Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sebo_07

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sebo_07

  1. To od razu Pójde do Psychologa i zobacze co mi powie A na obserwacje gdzie miał bym iść i na czym ona by polegała wiesz może ????? ????
  2. chodzi mi ogolnie do jakiego specjalisty np. do Psychiatry czy psychologa czy do Neurologa czy kogoś innego???? [Dodane po edycji:] Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym
  3. Powiedzcie mi do kogo mam się z tym udać do jakiego lekarza żebym porozmawia o moich myślach samobójczych ,problemach żeby opisać mu moją całą historie o tym co się wydarzyło złego.Chcę żeby mi pomógł [Dodane po edycji:] Powiedzcie mi do kogo mam się z tym udać do jakiego lekarza mam się zgłośić żebym porozmawiać o moich myślach samobójczych ,problemach żeby opisać mu moją całą historie o tym co się wydarzyło złego.Chcę żeby mi pomógł
  4. Powiedzcie mi do kogo mam się z tym udać do jakiego lekarza żebym porozmawia o moich myślach samobójczych ,problemach żeby opisać mu moją całą historie o tym co się wydarzyło złego.Chcę żeby mi pomógł
  5. buka ja sie nie pytam jak to zrobić bo to by było idiotyczne ludzie na forach pytają się jak to zrobić ale oni dobrze wiedza jak tylko chcą zeby inni pisali nie rób tego jesteś młody-a i takie tam ja wiem jak to zrobić tylko jeszcze nie mam tyle sily w psychice zeby to zrobić ale wszystko do czasu i wiesz ja te mysli mam juz prawie 4 lata w jeden dzień powalilo mi sie cale życie i do konca życia jest przesądzone Ja tu nie chcę sie kłucić i takie tam chcę żebyście mi doradzili co mam zrobić i do kogo sie udać ???????????? Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym
  6. Czuje się źle ,wszystko mnie dołuje i denerwuje jak pisałem wcześniej węchu nie mam wzrok pogorszył się ale już się do tego przyzwyczaiłem i już jest to dla mnie normą nawet myśli samobójcze stały się codziennością tylko boje sie że nie długo zacznę nie tylko śnić o śmierci ani myśleć tylko zaczne próbować to zrobić to jest śilniejsze odemnie nie wiem co mam zrobić ???? Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym
  7. Jaką Terapie i to mam iśc najpierw do rodzinego lekarza po skierowanie ????? Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym
  8. Przypisywali i przypisują dalej jakieś leki ale odstawiłem je ponieważ brałem dziennie około 10 do 12 tabletek i po jakimś czasie zauważyłem że nic mi nie pomagają i robiły mi wodę z mózgu bardziej się denerwowałem że biorę tabletki a nic mi nie pomagają i czasami po tym wypadku śnił mi się mój pogrzeb patrzyłem z góry jak mnie chowają a potem zaczęło mi się to śnić często i częściej aż doszło do tego że śni mi się codziennie mój pogrzeb i śmierć i od jakiegoś czasu myślę o samobójstwie jak to zrobić ale mało tego że mi się to śni to teraz zaczynam kilka razy dziennie o tym myśleć jak to zrobić tylko czekam aż będę miał więcej siły żeby to zrobić po nocach nie śpię tylko o tym myślę.Każdy z rodziny tylko mi mówi żebym chodził do lekarzy i brał tabletki a ja nie chce takiego życia (codziennej monotoni wstawać z rana :Tabletki ,po po południu tabletki wieczorem tabletki ) nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić mamie nie chcę o tym mówić bo i tak ma bardzo dużo na głowie i nie chce jej jeszcze bardziej zadręczać,Cioci o tym powiedziałem że i tak się zabije tylko nie wiem kiedy a ona powiedziała żebym nie przesadzał i takie tam bo przez ten wypadek co miałem 03-09-2007 roku na rozpoczęcie szkoły wszystko się powaliło ze szkoły mnie wywalili pracować nie mogę wzrok mi sie bardzo popsuł ,węchu w ogólę nie mam (nie czuję żadnego zapachu) i wszystko mnie dołuje i do każdego mam o coś pretensję do kogo mam się z tym zwrócić ?????????? Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym
  9. witam nazywam się sebastian i mam 22 lata mam problem od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze zaczeło się to w 2007 roku na rozpoczęcie roku szkolnego byłem z kolega w barze i wypiliśmy trochę i pośliśmy na rozpoczęcie roku szkolnego troszeczke pijani i potem pojechaliśmy do domu kolega ukradł ojcu samochód i pojechaliśmy do kolegi sióstr ciotecznych kilka km od nas wszystko było dobrze dojechaliśmy dobrze ,pogadaliśmy i jak wracaliśmy kolega wyprzedzał na trzeciego i przy 120 km/h zaczelo nas zarzucać i uderzylismy w drzewo tyłem samochodu butle z gazem wyrwalo i gdzies poleciala tyle szczęścia ze nie wybuchla i jeszcze świadkowie mówili ze widzieli ze próbował mnie wepchac za kierownice zeby było wszystko na mnie ale nie udalo mu się samochód byl skasowany prawie do przodnich siedzeń byl to samochód marki ford escord i trafiem do szpitala na intesywną terapie mówili mojej mamie że najbliższe godziny pokaża co bedzie dalej mialem uszkodzony pień mózgu zapadlem w śpiączke przez prawie 2 tygodnie ale nie byla to śpiączka farmakologiczna tylko przez to uderzenie mialem dwa wgniecenia na mózgu jedno o srednicy 7 mm a drugie 5 i po jakimś czasie wyszedlem ze szpitala ze szkoły mnie wywalili po jakim s czasie próbowalem isc do szkoły ale nie dałem rady wszustko co nauczyciel tłumaczyl na lekcji to odrazu wylatywalo mi z glowy nie mam dobrej pamieciu po tym uderzeniu w glowe a teraz juz w 2010 roku pogorszylo sie w mojej psychice nie mogę prcowac bo waklcze o odszkodowanie z tego wypadku wszystko i wszyscy mnie denerwują kazdy z rodziny chce zebym bral tylko tabletki i takie tam a mi z tego wszystkiego juz od kilku miesiecy sni mi sie moja smierć i mój pogrzeb a od miesiąca myśle jak to zrobić ,nie mam w nikim wsparcia bnie moge nikomu sie wyrzalić i nie wiem co mam dalej robić może znajdzie sie jakas osoba co ma podobne przeżycia co ja i napisze mi co z tym zroobić
×