Skocz do zawartości
Nerwica.com

bieszczadniczka

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bieszczadniczka

  1. Od trzech dni dzielę na 4. Jest lepiej. Zawroty pojawiają się rzadko, nudności mniejsze, ale cały czas obecne. Głowa nie boli. Dzwoniłam do psychiatry. Powiedział, że mogę dzielić na 4, ale mam nie schodzić niżej przez 2 tygodnie.
  2. Ja dzisiaj miałam drugi dzień nie wziąć Parogenu. Nie dałam rady... Potworne zawroty głowy + okropne nudności i bóle głowy. Pół godziny po wzięciu połówki (10mg) wszystko minęło. Czuję, że jednak będzie mi bardzo trudno zejść całkowicie z Parogenu A niby wszystko robiłam tak, jak mi kazał psychiatra. Nie wiem.. Może będę dzielić tabletkę na 4?
  3. Ja właśnie jestem w trakcie odstawiania Parogenu. Zmieniłam Alventę na Parogen jakieś 3-4 miesiące temu. Ten lek pomógł mi we wszystkich moich dolegliwościach (Alventa nie radziła sobie tak dobrze). Brałam 1 tabl dziennie, od miesiąca byłam na połówce. Po zmniejszeniu dawki przez jeden dzień czułam się dziwnie - miałam takie śmieszne ciągłe zawroty głowy, można to przyrównać do bycia pod wpływem alkoholu. Poza tym żadnych skutków odstawiania nie miałam.. Dziś jest pierwszy dzień bez leku. Objawy podobne co przy zmniejszaniu dawki, tylko nieco silniejsze. Do tego lekki ból głowy, choć nie jestem pewna, czy to przez odstawienie, czy może ciśnienie leci. No i nastrój poleciał w dół, choć nie drastycznie, da się znieść. Mam tylko nadzieję, że stan gorszego samopoczucia nie utrzyma się. No i liczę na to, że tak jak przy zmniejszaniu dawki - objawy odstawienia ustaną szybko. Jeśli jutro będzie tragicznie to (zgodnie z zaleceniami psychiatry) wezmę połówkę. Następnego dnia znów nic, potem połówka, nic itd. I tak przez ok. 2 tygodnie do miesiąca. Chciałabym, aby jednak nie było to konieczne, bo staram się o dziecko i lepiej by było, gdybym była już "czysta".
  4. Ja dzisiaj byłam u psychiatry. Powiedziałam jej o tych moich napadach bulimicznych. To kurde nie jest takie łatwe - powiedzieć sobie, że to jest złe i skończyć Wg lekarki robię to, żeby rozładować stres, napięcie. A tego jest w mojej głowie całe mnóstwo. Nie umiem tego poukładać. Ale jak nie poukładam, to nadal będę wymiotować. No i co zrobić? Leki lekami, ale problemy same się nie rozwiążą. Wszystko jest takie pogmatwane, a jednocześnie powiązane ze sobą. Jest jakiś problem -> pojawia się depresja -> nie umiem sobie poradzić z napięciem -> rozładowuję to wymiotami -> mam wyrzuty sumienia -> palę milion papierosów, piję alkohol (mimo brania leków) -> wyniszczam organizm -> ... Boję się
  5. Dziś znów nie dałam rady.. Nie zjadłam dużo. Na śniadanie 1 kanapka, na obiad mała porcja, potem jogurt, na kolację płatki z mlekiem. I 2x wymioty. Teraz nie dość, że mam wyrzuty sumienia po jedzeniu, to jeszcze po wymiotowaniu. Porażka.
  6. Nic nie pomaga Dziś zeżarłam (tak, to dobre słowo) 6 kanapek z serem, do tego ciastka, które zostały z ostatniej wizyty rodziców i znów to samo.. Jedzenie sprawia mi niebywałą przyjemność, a potem mam wyrzuty sumienia i muszę wymiotować. Dziś po obiedzie idziemy od razu na kurs tańca.. Może uda mi się dzięki temu utrzymać obiad w sobie.
  7. kite, spróbuję tak zrobić.. Postaram się też nie wychodzić do sklepu, tylko poproszę narzeczonego o kupienie potrzebnych rzeczy. Bulimia.... Nie chcę jej
  8. To już kolejny mój problem, nie jest ze mną dobrze.. Od jakiegoś miesiąca do depresji doszła kolejna sprawa. Po każdym posiłku, który uznam za zbędny lub zbyt kaloryczny, lecę do ubikacji i prowokuję wymioty. To silniejsze ode mnie. Potrafię też kupić sobie coś słodkiego, zjeść to i historia się powtarza. Dziś kupiłam sobie 2 pszenne bułki, posmarowałam dużą ilością masła i miodu. Zjadłam to mimo, że nie byłam głodna. A potem znów wymioty. Wykańcza mnie to, ale nie mogę tego powstrzymać. Mam wizytę u psychiatry za 2 tygodnie. Jak sobie pomóc do tego czasu???
  9. Jezuuu, jak mnie boli nawet kot wie, że fatalnie się czuję. Siedzi obok mnie i mruczy głośno.
  10. Ku*wa!! :( Znów źle, źle, źle! Już myślałam, że wyszłam z tego porąbanego stanu, a tu jeszcze gorsze przyszło. Było mi naprawdę bardzo dobrze przez jakiś miesiąc. Nawet przestałam zaglądać na forum... A od kilku dni zaczęłam się dziwnie zachowywać. Obżeram się jak głupia, po czym lecę do kibla i wymuszam wymioty. Tak jest prawie za każdym razem, gdy zjem większy posiłek. Drażni mnie to, mówię sobie, że to jest niedobre, ale ja po prostu muszę, MUSZĘ!
  11. bieszczadniczka

