Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

narazie same dobre cechy i osiągnięcia u mnie wychodzą
jak najszybciej się od dołuj lista czeka.
no dobra

 

 

same dobre
i tylko takie mają się znajdować na Twojej liści. Jeśli choć przez mgłę przeleci Ci myśl by umieścić coś negatywnego, uwierz sama osobiście udam się do ciebie i wykreślę to coś. Masz pisać tylko dobre, wspaniałe, najlepsze osiągnięcia, cechy i tej drogi się trzymaj.Ani warz skręcać na lewo :mrgreen:

:mrgreen:;) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, nerwy mnie chyba zjedzą...a w głowie rodzi się milion czarnych scenariuszy:nawrzeszczy na mnie, wyśle do dyrektora, dostanę złą opinię po zak. stażu, wywali mnie. z drugiej strony myślę : no i co z tego, jak nie powiem i się wyda to i tak będzie tak samo albo i gorzej. w nocy chyba oka nie zmrużę ze zdenerwowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buuuu....co ja dzisiaj miałem..budzę się 3.54 i brzuch mnie lekko bolał idę do kibla, rozwolnienie miałem :? potem tak mnie brzuch zaczął nap..rdalać cały blady się zrobiłem, czułem jak mi krew z twarzy odpływa. Drętwiały mi palce. Ech. O 6.24 to samo. Tylko tym razem tak mnie brzuch nie bolał. Nie wyspany jestem. grrrrr...musiałem się czymś zatruć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem co się ze mna ostatnio dzieje. Wszystko zaczęło się od tego że drastycznie odchudziłam się ponad 20 kg w 3/4 miesiące, po prostu głodziłam się :(. Przez to zaczęły sie moje problemy z okresem. Leczenie nie przyniosło skutku, więc lekarz przepisał mi hormony a dokładnie tabletki Cilest. No i zaczęło się źle się po nich czuje, jest mi słabo, jestem senna, czasem mam nudności, brzuch mam jak balon, twarz opuchnięta. Ale to nie jest najgorsze...najgorsze są moje wahania nastroju, myśli depresyjne, ciągła płaczliwość, nadwrażliwość na słowa innych. Powiedziałam o tym lekarzowi, to on powiedział że wyjścia nie ma, muszę je brać! Tylko że ja mam tego wszystkiego dość, dzisiaj za oknem piękna pogoda, a ja siedzę przed komputerem i płaczę. jestem beznadziejna...Czuje się bezużyteczna, nic nie warta i nikomu nie potrzebna :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko a może rozwiązaniem byłaby zmiana leków??ja biorę Logest - na regulację cyklu i nie mam po nim żadnych dolegliwości.w dodatku ma minimalną ilośc hormonu, więc jest bezpieczniejszy dla zdrowia.idź do swojego lekarza i pogadaj z nim, powiedz jak się czujesz po leku i zapytaj o zmianę tabletek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polina trzymaj sie mocno! Zapodaj sobie kolejna 1/4 mrozonej pizzy, moze bedzie lepiej;)

Trzymam kciuki!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:02 pm ]

Monika najlepiej skonsultuj sie z jeszcze innym ginekologiem. Mi jeden tez przez pol roku wmawial ze te wszystkie efekty uboczne musza byc. Ale nie musza...

A bylas u psychologa/psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ŁŁŁŁŁAAAAAAA ale mam dół o rany jaki dół !!!!!!!!! :cry::cry::cry:

Polinko łap line łopate co kolwiek i wyłaż w dole nieprzyjemnie jest ;) wiem bo sama w nim siedze i sił mi brak żeby sie wygramolić sił mi brak czuje się jakas wypompowana z energii bezradna zrezygnowana i martwię sie O Bethi :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkie słoneczka!!!

Już położyłam się spać i tak mnie zgnotła rzeczywistość i stan mojego life, że pomyślałam o Was i naszej JĘCZARNI, że wyrzuce to z siebie a rano tzn za prawie 4godz wstanę i pójdę normalnie do pracy patrzeć na te zakazane fałszywe mordy-jak miło:)

Otóż kochani zbieram się do kupy już trzeci miesiąc po nazwę to zakończeniu sprawy, ale prawda jest taka, że zbieram się już od dawien dawna.

