Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja biorę Faxigen xl - dopiero 2 tyg. Ale też nie specjalnie w nie wierzę. Jedynie mogę liczyć na efekt zmniejszenia objawów i łatwiejszej pracy na terapii. Chodzę na indywidualną od 3 miesięcy, 2 razy w tyg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

derealizację mam już około 3 lat, do tego mam jeszcze zaburzenia osobowości.

 

U mnie derealizacja to jest pewien sposób na życie. Po prostu cały czas odcinałem emocję w ten sposób i to już jest taki nawyk. Już nawet nie czuje emocji tylko nasilenie derealizacji. Tak że u Ciebie też pewnie jest to jakiś sposób na wewnętrzne trudności. Najlepiej się temu przyjrzeć na terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, czy nie cierpię na derealizację od jakiegoś czasu. Na aż tyle jak i tylko tyle, nic poza tym.

 

Wiem, że ludziom się nie chce czytać, tak więc rzucę link do innego tematu:

nerwica-postnerwica-derealizacja-whatever-zg-upia-em-t37043.html

 

Akapit 5. Czy to w Waszej opinii zalatuje derealziacją?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę Faxigen xl - dopiero 2 tyg. Ale też nie specjalnie w nie wierzę. Jedynie mogę liczyć na efekt zmniejszenia objawów i łatwiejszej pracy na terapii. Chodzę na indywidualną od 3 miesięcy, 2 razy w tyg.

 

Faxigen to wenla? Rad mi akurat leki pomogły na dd i dp! Więc głowa do góry!

 

Ostatnio przyplątała się mi depersonalizacja! Jeny co za syf! Jestem w fazie odstawiania leków, i mam nadzieję że jak odstawię to nie wróci mi derealizacja ni depersonalizacja. Takie krótkotrwałe naloty syfu można znieść, ale nie jak to trwa tygodniami czy miesiącami. Trzymajcie się! Uwierzcie w leki i w psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik myślisz, że ciąża mogła u mnie wywołać dd?

 

Myślę że mogła, ja akurat panicznie boję się ciąży i myślę że gdybym była w ciąży to derealizacja by wróciła (ostatnio nawet o tym myślałam!). To jakiś system obronny organizmu. Jest nam źle, czegoś się boimy to się odłącza od bodźców. Problemem jednak nie jest sama ciąża, ale lęk, stosunek do danej sytuacji, okoliczności. Uczęszczasz może na jakąś terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, na psychoterapię nie chodzę, zawsze pomagały mi na to leki. Tylko pomimo ich brania dd co roku powraca i bardzo utrudnia życie a najczęstsze nawroty są właśnie latem :(

 

Błąd. Dd wynika z lęku, trzeba umieć z tym walczyć, leki tłumią dd, potrafią ściągnąć na ziemię, ale nierozwiązują problemu. Psychoterapia to podstawa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie osoby, która zaczyna borykać się z nerwicą ulega zmianie. Związek miedzy nerwicą a relacjami z ludźmi jest wyraźny. Osoba cierpiąca na nerwicę unika pewnych miejsc, sytuacji, niekiedy innych osób. Jej myśli krążą wokół tego, jak poradzić sobie z lękiem. Taka sytuacja nie sprzyja budowaniu zdrowych relacji z innymi, a często wręcz prowadzi do rozpadu związków. Aby tego uniknąć niezbędne jest wykazywanie dużego zrozumienia dla partnera z nerwicą oraz okazywanie mu wsparcia.

Uciekaj albo atakuj!

 

Ludzie różnie reagują w sytuacji zagrożenia – dość dobrze obrazują to filmy katastroficzne. Jedni uciekają, inni szykują się do ataku, jeszcze inni nie wiedzą co zrobić i zatrzymują się w bezruchu. Podobnie jest z lękiem i nerwicą. Człowiek, który doznaje lęku zaczyna działać w obronie siebie – pojawia się chaos, który dezorganizuje jego życie i jego normalne funkcjonowanie. Kiedy pojawia się zagrożenie, priorytetem jest zadbanie o bezpieczeństwo – wszystko inne schodzi na drugi plan.

