Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

buka, to prawda ,tym bardziej ze spotkałem kogoś na kim zaczyna mi zależeć ..a jak wiadomo dobre chęci nie są jadalne ..ani nawet nie są oficjalnym środkiem płatniczym . To tym bardziej mnie dołuje i wpadam w kolo obłędu ...czym bardziej boje się ludzi tym mniejsza szansa na prace ,czym mniejsza szansa na prace i zarobek tym bardziej boje się ludzi (jebana spirala strachu)

Na dzień dzisiejszy czuje sie jak maszyna,technologicznie bardzo skomplikowana ,rzec można hi-tech . Ale dziwnie działająca . maszyna która zużywa tlen i materie organiczna i produkuje gówno ..nic więcej tylko gówno . Straszne uczucie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maślanka,a kogo spotkałeś?

 

sebo,możesz się udać tak jak ja swego czasu,ale nie ma gwarancji że on rozwiąze twoje problemy,może będziesz mieć więcej szczęścia niż ja i trafisz na kumatego gościa/babke

psychiatra skolei bedzie cię faszerował prochami,albo zaleci obserwacje

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi do kogo mam się z tym udać do jakiego lekarza żebym porozmawia o moich myślach samobójczych ,problemach żeby opisać mu moją całą historie o tym co się wydarzyło złego.Chcę żeby mi pomógł

 

[Dodane po edycji:]

 

Powiedzcie mi do kogo mam się z tym udać do jakiego lekarza mam się zgłośić żebym porozmawiać o moich myślach samobójczych ,problemach żeby opisać mu moją całą historie o tym co się wydarzyło złego.Chcę żeby mi pomógł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi ogolnie do jakiego specjalisty np. do Psychiatry czy psychologa czy do Neurologa czy kogoś innego????

 

[Dodane po edycji:]

 

chodzi mi ogolnie do jakiego specjalisty np. do Psychiatry czy psychologa czy do Neurologa czy kogoś innego????

 

 

 

Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co robić jak mam myśli samobójcze w wigilie a jedyna osoba która umie mnie uspokoić jest 200km ode mnie...................?

 

A co robić, jak ma się myśli samobójcze, a wokół ciebie niema żadnej osoby, która może cię uspokoić, ponieważ jest się samotną osobą, bez przyjaciół, bez znajomych, zupełnie samym, bez żadnego wsparcia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladzacyAniolek, przebywać częściej na tym forum, znaleźć sobie odpowiedni dział i można poznać :)

przesadzasz...forum nie zastąpi Ci rozmów face to face, palenia fajek, przytulania się...

wręcz przeciwnie - nie zagłębiać się w forum, odezwać się do jakichś starych znajomych, odnowić kontakty.. mieć komu się wyżalić i nie puszczać wszystkiego w eter..

bo potem jak łącze padnie to może być dla kogoś tragedia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladzacyAniolek, przebywać częściej na tym forum, znaleźć sobie odpowiedni dział i można poznać :)

przesadzasz...forum nie zastąpi Ci rozmów face to face, palenia fajek, przytulania się...

wręcz przeciwnie - nie zagłębiać się w forum, odezwać się do jakichś starych znajomych, odnowić kontakty.. mieć komu się wyżalić i nie puszczać wszystkiego w eter..

bo potem jak łącze padnie to może być dla kogoś tragedia..

 

Problem w tym, że nie potrafię. :/ Boję się ludzi, i staram się ich unikać. Gdy piszą do mnie dawni znajomi z propozycją spotkania to im odmawiam wymyślając różne wymówki. :/ Tak samo jest z mężczyznami, spodobałam się takim dwóm kolesiom, chcieli się ze mną umówić, a ja głupia ciągle mówią NIE! Bo się boję, boję się odrzucenia, boję się braku akceptacji, a jednocześnie pragnę tej bliskości. Jestem beznadziejna. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Źle się czuję zawalając was swoimi problemami, ale już nie potrafię.

Nienawidzę tego świata. Nie ma dnia bez myśli samobójczych. Ba, nie ma nawet godziny.

Straciłam osobę, która nadawała sens mojemu życiu.. w sumie sama wywaliłam ja z mojego życia, bo myślałam, że tak będzie lepiej. Nie wiedziałam, że nie będę potrafiła tak żyć. Do tego odchodzi głodzenie się bądź zwracanie, jeśli już jestem zmuszona do jedzenia.. i okaleczanie się. Nogi całe w bliznach.. ręce też, ale je oszczędzam, bo często muszę je pokazywać. Rodzice kłócą się o byle co, sami ze sobą lub ze mną.

Nie chodzi o to, że mam problemy, tylko o patrzenie na świat i na siebie. Gdy patrzę na swoje życie i na siebie.. i widzę, jak złą osoba jestem i ile mam, to czuję do siebie pogardę.. lub gdy widzę te wszystkie głodujące osoby w Afryce, biedę, nędzę i choroby u osób, które niczym na to nie zasłużył, a potem gangsterów, mordercy i złodziejów, którzy żyją w dostatku ? Nie chcę dalej żyć w świecie, który jest tak okrutny.