Jakiś czas temu pisałam na forum o moim pobycie w szpitalu z podejrzeniem guza mózgu, jednak właśnie tak przejawiała się u mnie nerwica i wtedy ładnię się z nią przywitałam, bo wiedziałam, że zagości na dłużej. Po wyjściu ze szpitala, pojawił się ktoś, kto był ode mnie starszy o 10 lat i kogo poznałam w wieku 17,ale od tamtej pory nie widzieliśmy się z jakieś 3lata. Nagle się pojawił i coś zaświtało. Może inaczej, coś zaiskrzyło między nami. Sprawy bardzo szybko się potoczyły. On musiał wracać do UK bo tam mieszka już od 5lat, więc często dzwonił i pisał itp aż nasze stosunki nabrały koloru i rozmachu, mimo że dzieliła nas odległość. Gdy przyjechał na jakiś czas postanowił podarować mi pierścionek, choć nie był wylewny na jakiej to zasadzie, ale ja myślałam, że zaręczynowy, więc i on po czasie zaczął już tak mówić. Po ukończeniu szkoły, zrezygnowałam z pracy i wyjechałam do niego. Nowe miejsce i oddzielenie od rodziny żle wpływało na moją duszę, jednak starałam się cieszyć tym, że jestem z ukochanym. Jednak bajka szybko się skończyła i z mojego ukochanego stawał się despotyczny władca i rygorystyczny nauczyciel. Wiele rzeczy wymagał ode mnie i nie zważał na moje uczucia, zdanie itp. Zabraniał kontaktu ze znajomymi. Kontrolował moje kontakty. Narzucił mi wagę jaką powinnam osiągnąć (ważyłam wówczas 54-56kg) co dla niego było niedopuszczalne i kazał mi się odchudzać do min 52kg Nerwy i problemy z którymi wtedy zaczęłam się zmagać sama, gdyż nie miałam w nim jakowej podpory, spowodowały że straciłam wagę do 49-48kg Żle się czułam. Ale mój kochany znajdował coraz to nowsze problemy, głównym była jego zazdrość o mojego przyjaciela, z którym od mojego wyjazdu kontakt osłabł, więc rzadko były jakieś smsy. Jednak on nie potrafił mi zaufać i powiedział, że nigdy mi nie ufał. Zainstalował program szpiegowski by móc sprawdzać moją pocztę i GG- robił to i przyznawał się!! z dumą. Wiele razy wyrzucał mnie z domu, bo odezwał się do mnie znajomy lub on sobie ubzdurał, że ja coś robie z kimś- jak??!!! będąc z nim zagranicą, siedząc w domu?? Moj stan się pogarszał i myślałam już o najgorszym. Płakałam na jego oczach i rwałam włosy z głowy, a on się śmiał i mówił, że jestem nienormalna. Już nie będę pisać jak bardzo mi ubliżał i jak strasznie mocno to we mnie siedzi. Wyjechałam do Polski by pójść do lekarza. Neurolog był w szoku jak strasznie jestem znerwicowana, chciał przepisać mi psychotropy, a ja siedziałam i dusiłam w gabinecie łzy i mówiłam sobie- tylko się nie rozbecz idiotko!-. Póżniej już nie było lepiej. Kolejne akcje wyrzucania z domu, aż w końcu zrobił to naprawdę. Wyjechałam. Wróciłam do rodziców, ale po kryjomu dzwoniłam do niego i płakałam, że go kocham i by pozwolił mi wrócić. Pozwolił... Wróciłam. Odebrał mnie z lotniska z opóżnieniem i już po 20min jazdy samochodem powiedział, że żałuje że wróciłam. Bo chciałam być szczera i powiedziałam mu dokładnie- bo pytał o to- z kim widziałam się w Polsce, nie kryłam przyjaciela, nie mam nic na sumieniu. I tak właśnie szczerością zabiłam szansę... Wróciliśmy do niego, a on podstępem wywiózł mnie do siostry--mojej-mówiąc, że to tylko na 3tyg bo ma full pracy. Jak się wszstko unormuje, to przyjedzie po mnie. Tak się nie stało... do teraz...do dziś... I już się nie stanie. Ja głupia dzwoniłam, płakałam, chciałam się zabić, straciłam swoją wartość i szacunek do siebie-wszystko!! A on...powiedział, wybieram pracę.Nie mam czasu na Ciebie.

