Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm z kawą to jest różnie, bo są dwie rzeczy, albo ją pijesz rzadko i masz mała tolerancje na kofeinę i wtedy jak się nagle napijesz mocnej to jest za mocne uderzenie noradrenaliny i się to przeradza w panikę. Natomiast jeśli na codzień pijesz kawę to Twoja tolerancja jest już wysoka i organizm tak nie reaguje mocno. Ogólnie na swoim przykładzie powiem tak, przez pierwszy podejściem do paroksetyny miałem przerwę od kawy tak około roku, ponieważ bałem się o zawał serca. Potem po 2 miesiącach na paroksetynie jak już było wszystko super napiłem się mocnego espresso z pewną obawą i rezerrwją , ale zadziałała cudownie, poprawiła nastrój, dała motywacje , zero negatywów, nie wierzyłem, że kiedykolwiek będę mógł ją pić. To było takie cudowne uczucie bo kocham kawę.  Teraz czy jestem na SSRI czy nie i tak piję kawę codziennie, nie dużo, ale codziennie. Pierwsza rano poprawia mi bardzo nastrój, nie działa już lękowo, bo w ogóle jej nie wiąże z negatywnym wpływem na zdrowie. Nawet podczas epizodu depresyjnego, gdzie w dupie miałem swoje zdrowie, kawa to była jedyna używka, która tak na godzinkę dawała mi chwilowe poczucie normalności, wiadomo dopamina. Także to trochę kwestia osobista, za dużo kofeiny u każdego człowieka wywoła te same negatywne skutki powyżej 500mg. Natomiast tak jak mówię jest to kwestia czy się pije rzadko czy codziennie i też indywidualna i nastawienie do kawy, bo jest pewne przekonanie że kawa może wywołać zawał serca, nic nigdy takiego nie udowodniona. Moja mama po ostrym zawale nigdy nie pijąc kawy, tylko od stresu, przez lata nie przeszłą jej przez myśl napić się kawy bo tętno szło w górę, ale ostatnio małymi krokami, od bardzo słabej i codziennie powoli i sobie już pije taką mała kawę raz dziennie i mówi że fajnie się czuje i jej smakuje nawet, żadnych negatywnych objawów co do kwestii kardiologicznych. Ja z takich codziennych używek mam tylko kawę lub yerba matę. Chyba w ogóle nie ma jednoznacznego wpływu kofeiny na efektywność SSRI, w ogóle stymulantów czy to wychwyt zwrotny dopaminy i noroadrenaliny czy wyrzut tych neuroprzeźniaków. Przecież są ludzie, którzy biorą SSRI na lęki i depresję, ale mają silne ADHD i tak muszą brać małe dawki Adderallu, która jest amfetaminą ale nie taka z ulicy tylko dość specyficzną, natomiast nie ma wpływu na serotoninę. To nie oznacza, że jak pójdziesz w ciąg amfetaminowy w 3 dni bez snu to obudzisz się w cudownym nastroju na 4 dzień, raczej będziesz rozwalony, przede wszystkim objawy fizyczne będą. Natomiast jeśli to dobrze odeśpisz, wejdą elektrolity, magnez i zadbasz o wszystko to po paru dniach powinno być wszystko ok. Oczywiście nie namawiam, ale to są moje doświadczenia z różnymi substancjami a SSRI, większość z nich nie działa na SSRI, część działa słabo, część mocniej, różnie jest. Natomiast wiem, że jak miałem kawalerskie i 2 dni było ostrego chlania tylko i wyłącznie, to dwa tygodnie dochodziłem do siebie psychicznie przy pomocy pregabaliny , okrutny zjazd psychiczny, tak jakbym w ogóle nie czuł SSRI.  Dlatego uczulam ludzi na alkohol, bo choć legalny, lekarz powie że można, ktoś się skusi żeby się wyluzować bo leki na początku dają w dupe to stanowczo odradzam , już lepiej łyknąć benzo lub pregabaline , bez kaca na drugi dzień. Nie wiem jak to wygląda u ostrych alkoholików na detoksach bo oni często są leczeni SSRI, ale to chyba dopiero po odtruciu, są na benzo czy czymś innym i dopiero wchodzą na SSRI. 

