Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Basiu,, chyba jednak nie, nie próbuj sobie dowalać, jeśli chcesz to tylko otwarcie na forum, niczego przed nami nie ukrywaj.

 

Ja tak mam, że się często rozpisuję, ja w zasadzie nie rozumiem o co mu chodziło, że gdy się idzie do przodu to się innych zostawia tyłu a ja mam z tym problem, ot takie wtrącenie, może coś wyniknie.

 

Czy już inaczej piszę niż wczoraj czy dalej usiłuję wołać "Zauważ mnie !" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid... z całym szacunkiem, ale nie znam Cię i nie chcę poznać... ale jeżeli byłbyś uprzejmy mi tylko dopowiedzieć, jaką rolę grasz na tym forum, bo bez obrazy... nie wydajesz mi się osobą która ma jakieś problemy oprócz tego żeby każdemu dogryźć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wiem czemu zrobiłem taką szopkę wczoraj, otóż zacznę od początku.

 

Dawno temu, około 10 miesięcy, gdy miałem bana, potrzebowałem tego forum jak nigdy w życiu, w tamtym okresie dołączyła tu Hania.

Ona pisała Z Magdą dużo i często, więc śledziłem to, poczułem się blisko niej, poczułem że to pokrewna dusza.

Bardzo chciałem jej o tym powiedzieć, ale jakoś jak wróciłem na forum to nie było nastroju.

 

Następnie w połowie czerwca skasowałem konto i nie było mnie do Września, wróciłem tutaj na stałe pod koniec października, chciałem dalej mieć kontakt z Hanią ale ona już miała was i pisała ze mną, ale czułem niedosyt, cały czas było mi mało, chociaż chciałem dać spokój to było mi mało.

 

Chciałem, żeby ze mną pisała i bardziej mnie poznała, później zapomniałem, aż do czasu gdy znikła.

Gdy znikła to pisałem do niej na pw, tutaj bombardowałem forum napisem Haniu wracaj <3 !.

 

Nawet pewnego dnia miałem sen z Hanią i gdy się obudziłem dotarło do mnie jak bardzo za nią tęsknię i nie mogłem się z tym pogodzić, przez kilka dni czułem jakby mocne zakochanie, takie symbiotyczne zwizanie.

Minęło i myślałem, że będzie spokój ze mną.

 

Jednak dalej mi jej brakowało, tyle że już nie tak jak przez te kilka dni, więc pisałem to co powyżej na purpurowo.

 

Gdy Hania wróciła, to się bardzo ucieszyłem, ale tęsknota była tak mocna, że nic nie byłoby w stanie jej zaspokoić, and i think anythink won't do this.

 

Zapaliła się iskra, gdy traktowała mnie normalnie, no bo jak może mnie traktować, jak nawet nie wie o tym wszystkim.

 

Hania wspomniała wczoraj o głodzie miłości, to może być głód, ale przyjaźni, mocnej relacji...

 

Tylko się nade mną nie litujcie, napisałem to, żeby się podzielić, bez żadnych kontaktów ze mną na siłe ok ?

 

Thank you for let me share this.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie bój się, to może być objaw silnego stresu albo lekkiego osłabienia organizmu.

Pocieszę Cię mówiąc, że ja mam wieczne 34 i żyję? ;)

Spokojnie myszko.

 

Hruścik rozciął sobie pyszczek, a ja nie mogę dzisiaj jechać. Czuję się jak ostatnia szmata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękne.Przypomnialy mi się lata młodziencze gdy jeszcze wszystko bylo takie proste i tak trudne jednoczesnie.

Moją pierwszą miłość,ktora pisala wiersze i dramy,o tym,że jestem oniryczna i,że pieprzylam się z jego umysłem.

A teraz jestem świadoma,że ludzie są już dorośli i jedynie ja pozostalam taka niedzisiejsza,taka dziecinna.

I już nikt nigdy nie bedzie pisal mi wierszy i po kryjomu wkladal do plecaka białych róż..Ach.. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., ech. Może jej coś wypadło, może telefon nie działa? Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli.

 

Miałam wstać rano i posprzątać pokój, a wstałam godzinę temu, za pół muszę się do pracy zbierać... No, ale w końcu umówiłam się do psycholog! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, źle się ostatnio czuję, pomijam już kwestię psyche, fizycznie nie jest dobrze. :( Wczoraj po dłuższym pobycie w sklepie bez powietrza zrobiło mi się niedotlenienie (ja tak mam niestety), wyszłam jak pijana, no i od tamtego momentu wysokie ciśnienie, puls, problemy z oddychaniem, miałam bardzo ciężką noc próbując zbić ciśnienie, puls, uspokoić serducho. Nałożyły się na to jeszcze te opady, tak więc nie ładnie mówiąc - zdycham. :( Nie mam siły pisać, zebrać myśli, komentować, nawet czytać. Takie momenty mnie przybijają, bo już mam wizję, że na zawsze zostanę z tą neuroboreliozą. :(

Wkrótce mam sesję, nawet mi się nie chce na nią jechać choć czekałam na nią, bo byłam ciekawa co dalej z moją terapią, jaka tym razem będzie terapeutka. Teraz mam to gdzieś. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×