 

Nerwica jest stanem takiego właśnie małego zagrożenia – umysł człowieka reaguje lękiem na sytuacje, którym nie potrafi sprostać. Lęk pojawia się pod postacią nieprzyjemnych emocji, wrażeń zmysłowych, objawów somatycznych. Osoba doznająca tego rodzaju „alarmu” od organizmu próbuje się bronić – aby zadbać o poczucie bezpieczeństwa zaczyna przeciwdziałać lękowi. Człowiek robi wszystko, aby lęk nie wrócił. To wymaga jednak skupienia na sobie i koncentracji na własnym ciele, samopoczuciu, na ewentualnych objawach lęku. Jak w takiej sytuacji wyglądają kontakty międzyludźkie? Jaki jest związek między nerwicą a relacjami z ludźmi?

Nerwica a relazje z ludźmi - egocentryzm

 

Według hierarchii potrzeb Maslowa, potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z tych, które są podstawą do rozwoju i funkcjonowania człowieka w świecie. Człowiek, który doznaje lęku stara się więc za wszelką cenę go zmniejszyć. A ponieważ z reguły jego starania niewiele pomagają, a nerwica rozwija się, osoby cierpiące na nią stają się coraz bardziej skoncentrowane na sobie.

Wynika to głównie z faktu, że cierpią na wiele dolegliwości. Nie są też w stanie przewidzieć, kiedy ich stan może ulec pogorszeniu. Stała obecność niepokoju w przypadku tzw. lęku wolnopłynącego podobnie jak lęk napadowy skazują chorego na nieustanną koncentrację na symptomach płynących z ciała. Trudno się więc dziwić, że osoby te bywają rozdrażnione, zaniepokojone, niechętne do kontaktów towarzyskich.

abcnerwica.pl

Wszystkie artykuły

Nerwica a relacje z ludźmi

 

Nerwica a relacje z ludźmi

Psycholog Paulina Stolorz07 listopad 2010

 

Życie osoby, która zaczyna borykać się z nerwicą ulega zmianie. Związek miedzy nerwicą a relacjami z ludźmi jest wyraźny. Osoba cierpiąca na nerwicę unika pewnych miejsc, sytuacji, niekiedy innych osób. Jej myśli krążą wokół tego, jak poradzić sobie z lękiem. Taka sytuacja nie sprzyja budowaniu zdrowych relacji z innymi, a często wręcz prowadzi do rozpadu związków. Aby tego uniknąć niezbędne jest wykazywanie dużego zrozumienia dla partnera z nerwicą oraz okazywanie mu wsparcia.

Uciekaj albo atakuj!

 

Ludzie różnie reagują w sytuacji zagrożenia – dość dobrze obrazują to filmy katastroficzne. Jedni uciekają, inni szykują się do ataku, jeszcze inni nie wiedzą co zrobić i zatrzymują się w bezruchu. Podobnie jest z lękiem i nerwicą. Człowiek, który doznaje lęku zaczyna działać w obronie siebie – pojawia się chaos, który dezorganizuje jego życie i jego normalne funkcjonowanie. Kiedy pojawia się zagrożenie, priorytetem jest zadbanie o bezpieczeństwo – wszystko inne schodzi na drugi plan.

 

Nerwica jest stanem takiego właśnie małego zagrożenia – umysł człowieka reaguje lękiem na sytuacje, którym nie potrafi sprostać. Lęk pojawia się pod postacią nieprzyjemnych emocji, wrażeń zmysłowych, objawów somatycznych. Osoba doznająca tego rodzaju „alarmu” od organizmu próbuje się bronić – aby zadbać o poczucie bezpieczeństwa zaczyna przeciwdziałać lękowi. Człowiek robi wszystko, aby lęk nie wrócił. To wymaga jednak skupienia na sobie i koncentracji na własnym ciele, samopoczuciu, na ewentualnych objawach lęku. Jak w takiej sytuacji wyglądają kontakty międzyludźkie? Jaki jest związek między nerwicą a relacjami z ludźmi?

Nerwica a relazje z ludźmi - egocentryzm

 

Według hierarchii potrzeb Maslowa, potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z tych, które są podstawą do rozwoju i funkcjonowania człowieka w świecie. Człowiek, który doznaje lęku stara się więc za wszelką cenę go zmniejszyć. A ponieważ z reguły jego starania niewiele pomagają, a nerwica rozwija się, osoby cierpiące na nią stają się coraz bardziej skoncentrowane na sobie.

