylo ok, jest tego samego zdania, u ciebie tylko za czesto jest ta sr..ka i akurat tesknoty za nia ci nigdy bym nie zyczyl zycze ci natomiast zeby paniki i cala spina zeszla z ciebie. myslalas o wlaczeniu do farmakologi psychoterapi?jesli ktos moze sobie na nia finansowo pozwolic to czemu nie, a mysle ze w twoim przypadku na pewno by duzo dala, przepracowalabys sposoby radzenia sobie ze stresem w pracy, radzenie sobie z napieciem itd
  8. hejka Tojaaa, u mnie ok, tzn chyba ok, rano kurtki przejadzik do miasta po karme dla krolikow:) a potem chwycilem sie za robotke, remontuje rodzicom pokoj wiec jak jest troszke zajecia to sie nie mysli tak o qrwicy, tylko jak skonczylem robote na dzis jakos glowa zaczela bolec no a teraz jakby poddenerwowany i mysli glupie chca sie przebic, fajnie sie czulem jak tak popracowalem no a teraz...nuda, jeszcze chec robienia czegos, glowe i nozki do czegos ciagnie, sam nie wiem do czego ale to wieczor wiec pozostaje tylko czekac na poduche:) mam nadzieje ze u ciebie zaskoczy, choc wiem ze po 3 miechach moze wkurzac ten stan rzeczy, no ale moze bedzie tak ze u ciebie przyjdzie to nagle i obudzisz sie pewnego dnia i stwierdzisz gdzie jest ta s..ka:) oby tak bylo!
  9. zgadzam sie z lukim, ja jestem bez pracy i to dosc dlugo, i zauwazam to u siebie, brak motywacji, usprawiedliwianie sie, rezygnacja, no i przede wszystkim siedzenie w domu nie pomaga z wyjsciem z nerwicy, choc teraz jak juz pisalem po lekach jest nieco lepiej, zaczynam myslec nieco optymistyczniej, przegladam ogloszenia itd.mam nadzieje ze cos sie ruszy na rynku i znajde poki co cokolwiek...
  10. Tojaaa, jestem, jestesmy z toba! ta nasza nerwica niestety ma wiele twarzy i dopada kiedy chce, czy rano czy wieczor, w towarzystwie w samotnosci, nie ma regulu;/ tylko z tego co piszesz zbyt czesto biegasz do toalety, tego typu ubok powinien byc tylko na poczatku a ty juz sporo czasu lykasz draze, moze przy kolejnej wizycie powiedz to pani dr, moze jakies badanie krwi albo wymaz dadza odpowiedz, a moze oragnizm nietoleruje tego typu leku, stad bieganie do wc i mniejsze dzialanie terapeutyczne, bo logicznie rzecz biorac co lykniesz to z ciebie wyleci;/ w kazdym badz razie zapytaj dr i trzmam kciuki! ja po wizycie u swojej pani dr. bylem prawie 40 min w gabinecie i generalnie duzo pytan z mojej stroy i sporo wyjasnien z jej strony, az trudno mi zapamietac bo mialem pytac chyba dziesiatki, ktorym nawet nie zapisywalem a same w glowie sie ukladaly. powiedziala ze widzi poprawe, zostaje przy depralinie 10 mg, nawet wizyta moze byc za nieco dluzszy czas chyba ze odczuje taka potrzebe. pytala czy dolaczyc cos na sen, ale ze nie pracuje i moge sen nadrobic, oboje podjelismy decyzje ze srodkow na sen poki co nie, jesli nie ma potrzeby to lepiej nie obciazac watroby, chyba ze znajde (mam nadzieje predzej czy pozniej)prace i sen bedzie jaki jest to poprosze o takie leki. pytalem tez o psychoterapie i powiedziala ze to super pomysl, ona prowadzi grupowa ale dala mi namiar na kompetentna osobe terapi indywidualnej, dynamicznej. juz wiem, ze jak tylko bede mial prace, jak bedzie mnie stac to mimo lekow zapisze sie na terapie. ogolnie wizyta bardzo milo wyszla i sympatycznie, nawet na koniec pokusilem sie o prywatne pytania hehe tylko mam nadzieje ze jej nie wystraszylem nimi:) troche tylko po tym wszystkim, spowiedzi i wykladzie, bieganiu troche po miescie leb mnie boli, moze cisnienie a moze skutek wziecia tabletki o duzo pozniejszej porze niz zwykle, bo wizyte mialem na styk z wipisaniem recepty.
