Skocz do zawartości
Nerwica.com

AGORAFOBIA - lęk przed opuszczaniem "czterech ścian".


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

insomnia-one a stosujesz teraz jakies leki, bo jak dobrze rozumiem masz to juz raczej za soba?

 

 

Aktualnie tak. Aczkolwiek leczę się na nerwice od roku i to mój pierwszy epizod z lekiem (słabym Pramolanem zresztą) zdecydowałem się na ten lek gdyż przezywam wielki stres który bedzie trwał określony czas, potem zamierzam wrócić na terapie i odstawić lek. Jestem zwolennikiem terapii grupowej, która przeszedłem w lutym, trwała 3 miesiące i zmieniła ogrom w moim życiu, właściwie cały czas na bieżąco odkrywam kolejne zmiany. Nie zrozum mniej żle - przeszedłem - znaczy dla mnie osiągnąłem sukces który w moim mniemaniu jest wielki, z niemożności wyjścia z pokoju potrafiłem wyjeżdżać na kilka dni za miasto, co w stanach pierwotnych były nawet nie do wyobrażenia sobie( oczywiście bez żadnej farmakoterapii) teraz nie odczuwam lęku związanego z przemieszczaniem się, nie myślę nawet w takich kategoriach (wow, jestem już 150km od azylu) aczkolwiek początkowo to znaczyło dla mnie wiele. Nie przytocze tytaj całej historii bo nie chce zabierać Tobie czasu, gdyby coś Cie nurtowało, po prostu pytaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nurtuje mnie jedno pytanie czy z jednym z objawow u kogokolwiek wystepuje uczucie wstydu? Poniewaz ja najgorszym (dla mnie) objawem mojej agory jest lek przed tym ze sie zsiusiam w majtki i wszyscy bede to widzieli

 

Zdarza sie .. ja raz jechalam tramwajem dosc dawno temu i zachcialo mi sie troszeczke sikac normalna osoba by to wytrzymala spokojnie ale ja odrazu nogi z waty i panika , musialam wysiasc na najblizszym przystanku bo mialam wrazenie ze sie zsikam w tramwaju a do domu na nogach doszlam bez problemu.. moze dlatego ze bylo juz ciemno.. a co do wstydu to tez czesto po atakach wstyd mi bylo przed bliskimi za to co odwalam w trakcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

insomnia-one z zaciekawieniem czytam co piszesz.Ja na początku brałam pramolan i jakoś bez terapi doszłam do siebie i było super.Teraz nerwica jak bumerang wróciła i mam wrażenie, że ze zdwojoną siłą.Już pramolan mi nie pomaga!Właśnie tak mam idę i liczę ile jeszcze mi zostało, jak daleko , czy w ogóle dojdę itp Wpadam w panikę i nawet jak mam dobre chwilę , to i tak włącza mi się myślenie , że mam nerwicę , że się przewrócę i nie dojdę tam gdzie mam dojść ;) . Chętnie poczytam co ciekawego masz do powiedzenia na ten temat i nie zabierasz mi czasu, a wręcz przeciwnie.Cieszę się, że trafiłam na taką osobę , która może podzielić sie ( i chce to zrobić) swoimi doświadczenim.Ciekai mnie ta terapia.Nigdy nie brałam w tym udziału i nawet lekarz mi tego nie zaproponował.Jeśli możesz proszę napisz z jakiego miasta jesteś.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim moim skromnym zdaniem terapia w zaburzeniach nerwicowych jest fundamentalna, generalnie leki łagodzą objawy ale nie znoszą przyczyny. Więc zawarto na terapiach zlokalizować przyczynę i ja usnąć (co nie jest łatwę ).

Tutaj kilka informacji na temat terapii grupowej : http://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-grupowa-w-nerwicy

Dziwne, ze lekarz nie zaproponował chociażby sesji indywidualnych u psychologa? Może trafiłaś do weterynarza (tylko kto pomylił pokoje, hehe)

Jestem z Trójmiasta. Jeśli nurtuję Cie coś jeszcze to pisz śmiało na forum czy priv.

 

 

elko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

insomnia-one dzieki za odpowiedz. Haha...Byłam u psychiarty, który przypisał mi leki i naprawde nic na temat takiej terapii nie wspominał wrecz gdy sama wspomnialam o tym powiedzial mi ze nie ma takiej potrzeby, leki wystarcza.Bede za miesiac zapytam ponownie.Jeśli mailbys czas napisac cos na temat terapii jak to wyglada itp...Moj nr gg 11120377 chetnie porozmawiam :)

Dzieki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Może nie w temacie,ale widzę,że udzielają się tutaj osoby z Warszawy.

 

Proszę o polecenie jakiegoś lekarza (psychiatra),który ma w swojej ofercie :smile: wizyty domowe.

Chodzi o agorafobię-męczę się z nią ponad 2 lata i to będzie mój pierwszy kontakt z jakimkolwiek specjalistą.

Szukam jakiegoś rzetelnego lekarza,który będzie wiedział o co chodzi,przepisze odpowiednie leki i nie będzie chciał stosować wizyty domowej co 2 dni,żeby tylko zarobić .