Wynika to głównie z faktu, że cierpią na wiele dolegliwości. Nie są też w stanie przewidzieć, kiedy ich stan może ulec pogorszeniu. Stała obecność niepokoju w przypadku tzw. lęku wolnopłynącego podobnie jak lęk napadowy skazują chorego na nieustanną koncentrację na symptomach płynących z ciała. Trudno się więc dziwić, że osoby te bywają rozdrażnione, zaniepokojone, niechętne do kontaktów towarzyskich.

Świat widziany przez pryzmat

 

Lęk zmienia sposób postrzegania rzeczywistości. Sytuacje, które nie są realnie zagrażające wywołują u osoby z nerwicą poczucie niepokoju i napięcie. Lęk może pojawiać się więc w różnych okolicznościach, wpływając poza nieprzyjemnymi emocjami na dziwne wrażenia z ciała. Przykładem jest depersonalizacja, a więc poczucie obcości wobec własnego ciała, wrażenie jakby coś w ciele uległo zmianie. Objawem lęku jest również derealizacja – poczucie zmiany w otoczeniu, nieprzyjemne wrażenie obcości wobec świata, jakby był nierealny i wrogi. Pacjenci z zaburzeniami lękowymi opisują tego rodzaju odczucia jako wyjątkowo nieprzyjemne, które stanowią jakby niewidzialny mur pomiędzy nimi, a otoczeniem. Osoba ma wówczas wrażenie, że jest obok wszystkiego co się wokół niej dzieje.

Świat widziany przez pryzmat lęku wygląda zupełnie inaczej niż obserwowany z punktu osoby takiego stanu nie doświadczającej. Jest wrogi, pełen niebezpieczeństw, osoba z nerwicą nigdzie nie czuje się tak pewnie, jak w swoim własnym otoczeniu – domu, mieszkaniu, wśród najbliższych. Te uczucia w oczywisty sposób wpływają na relacje z innymi ludźmi. Unikanie kontaktów towarzyskich, skrywanie swoich problemów, co powoduje uczucie, że jest się „innym”, nierozumianym - te uczucia napędzają jedno drugie i często doprowadzają do izolowania się od innych osób.

Zaburzenia depresyjne

 

Zaburzeniom nerwicowym prawie zawsze towarzyszą objawy depresji. Smutek, przygnębienie, dysforia, apatia, zmęczenie i uczucie bezsilności wpływają na unikanie kontaktów z innymi ludźmi. Osoba w depresji postrzega świat w ponurych barwach, często narzeka, ma pesymistyczną wizję przyszłości. Nawet najbliżsi przyjaciele i członkowie rodziny często nie rozumieją takiego podejścia do życia, zwłaszcza jeśli w ich odczuciu chory nie ma powodu do zmartwień. Depresji towarzyszą myśli samobójcze, które dla osób z otoczenia chorego mogą być całkowicie niezrozumiałe.

 

Trudność w komunikacji interpersonalnej jest wówczas obustronna: chory czuje się niezrozumiany przez najbliższych, a ci z kolei odsuwają się od niego. Opiekowanie się pacjentem w depresji może być w pewnym momencie męczące i taka osoba sama może potrzebować wsparcia i trochę „oddechu” od zmartwień.

Nerwica a relacje z ludźmi

 

Zaburzenia lękowe są bardzo uciążliwym i trudnym stanem, który wpływa na wszystkie płaszczyzny funkcjonowania człowieka. Pacjent z nerwicą praktycznie każdego dnia czuje się źle. Zanim zostanie postawiona diagnoza, a z reguły nie jest to szybkie i łatwe, szuka wsparcia u różnych specjalistów. Z czasem pojawia się poczucie zrezygnowania i bezsilności wobec reagowania w sposób lękowy na sytuacje, które nie stanowią faktycznego zagrożenia dla człowieka. Pacjenci z objawami somatycznymi tracą wiarę w leczenie, skoro wszystkie jego dotychczasowe formy okazały się bezskuteczne. U wielu osób z nerwicą rodzi się przekonanie, że problemu nigdy nie da się rozwiązać, że to forma jakiegoś naznaczenia. Czują się inne, zagubione i bezradne. Rozmowy z osobami, które nie doświadczyły podobnych problemów wydają się im nieciekawe i powierzchowne. Zwykłe pogawędki ze znajomymi stają się nudne i rodzą frustrację – dla pacjenta z fobią społeczną problemem może być samo funkcjonowanie w społeczeństwie, dlatego wszystkie inne zmartwienia wydają mu się w świetle tego problemu błahe. Podobnie jest w przypadku osób, które odczuwają fizyczne symptomy niezdiagnozowanej jeszcze nerwicy – na przykład pacjenci, którzy doznają silnych bólów jakiegoś narządu, mogących sugerować rozwój nowotworu (dla przykładu: nerwica objawiająca się uciskiem w gardle, wrażeniem jakby coś w nim było i nie pozwalało swobodnie przełykać, oddychać).