Nieraz mam ochotę być normalna.. ale już nie potrafię, nic nie sprawia mi przyjemności, nienawidzę kontaktów z ludźmi, nie obchodzi mnie co się ze mną stanie, piję, ćpam, samookaleczam się (nie tylko żyletką, ale przypalam się też zapałkami, sama się biję lub uderzam o ciężkie i twarde przedmioty).. nie potrafię już nad tym panować. Ja już nawet nie mam ochoty być szczęśliwa ! Po prostu chcę, żeby to wszystko się skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończy się, jeżeli poddasz się leczeniu :) Nie możesz się poddać, musisz jakoś sobie pomóc, czyli iść do psychiatry i on już będzie wiedział, co robić.

 

Tylko że jestem niepełnoletnia, a rodzice nie wiedza, że mam `problem`.. często pytają, czy jestem szczęśliwa, ja szybko odpowiadam `tak`, by dali mi spokój.. jak powiem, że chce do psychologa lub psychiatry, to będą chcieli ze mną rozmawiać, a powiedzą, że psycholog mi niepotrzebny.

Gdy dowiedzieli się, że moja koleżanka chodzi powiedzieli, że jest zupełnie normalna, a mama robi z niej wariatkę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice też tak robią, a spokojnie, chyba da się coś wymyślić. Nie wiem, jak to jest z psychiatrą, bo trafiłam do niego będąc już pełnoletnią osobą, ale myślę, że mogłabyś pójść nawet sama do zwykłego lekarza pierwszego kontaktu, dowiedzieć się, co on myśli o Twojej sytuacji i przekazać rodzicom. Albo ewentualnie iść tam z rodzicami, żeby on wytłumaczył im, że Tobie potrzebna jest pomoc. Twoi rodzice na pewno nie są nastawieni wobec źle Ciebie - pewnie trudno im po prostu przyjąć, że spotyka Cię nieszczęście, bo całe życie zabiegali, żebyś była szczęścila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na forum zalogowałam się dopiero dzisiaj po przeczytaniu kilkudziesięciu Waszych postów.

Niestety mam te same objawy... Jednak może macie rację, mimo iż na pewno trudno będzie mi się zebrać, spróbuję udać się po pomoc... Ale mimo wszystko wciąż wydaje mi się, ze nikogo nawet nie zastanowi mój przypadek i i tak zostanę z tym wszystkim sam. Nie jestem pewna czy mam siłę usłyszeć coś w stylu " Co ty wygadujesz, nie potrzebujesz psychologa" prosząc rodziców o pomoc... :( I taki właśnie jest problem, sama nie wiem co myślę, czego potrzebuję. W jednej chwili mam nadzieję a w drugiej znów nic. Zapominam lub nie zwracam uwagi na to co mówiłam wcześniej. Po części mam dość udawania, że wszystko jest w porządku a z drugiej strony mam wrażenie, że jak się komuś wygadam i odsłonie swoje uczucia to kolejny raz zostanę zraniona :hide:

 

A no i przepraszam za mój niezbyt trzymający się kupy wywód, ale naprawdę sama nie wiem co mam w głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja od jakichś 2 tygodni mam bardzo silne myśli samobójcze... boję się co jest "potem" ale z drugiej strony tak już się męczę że tylko chce żeby to jakoś się skończyło... mam depresję lekooporną. Wydaję mi się że nie można zostać z takimi myślami samemu, ja już chyba bym to zrobił gdyby nie ingerencja bliskiej osoby... Ciagle czuję się koszmarnie ale już nie jestem sam w domu i ratuje się uspokajaczami. Tak sobie myślę: choroba psychiczna-psychiatra I LEKI, problemy emocjonalne-pomoc psychologiczna, terapia i w początkowym okresie też możliwa farmakologia. Wiele osób wychodzi na prostą drogę... dziś wydaje mi się że nie bedzie tak już ze mną :( ale mam jeszcze troszkę sił no i jak każdy człowiek boję się śmierci...jeszcze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alex123, Jeśli te myśli są bardzo intensywne to wskazany byłby pobyt w szpitalu, bo stanowisz zagrożenie dla samego siebie. To nie jest miejsce, które się wspomina z nostalgią, ale trochę by Cię wyciągnęli i pokazali dalszą drogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabaidee Wyszedłem ze szpitala 2 tygodnie temu. Co prawda wbrew zaleceniom lekarzy bo była zmiana leku ale nigdy wcześniej przy braniu nowego leku nie miałem takich akcji i myślałem że będę leżał w domu, oglądał tv i czekał czy zadziała. W JAKIM BYŁEM BŁĘDZIE! Jutro będę dzwonił do lekarki która prowadziła mnie w szpitalu i zobaczymy co powie... Czy odstawić lek czy może łykać tony benzo i jeszcze czekać... Ze szpitala chciałem już wyjść bo mimo że nie było poprawy po nowym eksperymentalnym leku, który nie był nawet na depresję to mmyślałem że dam radę w domu. Poza tym połowę ostatniego roku spędziłem w psychiatrykach-MAM DOŚĆ!!!

 

-- 27 mar 2011, 17:36 --

 

Zenonek Bo mam. Sam lekarz mi to powiedział... może nie dokońca bo miałem kiedyś 7 lat remisji na jednym leku ale go odstawiłem i potem już nie zadziałał :( Edronax też trochę pomógł ale też po przerwie już nie zadziałał... dziesiątki innych leków latami - nic :(

 

Jutro zadzwonię do psychiatry... tylko myślę sobie po co? Zeby znów być królikiem doświadczalnym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×