Skocz do zawartości
Nerwica.com

Seks, atrakcyjnoś fizyczna i cechy partnera


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

najgorsza jest generalizacja wszystkiego i to chyba najbardziej mnie dotyka w niektórych wypowiedziach, każdy człowiek jest inny i stawianie wszystkich pod jednym murem jest wielce krzywdzące i świadczy o braku elementarnej wiedzy na temat człowieka

a co do dawania dobrych rad i posiadania patentu na kontakty damsko-męskie specjalnie dla Ciebie anand22 cytuję "Najpiękniejszych chwil z życiu nie zaplanujesz one przyjdą same" Phil Bosmans :D i tym miłym akcentem kończę na dzisiaj swoje wywody ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsza jest generalizacja wszystkiego i to chyba najbardziej mnie dotyka w niektórych wypowiedziach, każdy człowiek jest inny i stawianie wszystkich pod jednym murem jest wielce krzywdzące i świadczy o braku elementarnej wiedzy na temat człowieka

 

Już wielokrotnie zwracano mi tutaj na to uwagę, ale ja piszę o większości, bo przecież nie mogę ciągle pisać "za wyjątkiem: i tu wymieniać tysiąc wyjątków...". Teorie nalezy opierać patrząc na większość, a nie na pojedyńcze osoby. Kobiety ciągle powtarzają słynne hasło: "faceci to świnie". Mają tutaj na myśli większość, a nie wszystkich, bo przecież są na tym świecie porządni, uczciwi faceci(którzy zresztą w życiu mają przechlapane i są męskimi przyjaciółkami panienek :roll: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anand22, gówno prawda - tak samo gówno masz w głowie - po raz kolejny pytam, jakim prawem oceniasz innych - a może zacznij pisać w pierwszej osobie liczby pojedyńczej to nie będzie tyle kontrowersji. Ty jesteś dla mnie zerem właśnie dlatego - bo generalizujesz, szufladkujesz, gówno wiesz o życiu bo jesteś zbyt ograniczony, aby powiedzieć cokolwiek z siebie mądrego tylko kierujesz się pieprzonymi stereotypami, płytkimi i niesprawiedliwymi - dlatego tyle zamieszania wokół Twojej osoby i to Cię chyba rajcuje skoro to kontynuujesz. Nie masz za grosz szacunku do siebie - popatrz, traktujesz siebie jak szmatę ukrywając się pod brudkiem całokształtu. Prawda jest taka, że nie masz nic do zaoferowania poza swoim ciałem - być może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekhem, ekipa słuchać: pytanie w temacie było "czy brak seksu może być przyczyną nerwicy", odpowiedź była, że "raczej nie". Cała reszta tematu jest bardzo niemiłą rozmową nie na temat, która powoli dryfuje w kierunku kubła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak seksu raczej nie powoduje depresji [...] za to seks jest całkiem niezłym lekarstwem...

Z tym też się zgodzę ;)

 

pytanie w temacie było "czy brak seksu może być przyczyną nerwicy", odpowiedź była, że "raczej nie". Cała reszta tematu jest bardzo niemiłą rozmową nie na temat, która powoli dryfuje w kierunku kubła.

Do kubła to jedn/ego bym wrzuciła i nikt by nie rozp.... tematów ani nie wytrącał mnie z równowagi :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sex fajna sprawa ale jak czytam wypowiedzi jednego osobnika to nabieram do niego obrzydzenia - qrde, nie potrafię się zdystansować do haseł typu: kobieta jest gorsza, tak należy ją traktować..... Przecież to obrzydliwe i nie ma tu nic do rzeczy płeć :!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sex fajna sprawa ale jak czytam wypowiedzi jednego osobnika to nabieram do niego obrzydzenia - qrde, nie potrafię się zdystansować do haseł typu: kobieta jest gorsza, tak należy ją traktować..... Przecież to obrzydliwe i nie ma tu nic do rzeczy płeć :!::!::!:

 

To dobrze,że nie potrafisz się zdystansować,bo to nie są normalne hasła,takie rzeczy to może pisać ktoś kto faktycznie nie ma szczęścia u kobiet albo ma z nimi jakieś inne problemy :shock: Tylko nie zapominaj,że nie każdy facet tak uważa...

 

 

Ależ to nie było o tobie!

A to sorki...Myślałem,że jesteś tak dobroduszna że nawet takich typów,którzy uważają każdą kobiete za blachare bronisz :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE SKREŚLAJCIE ANDANADA22

Facet moze i ma troche zbyt radykalne poglady na pewne tematy, ale w gruncie rzeczy ma tez troche racji mowiac np.