Najgorszą kolejną rzeczą też dla nowych, którzy wchodzą na jakikolwiek SSRI to sen, macie spać za wszelką cenę. Jedna nocka to jeszce pół biedy. Mnie jeden magik nie dał nic na sen kompletnie i 3 tygodnia na wkręcającym paro nie spałem, nie dość że depresja i lęki podbite od paro to jeszcze bezsenność , naprawdę myślałem że nie dam już rady i byłem bliski szpitala, nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, tak długi brak snu i stres naprawdę może każdego wykończyć, nawet zdrowego człowieka bez zaburzeń. Potem pojechałem do tego kretyna, że tak dłużej nie dam rady i z łaską dał mi trittico, noi w końcu zacząłem spać i jakoś to poszło ale było 3 tygodnie horroru. Bo nawet jeśli antydepresant pogarsza nastrój i jest dół to jednak jest ulga i przerwa w śnie, bardzo ważna, jeśli jej nie ma i jesteście w takim stanie 24h na dobę to we łbie macie horror. Oczywiście opcji nasennych jest mnóstwo i niektórzy i tak śpią bez niczego na lekach. Ja przy wejściach od 0 na różne SSRI kiedy jest pobudzenie, wiem że ni /cenzura/a nie usnę bez czegoś. Potem inny już mądry psychiatra powiedział mi właśnie, pamiętaj co by się nie działo we łbie jak źle by nie było to masz spać za wszelką cenę bo to jest odpoczynek i priorytet. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, duzydzik napisał(a):

Hmm z kawą to jest różnie, bo są dwie rzeczy, albo ją pijesz rzadko i masz mała tolerancje na kofeinę i wtedy jak się nagle napijesz mocnej to jest za mocne uderzenie noradrenaliny i się to przeradza w panikę. Natomiast jeśli na codzień pijesz kawę to Twoja tolerancja jest już wysoka i organizm tak nie reaguje mocno. Ogólnie na swoim przykładzie powiem tak, przez pierwszy podejściem do paroksetyny miałem przerwę od kawy tak około roku, ponieważ bałem się o zawał serca. Potem po 2 miesiącach na paroksetynie jak już było wszystko super napiłem się mocnego espresso z pewną obawą i rezerrwją , ale zadziałała cudownie, poprawiła nastrój, dała motywacje , zero negatywów, nie wierzyłem, że kiedykolwiek będę mógł ją pić. To było takie cudowne uczucie bo kocham kawę.  Teraz czy jestem na SSRI czy nie i tak piję kawę codziennie, nie dużo, ale codziennie. Pierwsza rano poprawia mi bardzo nastrój, nie działa już lękowo, bo w ogóle jej nie wiąże z negatywnym wpływem na zdrowie. Nawet podczas epizodu depresyjnego, gdzie w dupie miałem swoje zdrowie, kawa to była jedyna używka, która tak na godzinkę dawała mi chwilowe poczucie normalności, wiadomo dopamina. Także to trochę kwestia osobista, za dużo kofeiny u każdego człowieka wywoła te same negatywne skutki powyżej 500mg. Natomiast tak jak mówię jest to kwestia czy się pije rzadko czy codziennie i też indywidualna i nastawienie do kawy, bo jest pewne przekonanie że kawa może wywołać zawał serca, nic nigdy takiego nie udowodniona. Moja mama po ostrym zawale nigdy nie pijąc kawy, tylko od stresu, przez lata nie przeszłą jej przez myśl napić się kawy bo tętno szło w górę, ale ostatnio małymi krokami, od bardzo słabej i codziennie powoli i sobie już pije taką mała kawę raz dziennie i mówi że fajnie się czuje i jej smakuje nawet, żadnych negatywnych objawów co do kwestii kardiologicznych. Ja z takich codziennych używek mam tylko kawę lub yerba matę. Chyba w ogóle nie ma jednoznacznego wpływu kofeiny na efektywność SSRI, w ogóle stymulantów czy to wychwyt zwrotny dopaminy i noroadrenaliny czy wyrzut tych neuroprzeźniaków. Przecież są ludzie, którzy biorą SSRI na lęki i depresję, ale mają silne ADHD i tak muszą brać małe dawki Adderallu, która jest amfetaminą ale nie taka z ulicy tylko dość specyficzną, natomiast nie ma wpływu na serotoninę. To nie oznacza, że jak pójdziesz w ciąg amfetaminowy w 3 dni bez snu to obudzisz się w cudownym nastroju na 4 dzień, raczej będziesz rozwalony, przede wszystkim objawy fizyczne będą. Natomiast jeśli to dobrze odeśpisz, wejdą elektrolity, magnez i zadbasz o wszystko to po paru dniach powinno być wszystko ok. Oczywiście nie namawiam, ale to są moje doświadczenia z różnymi substancjami a SSRI, większość z nich nie działa na SSRI, część działa słabo, część mocniej, różnie jest. Natomiast wiem, że jak miałem kawalerskie i 2 dni było ostrego chlania tylko i wyłącznie, to dwa tygodnie dochodziłem do siebie psychicznie przy pomocy pregabaliny , okrutny zjazd psychiczny, tak jakbym w ogóle nie czuł SSRI.  Dlatego uczulam ludzi na alkohol, bo choć legalny, lekarz powie że można, ktoś się skusi żeby się wyluzować bo leki na początku dają w dupe to stanowczo odradzam , już lepiej łyknąć benzo lub pregabaline , bez kaca na drugi dzień. Nie wiem jak to wygląda u ostrych alkoholików na detoksach bo oni często są leczeni SSRI, ale to chyba dopiero po odtruciu, są na benzo czy czymś innym i dopiero wchodzą na SSRI. 

