Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Vi. jak ja Ci zazdroszcze szczurzycy :mrgreen: mój Zenek też biegał po pokoju,do dziś mama mi wypomina szkody które zrobił :mrgreen:

 

smutne są ostatnio Twoje posty :(

 

Asiu ,ja mądra :shock: wczoraj słuszałam coś zupełnie przeciwnego :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., towarzyszka jak najbardziej wskazana dla dziewuszki. :)

 

Ciężko, gdy rodzice nie chcą słuchać... Próbowałeś na spokojnie wyjaśnić, czy oni od razu ucinają dyskusję?

 

Ale niezależnie od mieszkania, które wybiorą, nastaw się psychicznie, że Twój pokój to Twój bezpieczny azyl, uczyń go takim. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, nie powiedziałem, że zasługuje, po prostu być może niektórzy muszą cierpieć.

 

ja rozumiem to tak,że jeśli uwarzasz że musisz to zn. że się na to godzisz a,że niezasługujesz to Ci napisałam co ja wobec tego czuje

 

zresztą jesteś wrażliwy a wrażliwi ludzie,niestety cierpią,zbyt dużo okrucieństwa jest na ziemi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z rodzicami i powiedzieli po raz kolejny, że zachowuję się tak, że wszystko spalam.

 

Zapytałem dzisiaj jedego pana z którym jechaliśmy windą o to czy mieszkają tu młode osoby, rodzice mówią że to nie wypada.

Ja nie wiem co wypada co nie, powiedziałem, że to przecież normalne, że się zachowuję tak bo zwykle coś spalę, i to że powiedzą mi czego mam nie robić nic nie zmieni.

Powiedziałem, że tak mnie wychowali

- My Cię tak nie wychowaliśmy, Ciebie wychowywał wujek, koledzy ale nie my.

- więc skoro nie umieliście mnie wychować, to powinniście mi dawać dużo pieniędzy, bo są rodzice bogaci którzy nie umieją się zająć i dają pieniądze dzieciom.

- Wyjdź, to jest nasz pokój a my tu chcemy z ojcem porozmawiać.

 

[Dodane po edycji:]

 

kasiątko, nie powiedziałem, że zasługuje, po prostu być może niektórzy muszą cierpieć.

 

ja rozumiem to tak,że jeśli uwarzasz że musisz to zn. że się na to godzisz a,że niezasługujesz to Ci napisałam co ja wobec tego czuje

 

Tak godzę się, bo co innego mogę zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój kumpel narzeka że jego rodzice wkurwiają, i traktuje to jak koniec świata. Próbuję go pocieszyć, ale... Przypomina mi się jedna scena z mojego życia...

Jest styczeń, mama jest w Dubaju. Ojciec karze mi wpakować brudne naczynia do zmywarki. Krzyczę, drę się, że tego nie zrobię. Że ja zawsze wypakowuję zmywarkę, a nie wpakowuję. Nagle leżę na podłodze. Dostałam w twarz, przewróciłam się. Wstaję, krzyczę bardziej, czuję nienawiść. I drugi raz w twarz.

Moja wina, moja wina, moja wina. Za karę, to za bycie upartą tak bez sensu, to za głupotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaką porażkę :!: przecież to nie jest Twoja winna,co masz sobie wybaczać,kto Ci takich głupot nawciskał do główki,kto tak śmiał

:(

wiesz,kilkakrotnie przeczytałam twój post,czy dobrze zrozumiałam,bo jestem w szoku jakim

cudem Ty obwiniasz za to siebie i za razem bardzo się przejełam tym co piszesz

ile Cię krzywd musiało spotkać :( zrozumiałe,dla mnie, że płaczesz

ściskam Cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, PRZECIEŻ, to że nie umyłaś naczyń to błahostka.

 

Tu nawet nie ma co sobie wybaczać, to zbyt mała sprawa.

LEcz co do poważnych spraw to powinnaś pomyśleć nad przebaczeniem sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem wybaczyć sobie, nie umiem pogodzić się z tym co było... Nie mogę, naprawdę nie umiem... To jest straszne.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak naprawdę zawsze byłam samotna. Mimo, że miałam jakieś tak koleżanki w podstawówce, i na oddziale potem. W gimnazjum miałam tylko jedną, lub dwie. Mimo że miałam rodzinę blisko (pozornie blisko) to byłam cholernie samotna. Ja potrzebuję bliskości, drugiego człowieka, wielu ludzi. Zawsze jest mi mało. Tak cholernie boję się że ktoś mnie zostawi, że jestem w stanie zrobić wszystko aby tak się nie stało.

Resztę napisze jutro, bo muszę oddać komputer do dyżurki...

Dobranoc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, Aniu, Twój ojciec powinien być karany sądownie za to, że Cię uderzył. W razie czego, pisz co czujesz, zawsze odpiszę i postaram się jakoś pomóc...

 

Dzisiaj dostałam ataku nerwowego. Czułam się tym upokorzona. Kiedy mam wrażenie, że ktoś, na kim mi bardzo zależy mnie odrzuca, tracę zmysły. Zaczęłam opowiadać mamie (bo ona jedna jest u mnie w domu), że nie wytrzymam i że się zabiję i żeby mnie nie zostawiała. Ona odsuwała się, zaczęła sama się denerwować, prosić, żebym wyszła i zwróciła się do kogoś innego. Teraz poszła spać. Rozstałyśmy się chyba w dobrej komitywie, emocje trochę opadły. Ja mam tak, że kiedy czuję się odrzucana, albo chcę szybko wyjaśnić, zaczynam naciskać na tę osobę, prosić, złościć się (i zawsze skutek jest odwrotny niż chcę) albo ogłaszać się na przykład poprzez opis na gadu typu "pomocy :(:(:(", czekając na "doładowanie poczucia własnej wartości" przez inne osoby. Jak ochłonę, czuję się źle, upokorzona. Teraz tego nie zrobiłam, ale i tak mi źle z tym, że męczyłam mamę. Jednak czuję, że zaczynam trochę zmieniać swoje postępowanie w takich sytuacjach i to mnie dosyć cieszy. Cieszę się, że mogłam tu napisać i się odrobinę wywnętrzyć... Czasem mam wrażenie, że coś jest ze mną nie-tak (w sensie wyglądu), że tak mi się nie układa. Niby oficjalnie ładna jestem, ale nie czuję, żebym budziła zainteresowanie i to mnie bardzo boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak cholernie boję się że ktoś mnie zostawi, że jestem w stanie zrobić wszystko aby tak się nie stało.

Witam w klubie.

 

[Dodane po edycji:]

 

cieszę się,że tu piszesz i to Ci pomaga,mi też to pomaga ;)

 

No, to jest dobre, bo rzeczywiście idzie zastanowić się nad własnymi emocjami. Widać też emocje innych ludzi, które czasem są podobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zapytałem dzisiaj jedego pana z którym jechaliśmy windą o to czy mieszkają tu młode osoby, rodzice mówią że to nie wypada.

.

 

 

A niby dlaczego nie wypada? Ja nie widzę w tym nic niestosownego.

Nie przejmuj się .

 

Dzięki za pocieszenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×