 

"porządni, uczciwi faceci(którzy zresztą w życiu mają przechlapane i są męskimi przyjaciółkami panienek Rolling Eyes )."

 

Kilkakrotnie chciałem poderwać jakaś dziewczynę, a dodam, że nie mam ani braków w urodzie ani intelekcie (nie znaczy że jestem jakiś super-duper, ale nie jestem tez taki najgorszy) i właśnie mój podryw opierałem o to by dana dziewczyna mogla poczuć, że traktuję ją z szacunkiem i po partnersku, oczywiście jako przyjaciel i wychodziło na to, iż mówiły mi wiele rzeczy, wielu się radziły m.in... czy mógłbym wybadać czy dany koleś coś do niej tego... Całkiem niedawno się zakochałem i w sumie tez ch*j z tego będzie, bo popełniłem ten sam błąd. zresztą ona i tak do mnie nic nie czuje.

 

Na brak seksu nie narzekam... mam swoją prawa rękę.

 

Wiec napisze tutaj apel do dziewczyn/kobiet (szczegolnie tych ladnych)

 

Jezeli nie chcecie jakiegos faceta nie robcie mu nadziei i wybijcie mu to z glowy bo potem bedzie strasznie cierpial. A jezeli ktoras podniecaja adoratorzy, ktorych brutalnie olewa to niech idzie sie leczyc dziwka jedna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko tak offtopicznie

 

Przeprowadzono eksperyment, spytano grupę studentów jakie cechy ceni u człowieka, które z nich decydowałyby przy wyborze partnera seksualnego, osoby z którą idzie się do kina, współpracownika, narzeczonego / narzeczonej. Trzeba było uszeregować kilkanaście cech wg istotności.

 

Oczywiście każdy na pierwszym miejscu stawiał uczciwość, szczerość, inteligencję, atrakcyjność seksualna i uroda były zawsze na ostatnich pozycjach. Nikt nie oceniał ludzi po wyglądzie.

 

Fajnie, pięknie, ale to nie koniec eksperymentu.

 

W drugiej części tym samym osobom podstawiano partnerów - aktorzy próbowali umówić się na randkę, na rozmowę, wybierano współpracowników. Sprawdzano w ten sposób, które cechy naprawdę są istotne.

 

Okazało się, że ZAWSZE, w każdej sytuacji istotne okazywały się tylko atrakcyjność seksualna i uroda. Inteligencja, uczciwość i inne tego typu były daleko, daleko z tyłu, nawet jeśli szło tylko i wyłącznie o wybór osoby koło której będzie się siedzieć w biurze.

 

Dziękuję za uwagę :)

 

ps. faktycznie mnie też zawsze kobiety zostawiały, gdy dałem im poczuć że mi zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cale gadanie feministek to brednie.

Kobiety zawsze robily z mezczyznami co chcialy, nawet jezeli w jakis tam epokach zmuszane byly do malzenstw to jakos i tak potrafily sie dobrze ustawic (oczywiscie zawsze istanialy, tak i teraz istnieja, wyjatki)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, jak dla mnie wyniki tych "badań", które przytoczyłeś są dowodem na to jaką ludzie mają naturę w kwestii postrzegania siebie, a jak jest w rzeczywistości.

Co do pierwszej częsci tego tzw. badania naukowego.

Gdy się zadaje tak skonstruowane pytania (a więc jaki ktoś chciałby być, jak chciałby być postrzegany), uzyskuje się odpowiedzi "życzeniowe", które mijają się z prawdą. A nie jest to tylko natura kobiet, czy meżczyzn, tylko obojga płci !

Tak samo gdy bada się atrakcyjność seksualną, czy urodę, a więc cechy zależne od gustów, preferencji ludzkich, czyli zupełnie nie możliwe do zmierzenia obiektywnie. Wtedy również jest to rodzaj pytania "życzeniowego" (jaki jest ideał Twojego partnera/partnerki). Co innego mieć pragnienia co do konkretnych cech, a co innego wychodzi w życiu (co bynajmniej nie oznacza, że to życie jest mniej pełne, czy "gorsze" !).

To trochę tak jak w powiedzonku: "mężczyźni wolą blondynki, ale i tak żenią się z brunetkami" :mrgreen:

[Proszę mnie nie zaszlachtować za faworyzowanie któregoś z kolorów damskich włosów - to była przenośnia :D ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cale gadanie feministek to brednie.