Najgorszą kolejną rzeczą też dla nowych, którzy wchodzą na jakikolwiek SSRI to sen, macie spać za wszelką cenę. Jedna nocka to jeszce pół biedy. Mnie jeden magik nie dał nic na sen kompletnie i 3 tygodnia na wkręcającym paro nie spałem, nie dość że depresja i lęki podbite od paro to jeszcze bezsenność , naprawdę myślałem że nie dam już rady i byłem bliski szpitala, nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, tak długi brak snu i stres naprawdę może każdego wykończyć, nawet zdrowego człowieka bez zaburzeń. Potem pojechałem do tego kretyna, że tak dłużej nie dam rady i z łaską dał mi trittico, noi w końcu zacząłem spać i jakoś to poszło ale było 3 tygodnie horroru. Bo nawet jeśli antydepresant pogarsza nastrój i jest dół to jednak jest ulga i przerwa w śnie, bardzo ważna, jeśli jej nie ma i jesteście w takim stanie 24h na dobę to we łbie macie horror. Oczywiście opcji nasennych jest mnóstwo i niektórzy i tak śpią bez niczego na lekach. Ja przy wejściach od 0 na różne SSRI kiedy jest pobudzenie, wiem że ni /cenzura/a nie usnę bez czegoś. Potem inny już mądry psychiatra powiedział mi właśnie, pamiętaj co by się nie działo we łbie jak źle by nie było to masz spać za wszelką cenę bo to jest odpoczynek i priorytet. 

Akurat ja alkoholu nie piję, ponieważ źle się po nim czuję. Nawet po małej ilości. Ze snem miałam problem tylko raz, jak sertralina mi się wkręcała. Działała na mnie zbyt pobudzająco. Kawę piłam regularnie, łagodną, z mlekiem. Z ekspresu, z miminum ziaren. Za pierwszym razem jak brałam paro to tez na długo odstawiłam kawę. W którymś momencie, jak już było dobrze, wróciłam do niej. Teraz biorę po raz drugi i też jeszcze się wstrzymuję. Ostatnio sobie pozwoliłam na małą cappuccino. Następnego dnia weszly mi znowu silne uboki. I zastanawiam się czemu🤷‍♀️widzę, że za każdym razem ten lek inaczej się wkręca 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kawę pije codziennie bo działa cuda i nie dlatego że ją lubię tylko właśnie dla lepszego samopoczucia. 2 x espresso dziennie i jest extra. Przed braniem paroksetyny nie piłem wcale kawy teraz nie wyobrażam sobie bez niej dnia mocno mnie odmula. Nawet express sobie kupiłem. Uwielbiam działanie kawki. Czasem nieco się spocę po kawie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, duzydzik napisał(a):