    zadajesz pytanie

    Mam prawdziwą przyjaciółkę i bardzo ją kocham. Czy możliwa jest przyjaźń na odległość?
  12. bieszczadniczka

    Dokończ zdanie..

    mnóstwo utlenionej krwi, która o dziwo miała kolor zielony, bo...
  13. Ja teraz się łapię na tym, że rozpoznaję aktorów, którzy tam grali. Ostatnio coś oglądałam (już nie pamiętam co to było, chyba Dwóch i Pół) i tam grał Orson Bean :) taki szok
  14. haha, no pamiętam Zbuntowanego Anioła, ale ja go nie oglądałam :) choć pamiętam tę dziwną modę. I każdy śpiewał Cambio Dolor (czy jakoś tak). A Dr Quinn oglądała moja śp. Babcia, czasem zdarzyło mi się przysiąść razem z nią :)
  15. Ja uwielbiam "Robina z Sherwood" - mam na dvd :) Poza tym babska "Magda M.".
  16. bieszczadniczka

    zadajesz pytanie

    koło 8.30. Lubisz serial "Robin z Sherwood"? Dla mnie to najlepszy Robin Hood w historii :)
  17. Elos, Mirzaten sprawdza się u mnie bardzo dobrze na sen i apetyt. Na początku miałam jakieś wahania z apetytem - raz nie chciało mi się jeść w ogóle, a zaraz potem zjadłabym całą lodówkę. Ale unormowało się i jeśli o to chodzi, to jest ok. bukszpryt, to normalne. Ja też miałam masakrę na początku. I jeszcze te źrenice jak 5zł. Każdy widział, że coś ze mną nie tak. Teraz jest już normalnie. Niestety nic lepiej, niż przed braniem a to już 6-7 tygodni...
  18. Mama mojego narzeczonego ma raka w najgorszej opcji dają jej 5 lat życia.. Masakra. Siedzę sama w domu (bo narzeczony u rodziców) i myślę o tym wszystkim. Jestem załamana.. Cała radość z przeprowadzki prysła. Uwielbiam przyszłą teściową, można nawet powiedzieć, że już ją w pewien sposób pokochałam. A tu takie wieści :( nie daję rady. Na szczęście jutro wizyta u psychiatry.
  19. I 4 dni dobre w tej pięknej krainie :) Ja staram się tam jeździć każdego roku, czasem 2x w roku. Daleko mam, więc to niezła wyprawa. Zwłaszcza podróż pociągiem relacji Świnoujście - Przemyśl dostarcza niezapomnianych przeżyć :)
  20. Helvetti, cieszę się, że poprawiłam Ci humor. To pierwsza dobra chwila dzisiaj. Ja też dziękuję :) Kocham Bieszczady całym sercem i nie mogę się doczekać wakacji - wtedy znów tam pojadę.
  21. Długi weekend minął, narzeczony poszedł do pracy, a ja siedzę sama w domu i wszystko wraca... Wraca zmulenie, zmęczenie, zły nastrój, kłucie w klatce piersiowej, złość, wyżywanie się na przedmiotach, rzucanie niecenzuralnymi słowami i przeklinanie w myślach pewnej osoby.. Niech ukochany szybko wraca do mnie...... Niech mnie ktoś przytuli....
  22. bieszczadniczka

    zadajesz pytanie

    Chodzenie po Bieszczadach, wszystko co jest związane z tymi górami. Lubisz hipopotamy? :)
  23. Ojoj, ale się porobiło... Szkoda trochę, ale ja mimo wszystko staję po stronę Osób Funkcyjnych na forum, choć darzę sympatią też użytkowników forum, którzy odeszli / którym konta zostały zablokowane. A co do tematu wątku - denerwują mnie moi rodzice.. Wyprowadziłam się. Chcieliśmy kupić meble takie, jakie nam się podobają. Najpierw skrytykowali, że kupujemy w Ikei, potem kupili nam tam łóżko, a teraz sami wybrali nam stół, który nijak nie pasuje do naszej koncepcji. Wciąż krytykują nasze wybory i narzucają swoje zdanie. Wiem, że powinnam być wdzięczna za pomoc, ale bez przesady.....
  24. bieszczadniczka

    zadajesz pytanie

    Jeśli nie da się problemów rozwiązać, to lepiej być samemu i mieć w d*** Mieszkanie duże z 2 pokojami, czy mniejsze z 3 pokojami?
×