Kobiety zawsze robily z mezczyznami co chcialy, nawet jezeli w jakis tam epokach zmuszane byly do malzenstw to jakos i tak potrafily sie dobrze ustawic (oczywiscie zawsze istanialy, tak i teraz istnieja, wyjatki)

 

Ja myślę, że w wypowiedź na temat co BYŁO, powinieneś podać przykłady konkretne: socjologiczne czy historyczne. Wypowiedź pt." jakoś potrafiły się ustawić" Co właściwie ma oznaczać???? Czy znasz historię roli kobiety na przełomie wieków?????Bo jeśli nie to może warto by było się tym zainteresować. Może zaczniemy od chrześcijaństwa. Kobieta była zawsze traktowana jako istota niższa. Pozycję kobiety i mężczyzny w stanie małżeńskim jasno określa św. Paweł w piśmie do Koryntian: „Głową dla każdego mężczyzny jest Chrystus, głową dla niewiasty mężczyzna” , co umacniało powszechne przekonanie o niższości kobiety. Jej rola sprowadzała się do bycia podrzędna służebnicą w pełni oddaną mężczyźnie. Stało się ona niczym jego własnością co więcej małżeństwo było prawem własności. W średniowieczu powoli kreuje się nowy wzór miłości prowansalskiej.Rene Nelli autor pracy pt. „Miłość dworska” poprzez wzór miłości ukazuje pewne cechy społeczeństwa związane z nierównością. Uważa, że miłość prowansalska jest wynikiem dążeń emancypacyjnym kobiet, które poprzez ten wzór miłości chcą osiągnąć równość społeczną. Kobieta traktowana dotąd jako własność i przedmiot, którą należy ujarzmiać bez troski znalazła drogę do stopniowego osiągania wolności. Wstępnym narzędziem do tego celu kobiety posłużyły się przyjaźnią damsko – męską, która miała być zaspokojeniem ambicji i wynagrodzenia upokorzeń. W tej relacji kobieta miała się stać równą mężczyźnie. Przyjaźń łatwo przekształcała się w miłość , która kobietę wznosi na piedestał należy o nią walczyć zabiegać o względy, darzyć szacunkiem i jej ufa ć. Była to być może jedyna metoda by kobieta powoli mogła być równa mężczyźnie. Nigdy nie uważałam się za feministkę ale skoro wypowiadasz się na temat historii to chyba warto znać jej fakty, mówiące o bardzo brutalnym traktowaniu kobiet. Kobiety były niżej i nadal są i jeszcze długo będą. W moim być może wąskim myśleniu winę ponosi za to chrześcijaństwo, które tak naprawdę zakłamało interpretację Starego Testamentu chociażby tępiąc sam akt seksualny, traktując go jako upadek człowieka. Ale nie możesz mówić „jakoś sobie radził”, bo tak samo możesz powiedzieć „mężczyźni w bitwach krzyżowych jakoś sobie radzili”, choć ginęli. Problem nierówności ma znacznie głębsze korzenie niż sobie to wyobrażasz. Prawdą jest to, że kobiety wykorzystują swoje zalotne cechy i manipulują nimi mężczyznę. Ale to także ma swoje źródła w tym o czym już powiedziałam. Nie ma zbyt wielu płaszczyzn ( a właściwie ich nie ma w ogóle) gdzie kobieta może osiągnąć władzę nad mężczyzną albo choćby równość. Zawsze jest słabsza i zawsze jest niżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hetna.

 

Ja jako radykalny lewicowiec również podniecałem się Germaine Greer, Erichem Frommem, heteronormatywnością, muskulizmem, parytetem płciowym itp. Nie kwestionuję, iż kobiety były i w niektórych kręgach nadal, są uważane za istoty niższe, zdolne tylko do rodzenia dzieci. To co napisałaś również nie jest mi obce.

Sięgając jednak do samych źródeł, tzn neolitu a konkretniej do Anatolii i żyznego półksiężyca, zobaczysz że cywilizacja była kiedyś matriarchalna. Skoro nagle przesała być to musiało się coś wydarzyć, może mężczyźni byli uważani za istoty niższe? Może męska niewola stała się dla nich nie do zniesiania, dlatego też mężczyźni, którzy obalili władzę kobiet chcieli (jak każdy zwycięzca) wprowadzić swoje porządki?

A to, że kobiety umiały się zawsze dobrze ustawić to ty już wiesz o czym mówię, mimo tego, iż ich oficjalny status nie był zbyt wysoki.

Nie wnikajmy w to.