Hmm z kawą to jest różnie, bo są dwie rzeczy, albo ją pijesz rzadko i masz mała tolerancje na kofeinę i wtedy jak się nagle napijesz mocnej to jest za mocne uderzenie noradrenaliny i się to przeradza w panikę. Natomiast jeśli na codzień pijesz kawę to Twoja tolerancja jest już wysoka i organizm tak nie reaguje mocno. Ogólnie na swoim przykładzie powiem tak, przez pierwszy podejściem do paroksetyny miałem przerwę od kawy tak około roku, ponieważ bałem się o zawał serca. Potem po 2 miesiącach na paroksetynie jak już było wszystko super napiłem się mocnego espresso z pewną obawą i rezerrwją , ale zadziałała cudownie, poprawiła nastrój, dała motywacje , zero negatywów, nie wierzyłem, że kiedykolwiek będę mógł ją pić. To było takie cudowne uczucie bo kocham kawę.  Teraz czy jestem na SSRI czy nie i tak piję kawę codziennie, nie dużo, ale codziennie. Pierwsza rano poprawia mi bardzo nastrój, nie działa już lękowo, bo w ogóle jej nie wiąże z negatywnym wpływem na zdrowie. Nawet podczas epizodu depresyjnego, gdzie w dupie miałem swoje zdrowie, kawa to była jedyna używka, która tak na godzinkę dawała mi chwilowe poczucie normalności, wiadomo dopamina. Także to trochę kwestia osobista, za dużo kofeiny u każdego człowieka wywoła te same negatywne skutki powyżej 500mg. Natomiast tak jak mówię jest to kwestia czy się pije rzadko czy codziennie i też indywidualna i nastawienie do kawy, bo jest pewne przekonanie że kawa może wywołać zawał serca, nic nigdy takiego nie udowodniona. Moja mama po ostrym zawale nigdy nie pijąc kawy, tylko od stresu, przez lata nie przeszłą jej przez myśl napić się kawy bo tętno szło w górę, ale ostatnio małymi krokami, od bardzo słabej i codziennie powoli i sobie już pije taką mała kawę raz dziennie i mówi że fajnie się czuje i jej smakuje nawet, żadnych negatywnych objawów co do kwestii kardiologicznych. Ja z takich codziennych używek mam tylko kawę lub yerba matę. Chyba w ogóle nie ma jednoznacznego wpływu kofeiny na efektywność SSRI, w ogóle stymulantów czy to wychwyt zwrotny dopaminy i noroadrenaliny czy wyrzut tych neuroprzeźniaków. Przecież są ludzie, którzy biorą SSRI na lęki i depresję, ale mają silne ADHD i tak muszą brać małe dawki Adderallu, która jest amfetaminą ale nie taka z ulicy tylko dość specyficzną, natomiast nie ma wpływu na serotoninę. To nie oznacza, że jak pójdziesz w ciąg amfetaminowy w 3 dni bez snu to obudzisz się w cudownym nastroju na 4 dzień, raczej będziesz rozwalony, przede wszystkim objawy fizyczne będą. Natomiast jeśli to dobrze odeśpisz, wejdą elektrolity, magnez i zadbasz o wszystko to po paru dniach powinno być wszystko ok. Oczywiście nie namawiam, ale to są moje doświadczenia z różnymi substancjami a SSRI, większość z nich nie działa na SSRI, część działa słabo, część mocniej, różnie jest. Natomiast wiem, że jak miałem kawalerskie i 2 dni było ostrego chlania tylko i wyłącznie, to dwa tygodnie dochodziłem do siebie psychicznie przy pomocy pregabaliny , okrutny zjazd psychiczny, tak jakbym w ogóle nie czuł SSRI.  Dlatego uczulam ludzi na alkohol, bo choć legalny, lekarz powie że można, ktoś się skusi żeby się wyluzować bo leki na początku dają w dupe to stanowczo odradzam , już lepiej łyknąć benzo lub pregabaline , bez kaca na drugi dzień. Nie wiem jak to wygląda u ostrych alkoholików na detoksach bo oni często są leczeni SSRI, ale to chyba dopiero po odtruciu, są na benzo czy czymś innym i dopiero wchodzą na SSRI. 