Mieszkam na Białołęce/Tarchominie jeśli to ma jakieś znaczenie.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nurtuje mnie jedno pytanie czy z jednym z objawow u kogokolwiek wystepuje uczucie wstydu? Poniewaz ja najgorszym (dla mnie) objawem mojej agory jest lek przed tym ze sie zsiusiam w majtki i wszyscy bede to widzieli

 

Zdarza sie .. ja raz jechalam tramwajem dosc dawno temu i zachcialo mi sie troszeczke sikac normalna osoba by to wytrzymala spokojnie ale ja odrazu nogi z waty i panika , musialam wysiasc na najblizszym przystanku bo mialam wrazenie ze sie zsikam w tramwaju a do domu na nogach doszlam bez problemu.. moze dlatego ze bylo juz ciemno.. a co do wstydu to tez czesto po atakach wstyd mi bylo przed bliskimi za to co odwalam w trakcie

 

 

ale komuś poprostu się to zdarza a ja mam tak codziennie.... Eh tego boje sie najbardziej zabezpieczam sie na wszelki sposob. Idac gdzies dalej zabieram ze soba spodnie na przebranie, mam przy sobie popdaski a mimo to nadal sie boje ze i tak wszyscy to zobacza. nie rozumiem siebie. Ostatnio bylam na weselu i nie bylo tak tragicznie jak czulam ze nadchodzi lek poszlam sisiu i tyle a czasamio boje sie wyjsc z domu chocby po to by odsniezyc chodnik glupie prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie...

Długo nosiłam się z zamiarem przedstawienia swojej sytuacji na forum ponieważ nie należę do ludzi, którzy potrafią mówić o sobie cokolwiek. Prawdę powiedziawszy nie znoszę tego i aż trudno mi w to uwierzyć, że kiedyś było zupełnie inaczej. No ale wszystko po kolei...

Mam 26 lat i od kilku lat cierpię na agorafobię. Generalnie to mogłabym nawet powiedzieć, że od kilkunastu, bo z tego co pamiętam to pierwszy atak paniki przeżyłam już w wieku 7 lat. Zawsze byłam nieśmiała i stroniłam od ludzi ale to się zmieniło, kiedy wkroczyłam w wiek dojrzewania. Wtedy zmieniłam się nie do poznania i z cichej i spokojnej dziewczyny stałam się duszą towarzystwa. Wszędzie było mnie pełno, każdy mnie znał, kojarzył. Dlaczego o tym mówię? Bo chciałabym do tego wrócić, ale w ogóle mi się to nie udaje. Byłam kilka razy na terapii. Pogadałam z psychologiem, ale był na tyle drętwy, że to ja sama musiałam zadawać mu pytania by podtrzymać rozmowę. Zamieniłam go na kolejnego, ale też okazał sie niezbyt kompetentny. Oczekiwałam wsparcia i konkretnych działań a nasze rozmowy sprowadzały się jedynie do tego, co u mnie słychać. Zrezygnowałam, bo szkoda czasu i pieniędzy. Wcześniej kilka razy zmieniałam leki. Wcześniej brałam Stimulotion i Efectin (chyba tak się to pisało). Obecnie zakończyłam półroczna terapię lekiem o nazwie Lafactin. Psychiatra kazał mi odstawić tabletki bo nic nie pomagały. Fakt - na początku czułam się trochę lepiej, ale później nastąpił totalny regres. Zaczęłam szukać pomocy na własna rękę, ale okazało się, ze łatwiej by mi było znaleźć igłę w stogu siana, niż dobrego specjalistę w tym kraju. Zdecydowałam się na hipnozę, która pomogła jedynie na tydzień. Teraz znów jest tak samo, czyli źle. Niedawno straciłam pracę i tak siedzę sobie w domu i zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić, bo chyba zrobiłam już wszystko. Czy ktoś mógłby mi doradzić co mam dalej zrobić, bo już nie mam na nic siły :cry: Z góry dziękuję za pomoc i przepraszam, ze moje wypociny zajęły pół strony...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak zaczęłam brać leki w wieku 16 lat, więc może to było tego powodem. Ale później je odstawiałam i nie zauważyłam specjalnie zmiany. Dopiero po ok 3 - 6 miesiącach po odstawieniu zaczęły dziać się różne dziwne rzeczy. To jednak nie było najgorsze. Najgorsze było to, że po każdym powrocie choroby objawy były znacznie silniejsze i za każdym razem dochodziło coś nowego. Teraz walczę już nie tylko z agorafobią, ale z depresją, lękiem przed ludźmi i spożywaniem posiłków i to już nie tylko w miejscach publicznych. Jedno gorsze od drugiego :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadalem te pytanie bo mam podobne doswiadczenie wlasnie w kwestii leków. Tez bylem niesmialy,skryty a na lekach jakby inny czlowiek. A skoro swojej zmiany nie wiazesz z jakims wydarzeniem to wiadomo gdzie tkwi przyczyna. No i w moim przypadku odlozenie lekow skutkowalo pogorszeniem nastroju a nawet poglebieniem stanow sprzed brania leku wlasnie po kilku miesiacach od odstawienia. Po jakims czasie powinnas miec ten stan rownowagi psychicznej jak sprzed brania. Leki naprawde niczego nie lecza trwale. Moga pomoc wypracowac pewne wzorce zachowan ale najprawdopodobniej po ich odlozeniu wroci sie do dawnych nawykow. Dlatego moze i rzeczywiscie psychoterapia jest lepsza opcja na trwale zmiany..Mamy podobne doswiadczenia jak widzisz...Ja zaluje ze kiedys nie siegnelem wlasnie po te forme pomocy. Chociaz kto wie co by bylo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam staram sie sobie pomoc...ogolnie nie doszedlem do siebie jeszcze po odstawieniu lekow. Z drugiej strony nie mam teraz wiekszych wyzwan zyciowych. Na pewno jest trudniej ...to nie zycie w otoczce przeciwlękowej jaka dawaly leki. Nie ma tej pewnosci siebie. Trzeba polegac na sobie samym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez brania leków zrobiłem mikro postęp - kiedyś ciężko było mi wyjść na klatkę , ostatnio wystałem całą mszę w kościele , oddalam się co raz bardziej od domu . Co mi pomaga ? Pogodziłem się z chorobą , przestałem traktować ją jak coś złego , był czas że medytowałem - to także świetne "lekarstwo"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×