Dlaczego kobiety traktują zwykłych mężczyzn, którzy nie dają do zrozumienia, że chcą za przeproszeniem dymać, a chcą prawie, że mistycznego i romantycznego związku? I stają się ich jak to trafnie gdzieś określił Andanad "męskimi przyjaciółkami"? Dlaczego kobiety tak ranią mężczyzn? To, iż w końcu osiągnęły wolność (pozorną bo w kapitalizmie nic nie może się do końca wyzwolić) i nie są zmuszane do małżeństw (oczywiście nie wszędzie na świecie) to nie znaczy, że zamiast powiedzieć prosto "nie chcę cię" to chcą oglądać jak u jej stóp płaszczą się zakochani, poniżeni faceci.

 

PS. Dodam jeszcze, iż bardzo podoba mi się tutaj rola dwóch głównych mizoginów, zawsze jakaś równowaga jest.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:24 pm ]

Aha no i całe gadanie, iż winę za niewolę kobiet ponosi chrześcijaństwo to propagandowe bzdury antyklerykalnych półgłówków, którzy z lewicą nie mają nic wspólnego.

Chrześcijaństwo, a raczej jego rewolucyjny rdzeń, były bardzo postępowe. To chrześcijaństwo przecież nazywane było "religią kobiet i niewolników".

W niektórych zborach, zanim ukształtowała się religia instytucjonalna, do mszy służyły kobiety.

Co najwyżej za niewolę można winić katolicyzm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, dobrze, ale gdzie obiektywizm? Stwierdzasz, że to kobiety umieją się ustawić. A mężczyźni tego nie potrafią? Mówisz ofkors o pięknych kobietach (bo i o kim innym, heh), co to sie tak dobrze umieją ustawić.

Logiczne będzie więc to, co powiem: przystojny facet ustawi się nie gorzej niż piękna kobieta: też będzie sobie wybierał i przebierał, którą chce.

Tyle, że: w teorii.

 

Gdybyś mówił o ogóle, to byś miał na myśli również średnio piękne oraz niepiękne babki. A mówisz tylko o pięknych. Zawężasz sobie pole widzenia, więc wychodzi ci mylny wniosek.

 

Tak się składa, że nie wydaje mi się, by można było powiedzieć o większości kobiet że sie ustawiają, mają na podorędziu kilku 'przyjaciół' do wyboru, a każdemu mydlą oczy. Równie dobrze mogłabym powiedzieć (i zarzuć mi nielogiczność!) że facet też sobie wybiera, coby była ładniejsza dziewczyna. I też się 'ustawia': wybiera sobie taką, co mu najbardziej pasuje.

 

Zarzuty względem kobiet pociągają za sobą zarzuty względem mężczyzn. Ty kobiety posądzisz o ustawianie się, ja zaś przebąkiwać będę, że i facet sobie kogoś wybierze. A oboje będziemy mówić o wirtualiach: przypadkach teoretycznych, które będziemy na siłę rozciągać na ogół ludzi.

 

Kiedy mówisz "wodzenie faceta za nos jest nie w porządku" - to się z tobą zgadzam. Ale nie żyjemy w społeczeństwie tylko wyrafinowanych osób, które sobie tak kombinują, jak mówisz. Czy wszystkie dziewczyny, które znasz, są takie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grozna:

 

1.Nie generalizuję. Faktycznie mogłem gdzieś zaznaczyć, że nie chodzi o wszystkie.

 

2. Faceci też tacy są. Nie ma co ukrywać. Jeżeli chcesz możemy pojeździć po facetach. Rzuć temat.

 

3. Nie mówię tylko o ładnych (czy jak wolisz "pięknych") z doświadczenia wiem, że najbardziej wybredne są te średnio ładne.

 

4. Oczywiście faceci też tak robią. Ale opisuję własne doświadczenia. Do facetów niestety nie zarywałem, więc o tym możesz opowiedzieć ty więcej.

 

5. 100% dziewczyn, które znam, nawet te do których nic nie czułem (zaznaczam, że to nie ma związku z urodą, i tak mam specyficzny gust i podobają mi się dziewczyny uważane raczej za przeciętne)

 

6. Tak wiem jestem ch**em.

 

7. Powiem tak, każdy ma prawo wybierać co lubi, nie ma prawa ranić innych. To, że kobiety lubią otaczać się przyjaciółmi męskimi nie ma tu nic do rzeczy, przecież widzisz kiedy facet do Ciebie zarywa, a kiedy okazuje Ci czystą sympatię. Akurat w tym względzie widać po staraniach faceta, u kobiet jest to trochę bardziej skomplikowane stąd tyle złamanych nadziei.