Skutki uboczne leków

 

Chociaż obecnie stosowane farmaceutyki posiadają coraz lepsze właściwości, ich zażywanie zawsze wiąże się z możliwością pojawienia się różnych drobnych dolegliwości, wpływających na samopoczucie pacjenta. Do najczęstszych należą nadmierna senność, apatia i ospałość, które wpływają między innymi na mniejszą aktywność osoby z nerwicą.

 

znalazlam fany opis o nerwicy wiec postanowilam go wkleic pozdrawiam cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzeniom nerwicowym prawie zawsze towarzyszą objawy depresji. Smutek, przygnębienie, dysforia, apatia, zmęczenie i uczucie bezsilności wpływają na unikanie kontaktów z innymi ludźmi. Osoba w depresji postrzega świat w ponurych barwach, często narzeka, ma pesymistyczną wizję przyszłości. Nawet najbliżsi przyjaciele i członkowie rodziny często nie rozumieją takiego podejścia do życia, zwłaszcza jeśli w ich odczuciu chory nie ma powodu do zmartwień. Depresji towarzyszą myśli samobójcze, które dla osób z otoczenia chorego mogą być całkowicie niezrozumiałe.

 

Chodzi o to, że żeby mieć nerwicę wyżej opisaną trzeba sobie ją chodować z rok dwa np. nie zważać na stany lękowe albo dziwne myśli. Ja sie z czymś takim nie spotkałem u siebie, mam nerwice rok i z niej wychodze. Może większość objawów była ale nie w tak wielkim stopniu. Jeżeli ma sie gdzieś co mówi psychoterapeuta albo zmienia terapie co tydzień no to rzeczywiście można doprowadzić się do takiego stanu zniechęcenia, depresji itp. Ważne że artykuł nie mówi tylko o tym że nerwica to stany lękowe, tylko np. zaburzenia emocjonalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam pomóżcie, bo już nie mogę wytrzymać! Wiem, że dd przychodzi do mnie co roku, ale za każdym razem jest silniejsza. Biorę Efectin 75 ale chyba przestał działać, cała się trzęsę i nie wychodzę z łóżka.Boję się, że tym razem to mi nie przejdzie a z tym nie da się żyć :cry: Nie wiem co mam robić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam pomóżcie, bo już nie mogę wytrzymać! Wiem, że dd przychodzi do mnie co roku, ale za każdym razem jest silniejsza. Biorę Efectin 75 ale chyba przestał działać, cała się trzęsę i nie wychodzę z łóżka.Boję się, że tym razem to mi nie przejdzie a z tym nie da się żyć :cry: Nie wiem co mam robić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madzialenka Poszukaj dobrego terapeuty! Raczej samo to nie przejdzie, psychoterapia jest bardzo ważna, leki mogą pomóc, zwłaszcza kiedy trudno jest nam funkcjonować, a terapia trwa, to długi proces, leki mogą pomóc natychmiast, ale nie są rozwiązaniem. Mi osobiście pomogło relanium wstrzyknięte w pośladek, ale to raczej stosuje się doraźnie. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madzialenka Poszukaj dobrego terapeuty! Raczej samo to nie przejdzie, psychoterapia jest bardzo ważna, leki mogą pomóc, zwłaszcza kiedy trudno jest nam funkcjonować, a terapia trwa, to długi proces, leki mogą pomóc natychmiast, ale nie są rozwiązaniem. Mi osobiście pomogło relanium wstrzyknięte w pośladek, ale to raczej stosuje się doraźnie. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×