  11. teraz tez juz dawno na zadnej nie bylem, motywacja spadla, przestalem w pewnym momencie nawet na ogloszenia patrzec, teraz mam nadzieje ze sam sie ogarne i z tym tez bedzie lepiej bo wyjsciu z qrwicy siedzenie w domu nie pomaga
  12. Tojaaa bo moze bylo tak dobrze, ze odlecialas, bylo jak w niebie a takich stanow sie nie pamieta:P dzieki za wsparcie, ja tez trzymam za wszystkich kciuki. caly w skowronkach jeszcze nie jestem, zreszta odkad pamietam jestem osoba emocjonalna itd, no ale czuje poprawe, cieszcie sie ze macie prace, choc wiem ze ona tez czasem potrafi dac w kosc, ja bez pracy i kolejne rozmowy kwalifiacyjne nic nie przynosily, doszlo do stanu ze motywacja w ogole spadla, mam nadzieje ze z tym tez bedzie lepiej
  13. witam wszystkich, mi wlasnie dzisiaj stuknal miesiac na esci (depralin 10 mg), chyba z forumowicz Ellora bierzesz tyle co ja czasu. no i po takim czasie juz mozna cos powiedziec, sprobuje to jakos strescic, w uboki fizyczne nie bede sie zaglebial bo kazdy je zna, nudnosci, zawroty glowy, wc, nieco wzrok wieczorem zamazany i zadko pisk w jednym uchu. co do tej drugiej wazniejszej sfery czyli psycho to moge powiedziec, ze jest lepiej, nie jest to pelnia szczescia i banan na calej gebie no ale jest lepiej. swiat jakby zwolnil dla mnie, natretne mysli uspokoily sie, choc oczywiscie pojawiaja sie, bo w drugim tygodniu brania mialem takie dwa dni z myslami o jakich tu niejednokrotnie mowa, typu ze cos komus albo sobie zrobie, ze zwariuje i tym podobne, najgorsze ze byly to mysli jakby o wiekszej mocy i sile. co do ich uspokojenia to wyglada to u mnie tak, ze sa ale tak jakby gdzies w oddali, probuje sie przebic ale nie wychodza na wierzch jak w te dwa felerne dni, oby tak dalej, choc wiem ze pojawiac sie beda. napadow paniki nie mialem, lekow wiekszych tez nie, zdarzylo sie tak ze mnie wzielo bez wyraznego powodu ale trzymalo doslownie chwile. caly weekend bylem sam w domu i tez zastanawialem sie czy dam rade, czy sobie czegos nie nawkrecam i nie eksploduje w jakas zla strone, ale powiem ze bylo ok, byc moze nawet tego potrzebowalem, nie bylo w domu brzydko to nazwe obiektu(osob) o ktorych czesto myslimy ze im cos zrobimy. w weekend tez sprobowalem od prawie 4 tygodni wypic piwka, krzywdy mi nie zrobily, nie pozamiataly i na drugi dzien tez bylo ok, tylko zaznaczam ze to byla mama ilosc bo 2, w drugi dzien kieliszek wina to kolacji (szkoda ze zjedzonej w samotnosci:) ) i tez ok.sen moge powiedziec niezbyt zadowalajacy, zasypiam pozno kolo 1-2, w nocy sie wierce czesto, uczucie mam jak wolgole bym nie spal bo kazde okrecanie sie z boku na bok pamietam, do tego dochodza sny, codzienne, od zabawnych po horrory, ranek za to jak przychodzi do wstawania to glowa jakby wazyla tone i troche trzeba zeby sie rozruszac, 5-10 minut do sniadania, nie pracuje to moglbym przelezec cale poludnie ale nie chce i wychodze z lozka, rozklejam powieki i jakos juz lepiej. co mnie martwi to wlasnie sen, ranki, no i zauwazylem ze pamiec szwankuje, czesto nie pamietam co bylo poprzedniego dnia w serialu;/ miewam tez uczucie odrealnienia. jutro wizyta u pani dr to zobaczymy co powie po wywiadzie i jak bedziemy kontynuowac leczenie.