 

 

No...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:06 pm ]

Dodam, że jeżeli muszę być szczery, nigdy nie podniecałem się "pięknościami", nie miałbym szans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, by nie wyróżniać jakoś kobiet szczególnie, że 'robią to co robią'

 

Załóżmy nawet że robią to co mówisz. Tyle, że wtedy: trzeba by obwinić o to całość, ogół ludzi - i kobiety i mężczyzn. Nieuchronnie: wpadłoby sie w temat "świat to ogólnie jest o kant potłuc". Jako, że tak potrafi każden jeden głupi stwierdzić, to chciałabym, cobyś takich wniosków prostych nie wysnuwał.

 

Chodzi mi o to, że wg mnie zbyt surowo kobiety określasz stwierdzając to.

 

Ogólnie chodzi o to: czy można potraktować jako zarzut to, że ktoś wybiera kogoś? Że jedne osoby się nam podobają, a inne nie? Że z jednymi chcemy być, a inni nie mają u nas szans? Bo w zasadzie chodzi dokładnie o takie kwestie.

 

PS ja do ciebie nic nie mam, czasami piszę coś i to brzmi agresywnie, a takim nie jest <śmieje się nerwowo> :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, nigdy nie wybierałem, nigdy nikt o mnie nie zabiegał (zawsze ja zabiegałem o kogoś).

 

Poza tem wyjaśniam, bo jesteś zbyt zacietrzewiona aby pewne rzeczy odczytać. Robię zarzut kobietom, iż widząc kogoś kto się stara o ich dusze (zarywa) a one nie chcą danej osoby POWINNY BYĆ SZCZERE.

 

We wszystkich ankietach jakie w życiu widziałem, kobiety (od nastolatek po dojrzałe) deklarowały (niektóre cechy w różnych grupach wiekowych miały różne priorytety, ale te cechy wyodrębiane były przede wszystkim) a były to; szczerość, czułość, romantyczność, poczucie humoru, opiekuńczość. Co ciekawe uroda mężczyzny była gdzieś na szarym końcu w tej tabeli . I gdyby to była prawda to ja nie miałbym problemów ze znalezieniem partnerki. To jak to jest z wami kobiety?

Na szczęście mam inteligentnego kumpla, którym wyjaśnił mi tę zależność. (pozdro. Michał) Facet musi mieć w/w cechy, ale kiedy jest chłopakiem/mężem takiej kobiety. Bo nie mówmy. Mężczyźni patrzą na urodę, ale oni nie kryją się z tym w przeciwieństwie do kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozbija się to o to, że kobiety nie są tak bezpośrednie w okazywaniu tego co myślą, jak facet: kobiety bazują bardziej na szczegółach, bardziej chodzi o to, byś się czegoś domyślił. Ona nie powie ci "nie pasujesz mi, zmywaj się", tylko będzie ci dawać tego sygnały. Jako że facet z natury nie jest uczony odczytywania takich znaków, to dlatego być może twoje słowa.

 

Otóż chodzi o to: kobiecie z wielkim trudem przyszłoby powiedzenie ci wprost, że jej nie pasujesz. Niekoniecznie będzie to bazować na zakłamaniu, na ukrywaniu "by jeszcze z ciebie pokorzystać", tylko o to, że --> to po prostu jej łatwo przez gardło nie przejdzie. Jakbyś chciał jasności, to musiałbyś spytać się wprost - i.... odczytać sygnały nadal, bo ona będzie się dalej wić jak wąż po ścianach, by ci nie powiedzieć czegoś zbyt wprost.

 

Chodzi o to, że to nie jest kwestia zakłamania ---> tylko tego, by nie mówić rzeczy na przykład przykrych. Zależy, czy powinno się to traktować jako powód do zarzutów. Kobiety pod tym względem funkcjonują inaczej od mężczyzn. Niektóre kobiety powiedzą ci wprost, ale tak nie jest przyjęte, że tak powiem, by kobieta robiła. Kobieta będzie ci dawać sygnały, uciekać od odpowiedzi, odpowiadać wymijająco: a wszystko to ma na celu, by po prostu nie zranić kogoś swoimi słowami. Musiałbyś wniknąć w kobieca psychikę (ofkors kobiety typowej, ponieważ sa różne wyjątki), by zrozumieć, że ona robiąc tak nie robi tego, by sobie zrobić dobrze, sobie sytuację ust6awiać, by cos na tym zyskać ---> tylko raczej, by to KOMUŚ nie sprawić przykrości.

 

Oczywiście wyłączając przypadki takich dziewczyn, które nie mówią nic, coby jednak cię wykorzystać. Ale takich dziewczyn jest bardzo mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×