Najgorszą kolejną rzeczą też dla nowych, którzy wchodzą na jakikolwiek SSRI to sen, macie spać za wszelką cenę. Jedna nocka to jeszce pół biedy. Mnie jeden magik nie dał nic na sen kompletnie i 3 tygodnia na wkręcającym paro nie spałem, nie dość że depresja i lęki podbite od paro to jeszcze bezsenność , naprawdę myślałem że nie dam już rady i byłem bliski szpitala, nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, tak długi brak snu i stres naprawdę może każdego wykończyć, nawet zdrowego człowieka bez zaburzeń. Potem pojechałem do tego kretyna, że tak dłużej nie dam rady i z łaską dał mi trittico, noi w końcu zacząłem spać i jakoś to poszło ale było 3 tygodnie horroru. Bo nawet jeśli antydepresant pogarsza nastrój i jest dół to jednak jest ulga i przerwa w śnie, bardzo ważna, jeśli jej nie ma i jesteście w takim stanie 24h na dobę to we łbie macie horror. Oczywiście opcji nasennych jest mnóstwo i niektórzy i tak śpią bez niczego na lekach. Ja przy wejściach od 0 na różne SSRI kiedy jest pobudzenie, wiem że ni /cenzura/a nie usnę bez czegoś. Potem inny już mądry psychiatra powiedział mi właśnie, pamiętaj co by się nie działo we łbie jak źle by nie było to masz spać za wszelką cenę bo to jest odpoczynek i priorytet. 

Jeśli jeszcze krótko jesteś na jednej dawce powiedzmy 20mg to tak właśnie jest z paroksetyną, jeden tydzień latałem jak młody Bóg, drugiego tygodnia lęki i zjazd, potem w kratkę i taka karuzela i potem nie wiesz co jest co. Czy to kawa, czy inny lek. czy co, obwiniałem wszystko dookoła a potem zrozumiałem ze przez pewien okres bardzo różnie może być i kiedyś od startu dwa tygodnie cudowne, trzeciego tygodnia zjazd. A innym razem ten sam start, dwa tygodnie okrutnej depresji a 3 tygodnia taki przełącznik nagle. U mnie właśnie paro już wiem kiedy działa, z innym SSRI tego nie mam. To nie jest nagły moment uleczenia, ale jest takie charakterystyczne przełączenie myślenia i uczucie, nie potrafię tego opisać, ale tak mam przy paroksetynie tylko i od tego momentu wiem ze będzie się stabilizowało. Ten moment jest w różnym odstępie czasu ale dla mnie super charakterystyczny. Może po prostu ja jestem do niej stworzony XD Ogólnie teraz co słyszę to wszystkim pchają sertraline i escitalopram bo lekarze młodzi np na pierwszym miejscu maja małe skutki uboczne a nie konieczne skuteczność. W statystykach przepisywanie paroksetyny w Polsce spada w przeciwieństwie do tamtych dwóch a lekarz to człowiek nie maszyna i tez ma swoje uprzedzenia, np mial pacjenta który po paroksetynie mial próbę samobójczą powiedzmy i to był 1 na 100, noi siłą rzeczy będzie jej unikał. Z kolei inny mógł mieć to z innym SSRI. Im starszy lekarz i więcej przypadków różnych widział tym ma lepszy ogląd sytuacji moim zdaniem. Młodzi to idą wytartym szlakiem, esci potem sertra lub na odwrót no to jak nie te to SNRI wenla i taki jest ich schemat myślenia w więkoszości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, duzydzik napisał(a):

