Witaj... Z pewnością mogę powiedzieć jedno,mąż Cię teraz bardzo potrzebuje i z Twoją pomocą będzie mu na pewno o wiele łatwiej sie wyleczyć,pewnie nie będzie lekko,zwyczajna szczera rozmowa dla osoby z nerwicą naprawdę może wiele dobrego zdziałać,z drugiej strony nie bierz wszystkiego na siebie bo możesz sie sama załamać... Życzę powodzenia,będzie dobrze
To dobrze,że nie potrafisz się zdystansować,bo to nie są normalne hasła,takie rzeczy to może pisać ktoś kto faktycznie nie ma szczęścia u kobiet albo ma z nimi jakieś inne problemy Tylko nie zapominaj,że nie każdy facet tak uważa...
A to sorki...Myślałem,że jesteś tak dobroduszna że nawet takich typów,którzy uważają każdą kobiete za blachare bronisz
pewnie ze tak gwarantuje ci ze sie pzryzwyczaisz i zobaczysz ze nic ci sie nie stanie , sama popatrz kardiolodzy co zalecaja ludziom chorym na serce?? ruch , bieganie itp czyli ruch nam tylko pomoze.
Duuuuzo sil zycze
W takim razie od jutra wracam do ćwiczeń,napisze potem jak mi poszło Zauważyłem,że problem jest tylko gdy nie mam żadnego zajęcia... Jak myśle o czymś innym,rozmawiam z kimś itd. to serce jest spokojne(to musi dziwnie wyglądać jak z kimś rozmawiam i czasem łapie sie za serce żeby sprawdzić jak teraz bije )
Też to miałem,w sumie samo mi przeszło... Pamiętam,że pomagały mi rozmowy ze znajomymi,rodziną itd. W sumie myśle,że nie masz sie czym przejmować (jak to sie łatwo mówi)
Miło coś takiego słyszeć,ja w sumie sobie zaczynam powoli tłumaczyć,że i tak za każdym razem gdy to mam i tak nic sie złego nie dziejei po ataku żyje dalej więc powoli sie przyzwyczajam,dla mnie też treningi były bardzo ważne ale ze strachu musiałem dać sobie spokój... Po tym co napisałaś spróbuje nadal ćwiczyć :) Oby mi tylko jeszcze do objawów te duszności nie doszły
Jovita mogłabyś troche dokładniej opisać jak u Ciebie przebiega nerwica serca i jak sobie z nią radzisz?Czy coś się dzieje przy wysiłku fizycznym? Bo ja już z tym nie wytrzymuje,nawet ćwiczyć nie moge...
Taa tylko gorzej jak już zacznie serce mocno walić i zaczyna się lęk,że coś z nim jest nie tak,miałem to po tym jak wpadłem w nerwicę(wkręciłem sobie,że serce wali mocniej niż zazwyczaj przy wysiłku) i przez jakiś czas musiałem rzucić siłkę i bieganie.W końcu uświadomiłem sobie,że skoro setki razy wcześniej sie nic nie działo to czemu teraz miałoby się coś stać... I fakt,sport mi pomaga
nella31 Jakbyś była z moich okolic to bym chętnie dołączył,ale pewnie nie jesteś więc będę chociaż trzymał za Ciebie kciuki :)