Człowiek, który obiecał mi, że mnie nie skrzywdzi, zrobił to najmocniej. Człowiek, ktory mowił, że ja go nie kocham tak mocno i prawdziwie jak on kocha mnie-wyrzucił mnie z domu.

Człowiek, który prosił o rękę- wybrał pracę a mnie nazwał nienormalną...

A wiecie co jest najgorsze?

KOCHAM GO!!!

I codziennie czekam...

Brak mi sił... do walki z bólem i skrajnymi uczuciami. Do walki z sercem i rzeczywistością.

GDYBY SŁOWA MOGŁY KRZYCZEĆ PEWNIE JUŻ DAWNO OGŁUCHŁA BYM OD ICH WRZASKU...

 

Dobranoc słoneczka, może zasne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maza-Twój były facet to zwykłe gówno.....cham palant,dupek :twisted::twisted: itd.

To on jest nic nie warty a nie Ty!!!!

Boze dlaczego niektórzy faceci są takimi debilami?????????

Polina ma całkowitą racje,stan tęsknoty minie i zaczniesz cieszyć się życiem,docenisz to że jesteś wolna i nikt Tobą nie steruje.

dzisiaj nie jest lepiej, mam wyrzuty sumienia, ale jadę do przodu

Polina- walcz dalej,masz dla kogo walczyć.Pozdrawiam i życzę Ci abyś czuła się lepiej.Przytulam mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja w nocy przeryczałam powiem prawdę przeryczałam połknełam z 15 na oko tabl zilowe zrobiło mi się niedobrze dlatego może jeszcze zyje ;( nie wiem wpadły mi w ręce dziękuje Bogu ze citalu nie połknęłam bo nie wiem czy bym miała szanse ;( :cry::cry::cry:

 

NIe chce się uzalac nad soba :cry: Ciesze się ze z Bethi lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maza cóż tak to jest, że bliskich nam ludzi idealizujemy nic gorszego spotkać nas nie może niż wiara, że ktoś kto człowiekiem nigdy nie był nagle nim się stanie, wiesz ludzie tak mają gdy pozwoli im się na pewne rzeczy brną dalej to taka samo-nakręcająca się maszyna, ciesz się, że masz to za sobą ja nie mówię, że ma Ci być łatwo bo łatwo nie będzie nikt tego Ci nie obieca, ale warto podjąć próbę zregenerowania swojego życia, co do miłości piszesz, że kochasz a ja śmiem twierdzić, że to nie miłość a strach przed samotnością do końca nie pozwala się Tobie uwolnić od tego "stworzenia" jakim był Twój towarzysz niedoli ( nie chce pisać, że życia bo co to za życie), nie pozwól aby ten toksyczny związek zatruł do końca twoje "JA" ...świat nie ogląda się za siebie i nie czeka na to co już było" i Ty też idź do przodu tyle pięknych chwil jeszcze przed Tobą nie warto marnować życia dla czegoś co z góry było na straconej pozycja dla kogoś, kto nigdy nie potrafił by odwzajemnić Twojego uczucia, dla kogoś kto jest tak chory iż wiele lat terapii zajmie nim zacznie normalnie patrzeć na świat. Nie żałuj bo nie ma czego sobie nie masz nic do zarzucenia zrobiłaś i tak wiele aby ratować coś co nie było do uratowania. Aby było dobrze musi się starać dwoje ludzi nie jedno. ściskam Cię mocno>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Groskova, co się stało, kochanie? Gdzie Ty sobie życie zepsułaś? To tylko takie wrażenie-fatamorgana, przecież niedługo wracasz...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:22 pm ]