Jeśli jeszcze krótko jesteś na jednej dawce powiedzmy 20mg to tak właśnie jest z paroksetyną, jeden tydzień latałem jak młody Bóg, drugiego tygodnia lęki i zjazd, potem w kratkę i taka karuzela i potem nie wiesz co jest co. Czy to kawa, czy inny lek. czy co, obwiniałem wszystko dookoła a potem zrozumiałem ze przez pewien okres bardzo różnie może być i kiedyś od startu dwa tygodnie cudowne, trzeciego tygodnia zjazd. A innym razem ten sam start, dwa tygodnie okrutnej depresji a 3 tygodnia taki przełącznik nagle. U mnie właśnie paro już wiem kiedy działa, z innym SSRI tego nie mam. To nie jest nagły moment uleczenia, ale jest takie charakterystyczne przełączenie myślenia i uczucie, nie potrafię tego opisać, ale tak mam przy paroksetynie tylko i od tego momentu wiem ze będzie się stabilizowało. Ten moment jest w różnym odstępie czasu ale dla mnie super charakterystyczny. Może po prostu ja jestem do niej stworzony XD Ogólnie teraz co słyszę to wszystkim pchają sertraline i escitalopram bo lekarze młodzi np na pierwszym miejscu maja małe skutki uboczne a nie konieczne skuteczność. W statystykach przepisywanie paroksetyny w Polsce spada w przeciwieństwie do tamtych dwóch a lekarz to człowiek nie maszyna i tez ma swoje uprzedzenia, np mial pacjenta który po paroksetynie mial próbę samobójczą powiedzmy i to był 1 na 100, noi siłą rzeczy będzie jej unikał. Z kolei inny mógł mieć to z innym SSRI. Im starszy lekarz i więcej przypadków różnych widział tym ma lepszy ogląd sytuacji moim zdaniem. Młodzi to idą wytartym szlakiem, esci potem sertra lub na odwrót no to jak nie te to SNRI wenla i taki jest ich schemat myślenia w więkoszości. 

Paroksetyna była moim pierwszym lekiem. Mój lekarz jest jej zwolennikiem. Dziś kończę 6 tydz na 20mg plus 5 dni na 10 mg. Tak właśnie jest. Już czułam się ustabilizowana i jeb🤦‍♀️i faktycznie obwiniam wszystko dookoła. Ja też czuję kiedy działa paro. Np. mam tendencję do roztrząsania przeszłości i wtedy urywa mi się ten pęd myślowy. 

Godzinę temu, Zawieszony napisał(a):

Ja kawę pije codziennie bo działa cuda i nie dlatego że ją lubię tylko właśnie dla lepszego samopoczucia. 2 x espresso dziennie i jest extra. Przed braniem paroksetyny nie piłem wcale kawy teraz nie wyobrażam sobie bez niej dnia mocno mnie odmula. Nawet express sobie kupiłem. Uwielbiam działanie kawki. Czasem nieco się spocę po kawie. 

Ja jej na początku leczenia nie piję, bo mi przyspiesza perystaltykę. A tak samo działa lek. Gazy, biegunki.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Raissa667 napisał(a):

Paroksetyna była moim pierwszym lekiem. Mój lekarz jest jej zwolennikiem. Dziś kończę 6 tydz na 20mg plus 5 dni na 10 mg. Tak właśnie jest. Już czułam się ustabilizowana i jeb🤦‍♀️i faktycznie obwiniam wszystko dookoła. Ja też czuję kiedy działa paro. Np. mam tendencję do roztrząsania przeszłości i wtedy urywa mi się ten pęd myślowy. 

Ja jej na początku leczenia nie piję, bo mi przyspiesza perystaltykę. A tak samo działa lek. Gazy, biegunki.. 

Czyli startowałeś z paroksetynę od 0 nie z innego SSRI ? No uboki fizyczne paroksetyna ma niestety mocne. Taka już jest.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, duzydzik napisał(a):

Czyli startowałeś z paroksetynę od 0 nie z innego SSRI ? No uboki fizyczne paroksetyna ma niestety mocne. Taka już jest.  

