Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz czekam na życzenia od niego. Mam nadzieje że mi je złoży. Dzisiaj pani psycholog powiedziała, że na 100 % potwierdza swoją diagnozę co do mnie. Osobowość Chwiejna Emocjonalnie typu Borderline. Z jednej strony ciesze się, że wiem co mi jest z drugiej ona mówi że ciężka, ale to bardzo ciężka droga przed nami. Powiedziała, mi że psycholog lub psychoterapeta może pracować tylko z dwiema osobami mającymi borderline, gdyż wykańczamy psychicznie. :( To smutne, ale jestem wdzięczny że jest ze mna szzera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, ślicznotko, no proszę Cię. Akurat tym to się nie musisz przejmować.

 

Umrę.

Dzisiaj tyle we mnie złości i nienawiści, że aż się siebie boję. Złość i nostalgia, głupie połączenie, męczące. Zazdroszczę innym wspaniałych rodzin, uczuć i świąt? Może, chociaż ciężko mi się samej sobie do tego przyznać.

Jak myślę o tym, że jadę do K w drugi dzień świąt i nocuję to mnie skręca.

Poza tym znalazłam moje anorektyczne dzienniki. Kontrola, determinacja, piękno. Boże, ja wtedy byłam coś warta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wydaje, ze ona to robila nieswiadomie, tzn. tez nie wiedziala, ze to jest zle. Jesli jest, bo juz sama nie wiem. Ona tez w zyciu sporo przeszla, byla zagubiona, do tego ma ogromne problemy z niestabilnoscia emocjonalna.

Asia, bardzo mnie wstrząsnęła ta twoja historia tak że o niej myślałam cały wieczór tamtego dnia. Myślę że to co piszesz to może być prawda, twoja matka mogła cię krzywdzić nieświadomie, być może też sama siebie krzywdzi bezwiednie, nie umiejąc nawiązać z innymi ludźmi solidnych relacji. Co nie zmienia faktu że cię jednak krzywdziła, wprowadzając dziecko w świat seksualnej ekscytacji. Te rzeczy są dla dorosłych, i dla partnerów, to są sprawy zarezerwowane dla związku między facetem i kobietą, a nie matką i dzieckiem. Nie dziwię ci się że jesteś skołowana i nie wiesz co robić, nie wiesz co jest złem a co dobrem. Nie warto też jednak robić nic na siłę, tak ja uważam. Życzę ci żebyś relację z terapeutką umiała tak przeżyć żeby to było dla ciebie korzystne. Myślę o tobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, mnie też męczą święta. Najchętniej przespałabym ten czas. Chciałabym mieć szczęśliwą kochającą rodzinę. Normalną, pełną rodzinę. Nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, kolejna terapeutka, która pie**oły opowiada. Ja mam osobowość chwiejną emocjonalnie, a mam przyjaciół w realu i jakoś nikt nie powiedział mi, że wykańczam psychicznie. Ja to chyba na jakiegoś mędrca psychologa trafiłam, bo z ust mojej pani ani razu nie padły takie słowa. Ja pie**ole. W każdym razie, milano3, życzę Ci, abyś myśląc o nim spędził te Święta jak najlepiej i żeby ta miłość była dla Was szczęśliwa! :) I nie słuchaj tak bezkrytycznie wszystkiego, co terapeutka pie**oli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem . :( Ona powiedziała, że psychoterapeuta nie może leczyć więcej niż 2 - 3 osób z Borderem bo taka terapia jest wykańćzająca psychicznie i bardzo pracochlonna a terapeuta musi być w dobrym stanie. Wiadomo, że oni czasem opowiadaja pierdoly :D Ale też prawdą jest że moje humory czasami mogą wykańćzac ludzi. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, wiesz, pewnie jesteś po prostu nadwrażliwy na krytykę i impulsywny, ale na pewno przez swoją wrażliwość jesteś też bardzo wartościową osobą. Myślę, że psychoterapia jest bardzo pomocna wtedy, kiedy umiemy trzeźwo ocenić, czy terapeuta mówi do rzeczy czy nie. :) Wesołych Świąt jeszcze raz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, po prostu źle mi się to kojarzy. Jak miałam psychozę spałam w dzień a egzystowałam we własnym świecie w nocy, żeby wystrzec się jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. I tyle.

Co nie zmienia faktu że bodajże od 12.00 do teraz spałam. I najchętniej znów bym poszła spać. Jem - śpię - jem. Przytyję. Schiza? Skąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, Nie martw się, chociaż spróbuj.

 

Dawno nie dodawałaś zdjęć na forum, może byś dodała ?

 

[Dodane po edycji:]

 

Na święta życzę wam Jezusa ! <3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., co mam dodawać? Swój ryj na którego sama nie mogę patrzeć, czy moje ciało, którego nienawidzę bardziej chyba niż czegokolwiek innego na tym świecie? Jaha, już dodaję... :(

Rzygać mi się chce na to wszystko, na prawdę.

Boli mnie przebywanie na tym świecie z moją chorą głową PLUS jeszcze nie mogę znieść mojego ciała. Życie wersja hard.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., nie, skąd. Nie przez Ciebie kochany, nawet tak nie myśl.

 

Pomieszało mi się w głowie do końca. Chcę się schować pod wyro, zamknąć oczy i już nigdy się nie obudzić. NIGDY. :why:

Nie wiem czy pojadę do K. A jeśli nawet - nie zostanę na noc. Nie ma mowy. Nie chcę już nic.

Wyję jak zwierz. W samotności. I kiedy ja się przyzwyczaję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, ja jestem przyzwyczajony, to też nie jest dobre, to jest bardzo przykre gdy człowiekowi mało zależy.

 

Jeśli nie czujesz się na siłach, żeby nocować to nie nocuj.

Czemu płaczesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem beznadziejna. Bez sensu, wiecznie poraniona. Nawet jak siedzę sama czuję ból, każda najmniejsza czynność i kontakt z ludźmi ostatecznie właśnie tym owocuje - cierpieniem, uczuciem zawodu, lękiem, wyrzutami sumienia.

Jestem złą córką, złą dziewczyną, złym człowiekiem. Mam tego dość, mam dość tego, ze nie potrafię sprostać ani czyimś ani nawet NAWET swoim wymaganiom.

Jakie to żałosne...

Właśnie zawiodłam K. Napisałam mu, że nie zastanę na noc, nie wspominając że nawet nie wiem czy w ogóle przyjadę...

Zawodzę, krzywdzę, zawodzę, cierpię, zawodzę, krzywdzę.

 

Nie mogę się pociąć, bo K, nie mogę zwymiotować, bo K, nie mogę się zabić, bo K. Usycham. To wszystko się kumuluje, czekam tylko na wybuch. Czekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, na pewno swoim wymaganiom nie jesteś w stanie sprostać, przecież nigdy byś nie była z siebie zadowolona.

Inni są wyrozumiali, albo Cię nie rozumieją.

 

Nie dajesz rady, więc nie jedziesz i tyle.

 

Próbujesz siebie karać i prześladować, tylko że nie zmienisz tego faktu i możesz zadecydować.

Karać i nienawidzieć czy nie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czemu wrodzona glupota,cos zlego zrobiles?Ja tez mam skasowane zycie i blagam cie nie tnij sie.Ile masz lat?

 

[Dodane po edycji:]

 

W szkole nie idzie,pracy?Cierpisz na somatyczne choroby,patalogia w domu,bieda?

 

[Dodane po edycji:]

 

Prezent chociaz dostalas? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×