  14. Katarzynka40, fajnie ze napisalas bo dobrze jest przeczytac takie slowa, ze jednak esci dziala, nawet jesli trwa to 3 miesiace, warto wiec uzbroic sie w cierpliwosc i poczekac, mam nadzieje ze za 3 miesiace ja i nie tylko ja bedzie mogli tez napisac takie slowa. no i wiosna a potem lato wiec fajnie by bylo juz normalnie funkcjonowac, wychodzic, bawic sie. ja mam nadzieje ze u mnie zaskoczy, dolegliwosci i stany mina na tyle, ze bede mogl wsiasc w pociag i pojechac na koncert, o ile bilety beda bo ciagle wzlekam z kupnem. ps. a wlasnie, ktos moze z was wybiera sie do warszawy na Metallice w lipcu?
  15. no czasem sie trafi na dobrego lekarza takze na fundusz, super krista ze masz to szczescie, bo specjalisci sa drodzy, ale zalezy tez duzo od miejsca zamieszkania dostepnosci specjalisty i ich konkurencyjnosci. ja jestem z wiochy i dojezdzam do miasta na wizyty, zanim trafilem do psychiatry przerobilem chyba caly internet, nazwiska opinie itd, tez wybralem mysle kompetentna pania dr sugerujac sie opiniami. miasto do 65 tys mieszkancow, liczba specjalistow niewielka, stawki od 90 do 200 zl
  16. Ellora, ja moge sie wypowiedziec, na terapie nie chodze, poki co tylko bletki, ale coraz czesciej zastanawiam sie nad terapia i mysle ze po dluzszym lykaniu tabletek chcialbym podjac terapie, bo nie chcialbym byc zdany tylko na farmakologie tylko takze popracowac nad soba. mam zamiar o to zapytac mojej pani dr bo procz psychiatry ma tez specjalizacje psychoterapeutki, ale tez moze zdecyduje sie w przyszlosci na jakas psycholog tylko, no i zalezy tez troszke to od kasy, bo poki co to jestem bez pracy a dobry doktor kosztuje no i terapia to niejedno spotkanie a duzo sesji. propos lekarzy i sluzby zdrowia...chodzicie do doktorow "na prywtanie" do dobrych czy moze na fundusz?wierzycie w ogole w dobrych lekarzy i ich skutecznosc jesli chodzi o fundusz? wiele razy spotkalem sie z opinia, ze na fundusz to wyglada to tak, ze wejdziesz dostaniesz recepte i wyjdziesz...(nie generalizujac oczywiscie), stad tez decyzja moja ze wizyty mam prywatnie mimo braku dochodow i kurczenia sie oszczednosci
  17. Gradrec czemu sadzisz, ze agorafobie wywolalo esci?moze dlugi okres nieleczenia nerwicy do niej doprowadzil mimo lykania juz srodkow?czy dr to stwierdzil ze to przez esci? Smutna, ja tez nawrot i to z wiekszym epizodem depresji, i tez atak po dobrze zakrapianej imprezie (sylwester), wiem ze alko jest depresjogenne ale zeby k...az tak;/
×