Przy pierwszym ataku nerwicy byłam od razu na Paro. Teraz miałam nawrót to inny lekarz zaproponował sertralinę. To był niewypał. Zeszłam z leku. Dwa dni odstawienie zupełne i zaczęłam paro. 5 dni na 10 mg i do dziś 20 mg. Zgadzam się, że są mocne, ale jakoś te na Zolofcie były dla mnie gorsze. W tym skoki ciśnienia. Lek słabo działał a do tego coraz gorzej się na nim czułam. A byłam na nim łącznie 3 miesiące. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 14:31, Zawieszony napisał(a):

Ja kawę pije codziennie bo działa cuda i nie dlatego że ją lubię tylko właśnie dla lepszego samopoczucia. 2 x espresso dziennie i jest extra. Przed braniem paroksetyny nie piłem wcale kawy teraz nie wyobrażam sobie bez niej dnia mocno mnie odmula. Nawet express sobie kupiłem. Uwielbiam działanie kawki. Czasem nieco się spocę po kawie. 

Ja mam tak samo, kawa oddziałowywyuje trochę na dopaminę, stąd może to działanie, trochę wzmaga leki przez norardrenalinkę, ale ignoruje to bo po mocnej kawie aż się chce człowiekowi wszystko robic. co 4 h mocna kawa i cały dzień idzie pozytywnie przeżyc. :)

W dniu 9.12.2023 o 16:27, Lukaszroz napisał(a):

Ja jestem na dawce 40mg paro i pije 2 kawy dziennie i czuje się dobrze .Trzeba omijać energetyki ...to z mojego doświadczenia. 

dokładnie enrgetyki bardzo negatywnie pobudzają.. i w nadmiarze zauwżyłem, że psują efekty leku i wzmagają stany lękowe..:-/ Po kawie tego nie ma , może chodzi o tauryne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, AnnoDomino34 napisał(a):

Ja mam tak samo, kawa oddziałowywyuje trochę na dopaminę, stąd może to działanie, trochę wzmaga leki przez norardrenalinkę, ale ignoruje to bo po mocnej kawie aż się chce człowiekowi wszystko robic. co 4 h mocna kawa i cały dzień idzie pozytywnie przeżyc. 🙂

dokładnie enrgetyki bardzo negatywnie pobudzają.. i w nadmiarze zauwżyłem, że psują efekty leku i wzmagają stany lękowe..:-/ Po kawie tego nie ma , może chodzi o tauryne?

Możliwe,ja piję 1 kawe dziennie i fajnie się po niej czuje. Biorę obecnie 20mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Zawieszony napisał(a):

Czy ktoś brał paro na wieczór?? Czy da się po tym spać. Czy paroksetyna może działać niestabilnie?? Bo zauważyłem że o różnych porach czuję się inaczej zawsze wieczorem lepiej 

Ja biorę rano. Ale też jeszcze czuję, że jest działanie niestabilne. O każdych porach dnia inaczej. Najlepiej czuję się wieczorem. Pewnie dlatego, że jeszcze za krótko biorę, bo 7 tygodni. A ty jak długo bierzesz? Wcześniej brałam 1,5 roku i im dłużej brałam tym działanie stawało się bardziej jednolite😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zawieszony napisał(a):

Czy ktoś brał paro na wieczór?? Czy da się po tym spać. Czy paroksetyna może działać niestabilnie?? Bo zauważyłem że o różnych porach czuję się inaczej zawsze wieczorem lepiej 

Mnie paro ścina jak wezmę rano i muszę się przespać tak pół godziny by w miarę funkcjonować. Na noc niektórzy biorą z tego co wiem, ale np mój lekarz mówił że to zły pomysł. Ja kiedyś zapomniałam wziąć rano i wzięłam pod wieczór to w nocy miałam straszne sny jak już udało mi się zasnąć 😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jurecki napisał(a):

A jak długo już zażywasz paro? Robi jakieś uspokojenie czy co innego?

Od lipca zeszłego roku. Wycisza, przymula, hamuje jakby emocje. Np wzięłam leki jakieś 5 minut temu i wiem że za pół godziny oczy będą mi same się zamykać i pojde spać. W tym że ja biorę 40 mg paroxinoru 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2023 o 07:27, Szczebiotka napisał(a):

Od lipca zeszłego roku. Wycisza, przymula, hamuje jakby emocje. Np wzięłam leki jakieś 5 minut temu i wiem że za pół godziny oczy będą mi same się zamykać i pojde spać. W tym że ja biorę 40 mg paroxinoru 

