Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

kastro -> to tez przechodzilam!! pewnej soboty poczulam sie tak spokojnie, pomyslalam - o jak fajnie, wreszcie luz, a zaraz potem- zaraz zaraz a moze to schiza juz sie rozwija bo przestaje sie jej bac... wezcie to jest takie glupie i zalosne. proponuje kuracje magnezem, mi baaaardzo pomogl tez na te leki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha widzisz Ewa tak samo mam czasem...meczy mnie juz to wszystko:( jak tak czasem siade sobie i pomysle co mam zam yslii ze tak sobie wkrecam to jest poprostu głupota:( czasem sie z tego smieje co ja myslalem sobie no ale taka to choroba nic nie poradzimy...staram sie o tym nie myslec i aktywnie wypoczywac w gronie znajomych bo wtedy najszybciej o tym zapominam...A jak sie teraz czujesz Ewa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coraz lepiej :) moja nerwica zaczela sie ok. ponad 2 lata temu. pierwsze kilka m-cy to byl koszmar na jawie, doslownie. potem zaczelo powolutku mijac, ale i ja staralam sie rozwiazac wszystkie konflikty we mnie i zmienilam kilka drog zyciowych. teraz czuje sie dobrze, pojawiaja sie pojedyncze ataki paniki ale juz kilkuminutowe i w duzych odstepach czasu. (inna sprawa ze ostatnio mam powazne problemy realne i mi przez to troche siadla psychika ale to "normalne" w tej sytuacji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, znam to uczucie. Czasami potrafię ubzdurać sobie że jak pojadę gdzieś na miasto nagle zapomnę kim i gdzie jestem (choć nigdy mi się to nie zdarzyło). Wiecie że mając jechać z dzieciami do lekarza nie spałam dwie noce, bo tak się bałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja czasem tak mam po obejrzeniu "Pieknego umysłu" ze wkrecam sobie.."hmmm a moze to wszystko co przezylem to nieprawda?" i tak sobie wkrecilem ze w strachu bylem przez caly weekand ...takze weekand mialem z głowy:( strasznie sie czulem:( mam naerwice od ponad 3 miesiacey kiedy to wszsytko minie? czy mozena sie zmienic przez ta chorobe? tzn.czy mozna byc troche innym ? bo ja przed ta choroba bylem radosny zabawny szalony teraz bardzo sie kontroluje wmawiam sobie objawy shizofrenie i zawsze czy w towarzystwie czy w rodzinie zawsze przemysle dwa razy czy cos zrobic albo zeby nie powiedziec cos dziwnego sam sie bie uwazam za wariata...katastrofa:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elo...Okropna ta nerwica no ale co zrobić .. gdyby nie była okropna to nie byłaby chorobą .... wszyscy mają tutaj takie same objawy,wszyscy w kółko o tym samym nawijamy ... ciężko z tego wyjść no ale na to trzeba troche czasu ...... też pierw miałem napady duszności,bice serca,zawroty głowy itp .... teraz boję się choroby psychicznej ... i też sądzę że to jest najgorszy objaw ...... tragedia...damy radę ... pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dokładnie to samo, zaczęło się od lęków i wmawianie sobie choroby psychicznej, po konsultacji z psychiatrą zdecydowanie mi ulżyło, bo dowiedziałem się, że to tylko(albo aż) nerwica z zaburzeniem lęku. Taka już jest nerwica dotyka tego czego najbardziej się boimy, my się boimy choroby psychicznej, a inni z nerwicą boją sie np. śmierci albo raka, tak że nawet jesli badania wykluczają jakąkolwiek możliwość i tak im lęk zostaje :) To jest normalna przypadłość nerwicy. A teraz troche wam dam otuchy, znalazłem to w obszernym wykładzie jakiegoś tam doktorka od naszych spraw.:

..... Również w takich przypadkach terapia winna zaczynać się od

samych korzeni zła. A zło tkwi w tym, że wszyscy tego pokroju

neurotycy padają ofiarą błędu. Nie wiedzą, w każdym razie, zanim o

tym im się nie powie, że lękają się czegoś, czego lękać się,

właśnie przy swym nerwicowo-natrętnym usposobieniu, nie mają

żadnego, nawet najmniejszego, powodu. Mianowicie właśnie oni nie

mogą zachorować psychicznie, ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim

psychiatrom, że ludzie skłonni do wyobrażeń natrętnych lub na nie

cierpiący są po prost odporni na prawdziwe choroby psychiczne, a

więc na psychozy....

