Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

scooli, witaj, a próbowałeś się dostać na oddział 7f do Krakowa ?

Tam mają najlepszą opiekę i potrafią tam pomóc.

 

Ile masz lat ?

 

[Dodane po edycji:]

 

Milano był tu jeszcze wczoraj, może u niego wszystko w porządku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na kolejnej konsultacji psychiatrycznej stwierdzono u mnie zaburzenia osobowości,nic dalej nie wiem,nie bardzo to rozumiem...Mam silną NN, kilka lat temu stwierdzono adhd.Mam skierowanie na terapię grupową,ale jako,że boję się stracić pracę idę prywatnie.Nie będę chodzić codziennie przez 10 tygodni tak jak na dziennej,tylko raz w tygodniu na 2 godziny przez pół roku.Mam mieć też zrobioną tomografię głowy.Czy ktoś z Was ma stwierdzone to zaburzenie?Jest to dla mnie nowość,jestem trochę przerażona...Jak się leczycie/leczyliście?Ja chodzę raz w tygodniu do psychoterapeutki i raz w miesiącu do psychiatry no i terapia grupowa będzie.Biorę setaloft 100mg.

 

 

Zamień na Zoloft !...Chociaż na każdy organizm lek działa inaczej, zoloft był dla mnie o niebo lepszy

Jestem po terapii gr, to co napisałam na moim poscie..powiedziałam lekarzowi, stwierdził, że musze mieć zaburzenie osobowości..fakt, kiedy wyglądałam lepiej byłam inna w takim sensie, że chciało mi się życ i zaczełam żyć naprawde..dlatego więcej nie podzieliłam się z innym lekarzem moimi odczuciami.

Byłam przerażona kiedy to usłyszałam, cały tydzień chodziłam z swidomością, że chyba naprzwdę jestem chora psychicznie...byłam wówczas na terapii, poszłam z tym do mojej psycholog, była zdziwona, że tak mocno to wziełam do siebie , powiedziała również, że tak naprawde oni nas do końca nie znają a nawet gdyby zaburzenie takie nie jest niczym "nadzwyczajnym" i mam poprostu przestac o tym myslec. Sama przecież wiem jaka jestem,ty chyba też?..:)Myślę, żę pod tym względem wszystko jest ok.

Zaburzenie osobowości to nie choroba psychiczna!!

Wracając do terapii, powiedziałam o tym, że ide na takie zwolnienie mojej kierowniczce, po paru dniach wezwał mnie do siebie dyrektor, życzył powodzenia w życiu i delikatnie oznajmił mi, żę ta pani nie zamierza przedłużyc mpjej umowy o pracę, żałowałam więc, że powiedziałam o ytym tej Pani, która zresztą posiada wyksztłcenie medyczne..:) Także jak widzisz żyjemy w społeczeństwie dość opóżnionym pomimo, że mnóstwo ludzi ma jakiś problem, tak naprawde każdy z nas:) Moja psycholog twierdzi, że terapie gr powinien przejść każdy tak jak j. polski w szkole. Na terapii jednak poznałam fantastycznych ludzi, było troche tak jak na koloniach albo zajęciach przedszkolnych, fajni i( i normalni faceci) też tam przychodzą:) Terapia gr nie okazała się jednak skuteczna w moim przypadku, zalecono mi terapię indywidualną. Idziemi tam troche jako ofiary, terapia polega na udowodnieniu ci, że to ty często źle postępujesz i próbie zmienienia twojego poglądu na świat..jest to bardzo trudne..ale po zaczynasz wierzyc w siebie, chociaż na jakiś czas, grupa daje ci "siłę". Warto. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli terapia grupowa może pomóc i pomaga, kurde chciałbym tam jechać i to czym prędzej, bo nie wiem ile wytrzymam, muszę tylko internet powerbować i znaleźć jakieś informacje o cyklu przyjęć do szpitala w suwalkach, słyszałem że są turnusy , jak na kolonie, nie wiem czy się załapię od razu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może Milano się na tyle źle czuje, że po prostu nie daje rady już nawet przed komputerem siedzieć? :(