Maza-koniecznie idź do psychologa!!! Takie toksyczne miłości na długo zostają w sercu i umyśle... Nie będę się powtarzać-ale on nie jest Ciebie wart. Szukaj drogi ratunku i zapomnienia. Na początku będzie bolało, ale każdy kolejny dzień oddala jego wspomnienie. Czas i nowe znajomości to najlepsze lekarstwo. Wyrzuć jego nr telefonu, spal zdjęcia, zakaż sobie kontaktów. I trzymaj się tego surowo. Niech on będzie Twoim tabu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polinko poruszyłaś temat dziecka co do mojej i tak dość dobrze okrojonej z gorszych momentów opowieści. Dziecko to on już ma i to 2 czy 3 letnie, któremu prawdę mówiąc nie poświęca czasu i nie ma częstego kontaktu. I nie tłumaczy go tu fakt, że on jest w UK a dziecko w Polsce. Ach... szkoda słów... Ale boli jak jasna cholera!!! (by nie uzywać wulgaryzmów:) ). I racja jest też taka, że boję się samotności. Ja po prostu nie potrafię być sama. Wtedy za bardzo wnikam w głąb siebie... Wiesz czym to grozi? :)

Pozdrawiam i ściskam:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maza tego (tu wstawić odpowiednie epitety, bo nie wiem jak "to" określić) nic nie tłumaczy. Powiem jedno-wiem, jak to boli, jak cierpisz, jak tęsknisz, jak Ci żle. Wiem, jak to jest, kiedy Twój "Najlepsiejszy Przyjaciel" podkłada ci już nawet nie świnię, ale ogromnego, spasionego wieprza.

idealnie ujęte idealnie sama bym nie określiła tego lepiej.

. Nie rozumiem czemu jak ktos jest załamany jak ktos nie ma siły nie widzi się w tym świecie to umieszczają go w szpitalu ja nie chce się tam znaleść zwariowała bym jeszcze bardziej załamala się nawet boje się myśleć ja narzekam fakt wkurzam się na zycie na siebie na to ze pozwalałm się tak traktować podobno szntarzuje i strasze buahahahaha pusty spiech mnie ogarnia ja juz nie mam siły powinnam odpocząc od tego wszystkiego żeby się w owym miejscu nie znaleść :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Smutaski moje kochane :oops: Uśmiecham się nieśmiało, bo narozrabiałam...i zdaję sobie z tego sprawę :? Wielu z Was się o mnie martwiło. Dziękuję. Po sobotnich excesach dochodzę do siebie. Nie jestem jeszcze w stanie o tym rozmawiać, ale na pewno przyjdzie ten moment, że Wam wszystko wytłumaczę. Przepraszam, za problem, jedynie to teraz przychodzi mi do głowy.

 

Maza, Twoja historia poruszyła mnie dogłębnie. Jak dawno nic (mam zaburzenia afektu :o ). Nie będę marnować słów (zresztą i tak ich brak) aby znaleźć nazwę na tego kolesia. Przepraszam, że tak o nim pisze. Domyślam się, że Ciebie to boli, gdy tak o nim piszemy, mimo iż zdajesz sobie sprawę, że mamy rację. Rozumie - serce nie sługa, ale Kochanie, musisz zrobić wszystko, co w Twojej mocy, aby o nim zapomnieć. Nie ma co się łudzić. Najgorsze jest to, że zbyt długie przebywanie z tym gościem, zatraciło całkowicie Twoją wartość! Czas jej Kochanie poszukać. Kwalifikujesz się na psychoterapię. Skorzystaj z niej Kochanie, dla siebie, dla Nas! Gdy odzyskasz odrobinę pewności siebie, swojej wartości, koroczek po kroczku będziesz z tego koszmaru wychodzić. Jeszcze całe życie przed Tobą! Warto!

 

Smutasku, Skarbie, czemu to zrobiłaś? Dlaczego połknęłaś tyle tabletek? Co się stało? Napisz proszę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce Cie soba obarczac jak chcesz napisz do CZłowieka Nerwicy jesli ma te posty na pw to ci przesle lub odpisze ... pozwalam ale najpierw dojdz do siebie nie martw się o mnie daje jakos radę staram się dawać ... a pomijajac to chciała bym się cofnąc w czasie do monentu kiedy czułam sie kochana bezpieczna b bym chciała

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

bole mi wlazły w plecy korzonki albo sama nie wiem nerwy napewno musze się połozyć wygrzac to czy coś juz to kiedys miałam eghhh dobra trzymajcie się ja ide się połozyć bo coś ostatnio sie czuje wyrzuta z energii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×