Pozdrawiam wszystkich ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ufff troche lepiej:) tez slyszalem ze osoba ktora sie boji choroby psyhicznej nigdy na nia nie zachoruje....pozdrawiam u mnie juz troche lepiej a najlepsze to ze nie czytam juz o shizofrenii bo zakaz\dym razem jak czytalem o objawach to odrazu mnie wzielo (zaczolem sobie objawy wmawiac).mam pytanie zapisac sie na psyhoterapie czy dam rade sam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia to podstawa leczenia, mnie psychoterapeutka uczy jak mam sobie radzić z tymi myślami o chorobie... po wizycie czuję się szczęśliwszy. Podobno wiara czyni cuda, w naszym przypadku również. A i jeszcze podobno leki do psychoterapii dają dobre efekty, ale ja sie narazie boje wziąć leków, bo juz zaczynam jeździć zawodowo jako kierowca i boje sie troszke działania ;)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz sobie postawilem diagnoze, mam schizofrenie albo bede ja mial niedlugo... nie wiem co mam robic...

 

świetny z ciebie specjalista a recepty też wypisujesz? Na jakiej podstawie człowieku???????????????????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha ja juz tez stawialem sobie diagnozy...najpierw mialem udar mozgu (ale badania wyeliminowaly to) wiec postawilem sobie ze mam shizofrenie...glupota...ale ciezko z tym zyc:( samym tym ze jestes tu juz swiadczy o tym ze jej niemasz ...proste pozdrawiam i 3maj sie....nie jestes sam...jak by wszyscy z tego forum mieli shizofrenie to procent nie bylby 1% ale 35 % populacji.....ciezko jest wiem i to chyba najgorszy objaw nerwicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no to jest straszne... o niczym innym nie mysle, innych chorob sobie nie wkrecam, nie martwie sie o nic innego, tylko o to ze oszaleje, ze kiedys bedzie takie bum i zaczne slyszec jakies glosy... masakra

 

jakieś dropsy łykasz? człowieku masz klasyczny przypadek lęku przed chorobą psychiczną jak zaczniesz jeszcze o niej czytać to będziesz miał wkrótce jej objawy ale to wynika z lęku a nie schizy, kumasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fluanxol - ale male dawki 1mg a na schizofrenie bierze sie 30mg.... na ulotce pisze ze sa one tez na depresje i nerwice jak w malych dawkach... a stwierdzone mam zaburzenia psychiczne spowodowane zazywaniem marihuany... bo od marihuany sie zaczelo, zapalilem i sie zaczelo, ale nie palilem jakos nalogowo. po prostu o ten raz za duzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję czasami, że mam schizofrenię, kiedy słyszę głosy. Ja wiem, że to w mojej głowie, ale te myśli przybierają formę dźwiękową :( Momentami mam dosyć. Chciałabym kiedyś być dobrą żoną, dobrym pracownikiem, a to coś w mojej głowie mówi, że jestem do niczego, że powinnam zostawić osobę, na której mi zależy dla jej dobra. To powoduje ciężkie rozmowy między nami, które odbijają się na moim samopoczuciu, bo tak naprawdę chcę być już z nim do końca życia, nie wyobrażam sobie odejścia bo tego JA nie chcę. One tego chcą. Są bardzo głośne momentami, nie umiem wytrzymać. Gdzieś mi wmówiły, że nie zasługuję na szczęście, że to mi się nienależy. I że prędzej czy później ono pryśnie, że zostanę znowu na samym dnie tak jak w liceum. Zrobiłam wcześniej wiele głupot, od próby s. po cięcie się i jeszcze inne (nie chcę o tym pamiętać). Przeszłość nie daje mi spokoju, a im bardziej się otwieram, tym mocniej boję się, że ona zniszczy mi przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEj filomatka a byłaś z tym u psychiatry? Bo wizyta u lekarza to by Ci wiele wyjaśniła.Omamy słuchowe niekoniecznie mogą świadczyć odrazu o schizofrenii, ale taki objaw moim zdaniem jest niepokojący.Dla własnego spokoju powinnaś to skonsultować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam terapię i mówiłam o tym, zależało od lekarza. Raz mówili, że to moje myśli, raz że to głosy. Zależy od nastroju, jak mam lęki tracę świadomość, że to tylko moje myśli, choć wiem, że są w mojej głowie, a nie z zewnątrz.

One nachalnie mówią to co ja myślę o sobie, wypowiadają to czego nie chcę pamiętać. Przybierają tony głosu jednak i to mnie niepokoi. Raz to jest głos męski który mnie obraża, a raz coś co się podaje za moje sumienie i jest to polifonia żeńskich głosów. Te żeńskie są gorsze ze względu na ilość ich na raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję czasami, że mam schizofrenię, kiedy słyszę głosy.

 

a slyszysz glosy ?

 

gadales o tym z lekarzem?

 

powiem ci chlopie mimo ze piekielko przezywam a przezylem juz pieklo moja psyche chyba jest silna glosow nie slyszalem mimo ze czulem i widzialem (a w zasadzie nie widzialem) juz chyba wszystko co mozna poczuc.Chyba wszystkie z paru mld. moich nerwow dal znac o swoim istnieniu. Ciekaw jestem co 150 zl. mowi na temat twoich glosow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×