 

Asiu, ja nie umiem manipulować ludźmi. Jak próbuję, to się odsuwają. Więc lepiej tego nie będę robić, bez sensu. Chciałabym coś zrobić, ale nie wiem, co. Nienawidzę jak ktoś mi robi nadzieje, a potem się nie odzywa, nie wykazuje chęci rozmowy. Czuję się jak śmieć dla niego. Jestem zła, bo gdyby nie zachowywał się wcześniej w taki sposób, tylko zachował dystans, nie czułabym się teraz źle. Mam ochotę mu napier*olić. ;/

 

[Dodane po edycji:]

 

Vi., boję się Twojego avatara. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, a może on też ma jakiś problem? Może chciałby być bliżej, ale np. się tego jednocześnie obawia, może się wystraszył? Tak mi przyszło to do głowy, bo ja tak mam... Najpierw chcę, często robię komuś przez to nadzieję, a potem się wycofuję i zwiewam, bo się boję bliskości... Nie znam tego gościa, nie wiem jaki jest, ale może spróbuj spojrzeć na to również z tej strony?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, komu Agnieszko ?

 

Kur, cały dzień zmarnuję, cały czas czuję pustkę i boję się, że cały dzień przesiedzę na komputerze a zatem go zmarnuję. :(

Mam nadzieję, że zdołam się w końcu ruszyć za jakiś czas i poczytam chociaż chwilkę książkę.

 

[Dodane po edycji:]

 

Asiu,, czy ty siedzisz tu z nami cały czas ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takiemu jednemu, który w ubiegłym tygodniu cały czas za mną latał, głaskał i obejmował (mimo że się dobrze nie znamy, a na mnie to podziałało, bo od dłuższego czasu coś do niego czuję), a teraz siedzi przed kompem całymi dniami i nie chce ze mną gadać. ;/

 

Asiu, to samo mówią mi osoby, z którymi rozmawiałam, że on się może bać bliskości. ;/ Tyle, że ja hm... tęsknię... ;/ I zawsze jak się w kogoś angażuję, ten ktoś się tak zachowuje. Może trafiam na takie osoby, a może to ja coś robię nie-tak? ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usunąć czy nie ?

Mam inny w zanadrzu :)

 

Agnieszka napisała do Ciebie a ty od razu odpisujesz, więc pytam czy tu siedzisz dużo i po prostu nie piszesz.

Szkoda, że się ukrywacie, bo nie wiem kiedy kto jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu,, rozumiem, to cieszę się, że nie masz tak jak ja, tzn. możesz się zaangażować w coś :(

Nie czujesz pustki ?

 

Ja czuję się wyjałowiony z uczuć i ciężko mi się za coś poważnego zabrać.

 

[Dodane po edycji:]

 

Basiu, a dla Ciebie jak, może zostać czy nie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., to nie chodzi o to, że Asia się fantastycznie czuje, ale że po prostu musi się uczyć, bo inaczej nie zda. Mnie się potrafią łzy lać na kartki jak mam gorszy dzień, a i tak muszę się nauczyć, a następnego dnia wstać rano i wyjść z domu.

 

Dokładnie tak jest...

Mogę się sypać, mieć koszmarny nastrój, ale też wiem, że nikt czegoś za mnie nie zrobi, a nie mogę nawalić, muszę być na chodzie, coś załatwić, zrobić, i nie ma zmiłuj... Nawet jeśli jest ze mną bardzo źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, ja mam gorszy dzień i odkładam na później, licząc że dam radę...

Tylko, że lepiej by było się czymś porządnym zajmować a nie od niechcenia i z braku innego pomysłu siedzę cały dzień na komputerze.

 

[Dodane po edycji:]

 

Asiu,, ja jak miałem gorszy nastrój albo byłem smutny to też się uczyłem, ale czy czujesz tą straszną pustkę i bezsens ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×