To ja tak mam na początku brania. Ta senność. Ale nie tak szybko. Jakoś po 4 czy 5 godzinach. A ostatnio znowu nudności i dreszcze, dyskomfort w brzuchu. Ból kości. Jakbym miała covid to nawet bym nie rozróżniła😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, duzydzik napisał(a):

Dziś ostatni dzień 10mg esci i już jutro wjeżdża paroksetyna 10mg na parę dni a potem 20mg.  Mam nadzieję ze jak po dwóch latach na esci i przejściu to paro potraktuje mnie trochę łagodniej niż od 0. Oby tak było 😅

Powodzenia 😅 obyś miał rację. Daj znać jak będzie. Ja to lecę i na jednym i na drugim😏

7 godzin temu, Raissa667 napisał(a):

To ja tak mam na początku brania

Ja wcześniej brałam paro przez kilka lat, i nigdy ta senność mi nie przeszła 😅 po nowym roku chyba się umówię do lekarza, bo chyba będę chciała zejść na mniejszą dawkę, tylko nie wiem czy dam sobie radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Powodzenia 😅 obyś miał rację. Daj znać jak będzie. Ja to lecę i na jednym i na drugim😏

Ja wcześniej brałam paro przez kilka lat, i nigdy ta senność mi nie przeszła 😅 po nowym roku chyba się umówię do lekarza, bo chyba będę chciała zejść na mniejszą dawkę, tylko nie wiem czy dam sobie radę.

To może być kwestia wysokości dawki. Bo ja brałam 20 mg a potem rok 10 mg. I tej senności nie było cały czas. W pewnym momencie przeszła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał(a):

Powodzenia 😅 obyś miał rację. Daj znać jak będzie. Ja to lecę i na jednym i na drugim😏

Ja wcześniej brałam paro przez kilka lat, i nigdy ta senność mi nie przeszła 😅 po nowym roku chyba się umówię do lekarza, bo chyba będę chciała zejść na mniejszą dawkę, tylko nie wiem czy dam sobie radę.

Dzięki wielkie 🙂 , no ja czuje przepaść między nimi zarówno w efektach przeciwdepresyjnych i przeciwlękowych. Senność na paro nigdy nie była dla mnie specjalnym problemem, zawsze startowałem z paro od 0 i te uboki były naprawdę ciężkie ale psychiczne uboki. Lekarz mnie uspokoił, że jeśli jest przejście między tak podobnymi do siebie SSRI jak esci i paro to powinno być lepiej i oby miał rację. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Raissa667 napisał(a):

To może być kwestia wysokości dawki. Bo ja brałam 20 mg a potem rok 10 mg. I tej senności nie było cały czas. W pewnym momencie przeszła. 

Może też tak być. No ja nigdy tak dużo nie brałam. Ale nawet na 20 chciało mi się ciągle spać.

10 godzin temu, duzydzik napisał(a):

Dzięki wielkie 🙂 , no ja czuje przepaść między nimi zarówno w efektach przeciwdepresyjnych i przeciwlękowych. Senność na paro nigdy nie była dla mnie specjalnym problemem, zawsze startowałem z paro od 0 i te uboki były naprawdę ciężkie ale psychiczne uboki. Lekarz mnie uspokoił, że jeśli jest przejście między tak podobnymi do siebie SSRI jak esci i paro to powinno być lepiej i oby miał rację. 

No jestem ciekawa jak to jest. Ogólnie jak ja dodawałam esci do paro to za bardzo różnicy nie czułam, jeden dzień mnie chyba tylko głowa bolała i tyle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że na rynku jest od cholery zamienników i oryginał to Seroxat i jest to  półwodny chlorowodorek paroksetyny, natomiast np arketis to cholorowodorek bezwodny paroksetyny. Ogólnie znaczna większość zamienników taka jak xetanor, rexetin czy paroxinor to właśnie półwodne chlorowodorki. Ciekaw jestem czy to ma jakąś różnicę, ale podejrzewam, że żadną, natomiast pamiętam że kiedyś pytając o najtańszy zamiennik dostałem arketis chyba, więc może tylko koszt produkcji. Ale cholerą to wie, tylko taka obserwacja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×