Przypisywali i przypisują dalej jakieś leki ale odstawiłem je ponieważ brałem dziennie około 10 do 12 tabletek i po jakimś czasie zauważyłem że nic mi nie pomagają i robiły mi wodę z mózgu bardziej się denerwowałem że biorę tabletki a nic mi nie pomagają i czasami po tym wypadku śnił mi się mój pogrzeb patrzyłem z góry jak mnie chowają a potem zaczęło mi się to śnić często i częściej aż doszło do tego że śni mi się codziennie mój pogrzeb i śmierć i od jakiegoś czasu myślę o samobójstwie jak to zrobić ale mało tego że mi się to śni to teraz zaczynam kilka razy dziennie o tym myśleć jak to zrobić tylko czekam aż będę miał więcej siły żeby to zrobić po nocach nie śpię tylko o tym myślę.Każdy z rodziny tylko mi mówi żebym chodził do lekarzy i brał tabletki a ja nie chce takiego życia (codziennej monotoni wstawać z rana :Tabletki ,po po południu tabletki wieczorem tabletki ) nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić mamie nie chcę o tym mówić bo i tak ma bardzo dużo na głowie i nie chce jej jeszcze bardziej zadręczać,Cioci o tym powiedziałem że i tak się zabije tylko nie wiem kiedy a ona powiedziała żebym nie przesadzał i takie tam bo przez ten wypadek co miałem 03-09-2007 roku na rozpoczęcie szkoły wszystko się powaliło ze szkoły mnie wywalili pracować nie mogę wzrok mi sie bardzo popsuł ,węchu w ogólę nie mam (nie czuję żadnego zapachu) i wszystko mnie dołuje i do każdego mam o coś pretensję do kogo mam się z tym zwrócić ??????????
Bo gdybym miał pistolet a do niego jeden nabój bez zawahania przystawił bym lufę do skroni i strzelił bym